Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Boruta
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 117
Rejestracja: śr sty 05, 2005 6:04 am

10 powodow dla ktorych Honorversum jest lepsze od...

ndz kwie 24, 2005 5:02 am

Heh, oba ponizsze texty napisalem prtzed czterema laty, ale chyba nic nie stracily na aktualnosci. :-)
Dziesiec powodow dla ktorych swiat Honor Harrington jest lepszy od Star Wars!:
1) W Royal Manticorian Navy nie awansuje sie w ciagu 3 lat z wiesniaka na wyzszego oficera.
2) Kapitan Harrington jest piekna, dowcipna i jest doskonalym taktykiem. Admiral Thrawn jest tylko doskonalym taktykiem.
3) Treecat jest tak samo zabojczy co trzech Noghrich, a mniej je i lubi jak sie go drapie za uszami.
4) Na pokladzie ISD nie ma basenu.
5) koniec porannej wachty, slyszych kroki po metalowych schodkach nad glowa, zadzierasz ja i co bys wolal ujrzec? Dlugie nogi kapitan Harrington czy owlosione lydki Vadera?
6) Gwiezdne Krolestwo Manticore ma w odroznieniu od Nowej Republiki sprawna wladze.
7) Kiedy Manticore ma klopoty to wysyla pare dywizjonow krazownikow liniowych i drednoughtow, a nie jedna fregate, Luka i Leie z dziecmi.
8 ) Lord Vader to zaden arystokrata, Lady Honor otrzymala tytul od krolowej.
9) Kiedy ginie Imperator Imerial Navy idzie w rozsypke, kiedy admiral Sarnow zostaje ciezko ranny, Honor przejmuje dowodzenie.
10) Czar zeglugi przez hiperprzestrzen pod zaglami.


Dziesiec powodow dla ktorych swiat Honor Harrington jest lepszy od Star Treka!:
1) Admiralicja Royal Manticoran Navy nigdy by nie wydala Pierwszej Dyrektywy
2) Gdyby jacys telepaci porwali czlonka zalogi HMS Nike, tak jak zrobili z Belana to kpt Harrington by wyslala marines a nie czekala z zalozonymi rekami jak Jenwyn.
3) Po pokladach okretow RMN nie szwedaja sie nastoletnie geniusze.
4) Treecat jest tak samo zabojczy co trzech Klingonow, a mniej je i lubi jak sie go drapie za uszami.
5) Gwiezdna Flota przydzielilas Deep Space 9 do obrony jeden okret. Stacji Hancock broni Grupa Wydzielona RMN.
6) Uroda kapitana USS Voyager a kapitana HMS Nike. Sami sobie porownajcie.
7) Picard ani Jenwyn nie byliby w stanie golymi rekami pokonac uzbrojonych zamachowcow na Graystonie.
8 ) Gwiezdne Krolestwo Manticore to "Monarchia Mixta", Federacja to ZSRR.
9) Horatio Hornblower nigdy by nie zalozyl munduru Gwiezdnej Floty
10) Zalogi okretow RMN walcza w skafandrach prozniowych, a nie pizamkach.
 
Awatar użytkownika
angie
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 44
Rejestracja: wt wrz 21, 2004 12:09 pm

wt maja 10, 2005 9:45 pm

Ciekawe zestawienie muszę przyznać. :) Zwłaszcza pierwsze z nich, bo do czasu mojego ocknięcia się i przejrzenia na oczy (czyt. odkrycia sagi o HH :razz: ) Star Wars to był mój świat. Dlatego to co zostało porównane nie jest mi obce (w przeciwieństwie do tego zestawienia ze Star Trekiem, bo nie obejrzałam ani jednego odcinka tego serialu).

Jednak mam wątpliwości co do punktu 6... nie wiem czy określenie "sprawne władze" można odnieść do rządu High Ridge'a. :wink:
 
Awatar użytkownika
Pietia
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 134
Rejestracja: wt maja 04, 2004 2:31 pm

śr maja 11, 2005 10:09 am

W niektorych tomach GKM ma BARDZO sprawna wladze. Zestawionko sliczne... ale z pewnym brakiem w sekcji "Star Wars":
11. W swiecie HH NIE MA Jar-Jar Binksa
12. W swiecie HH walki ladowe wygladaja "wspolczesnie", a nie jakby wyposazyc dwie ekipy jaskiniowcow w nowoczesny sprzet
i w sekcji "Star Trek":
11. W swiecie HH do walki na ladzie uzywa sie tez zabawek wiekszych niz bron reczna.
 
Bard13
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: śr lut 16, 2005 11:11 am

czw maja 12, 2005 9:29 am

W końcu ktoś to głośno powiedział i chwała mu za to.

Większość filmów SF jest żywym przykładem nepotyzmu, kiedy to znajomość głównego bohatera z autorem scenariusza powoduje jego szybki awans oraz skretyniałych przeciwników naprzeciw.

Ale chyba zarzut i tak jest przesadzony, bo mają pod sobą świetnie wyszkolonych żołnierzy a dowodzenie ogranicza się do komend „wszyscy na stanowiska” i każdy wie co ma robić.

Nota bene, zastanawia mnie rola generałów w SW, którzy i tak dowodzą oddziałem wielkości drużyny lub klucza a plan strategiczny ogranicza się do ustalenia, że wylądują i dadzą sobie dalej radę.

O braku artylerii i pojazdów pancernych nie wspomnę, o ile w SW E1 i E2 coś na kształt tego występuje, za to taktyka walki nie wyprzeda wojny secesyjnej, kiedy równe szeregi żołnierzy stają naprzeciw siebie i strzelają jak do kaczek.
 
Awatar użytkownika
Pietia
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 134
Rejestracja: wt maja 04, 2004 2:31 pm

śr maja 18, 2005 4:52 pm

Zupelnie zapomnialem o punkcie 13 do HH vs Star Wars
13: W HH walki kosmiczne nie wygladaja, jakby ktos przeniosl Bitwe o Wielka Brytanie w kosmos
 
Awatar użytkownika
Rincewind
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 747
Rejestracja: pn mar 29, 2004 8:56 pm

czw maja 19, 2005 6:20 pm

pojazdów pancernych


sorry - a pancerze wspomagane space marines
 
Awatar użytkownika
Johnnny
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: wt paź 26, 2004 6:19 pm

pn maja 23, 2005 8:08 pm

Ja wczoraj miałem okazje zasycić zemste szitów i doszliśmy z kumplem do wniosku, że w SW braknie jakichś fajnych i wyrazistych badosów (poza lordem wiadro, ale on w "nowych" cześciach dopiero sie tworzył przeca) a wszyscy pozytywni bohaterowie są jacyś nie tego, albo to jakiś zielony pokurcz, albo patetyczny Obi-nie-robi czy też dziwny Anakin któremu nie wychodzi granie rosnącego psychola bo aktor jest... ehh... no sami wiecie.

Jak jest dobro vs zło, to dajcie mi jakiegoś bad mastaha godnego bycia tym Top Złym. SW sux pod tym względem.

Honory skorbiłem dopiero cztery wiec nie moge zabardzo opiniować ale bardziej mi podchodzi gdy "zło" i przeciwnik głównych bohaterów nie jest jakąś bezosobową masą czy zbitkiem wszystkich mozliwych negatywów tylko raczej odbiciem "pozytywnej" strony z innymi priorytetami. Tak jak niektórzy panowie z Heaven, których nazwiska pamięć ma zawodna zagubiła gdzieś.
 
Awatar użytkownika
Boruta
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 117
Rejestracja: śr sty 05, 2005 6:04 am

czw maja 26, 2005 11:55 pm

angie pisze:
Ciekawe zestawienie muszę przyznać. :) Zwłaszcza pierwsze z nich, bo do czasu mojego ocknięcia się i przejrzenia na oczy (czyt. odkrycia sagi o HH :razz: ) Star Wars to był mój świat. Dlatego to co zostało porównane nie jest mi obce (w przeciwieństwie do tego zestawienia ze Star Trekiem, bo nie obejrzałam ani jednego odcinka tego serialu).

Jednak mam wątpliwości co do punktu 6... nie wiem czy określenie "sprawne władze" można odnieść do rządu High Ridge'a. :wink:

Heh, jak juz wspomnialem ten texcik powstal przed czteroma laty. Wtedy o rzadach HR raczej nic (przynajmniej w polskich tlumaczeniach) nie bylo slychac.
Natomiast fanem SW sam jestem odkad dziecieciem mi sie na oczy i mozg rzucil ISD przeplywajacy przez ekran w kinie, tym niemniej zarowno literatura, jak i nowa trylogia mnie dobijaja. :-(
 
Dudi2
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 647
Rejestracja: śr lis 24, 2004 12:09 pm

pt maja 27, 2005 1:38 pm

A pro pos pkt 3(SW)- lub 4(ST):
Nie trzech, a sześciu Norghi (Klingonów).
Ewentualnie 1,25 Ferengi :razz:
 
Awatar użytkownika
reyden
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: wt maja 24, 2005 3:11 pm

pn lis 21, 2005 2:07 pm

[SARKAZM]

1) Admiralicja Royal Manticoran Navy nigdy by nie wydala Pierwszej Dyrektywy


Narazie nie wydała czegoś podobnego , ale jestem pewien że gdyby natrafili na rasę na etapie podboju kosmosu , to by się zastanowili nad pierwszym kontaktem .

Bo w zasadzie PD zabrania się mieszania w sprawy ras nie posiadajacych napędu WARP lub adekwatnego ; no jest jeszczę Temporlana PD ale tro już inna sprawa.

5) Gwiezdna Flota przydzielilas Deep Space 9 do obrony jeden okret. Stacji Hancock broni Grupa Wydzielona RMN.


Jeden okręt - owszem ale :

- Sama stacja jest dobrze uzbrojona i chroniona ( osłony ) - zarówno Klingonii ( DS9 Way of The Warrior ) jak Kardazjanie/Dominum ( koniec 5 sezonu DS9 ) połamali sobie na niej zęby - K/D straciło łacznie coś ok. 50 okrętów .

- ten jeden okręt jest wstanie zmasakrowac GW RMN .



6) Uroda kapitana USS Voyager a kapitana HMS Nike. Sami sobie porownajcie.


No fakt , jest co porównywać - Honor znamy tylko z okładek książek - i moze faktycznie jest nieco ładniejsza niż Janeway , ale daleko jej chociażby do Kes , 7z9 czy Dax z DS9 .

8 ) Gwiezdne Krolestwo Manticore to "Monarchia Mixta", Federacja to ZSRR.


co do KM to nie wiem , nie znam tej Monarchii Mixta , zaś co do UFP - to nazywanie jest ZSRR to lekkie przegięcię - jedyne co łaczy UFP z ZSRR to
socjalizm ,ale nie do końca - UPF to idelany socjalizm .


A teraz coś na pogrzanie atmosfery ( o paręset stopnii :) )

Swego czasu na innym forum rozważaliśmy walkę RMN z GF z ST i IN z SW .
To jest moja wizja jak by to wyglądało ( komentarze mile widziane ) :

Na początek wariant I zakładamy, że każda ze stron ma równe szanse ( no prawie równe) - czyli
HH strzela rakietami z 10 000 000 km i trafia, to samo SW strzela turboblasterami z 10 m.ś.; zaś ST ma możliwości wykorzystywania WARP i wszystkiego, co z tym związane oraz czujników FTL, deflektor nie niweluje działania lasera, dane osłon ST na podstawie DITL, SW na podstawie wyliczeń Zarathosa.

ST vs. HH.

RMN odpala salwę rakiet - powiedzmy 300-400 z głowicami laserowymi, każda głowica ma 30 impulsów laserowych zasilanych 20 MT mocy.

Kąt maksymalny 360 stopni, efektywny 180 - co daje 15 impulsów na pocisk - pojedynczy impuls ma ~ 0,8 MT mocy - 2488 TJ,

We flocie fedków najsłabsza jest Miranda - do zdjęcia jej osłon potrzeba ok. 108 impulsów, czyli 7 głowic.

Mirandy stanowią ok 15 % grupy wypadowej GF, która liczy ok. 400 jednostek,
Do zniwelowania ich osłon potrzeba ok. 420 rakiet.

Mirandy pozostają bez osłon ( praktycznie to wygląda trochę inaczej, inne okręty też dostają po osłonach, ale dla łatwiejszego rozrachunku założyłem, że RMN celuje w najsłabsze okręty - trafia 75 % impulsów)


GF kontratakuje, strzela salwą torped z 3 000 000 km, fotonowe mają ok. 65 MT mocy, kwantowe ~ 170 MT mocy, RMN udaje się zestrzelić ok. 15-20% salwy przy skoncentrowaniu kilkudziesięciu działek PD i antyrakiet na pojedynczą torpedę - reszta leci nienaruszona, efektem jest zniszczenie lub poważne uszkodzenia okrętów typu niszczyciel, lekki krążownik i ciężki krążownik, pozostałe 3 typy wychodzą z tego obronną ręką - stosunek typów wynosi to ok 70%:30% - tylko 30 % stanowią jednostki typu D i SD oraz krążownik liniowy.

RMN kontratakuje - wystrzeliwuje ok. 45 % salwy poprzedniej - 180 rakiet - celem są Excelsiory - są również bardzo liczne w GF - ich liczba wynosi ok 10% całej grupy - czyli 40 okrętów - co daje całkowite zniwelowanie osłon na max. 8 okrętach.

GF atakuje ponownie - niszczy salwą torped z ok. 1 500 000 km krążowniki liniowe, a na drednotach powoduje uszkodzenia od średnich do bardzo ciężkich ( możliwe zniszczenie kilku z nich) - ok 54 jednostek, ( co daje 45 % ocalałej grupy), D stanowią 35% grupy, a SD 25% - co daje tylko ok. 30 w pełni sprawnych jednostek
+ 42 drednoty o różnym stopniu uszkodzeń.

W tym czasie obydwie floty podchodzą do siebie na mniej niż 300 000 km i w efekcie dochodzi do walki na broń energetyczną.

Zakładając ze okręty są tonażowo podobne, GF rozstrzeliwuje pozostałości RMN - mając wciąż sprawnych 400 jednostek, z czego 332 ma jeszcze osłony.

Straty RMN - 95-100 %, Straty GF: < 20 % stanu początkowego.

SW vs. HH.

SW strzela z 180 000 000 km i masakruje 75 % floty RMN, to, co zostanie dobijają myśliwce.

SW vs. ST

Podobnie jak poprzednio, z tym, że tylko jakieś 40-55% floty, GF ulega zniszczeniu, reszta wchodzi, w WARP i wykorzystując manewr Picarda otwiera ogień z torped i fazerów i tak do skutku; albo posyła jedne okręt na zderzenie ( może lecieć na autopilocie) - energia wytworzona w momencie zderzenia takiego okrętu z Np. ISD masakruje flotę SW.

Wariant II, walka trochę bardziej realistyczna -brak czujników FTL - skuteczny ogień na dystansie ~ 1 000 000 km, deflektor niweluje działanie lasera itp.

ST vs. HH

GF może strzelać torpedami z dowolnej prawie odległości do RMN ( przy WARP 9 będzie to ze 300 -400 000 000 km), fazerami atakuje z 300 000 km, w zasadzie fazery posłużą tylko do dobijania tego, czego nie załatwiły torpedy.

Walka wygląda podobnie jak w porzedniej wersji z tym że RMN nie ma czasu na obronę i nie ma jak atakować .

W kierunku RMN leci kilka tysiecy torped fotonowych i ok. 1000-1500 kwantowych , GF nie używa w tym starciu ani torped trikobaltowych ani transfazowych ( ten kto oglądał VOY:EndGame wie co by było jak by jedna taka torpeda trafiła w SD ) .

Pod takim nawałem ognia Drednoty/SuperDrednoty znikają równie szybko i łatwo jak lżejsze jednsotki .



SW vs. HH.

SW ma 75% szans na wyeliminowanie floty RMN na dzień dobry.

RMN może uda się zniszczyć, choć 5 % floty SW, samemu ponosząc ogromne straty.

Z tego porównania jasno widać, że praktycznie w 90% scenariuszy HH stoi na przegranej pozycji, zaś ST i SW wygrywają w zależności do warunków.

W dodatku w HH rasa posiadająca kilka układów uważa się za imperium , w SW i ST Imperią licza po kilkaset planet - ani RMN ani nikt inny nie mogł by sobie pozwolić na stałe i szybkie uzpełaninie strat w jak w SW czy ST -
sama tylko UFP posiada ok 22 flot - każda liczy ok. 600 okretów ; w czasie wojny z dominmium zdolnośc produkcyjna UFP była na poziomie 300-400 okretów miesięcznie .

Podsumuję to tak - w wojnie totalnej SW vs. ST vs. HH - ani SW ani ST nie zauważyło by ze rozgnielti by przypadkiem HH

[/SARKSAZM]

Powyższa wypowiedź ma charakter lekko sarkastyczny , sam lubię HH ( czytam już 5 tom ) i uważam że serię można stawiać na równi z ww. universami ; mimo że Weber czasami przegina .

A chetnych to dyskucji w sprawie ew. wojny zapraszam do tego topica:
http://forum.gwrota.com/index.php?showtopic=1557 na forum Orion Tok'Ra


[/url]
 
Awatar użytkownika
Pietia
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 134
Rejestracja: wt maja 04, 2004 2:31 pm

pn lis 21, 2005 4:49 pm

Żeby wygenerować takie gdybanie (nawet opakowane w tagi SARKAZM), trzeba się strasznie nudzić - no ale dla każdego coś miłego :hahaha: . Proponuję jeszcze zrobić zbliżone porównanie dla ST/SW/cotamjeszcze z flotą Trzeciego (chyba numeru nie pomyliłem, dawno czytałem) Imperium z serii Empire from the Ashes autorstwa Webera oraz szans Renifera Rudolfa w pojedynku ze Świętym Mikołajem :? .
Nie żebym narzekał - ale porównywanie szans w walce wymyślonych flot opisanych przez pisarzy i scenarzystów przy pomocy totalnego technobełkotu i z absolutnym brakiem poszanowania znanych praw fizyki (Star Trek), zdrowego rozsądku (Star Wars) czy też ekonomii (HH) przy użyciu branych z sufitu danych technicznych raczej mija się z celem.
 
faranth
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: pn paź 10, 2005 11:58 pm

Re: 10 powodow dla ktorych Honorversum jest lepsze od...

pn lis 21, 2005 10:55 pm

Heh, oba ponizsze texty napisalem prtzed czterema laty, ale chyba nic nie stracily na aktualnosci. :-)

Stracily :wink:

Dziesiec powodow dla ktorych swiat Honor Harrington jest lepszy od Star Wars!:
1) W Royal Manticorian Navy nie awansuje sie w ciagu 3 lat z wiesniaka na wyzszego oficera.

Za to mozna w tydzien na krolowa nie bedac wczesniej obywatelem tego panstwa. Albo na Protektora :->
Albo na szefa calego interesu (vide Theisman/Pritchart i Robespierre).

2) Kapitan Harrington jest piekna, dowcipna i jest doskonalym taktykiem. Admiral Thrawn jest tylko doskonalym taktykiem.

Eeee... Byla dowcipna. Przeszlo jej :->
(przynajmniej w ostatnich tomach).

4) Na pokladzie ISD nie ma basenu.

Jest basen (i to kilka) kantyna, kino i pare milionow innych rzeczy ;-)

5) koniec porannej wachty, slyszych kroki po metalowych schodkach nad glowa, zadzierasz ja i co bys wolal ujrzec? Dlugie nogi kapitan Harrington czy owlosione lydki Vadera?

Eee.... Vader nosi spodnie, podobnie jak Honor :->

6) Gwiezdne Krolestwo Manticore ma w odroznieniu od Nowej Republiki sprawna wladze.

Janacek i Elzbietka chyba nie sa z GKM :->

7) Kiedy Manticore ma klopoty to wysyla pare dywizjonow krazownikow liniowych i drednoughtow, a nie jedna fregate, Luka i Leie z dziecmi.

Placowka Basilisk, anyone...? ;-)
Marsh? Kongo? Erevhon? Zanzibar?

8 ) Lord Vader to zaden arystokrata, Lady Honor otrzymala tytul od krolowej.

Imperator znanego wszechswiata (znaczy sie Palpatine) brzmi dumniej, poza tym Sithowie maja10x dluzsza tradycje tytulow szlacheckich niz Manticore ma lat :-D

9) Kiedy ginie Imperator Imerial Navy idzie w rozsypke, kiedy admiral Sarnow zostaje ciezko ranny, Honor przejmuje dowodzenie.

Nielegalnie? ;-)
Zreszta, Pellaeon tez w sumie przejal :->>>

10) Czar zeglugi przez hiperprzestrzen pod zaglami.

...


Dziesiec powodow dla ktorych swiat Honor Harrington jest lepszy od Star Treka!:
1) Admiralicja Royal Manticoran Navy nigdy by nie wydala Pierwszej Dyrektywy

Placowka Basilisk, anyone...? ;-)
Ktos tu nie czytal pierwszego tomu.

3) Po pokladach okretow RMN nie szwedaja sie nastoletnie geniusze.

Honor wyglada jak nastolatka ;-)

Pozostale sobie daruje zeby nie bylo ze sie czepiam :lol:

FF.
 
Awatar użytkownika
reyden
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: wt maja 24, 2005 3:11 pm

czw lis 24, 2005 12:00 am

Pietia pisze:
Żeby wygenerować takie gdybanie (nawet opakowane w tagi SARKAZM), trzeba się strasznie nudzić - no ale dla każdego coś miłego :hahaha: . Proponuję jeszcze zrobić zbliżone porównanie dla ST/SW/cotamjeszcze z flotą Trzeciego (chyba numeru nie pomyliłem, dawno czytałem) Imperium z serii Empire from the Ashes autorstwa Webera oraz szans Renifera Rudolfa w pojedynku ze Świętym Mikołajem :? .
Nie żebym narzekał - ale porównywanie szans w walce wymyślonych flot opisanych przez pisarzy i scenarzystów przy pomocy totalnego technobełkotu i z absolutnym brakiem poszanowania znanych praw fizyki (Star Trek), zdrowego rozsądku (Star Wars) czy też ekonomii (HH) przy użyciu branych z sufitu danych technicznych raczej mija się z celem.


Jeśli by porównywać całe universum to SW,HH,B5 i cała reszta mozę pakowac manatki i zwiewać ; w ST wystepują takie rasy jak Q czy Prorocy - Q pstryknie tylko palcem i cała reszta znika ; podobne możliosci mają Prorocy - np. zniknięcie floty Dominium w DS9 6x06 Sacriface of Angels czy stworzenie tunelu podprzestrzennego do kwadrantu Gamma .

A co do porównania universów na zwykłym poziomie bez takich superras to idzie to zrobić :
Weber dosyć mocno opisuje jak co działa w HH ; w ST istnieja manuale i nne ksiązki tego typu wyjaśniajaće sporo rzeczy, SW i B5 też coś takiego mają - z tego można skompilować całkiem ładne porównanie .

A co do fizyki w ST , to ST jest chyba jedynym universum gdzie fizyka jest tak dokładnie przestrzegana ; polecam poczytać książkę Fizyka podróży miedzygwiezdnych ( tytuł orginalny Physisc of Star Trek ) ; w dodatku wielu wspołczesnych naukowców fascynuje się ST a czasami są jego konsultantami ; wiele technologi z ST jest dziś rozważanych i badanych - np. transporter czy maskowanie
 
Dudi2
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 647
Rejestracja: śr lis 24, 2004 12:09 pm

czw lis 24, 2005 10:00 am

Drogi reydenie

Wybacz, ale zupełnie nie przemawiają do mnie argumenty, w/g których SF miałaby roznieść RMN.
Dla przykładu:
Salwy torped fotonowych i kwantowych wykończyłyby (w/g ciebie) królewskie okręty.
A niby dlaczego, skoro żeby dokonać jakichkolwiek zniszczeń, w praktyce musiałyby uderzać o kadłuby - czyli podobnie jak w przypadku klasycznych głowic wodorowych, a skądinąd wiemy, że glowice "kontaktowe" mają znacznie mniejszą skuteczność niż impulsowe (a wyjaśnienie tego przez Webera ma jak najbardziej "ręce i nogi"). Zwróć uwagę, że moc torped fotonowych i kwantowych (65MT i 170MT) nie odbiega specjalnie od mocy "wodorówek" (w zależności od wielkości ok. 50-200MT).

Pozdrawiam
 
Awatar użytkownika
Pietia
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 134
Rejestracja: wt maja 04, 2004 2:31 pm

wt lis 29, 2005 11:35 am

reyden pisze:
A co do porównania universów na zwykłym poziomie bez takich superras to idzie to zrobić :
Weber dosyć mocno opisuje jak co działa w HH ; w ST istnieja manuale i nne ksiązki tego typu wyjaśniajaće sporo rzeczy, SW i B5 też coś takiego mają - z tego można skompilować całkiem ładne porównanie .

Porównanie of kors można sobie skompilować - jak widać są ludzie mający dość wolnego czasu. Tylko zawsze to porównanie wygląda jak "mój Tata może pobić Twojego Tatę" w wykonaniu kilkuletnich chłopców na podwórku.

reyden pisze:
A co do fizyki w ST , to ST jest chyba jedynym universum gdzie fizyka jest tak dokładnie przestrzegana ; polecam poczytać książkę Fizyka podróży miedzygwiezdnych ( tytuł orginalny Physisc of Star Trek ) ; w dodatku wielu wspołczesnych naukowców fascynuje się ST a czasami są jego konsultantami ; wiele technologi z ST jest dziś rozważanych i badanych - np. transporter czy maskowanie

A ja polecam przeczytanie dowolnej książki typu podręcznik fizyki. Jakoś tego wszystkiego tam się nie znajdzie - nawet w rozdziale "co się może jeszcze wymyśli".
Fascynacja naukowców ST tak wiele znowu nie znaczy - sam jestem naukowcem i lubię sobie fantastykę pooglądać. Mający niewiele wspólnego z rzeczywistością film "Rambo" miał konsultanta wojskowego - czemu mający niewiele wspólnego ze znanymi i zbadanymi prawami fizyki Star Trek miałby nie mieć konsultanta naukowego?
Fakt, że niektóre technologie ze Star Treka są teoretycznie możliwe, przynajmniej wg. co bardziej odważnych teorii różnych zapalonych naukowców-fantastów, jeszcze tak wiele nie znaczy. Autorzy publikacji takich jak Physisc of Star Trek często zapominają wspomnieć o różnych drobnych szczegółach - takich, jak na przykład to, że (według szacunków tych samych naukowców-fantastów) napęd działający na zasadzie takiej jak Warp Engines ze Star Treka do funkcjonowania potrzebuje ogromnych ilości energii. Na tyle dużych, że utrzymanie statku wielkości pierwszego Enterprise w ruchu z prędkością rzędu kilku c wymaga wydatkowania w ciągu sekundy energii większej niż energia całego wszechświata.
 
faranth
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: pn paź 10, 2005 11:58 pm

wt lis 29, 2005 11:16 pm

reyden pisze:
Jeśli by porównywać całe universum to SW,HH,B5 i cała reszta mozę pakowac manatki i zwiewać ; w ST wystepują takie rasy jak Q czy Prorocy - Q pstryknie tylko palcem i cała reszta znika ; podobne możliosci mają Prorocy - np. zniknięcie floty Dominium w DS9 6x06 Sacriface of Angels czy stworzenie tunelu podprzestrzennego do kwadrantu Gamma .


Raczysz zartowac. Primo, w universum SW sa rasy rownie potezne jak Q. Sekundo, w czym niby przejawiala sie potega duszkow w SoA? Przerzuceniem wylacznika tunelu? ojjj... byle rasa z SW jest od nich setki rzay silniejsza.

reyden pisze:
A co do porównania universów na zwykłym poziomie bez takich superras to idzie to zrobić :
Weber dosyć mocno opisuje jak co działa w HH ; w ST istnieja manuale i nne ksiązki tego typu wyjaśniajaće sporo rzeczy, SW i B5 też coś takiego mają - z tego można skompilować całkiem ładne porównanie .


Mozna. Jest nawet swietna strona opracowana przez inzyniera zajmujacego sie tymi zagadnieniami na codzien pozabwiajaca wszystkich zludzen fanow ST :lol:

reyden pisze:
A co do fizyki w ST , to ST jest chyba jedynym universum gdzie fizyka jest tak dokładnie przestrzegana ; polecam poczytać książkę Fizyka podróży miedzygwiezdnych ( tytuł orginalny Physisc of Star Trek ) ; w dodatku wielu wspołczesnych naukowców fascynuje się ST a czasami są jego konsultantami ; wiele technologi z ST jest dziś rozważanych i badanych - np. transporter czy maskowanie


I znowu - raczysz kpic. Przestrzegana? Wybacz, czytalem FPM i tylko tam zawarte sa setki przykladow lamania praw fizyki przez idiotow piszacych scenariusze ST ktorzy moze na scenariuszach sie znaja (acz patrzac na weasleya i mary sue nie bardzo) to na fizyce za grosz. Moimi faworytami sa: przekroczenie predkowsci warp 10 (dla nieznajacych ST - nieskonczonej... Jezeli przy nieskonczonej statek jest we wszystkich punktach na raz, to gdzie jest przy wiekszej? :shock: idiota nie przeczytal co pisze) oraz gosc ktory cofal sie w czasie (tj. najstarszy byl przy urodzeniu), ale starzal sie jak wszyscy (kompletne polamanie praw przyczyny i skutku) o drobiazgach jak zrobienie z federacji nierealnego komunizmu w TNG i dyktatury w DSN przez co stracono caly klimat i przeslanie z czasow Kirka... O voyagerze nawet nie wspomne. Echhh... :evil:

FF.
 
Awatar użytkownika
ZlyPorucznik
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 300
Rejestracja: wt lis 15, 2005 12:45 pm

śr lis 30, 2005 11:35 am

Może to wstyd nie wiedzieć, ale nie w każdej branży można być omnibusem.
Zapytam więc po lamersku.
Co to jest Honor Harrington. Czy to książka czy cała seria książek, a może serial lub system RPG. Jeżeli książki to jakie tytuły mają i kto napisał.
Proszę aby oprócz szyderstw ktoś mnie naprowadził
Dzięki


Edit: Dzięki poszukam i na pewno zajrzę.
Ostatnio zmieniony śr lis 30, 2005 12:36 pm przez ZlyPorucznik, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Pietia
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 134
Rejestracja: wt maja 04, 2004 2:31 pm

śr lis 30, 2005 11:45 am

Honor Harrington to "wojskowa space opera", seria książkowa napisana przez niejakiego Davida Webera. Fajne czytadło na zimę :-) . Pierwsza książka nosi tytuł Placówka Basilisk (angielski - On Basilisk Station), cała seria to w tej chwili kilkanaście tytułów. Można szukać po księgarniach, bibliotekach, a jeśli ktoś jest kumaty w językach obcych to na stronie wydawnictwa Baen (www.baen.com) w dziale Free Library kilka pierwszych tomów jest w wersji elektronicznej dostępne za darmo (i całkowicie legalnie).
 
rolnik_pl
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 111
Rejestracja: pn sie 29, 2005 1:54 pm

śr lis 30, 2005 1:12 pm

zly porucznik nie wiem czy to ty z ICP 8) czy nie ale mniejsza z tym. Oto stronka http://honor.polter.pl gdzie masz wszystko o HH po polsku .

A co do czytadła na zimę to się z kolegą nie zgodzę, wg mnie HH jest lepsza od SW i ST razem wzietych ( kwestia gustu), całą serię HH przeczytałem tak z 20 razy i za każdym razem coś nowego odkrywam ( nie tylko błędy w druku czy niezgodności z tym czy tamtym ).

A co do braku znajomości SW to lepiej uprzedzę że do całej serii brak mi tak ok z 7 książek a serię zbieram od 96 roku.

pozdrawiam rolnik_pl :)
 
Awatar użytkownika
Pietia
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 134
Rejestracja: wt maja 04, 2004 2:31 pm

śr lis 30, 2005 1:28 pm

Lepsza od SW i ST? Oczywiście :-) Inna sprawa, że to nie takie trudne :razz: . Niestety w którymś momencie seria zaczyna się nieco psuć - tak gdzieś pod koniec raczej (okolice War of Honor i At All Cost). Widać, że Weberowi kończą się pomysły na fabuły (przynajmniej te odnoszące się do Honor) i w którymś momencie zaczyna iść po prostu eskalacja tonażu walczących flot i nic poza tym.
 
rolnik_pl
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 111
Rejestracja: pn sie 29, 2005 1:54 pm

śr lis 30, 2005 6:09 pm

Pietia ok masz rację ale w porównaniu do np. SW to jak niebo i piekło porównaj sobie tą serię "Młodzi Rycerze Jedi" no comment .

Fakt seria SW sama w sobie jest ciekawa ale tam masz takie przeskoki "wycinki w latach" że w połowie zaczniesz czytać i się połapiesz co i jak, nie to co w HH gdzie masz chronologie łączącą początek z końcem że się tak wyrażę. A w SW nie masz dokładnie sił opisanych w danej bitwie , zawsze się liczy jaki generał dowodzi , bohater główny oraz „Eskadra Widm” która jest nieśmiertelna i wykona każde zadanie 8)

A co do "(okolice War of Honor i At All Cost)" to sorki ale jestem na poziomie I części "Wojna Honor" wiec nie wiem co dalej będzie . :)


I sorki że tak odpisałem Pietia ale określenie "czytadło na zimę" niepomiernie mnie zirytowało , to co można dopiero opowiedzieć o SW " czytadło na rok (lata)" . Każdy ma swoją ulubioną serie i nie należy tak ostrą krytykę wystawiać, wystarczy że napisze się cytat z HH " nazwa brzmi dumnie a realia znamy wszyscy " :spoko:
 
Awatar użytkownika
Pietia
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 134
Rejestracja: wt maja 04, 2004 2:31 pm

śr lis 30, 2005 10:10 pm

Rolnik, rzecz w tym, że HH - mimo pewnego spadku formy Webera pod koniec - to moja ulubiona seria (no, uczciwie mówiąc to druga ulubiona - pierwsza to seria o Posleen'ach by Ringo). Rzecz w tym, że po prostu nie mogę napisać o tym "kawał dobrej literatury" bo byłoby to nieuczciwe i okrutne wobec tej serii. W przeciwieństwie do dobrej literatury, HH da się czytać na trzeźwo :D . I może starczyć na całą zimę (przynajmniej, jeśli nie będzie zbyt długa :razz: ).
 
rolnik_pl
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 111
Rejestracja: pn sie 29, 2005 1:54 pm

czw gru 01, 2005 12:19 am

[quote="Pietia"](no, uczciwie mówiąc to druga ulubiona - pierwsza to seria o Posleen'ach by Ringo).

A możesz napisać coś więcej o tej książce ??
 
Awatar użytkownika
Beamhit
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2359
Rejestracja: czw paź 09, 2003 8:22 pm

czw gru 01, 2005 12:31 am

A ja się przyczepię tego ;p :
13: W HH walki kosmiczne nie wygladaja, jakby ktos przeniosl Bitwe o Wielka Brytanie w kosmos

Przecież to było dawno dawno temu (SW) ;p kto tam o taktyce czy strategicznym podejściu myślał :D
 
Awatar użytkownika
Pietia
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 134
Rejestracja: wt maja 04, 2004 2:31 pm

czw gru 01, 2005 7:37 am

Beamhit - nie chodzi o taktykę czy strategiczne podejście, tylko o fantastyczne myśliwce latające z prędkością i manewrujące na takich dystansach, że nawet Bitwa o Wielką Brytanię to chyba przesada z mojej strony. Ci dzielni chłopcy w X-Wingach i TIE wyglądają, jakby ktoś pierwszowojenne samoloty nieco przystroił:
- walka kołowa, na odległościach (to widać po skali) znacznie poniżej kilometra;
- prędkości tak "zabójcze", że przelot nad kilometrowym statkiem trwa minutę lub coś w okolicach
- i wiele innych bzdurek

Rolnik - u nas to wyszło, ale tytułów polskich nie pamiętam. W serii chodzi mniej/więcej o to (bardzo nieoryginalne, wiem):
Źli obcy zjadający wszystko na swojej drodze mają niedługo (w drugim tomie) i w dużych ilościach przylecieć na Ziemię, obecnie demolują planety należące do kilku innych obcych ras - które w przeciwieństwie do ludzi, za wojną nie przepadają. Jedna z tych ras uprzedza ludzi, przy okazji wynajmując od nas co-nieco wojska.
Klimacik serii to generalnie rzecz biorąc fantastyka bliskiego zasięgu w stylu military-thriller. Fajnie się czyta - przynajmniej mi się podobało :-)

No i jeśli komuś podoba się HH, to warto też poczytać serię zaczynającą się od Być Bohaterem autorstwa Elizabeth Moon :D
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

czw gru 01, 2005 7:42 am

Pietia pisze:
w X-Wingach i TIE wyglądają, jakby ktoś pierwszowojenne samoloty nieco przystroił:
- walka kołowa, na odległościach (to widać po skali) znacznie poniżej kilometra;
- prędkości tak "zabójcze", że przelot nad kilometrowym statkiem trwa minutę lub coś w okolicach
- i wiele innych bzdurek

Nie bede sie tu bawil w advocacy ;), ale SW to a) taka konwencja, b) taka konwencja ;), c) walki krecono na wzor walk z II w.s.

Star Wars to Star Wars. Przykladanie do nich fizyki z RL nie ma absolutnie sensu. To basn, ktora dzieje sie "dawno, dawno temu' ;).
 
Awatar użytkownika
Pietia
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 134
Rejestracja: wt maja 04, 2004 2:31 pm

czw gru 01, 2005 7:47 am

Seji - no i właśnie chodzi o to, że taka konwencja nie każdemu musi się podobać (marudzie Pietii choćby). Ja wiem, że to taka konwencja - wymuszona choćby tym, że walki na odległościach rzędu tysięcy kilometrów cienko wyglądają na ekranie (nawet tym kinowym). Po prostu czytając fantastykę wolę jednak odrobinę realizmu więcej
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

czw gru 01, 2005 9:23 am

Pietia pisze:
Po prostu czytając fantastykę wolę jednak odrobinę realizmu więcej

No to space opery nie lubisz ;). Realizm w fantastyce moze byc mniejszy (dzungle na Wenud u Booroughsa) albo wiekszy (Odyseja 2001 Clarke'a). Rzecz gustu ;). A deliberownaie nad gustem mija sie nieco z celem.
 
Awatar użytkownika
Pietia
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 134
Rejestracja: wt maja 04, 2004 2:31 pm

czw gru 01, 2005 9:34 am

E tam... space operę lubię. Choćby HH właśnie - też space opera. Ale choćby odrobina realizmu... taka malutka :-) . No ale prawda - dyskusja o gustach mija się z celem
 
Mustang
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 47
Rejestracja: pn sty 24, 2005 10:48 pm

czw gru 01, 2005 5:05 pm

Pietia pisze:
pierwsza to seria o Posleen'ach by Ringo

Serja w orginale nazywa się Legacy of Aldenata i w jej skład wchodza 4 księgi + dwie dodatkowe. W Polsce na razie ukazały sie 3 księgi (wyd. ISA): Pieśń przed bitwą, Pierwsze uderzenie, Taniec z diabłem, a 4 jest w przygotowaniu. IMO to najlepsze military s-f jakie czytałem (obok Generała i Marszów).
Pietia pisze:
No i jeśli komuś podoba się HH, to warto też poczytać serię zaczynającą się od Być Bohaterem autorstwa Elizabeth Moon

Seria jest troche inna niz HH, tzn. mniej walki a więcej psychologii, ale sie nie nudzi. ALe radze najpierw poczytac serie Heris Serano (niewydana na razie w Polsce) bo można cześci rzeczy nie zrozumieć.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości