Ostatnio czytałem o Kislevie i jego armii. Zauważyłem, że kawaleria z Kislevu wygląda identycznie i ma te same barwy jak husaria polska.
Ciekawe skąd ten pomysł u twórców Warhammera?
slann pisze:Niestety w Rocie trochę głupot jest(dziryty jeszcze zniosę to koników już nie). Swoją drogą w oryginale nazywają ją albo kislev lancers albo grypchon legion
Erdill pisze:Ja jako pierwszą rzecz zauwarzyłem że koń na pierwszym planie obrazku o Kislevie jest pomalowany w barwy Polski. Wiem że to szczegół ale ktoś chyba przegioł z tym utożsamianiem (żeby on jeszcze fajnie w tym wyglądał).
Wiezzel pisze:A co do przeładowywania, to rzadko się przecież zdarzało, żeby kawaleria oddała podczas natarcia więcej niż jedną salwę.
koki pisze:Co się tyczy łuków i husari to chybiony pomysł gdyż ta formacja nie korzystała z takiej broni ,bo niby jak...
Panowie na rysunku w podztawce to odpowiednik polskich Towarzyszy pancernych i to oni używali łuków
A co do strzelania z konia , to często zarówno pancerni jak i husaria urzywali pistoletów skałkowych noszonych przy koniu w olstrze
Patrz, nawet ta kawaleria nazywa się husarią kislevską! A skąd to wzieli? No a skąd wzieli np. Kitaj, Nippon, Albion,falkonety i takie tam? Z historii naszego świata, a husarię wzięli z historii Polski bo w końcu Kislev to połączenie wrzystkich państw słowniańskich w jedno.
A owszem, bo podczas natarcia raczej nie strzelano (zwłaszcza podczas szarży)
Thobold1 pisze:Chciałbym zauważyć, że broń palna w WFRP istnieje, są pistolety i rusznice, nawet wielostrzałowe. Są także muszkiety (np. długi muszkiet hochlandzki).Młotek to poźne średniowiecze albo wczesny renesans. Muszkiety nie istnieją. Kto bogatszy, nosi zbroję. Bron dystansowa to ŁUK. (zwłaszcza w zacofanym Kislevie!)
Chciałbym zauważyć, że broń palna w WFRP istnieje, są pistolety i rusznice, nawet wielostrzałowe. Są także muszkiety (np. długi muszkiet hochlandzki).