czesc. ja prowadzilem esoterrorists (
http://rpg.polter.pl/The-Esoterrorists-c11624 ), czyli gre wylamujaca sie z dotychczasowych gier fantasy o rycerzach, podobnie jak wylamujace sie z rycerskich Krzyzakow detektywistyczne pytanie: "Jurandzie, KTO ci to zrobil"
Skoro juz wiadomo KTO prowadzil, trzeba dociec KTO gral. W zdarzeniu uczestniczyly dwie osoby, ale nie uprawnione jest nazwac MG "sprawca", a graczy "swiadkami", gdyz esoterrorists jest nie tylko gra o nie rycerzach. Esoterrorists to takze gra, w ktorej gracze biora znacznie bardziej aktywny udzial niz w grach nie prezentowanych w ramach akcji Orient Express.
(OCZYWISCIE JEDYNYM TAK DOBRYM MIEJSCEM BY ZAPREZENTOWAC GRY INDIE PO RAZ PIERWSZY NA KONWENCIE W RAMACH AKCJI ZORGANIZOWANEJ JEST LUBLIN)
Co nie znaczy, ze MG nie ma wiekszego udzialu przed sesja, bo wciaz ma - musial wymyslec przygode. W przeciwienstwie do Dirty Secrets*, tutaj przynajmniej jedna osoba (MG) wie "KTO [zabil/porwal/ukradl]".
(*W Dirty Secrets nie gra sie w przygode, przygode tworza wszyscy na sesji. W Esoterrorists klasycznie MG uklada ja przed sesja.)
Czy dowiedzieli sie KTO takze gracze? Mieli do tego szereg sposobnosci, oprocz wlasnego intelektu mechanike Esoterrorists. Przede wszystkim opiera sie na tym, ze rzut kostka nie zepsuje nam nigdy sledztwa. Dzieki temu mechanika ta NIE PRZESZKADZA, a skoro nie przeszkadza, przechodzi na drugi, a nawet trzeci plan. Staje sie niewidoczna na sesji. Mozna sie skupic wylacznie na sledztwie. Wylacznie na tym "KTO?".
Graczom udalo sie odpowiedziec na pytanie KTO zabija w Goodpasture Abbey, niestety zabraklo pomyslow na uzasadnienie motywacji sprawcow. Biore wine na siebie, przygoda byla przegieta. Gracze musieli sie zadowolic wyjasnieniem przez MG, co odebralo im pelna satysfakcje z rozwiklania zbrodni.
Moze gdyby rozbic przygode na dwie sesje, gracze mieli by swieze niezmeczone umysly w najwazniejszej fazie sledztwa - zebrania dowodow do kupy, analizy i ustalenia sprawcy oraz jego motywow. Tylko ze po pierwsze to nierealne na konwencie, po drugie nie bez wad - traci sie ciaglasc sledztwa, gracze, w tym MG moga zapomniec co bylo na poprzedniej sesji, a wiec przeoczyc jakis trop.
Mimo wszystko polecam Esoterrorists na konwenty, gdyz:
-w sledztwo angazuje sie kazdy z uczestnikow sesji
-nikt nie musi bawic sie w odgrywanie postaci, co jest zaleta na konwencie (przed obcymi ludzmi/ gdy nie ma na to nastroju,ochoty / aby zadowolic MG i nie zepsuc zabawy innym)
-kazdy moze sie odezwac kiedy przyjdzie mu jakis pomysl do glowy co do sledztwa, czyli odzywa sie z sensem, jego odzywanie sie ma zawsze wplyw na przygode, nie mowi o tym jak jedzie do karczmy, czy jak gada z wrozka bo tak jest zapisane w przygodzie - gada kiedy chce i kiedy sie chce czegos dowiedziec
-a jasne ze chce, bo kazdy jest ciekawy rozwiazania, podchodzi sie do tego ambicjonalnie i z czysta ciekawoscia
-brak tu elfow,magow,krasnoludow czyli wszelkich cudow straszacych przypadkowych uczestnikow konwentu
-nie trzeba tlumaczyc mechaniki bo jej wlasciwie nie ma; a ta co jest jest po prostu umozliwieniem (a wiec zacheceniem:skoro moge to zrobie to; skoro umiem zbierac odciski palcow,zrobie to; w klasycznym rpg umiem uzywac miecza,ale nie moge zabic kazdego kogo spotkam bo popsuje to przygode; tutaj uzywanie umiejetnosci kiedys sie chce jest wskazane); dzieki mechanice gracz dowie sie czego chce sie dowiedziec, rzut kostka nie stanie na przeszkodzie w odkrywaniu tropow; w klasycznym rpg rzucalo sie koscia na spostzregawczosc czy Bohater Gracza zauwazy krew na scianie; jak mu sie nie udawalo zapadalo zaklopotanie MG i graczy, konczace sie najczesciej obluda - w koncu jakos sie dowiadywali gracze o tym sladzie (np w przygodach do wfrp w przypadku gdy gracze nie znajda jakiegos sladu, MG ma im to podsunac w inny sposob)
-jak juz mowilem nie ma obludy w uzywaniu umiejetnosci jakie gracz dostaje na karcie swego bohatera; kto gral z poczatkujacymi graczami wie o co chodzi; ktos kto gra po raz pierwszy w rpg nie wie kiedy moze uzyc jakiejs umiejetnosci - wiec albo siedzi cicho i milczy w cieniu zaawansowanych graczy, albo uzywa tego swobodnie, na co narzekaja ci zaawansowani gracze ze oslabia gre - np okrada kupca (a przeciez ma w karcie kradziez kieszonkowa; MG mowi mu ze widzi kupca, spoglada na swoja karte, widzi ze jest zlodziejem, no to na pytanie MG odpowiada ze go okrada; a reszzta garczy i MG zalamuja rece, bo przeciez ten kupiec mial im zlecic misje) TU NIE MA TAKICH SCIEM!
Czyli grac moze w to kazdy, a skoro na konwencie sa rozne osoby (nie wiadomo KTO sie trafi), ta gra jest przeznaczona na konwent