A czy aby kanonu nie ustanowiła 1ed ???
Mam wrażenie, że potraktowałeś moją wypowiedź wybiórczo. Napisałem, że te wszystkie cechy, które są podkreśloen w 2edycji pochodzą oczywiście z pierwszej. Jednak w 1ed były one wymieszane z innymi elementami, charakterystycznymi nawet dla heroic fantasy - wydziwnione potwory, generatory magicznych przedmiotów itp.
Poza tym - ciężko mówić o pierwszej edycji jak o jednolitym tworze. Prędzej jeśli chodzi o świat wzorować nam się powinno na WFB - dla niektórych niestety, ale taka jest prawda. 1 od drugiej edycji dzieli prawie 20 lat. Jedynka w wydaniu podstawka to jedno, uzupełnianie świata informacjami z kampanii to drugie. Do tego Warhammer musiał przez te 20 lat ewoluować w fanowskim środowisku - czego przykładem na naszym rodzimym podwórku jest Jesienne Gawędziarstwo.
Tak naprawdę trudno w tym momencie powiedzieć czym jest jedynka. Każdy ma trochę inne o niej wyobrażenie, w zależności od tego jak grał. Jak można np. odnosić się do Bretonni - w 1. dekadenckiej, z wypacykowaną szlachtą... tu były mocne zarzuty względem 2ed. , że zmieniono to na Rycerzy Graala... Ale o ile dobrze wiem (o ile - nie znam dodatków angielskich dobrze) temat Bretonni nie był rozwijany. A skoro tak, to informacje o tym jak jest w kraju za Górami Szarymi, są równie wiążące jak powszechność kultu Solkana czy boga-renegata...
W tym momencie mamy przynajmniej wyraźne nakreślenie - oddzielny dodatek opisuje jak tam faktycznie jest i to jest wiążące. Nie pozostawia wiele miejsca na domysły.
Borejko pisze:Mało Bohaterów "przez duże B" można było spotkać w przygodach WFRP1ed?? Klasy Zaawansowane typu: Odkrywca, Zabójca Trolli i inne Kapitany nie pozwalały na stanie się herosem Imperium ?
Znowy nieporozumienie. Chodziło mi o tego typu bohaterów w historii świata, w samym uniwersum, a nie o to kim mogli być bohaterowie graczy. Zgodnie z podręcznikiem i Galerią bohaterów gracze mogli być krasnoludem, który dostawał w japę z armaty i nic mu się nie działo
A w historii kogo mamy? Sigmara i Wielkiego Teogonistę, ale w czasach współczesnych bohaterom nie było nikogo takiego, nie było miejsca na kawalerię na gryfach.
Hagar pisze:Przepelnione miasta po burzy chaosu. MIasteczka i wsie zmiecione z powierzchni ziemi, uchodzcy i choroby ciagnace sie za nimi. Miasta bez armii, powracajacy zolnierze, bandy grasujace w lasach pod nieobecnosc straznikow drog. A idac dalej nawet ogolocenie swiata z magicznych przedmiotow to kierunek poglebiajacy mroczny klimat wfrp2.
Tu już jest ewidentnie mój błąd - za mało jasno wytłumaczyłem o co mi chodzi.
Nie chodziło mi o to, że jest buro i ponuro
tylko o zacieranie się granic. Druga edycja jest bardzo wyrazista, nie ma miejsca na takie rozmydlenie jesienno gawędowe. Bohaterowie to nie przeciętniacy, są tu obecni. Są też obecne motywy fantasy - kawaleria na gryfach. Jest czarna czerń i biała biel - wciąż jest miejsce dla szarości, jednak nie ona gra tu pierwsze skrzypce.
A czy w 1ed nie bylo dla nich miejsca? Wspomniany juz Wewnetrzny Wrog (ostatnia czesc) jest idealnym przykladem lekkiego przegiecia rzeklbym nawet.
Podajesz za przykład skrajność, w dodatku z końcówki kampanii (od ŹSDwK WW zmienił się w syf) i to w wykonaniu graczy. Czy tacy bohaterowie występują w świecie gry? Nie.
Hagar pisze:Wg mnie smiertelnosc w 2ed wzrosla.,chaos po burzy nadal jest silny, zbliza sie zima a miasta sa pelne uchodzcow... Pod nieobecnosc wladcow trwa walka o wladze. Nie wyglada to dla mnie rozowo.
bo wzrosła. Ale Chaos - przynajmniej na razie - został przegnany. Ludzkość przetrwała raz jeszcze. Wiem, że to krucha sytuacja, napisałem to zresztą wcześniej - nie mniej udało się, wygraliśmy. Imperator zwyciężył. Fakt, że to co się stało potem z Valtenem to mroczna historia, ale właśnie w sam raz dla klimatu WFRP - bohater wojny ginie w haniebny sposób, zapomniany prawie przez wszystkich...