Moja dość obszerna opinia o filmie jest tutaj:
http://polter.pl/czytaj/868-Opowiesci-z ... szafa.html
Pierwsze pytanie: czy Wam też się tak podobało? Czy tylko na mnie film zrobił takie wrażenie?
Malkav pisze:Warto zwrocic uwage na beznadziejny dubbing
Malkav pisze:W filmie brakowalo mi juhy
Malkav pisze:No ale tu chyba pretensje trzeba miec do autora ksiazki, a nie pana rezysera.
Malkav pisze:No ale tu znowu pretensje do autora ksiazki.
Rafi.K. pisze:Dwie sprawy: kiedy wreszcie ludzie się od....czepią od Lewisa i cyklu narnijskiego (oraz innych jego książek), że chrześcijaństwo zawiera. No nie mogę - to jest zarzut? A co jest złego w chrześcijanstwie? Podkreślam: chrześcijanstwie a nie katolicyzmie nawet! Lewis propaguje chrześcijańską wizję dziejów, z wyraźnym podziałem na dobro i zło oraz pokazuje skąd się to zło wzięło i jak zostało pokonane. Pokazuje również postawy ludzi wobec wyboru dobro/zło. Narnia to jedna, wielka przypowieść biblijna. Ale powtarzam: co w tym złego? Co jest odpychającego w takiej wizji?
starlift pisze:czekam az ktos z takim rozmachem i natchnieniem zekranizuje Braci Lwie Serce!
JoAnna pisze:Mnie za to nie podoba się co innego. I to, co mi się nie podoba najlepiej oddaje dialog, który po wyjściu z kina odbyłam z przyjacielem (on psycholog, ja antropolog)
On: Jak sie to zanalizuje Freudem, to dość słabo wychodzi.
Ja: Ja analizowałam Jungiem.
On: I co?
Ja: Równie kiepsko.
starlift pisze:Mam podobne zdanie, zwykle drazni mnie naiwnosc w filmach, naciaganie itp. Ale w przypadku Narnii, wbrew spodziewanym wynikom, magia kina naprawde na mnie podzialala i nie draznilo mnie to, ze dzieciaki nie maja ontologicznego uzasadnienia do ratowania Narnii. Aslan poradzil by sobie sam (tak to widac w sumie w filmie), ale sila przepowiedni jest dla mieszkancow krainy tak wazna, ze morale byloby zbyt niskie by wygrac. Naciagane tlumaczenie. Generalnie: ja sie nie mam do czego przyczepic, spojny i swietnie zrealizowany film. Takze fabularnie.
Borys pisze:Ja żałuję tylko pewnej subtelnej zmiany (chociaż "żałuję" to pewnie za dużo powiedziane). W książce, gdy idący na śmierć Aslan odkrywa, że śledzą go Lucy i Susanne, mówi: Oh, children, children, why are you following me?. Piękne nawiązanie do Chrystusowego Eli, Eli lama sabachtani?. W filmie zastąpiono to zwyczajnym Shouldn't you two be in the beds?. Ble.