Ale zamiast loginu nie może być moje do wyboru: imię nazwisko ksywa, NIP REGON PESEL Nr Dowodu Osob, Nr Karty Rowerowej, Data przyjęcia do Kółka Satanistycznego, Numer Ewid. w parafii, adres, IP, rozmiar buta lub zwykły numer karty bibliotecznej?

No wlasnie nie za bardzo- bo wtedy nie zapewniamy tajnosci wyborow. Oczywiscie teoretycznie masz tylko prawo do tajnosci a nie jej obowiazek, wiec pewnie moglbys w urzedzie poprosic zeby login to bylo twoje imie i nazwisko, albo PESEL - bo nikt cie do tej tajnosci nie zmusza. Ale ustawodawca musi zepewnic ci mozliwosc tajnosci.

Tyhagara pisze:

Jeśli już decydujemy, że wszyscy mogą głosować, to należy wszystkim umożliwić to głosowanie, poprzez ułatwienie dostępu do urn, chociażby przez internet.

Hm, o tym juz chyba zadecydowano tworzac konstytucje i definijac Polske jako "demokratyczne pnastwo prawa"

Tarkis pisze:

Co do kwestii urzedu: Niestety nie za bradzo jest mozliwosc innego sposobu zaltawienia loginu i hasla. Ale obecnie jesli chcesz glosowac poza miejscem zamieszkania to musisz przy okazji kazdych wyborow odstac swoje w urzedzie i dostac odpowiedni papierek. Podanie o haslo i login wypelniasz tylko raz. A to chyba ulatawia sprawe.

Ułatwia temu, kto zazwyczaj i tak decydował się stać za papierkiem, że głosować. Dlatego IMO tych, którzy nie stali zachęci to w naprawdę minimalnym stopniu. A już nie wspomnę o tych, którzy mieszkają w miejscu zameldowania i nie głosują.

A nie myśleliście o możliwości wysłania takiego zgłoszenia również przez internet? Przecież niektóre ważne dokumenty (dokumenty do ZUSu i zeznania podatkowe bodajże) można wysyłać właśnie przez sieć. Moim zdaniem jak informatyzacja to pełną gębą . I wtedy uwierzę w opłacalność tej akcji

oddtail pisze:

Mam nadzieję, mam SZCZERĄ nadzieję, że nie zrozumiałem tego, co napisałeś. Bo z tego co tu cytuję wynika, że lepiej by było, gdyby ludzie starsi mieli głosowanie utrudnione.

Nadzieja się spełniła. Było późno i zastosowałem skrót myślowy

Problem widzę taki, że naprawdę niewiele osób w starszym wieku potrafi obsługiwać komputer, a jeszcze mniej posiada i sprawnie posługuje się pocztą. A co dopiero system głosowania, którego mają jeden jedyny raz użyć i to bez większego przygotowania.

Czego jeszcze się boję? Jak powszechnie wiadomo, najsłabszym ogniwem każdego, nawet najlepszego systemu zabezpieczeń, jest człowiek. A tym bardziej człowiek mało obeznany z komputerem. Dlatego reklamowanie tego, jako dobrego rozwiązania dla ludzi starszych jest chyba troszkę demagogią.

Choć w sumie zapewne i tak liczba starszych osób, które by zgłosiły chęć takiego głosowania byłaby znikoma.

oddtail pisze:

ktoś tu nie rozumie chyba idei demokracji.

Rozumiem ideę demokracji, choć nie odpowiada mi ona do końca. Dlaczego? Patrz wynik wyborów, o którym zadecydowali mniej wykształceni i ludzie kierujący się dewizą "Follow the Ryżyk" :\

Coz, zawsze ejszcze mozna wporwadzic obowiazek glosowania jak w niektorych rajach (bodajze w Szwajcarii)

Coz mysle ze to ze bedziesz musial tam stanac tylko raz w zyciu a nie przy okazji kazdych wyborow, moze rzeczywisce byc impulsem, ktory skloni ludzi do glosowania.

Co do zglaszania zapotrzebowania przez internet- nie wiem, nie znam sie na tych proceduach na tyle zeby to stwierdzic- to jzu jest w gestii urzedu i rzadu ktory postanowi to rozwianie wprowadzic.

A demokracja, jak to sie mowi, jest "jednym z najgorszych mozliwych systemow, ale nikt nie wymyslil lepszego" - poki co musimy sie wiec w nim meczyc.

Gdyby ktos byl zainteresowany akcja i chcial pomoc, zapraszam do wziecia udzialu w konkursie:

http://www.polskamlodych.pl/dokumenty/k ... plakat.pdf

Podnoszę, bo trafiłem na ciekawy raport: http://di.com.pl/news/15613,1.html

Oprócz tekstu o zagrożeniu demokracji, który jest dosyć śmieszny, to pozostałe informacje są bardzo ciekawe i stwarzają wrażenie pewnego niedoinformowania na stronie Polski Młodych. Możemy tam bowiem przeczytać, że niektóre kraje wprowadziły e-voting, tymczasem z ekspertyzy ISAC wynika, że jest to tylko zwykłe glosowanie wspierane komputerowo.

Znalazło się też potwierdzenie mojej tezy, że e-voting wcale nie musi się przyczynić do wzrostu frekwencji (akapit "Wyższa frekwencja? Niekoniecznie!"), a do zmarnowania kolejnych pieniędzy państwowych ("Po prostu lobbing")...