Jeśli to naprawdę Pan, to poczekamy .
A jeszcze o wiarygodnym opisie nieludzi - metoda wymaga sporej wyobraźni i pewnej dozy otwartości, ale...
Spróbuj wczuć się w postać. Wejść w jej psychikę, kulturę. Przykładowo, typowy (może nie aż do bólu, ale typowy) krasnolud. Spróbuj sobie to wyobrazić, wczuć się:
Wspaniała, wielka komnata, o ścianach bogato zdobionych płaskorzeźbami przedstawiającymi sceny z waszej historii - sceny odwagi i poświęcenia w imię innych krasnoludów, w imię dobra. Każdy z was byłby gotów do takiego poświęcenia, odwagi, z pieśnią na ustach! Zginąć w chwale i zostać uwiecznionym na jednej z płaskorzeźb, twoje największe marzenie! No, to pierwsze niekoniecznie, ale kto by się do tego przyznał przed innymi... Jesteś dumny z twojej historii, rodziny, klanu. Przypominasz sobie historię dziadunia o tym, jak 216 lat temu orkowie napadli na twoje miasto, jak walczył w pierwszej linii! Duma. Honor! Chce ci się śmiać z radości.
Idziesz dalej, ściany skąpane są w pomarańczowym blasku bijącym z olbrzymiego paleniska Wielkiej Kuźni. Jaka ona piękna... Podchodzisz do jednego z kowadeł, pozdrawiając uśmiechem kuzyna dopieszczającego złotą bransoletę na sąsiednim stanowisku. Czekasz, aż sztaba mithrilu rozgrzeje się w Palenisku, w tym czasie wkładasz skórzane rękawice i fartuch kowalski. Wyjmujesz rozgrzaną do białości sztabę i kładziesz ją na kowadle. Wzdychasz, rozkoszując się przyjemnym żarem bijącym z Paleniska... Unosisz młot i po raz pierwszy silnie uderzasz w mithril, rozpoczynając przekuwanie go w piękną broń... Jesteś szczęśliwy.
Ta chwila mogłaby trwać wiecznie.
Jeśli ci się udało wyobrazić sobie tę scenę, poczuć to, co ten krasnolud, choćby się uśmiechnąć, już wiesz mniej - więcej, jak myśli krasnolud.
Oczywiście to jest moja wizja, ale sposób postępowania jest ten sam...