Witam.
Nie będę trwonił miejca na spersonalizowane wycieczki, wystarczyło zaledwie "puknąć" w stół, a już tyle tego. Tycia miniuwaga:
"Rowniez Cie pozdrawiam, das bestewisserze".
Reszty nie ruszam, bez czepiactwa. Tylko dumam nad tym, jak często redundantny apostrof ma podkreslić nowe, trudne słowo. BTW neologizm przedni, dziękuję; o ironię nie podejrzewam (bo, jak wiemy, to jad duszy).
Ad rem, czyli bez pierdółek:
1. Pamiętam taką zacną scenę w "Kindred: the Embraced", jak szerokoszczęki Ed Fiori strzelał pociskami fosforowymi do ziomków
. Jak to wygląda tutaj? Postęp w przemyśle zbrojeniowym wpłynie na relację: bezradny śmiertelnik - niepokonany nadnatural. Ale jak?
Koniec
credo Męczenników, początek Mścicieli? Ja wybrałbym konwergencję, jednak nie na linii naukowo-technicznej, a raczej rozwój kontra walory metafizyczne.
I tu, najważniejsze dla mnie, pytanie:
Jaki procent mają zajmować istoty ponadnaturalne w całej populacji???
2.
Sieć. Moja „Umbra” jest taka, jak domena Idioty w „Batmanie”. Fizycznie połączone ludzkie umysły, synergizowane narkotykami. Miejsce dla wybranych, zero tolerancji dla intruzów. A jak tutaj? Kto może, kto nie? Kto ma przewagę – ludzie czy nadludzie? A gdzie Przewoźnicy? Czy tak, jak w „Midnight Expressie”? Co z paradygmatem ateistów? Co jest wspólne po „tamtej stronie”, a co należy do propagandy? Do pytań i drobnych podszeptów w tej kwestii wrócę…
3.
Futurystyczna WHO. Rozwój medycyny, te wszystkie CPunkowe remedia, panacea, antidota; działa to, czy jest warte funta kłaków gnatożuja? Czy lekarze mają obraz kliniczny wczesnych stadiów wampiryzmu? Jak tłumaczy się epidemie?
Jeśli założymy, że każda informacje jest możliwa do natychmiastowego upublicznienia, to czy te wszystki maskarady, taqqije, itd. mają jeszcze jakikolwiek sens?
Piszesz, Drogi Autorze:
„Każda "rasa" ma swoje własne kłopoty i nie mają czasu walczyć o dominację jak kiedyś...”
Chylę czoła, wreszcie ludzie mają „coś” do powiedzenia!
A może to będzie setting, gdzie Świat Mroku zacznie upadać pod wpływem Świata Ludzi.
Może w końcu dowcip, ilu śmiertelnych potrzeba do wkręcenia żarówki w Chicago*, przestanie być anegdotą.
Taaa, Cyber-Goth-Human-Power
Chyba mam ochotę być “wujkiem” dla tego nietuzinkowego przedsięwzięcia. Czy można??
Czekam niecierpliwie na odpowiedzi, więcej informacji pozwoli uniknąć lania WoDy
, a umożliwi realną współpracę.
Ukłony dla ludzi dobrej woli.
*wszysktich dwóch.