Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
von Trupka
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: śr sie 24, 2005 10:22 am

Poganie - kult brutalnej natury

czw sty 25, 2007 11:05 am

Poniższy tekst jest niejako jedynie wstępem, gdyż, jeżeli wyrazicie taką ochotę, informacje w nim zawarte zostaną rozszerzone przez szereg kolejnych – opisy świąt, stworzeń, relikwii, klas, zwyczajów itp. Zanim jednak rozpocznę nad nimi pracę, chcę wiedzieć, czy ma to sens, czy pomysł Pogan spodoba się i czy warto go rozwijać.
Aha, miłego czytania. I pozdrowienia dla wszystkich tych, którzy rozpoznają źródło inspiracji dla Pogan i Trikstera.


Poganie

Historia powstania:
Historia kultu Pogan sięga przeszło dwóch setek lat wstecz. Wtedy to narodził się Trikster, pierwszy i największy przywódca tego ruchu. Już jako młody człowiek był niezwykle silnie zafascynowany naturą, nic więc dziwnego, że został druidem. Czas mijał, a młody druid zyskiwał potęgę, izolując się przy tym coraz bardziej od pozostałych członków bractwa, których uważał za zbyt mało zdecydowanych i oddanych Naturze. Jego poglądy stały się bowiem mocno radykalne – uznał, że winę za całe zło na świecie ponosi cywilizacja, którą należy jak najszybciej strącić w otchłań zapomnienia. Opinią tą zyskał sobie niewielkie grono popleczników wśród innych druidów, które zaczęło się z wolna powiększać wraz ze wzrostem potęgi Trikstera i jego kompanów. Odeszli oni nieco od standardowego kultu Natury, oddając cześć jedynie jej brutalnym i okrutnym aspektom oraz kręgowi życia – Życiu, Śmierci i Odrodzeniu. Nie wiadomo, czy sami nazwali się Poganami, czy też zrobili to inni druidzi, faktem jest jednak, że nazwa ta szybko się przyjęła. Czciciele Natury patrzyli na nowy kult przez palce, uznając jego członków za niegroźnych odszczepieńców, nie byli więc świadomi, jak bardzo i jak szybko Poganie urośli w siłę – w ciągu ośmiu lat od ich powstania mieli już przeszło sześć setek wyznawców, w większości skupionych wokół Trikstera i jego druidzkich towarzyszy, powstały jednak również inne ich ośrodki, szerzące tą samą myśl. Poganie przestali również ograniczać się do modłów, ofiar i głoszenia nienawiści do cywilizacji – zaczęli się szykować do walki zbrojnej, szkoląc swoich członków na skrytobójców, szpiegów i sabotażystów. Szykowała się krwawa batalia, choć niewielu zdawało sobie z tego sprawę.

Kilka miesięcy później nastąpiła niemalże śmierć kultu Pogan – ktoś lub coś zmasakrowało główną ich komunę, której przewodził Trikster, w czasie święta Czasu Umierania. Przeżyli jedynie ci z Pogan, którzy należeli do innych zgrupowań, łącznie nieco poniżej setki osób. Co się stało? To wie tylko jedyny ocalały z pogromu – Trikster, wśród druidów nazywany również Władcą Jesieni lub Jesiennikiem. Zgodnie z opowieścią jaką uraczył swoich towarzyszy, w czasie obrzędu Rytuału Czasu Odradzania rośliny rozrosły się bardziej, niż miało to miejsce zazwyczaj, po czym stały się agresywne i pozabijały wszystkich jego towarzyszy. Ale nie jego. Inni zostali ofiarowani, by on mógł zyskać niewyobrażalną potęgę – fizycznie zespolić się z potęgą Natury. I tak też się stało – jego ciało oplotły pnącza, gałęzie i liście, zastępując w nim mięśnie, kości i skórę, łącząc się z nim i tworząc istotę będącą połączeniem człowieka i rośliny. Jak sam twierdzi, sama Natura pobłogosławiła jego cele i dążenia, a jej dar ma mu pozwolić dopiąć swego – na zawsze pogrążyć świat w stanie "bliskości z naturą", który nazywał "Erą Mroku", choć prawdopodobną wydaje się teoria, ze jest to kłamstwo mające maskować odprawienie jakiegoś ponurego rytuału lub konszachtów z potężną istotą. Jak by nie było, po śmierci nastąpiło odrodzenie kultu – wieść o przemianie Trikstera zapewniła im dopływ świeżej krwi z odległych nawet ziem. Mimo tak poważnych i znamiennych wydarzeń, wiedza o istnieniu Pogan była rzadka i uznawana za nieważną, zaś wszelkie władze i siły na świecie, nie wyłączając druidów, zgodnie ich ignorowały. Aż polała się krew.

Kiedy liczebność członków tego kultu znacząco wzrosła, zaczęli oni realizować swój wielki plan. Pojawiali się w miastach i miasteczkach, zatruwając studnie, sprawiając, że zapasy ziarna psuły się lub były zjadane przez szczury, zabijając ważnych mieszkańców. Nawet wtedy jednak nie byli traktowani poważnie – mało kto łączył bandę odszczepieńców śpiewających na polanach z dala od miast pieśni ku czci Natury z szeregiem dziwnych wypadków. W pewnym momencie jednak ktoś zmienił taktykę. Mało prawdopodobną wydaje się być teoria, ze był to Trikster, który jak do tej pory starał się unikać działania na widoku i podtrzymywać opinię, że Poganie są niegroźnymi wariatami. Niektórzy wskazują raczej na bezimiennego dowódcę jednego z pomniejszych zgrupowań, niezależnych od Jesiennika, jednak wyznających te same teorie. Kto by nie stał za ową zmianą, kilkudziesięcioosobowy oddział Pogan zaatakował kolejno kilka wsi, które spalono, zaś mieszkańców zmasakrowano lub porwano do niewoli, by złożyć ich w ofierze lub (w przypadku dzieci) wyszkolić na następne pokolenie kultystów. Masakra otworzyła władcom oczy – kult zaczął być tropiony i tępiony, odnajdywano i niszczono kolejne jego zgrupowania. Jego serce – Trikster – pozostawało jednak nieuchwytne. Działo się tak nie bez powodu. Główne zgrupowanie Pogan zostało podzielone i prowadziła działalność w miastach już od pewnego czasu, sam Władca Jesieni z garstką popleczników pozostał jednak w głuszy, by koordynować działania. Po masakrze któryś z jego towarzyszy zdradził i wydał pozycję dowódcy władzom. Została wysłana obława, która jednak odnalazła jedynie okrutnie zmasakrowane zwłoki zdrajcy. Polowanie rozpoczęło się i trwało przez następne dwa lata, kiedy to większość kultystów została już wytępiona lub zaprzestała działań. W tym czasie wielu bohaterów stawało do walki z wodzem kultu, wszyscy jednak ponosili sromotną klęskę – zgodnie z opowieściami, Trikster miał być nieśmiertelny dzięki swojej więzi z Naturą. Znalazł się jednak ktoś, kto zdołał zakończyć działalność Władcy Jesieni – bezimienny śmiałek, który dzięki odprawieniu sobie tylko znanego rytuału i poświęceniu własnej duszy uwięził ducha Trikstera wewnątrz ciała tego ostatniego – chociaż wciąż zamieszkiwał on cielesną powłokę, nie mógł już jej kontrolować. Ciało umarło więc, a dusza nie mogła zostać wskrzeszona. Kult ponownie niemal przestał istnieć. Przetrwała ich zaledwie garstka, zamieszkałą głęboko w puszczach lub w niewielkich, dobrze ukrytych enklawach.

Kiedy rany zaczęły się goić, Poganie znowu poczęli rosnąć w siłę, zdobywając nowych członków i zwiększając potęgę starych. Ich krwiożercze zapędy nieco osłabły, przynajmniej do czasu odbudowania dawnej liczebności i siły ich kultu. Okazało się również, że ich wielka klęska ponownie stała się możliwością odrodzenia – szybko zapomniano o ich istnieniu i ponownie stali się legendą, historią, którą straszy się dzieci. Jednocześnie doszło do rozłamu, choć ciężko mówić o tym w podobnych kategoriach w przypadku równego braku organizacji, co wśród Pogan. Jednakowoż nastąpił wyraźny podział na kultystów "leśnych", żyjących gdzieś w głuszy, i "miejskich", mieszkańców enklaw w miastach, którzy po pogromie odcięli się pobratymców z głusz i zyskali niezależność.

Czas płynął, a magia więżąca Jesiennika słabła. Trikster nie miał jednak zamiaru czekać, aż zupełnie zniknie – do tego czasu jego kult mógłby zupełnie przestać istnieć. Kiedy tylko zaczął być do tego zdolny, telepatycznie przekazał jednemu z szamanów rozkaz, by odcięli jego ciału, przechowywanemu jak relikwia, członki, wycięli serce i zdjęli skórę z twarzy. Miały one mieć przynajmniej część mistycznej mocy Władcy Jesieni i pozwolić mu na szybsze odrodzenie się. Rozkaz został wykonany, jednak przywódcom rozproszonej społeczności Pogan nie podobała się wizja powrotu Wybrańca Natury, znanego z żelaznej ręki i brutalności. Woleli zatrzymać władzę dla siebie. Rozproszyli więc Relikwie Trikstera po najodleglejszych od siebie miejscach istnienia Pogan i zamknęli je w "świętych" jaskiniach, gdzie teoretycznie miały czekać na śmiałka godnego wypełnienia ich przeznaczenia. Dawne duchy ponownie ucichły.
Obecnie kult Pogan jest siłą znaczącą bardzo niewiele, jednak z każdym rokiem zdobywa nowych wyznawców. Krwawe wydarzenia sprzed lat zatarły się już w pamięci świata, a nowi, charyzmatyczni przywódcy stanęli na czele Pogańskich zgrupowań. Początkowo nie było to widoczne, jednak "leśni" Poganie zaczęli tracić na znaczeniu i liczebności tak, że obecnie jest ich już zaledwie garstka. Z kolei ich "miejscy" pobratymcy wciąż się rozwijają i zwiększają swoją liczbę. Chwilowo wystarczy im sam fakt, że za jakiś czas staną się liczącą się grupą, która będzie mogła wpłynąć na losy Natury i cywilizacji. A potem... Zobaczą co przyniesie los.

Wierzenia:
Poganie są kultem wyznającą brutalne aspekty Natury, umieranie i odradzanie się.
Wierzą więc w świętość Natury, kręgu życia, krwi i magii objawień i w nieczystość cywilizacji, magii wtajemniczeń (jako sprzecznej z naturą) i wszelkich tworów nienaturalnych, takich jak wynaturzenia czy nieumarli.
Natura jest dla Pogan wartością najwyższą. Pragną osiągnąć idealną jedność z nią, tak jak uczynił to przed laty Trikster, poprzez odrzucenie wszystkiego co ludzkie, w tym cywilizacji. Ubierają się więc tylko wtedy, kiedy zmusza ich ziąb lub gdy idą do walki, nie używają metalu, nie uczą się niczego tak abstrakcyjnego jak liczby i pismo, a jedynie polować, walczyć i przeżywać w głuszy. Nie uprawiają roślin i nie hodują zwierząt, żyjąc koczowniczo lub w niewielkich osadach.
Nieco inaczej wygląda to w miejskich enklawach. Tamtejsi Poganie mają prawo używać metalowej broni (ale nie żadnych innych przedmiotów), by wyrównać szansy w walce, ubierają się również tak jak mieszkańcy miasta, by nie wzbudzać podejrzeń. Jako, ze zmuszeni są żyć w jednym miejscu, uprawiają nieco roślin, większość pożywienia jednak pozyskują kradnąc z miejskich spichlerzy i domów mieszczan, do których to zadań mają specjalnie wyszkolonych specjalistów, cieszących się głębokim szacunkiem.
Poganie nazywają rok Kręgiem Życia, który jest drugim, po Naturze, fundamentem ich wiary. Głoszą oni, że życie, śmierć i odrodzenie każdej istoty są cykliczne, tak jak cyklicznymi są fazy Życia, Umierania, Śmierci i Odradzania (lato, jesień, zima i wiosna) w przypadku całego świata. Obchodzą oni więc cztery główne święta powiązane z nastaniem nowego etapu w istnieniu świata w każdą równonoc i każde przesilenie (więcej o świętach napiszę w późniejszym okresie, jeżeli pomysł organizacji się spodoba).
Po śmierci istoty rodzi się ona na nowo z innej matki, jak głoszą Poganie. Świat jednak nie może odrodzić się w ten sposób, potrzebuje więc zastrzyku życiodajnej energii, by wrócić do życia. Esencją życia jest zaś dla Pogan świeżo wypuszczona z żył krew, której przelewanie jest nieodłącznym elementem wszystkich ich ceremonii – od tej po narodzinach, do pogrzebowej, a także wszystkich ich świąt. Przysięgi krwi mają wielką wagę, a najokrutniejszą karą jest śmierć przez powieszenie i pozostawienie zwłok w zawisie, by krew winowajcy nigdy nie wsiąkła w glebę i nie mogła się odrodzić pod inną postacią. Ze względu na kult krwi Poganie uznają też kobiety za lepsze od mężczyzn, gdyż te krwawią co miesiąc bez wyraźnego powodu, tylko po to, by "dokarmić" Naturę. Dlatego też większość Pogańskich władców to szamanki, nie szamani.
Aby uszczęśliwić Naturę Poganie nie tylko odrzucają cywilizację, ale również starają się ją zwalczać. Minęły już wprawdzie (przynajmniej chwilowo) czasy krwawych łaźni w miastach sprawianych tamtejszym mieszkańcom przez Pogańskich siepaczy, wciąż jednak mają tam oni swoich agentów, czekających na sygnały i podejmujących od czasu do czasu rozmaite akcje sabotażowe.

Organizacja:
Poganie nie są szczególnie zhierarchizowanym kultem, ograniczają się zwykle do wprowadzenia systemu władzy zbliżonego do tego funkcjonującego w stadach zwierząt, z "przewodnikiem stada", czyli szamanem lub szamanką, będącym najpotężniejszym druidem w zgrupowaniu, na czele.
"Leśni" Poganie żyją w niewielkich, mogących wyżyć z łowiectwa i zbieractwa, koczowniczych grupach, którym przywodzi szaman lub szamanka. Pozostali jej członkowie mają równe prawa, przywileje i obowiązki, choć panuje głębokie poszanowanie rodziców i starszych.
"Miejscy" przedstawiciele kultu, obecnie znacznie liczniejsi, żyją w enklawach założonych w kanałach pod miastami, na ich obrzeżach, w starych, zrujnowanych budynkach lub, jeżeli ukształtowanie terenu na to pozwala, w podziemnych korytarzach – zawsze gdzieś, gdzie mało kto zagląda, a enklawa może pozostać nie odkryta. Enklawy owe są zwyczajnymi wioskami, które jednak stanowią bardzo niezwykły widok w mieście – rytuały przekazywane z szamana na szamana pozwalają bowiem Poganom otoczyć swoje sioło roślinami, w tym nawet drzewami, rosnącymi nawet pod ziemią czy w budynku, dzięki dziwnym istotom nazywanym dzwoneczkami (więcej o owym rytuale i dzwoneczkach w innym tekście, jeżeli oczywiście będzie sens go pisać).
Samą wioską rządzi szaman lub szamanka, mieszkańcy są jednak bardziej zhierarchizowani niż w przypadku "leśnych" Pogan. Hierarchia owa jest bardzo prosta i wiąże się z doświadczeniem w walce lub skrytobójstwie – im kto bardziej doświadczony, tym wyższa jego pozycja.
W przypadku obu grup Pogan szaman czy szamanka, ma władzę absolutną i niewielu choćby próbuje sprzeciwiać się jego decyzjom. Po jego śmierci nowym szamanem zostaje kolejny najpotężniejszy druid w grupie. Jeżeli zajdzie wątpliwość, kto nim jest, konflikt rozstrzyga walka, zwykle nie kończąca się jednak śmiercią.
Należy również pamiętać, że każde zgrupowanie pogan jest w pełni autonomiczne i niezależne od innych. Mogą się nawzajem prosić o pomoc, nie mogą jednak sobie rozkazywać. Silny wódz mógłby zjednoczyć ich wszystkich w jedną siłę, od czasów Trikstera nie pojawił się jednak nikt taki.

Rekrutacja:
Zostać Poganinem nie jest łatwo. Są w zasadzie tylko dwie metody – urodzić się ze związku dwojga Pogan, lub dotrzeć do ich siedziby, przeżyć dość długo, by porozmawiać z szamanem, co nie jest łatwe, gdyż niechętnie witają oni obcych i przejść pozytywnie kilka testów, mających udowodnić wartość nowoprzybyłego.
Po pierwsze, szaman odczytuje jego myśli, by sprawdzić, czy jego intencje są szczere.
Po drugie, musi pokonać w walce wskazanego przez szamana wojownika. Zabicie przeciwnika jest zwykle odbierane bardzo źle, ale też wojownik Pogan ma rozkaz poddać się, kiedy odniesie poważne rany.
Po trzecie, w przypadku "leśnych" Pogan musi udowodnić, ze umie przeżyć w głuszy – zostawia się go na tydzień samego w lesie i dyskretnie obserwuje. Jeżeli przetrwa bez oszustw, jakimi jest choćby stosowanie magii, zostaje zaakceptowany.
Kandydat, który nie sprostał którejkolwiek z prób, zwykle ginie złożony w ofierze. Ten, któremu się powiodło, przechodzi rytuał przystąpienia do Pogan. Potem nie ma już odwrotu – nie można odejść z kultu chyba, ze ktoś chce sprowadzić na swoją głowę wyrok śmierci.

Poganie a klasy:
Niemal każdy przedstawiciel tego kultu szkoli się w walce, sztuce przetrwania lub skrytobójstwie, toteż większość jego szeregowych przedstawicieli to zbrojni, barbarzyńcy, tropiciele lub łotrzykowie. Najpotężniejsi z "miejskich" Pogan często zostają skrytobójcami lub tancerzami cieni, by zwiększyć swoją skuteczność.
Druidzi i kapłani natury (z przewagą tych pierwszych) są darzeni wśród Pogan głębokim szacunkiem, toteż wielu z młodych członków kultu wybiera tę drogę rozwoju.
Pozostałe klasy nie są raczej popularne wśród Pogan, zaś wszelkie przejawy talentów do magii wtajemniczeń są bezwzględnie tępione.

Motywacje i cele:
Głównym celem istnienia Pogan jest oczywiście zniszczenie cywilizacji jako takiej. W czasach obecnych jest on realizowany raczej średnio entuzjastycznie – choć przeprowadzają akcje dywersyjne mające uprzykrzyć "cywilizowanym" życie lub ich pozabijać, nie są one ani zbyt częste, ani na zbyt wielką skalę. Poprzestają więc na zwiększaniu swojej potęgi i liczebności, starają się też pozyskiwać wpływy w miastach, co udaje się całkiem często.
Początkowo ich motywacja była natury czysto religijnej, obecnie wkradła się w to również polityka i ekonomia. Nie działają wprawdzie dla zysku, zrozumieli już jednak, że pieniądz to siła, a siły pragną najbardziej ze wszystkiego.

Metody działania:
Główną zasadą walki wg Pogan jest: wykorzystaj każdą dostępną przewagę. Jako, ze jest ich niewielu, zaś wróg jest potężny, nie uznają zasad fair play, uderzając z zaskoczenia. Ich główne metody walki z cywilizacją to sianie chaosu poprzez skrytobójcze mordowanie ważnych mieszkańców miast, wzniecanie pożarów, zatruwanie wód i żywności, kradzieże i rozprzestrzenianie chorób i szkodników. Wszystkie tego typu akcje są wykonywane z rozkazu szamana przez wskazanego przez niego Poganina lub grupę Pogan.
Jednocześnie jednak Poganie zajmują się zbieraniem informacji i zwiększaniem swoich wpływów w miastach. Czasami sprzedają swoje umiejętności morderców i sabotażystów innym organizacjom, by czerpać z tego korzyści, zajmują się również szantażem i porwaniami, czy to dla okupu, czy na ofiarę dla Natury. Niejednokrotnie zdarzyło się już, że ktoś próbował ich oszukać, błędnie oceniając niepiśmiennych i nie umiejących liczyć Pogan jako naiwniaków. Zwykle znajdowano go później gdzieś w ciemnej uliczce, bez kropli krwi w żyłach, oplecionego przez mech i chwasty.

Sojusznicy i wrogowie:
Niewielu wie o istnieniu Pogan, toteż nie mają oni wielu sojuszników ani wrogów. Czasami sprzymierzają się z nimi druidzi, tropiciele i barbarzyńcy o zbliżonych zapatrywaniach. Głównymi wrogami Pogan są niektóre kościoły, których celem już kiedyś było ich wytępić, choć obecnie nie prowadzą z nimi walki zbrojnej, czyli głównie kościół Heironeousa, Hextora, Moradina i Św. Cuthberta (lub ich odpowiedników w FR, których niestety nie znam).
Ostatnio zmieniony wt lut 06, 2007 10:35 pm przez von Trupka, łącznie zmieniany 5 razy.
 
Awatar użytkownika
Kaoru
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 58
Rejestracja: czw lut 16, 2006 8:58 am

czw sty 25, 2007 2:35 pm

Popełniasz jeden ważny błąd; Ugrupowanie jest lekceważone do czasu jakiegoś większego akaku, potem znowu jest lekceważone do czasu większego ataku i tak w koło macieju! Rozumiem, że za piewszym razem nikt nie przywiązywał większej uwagi do grupy fanatyków, ale po tym jak odkryto, kto tał za morderstwami napewno zaczęto zwracać uwagę na tę grupe. A w krainach jest wiele organizacji specjalizujących się w zdobywaniu informacji!
 
Awatar użytkownika
von Trupka
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: śr sie 24, 2005 10:22 am

czw sty 25, 2007 3:20 pm

Kaoru pisze:
Popełniasz jeden ważny błąd; Ugrupowanie jest lekceważone do czasu jakiegoś większego akaku, potem znowu jest lekceważone do czasu większego ataku i tak w koło macieju!

(Macieju przez duże "M" ;) ) Po pierwsze, kto powiedział, ze Poganie dzialają w Krainach? A po drugie - na początku byli niedoceniani normalnie. Potem byli niedoceniani bo przestali istnieć (w opinii większości). Ktoś, kto zostal totalnie złamany i zniszczony przestaje być groźny. Patrz ekspansja niemiec po I WŚ. Też zostały zlamane i też były uznawane za niegroźne. A potem przyszła II WŚ.
 
Awatar użytkownika
iron_master
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2815
Rejestracja: czw paź 20, 2005 7:56 pm

czw sty 25, 2007 8:09 pm

Do autora:

Pierwsza rzecz: przed każdym zdaniem rozpoczynającym nowy akapit daj ze trzy spacje, będzie znacznie czytelniej.

Tekst trochę przydługi, ale czyta się w miarę dobrze, mam nadzieję, że niczego nie przegapiłem. Dziwi mnie fakt, że w jednym momencie piszeż, że Trkster był bardzo radykalny, ale z drugiej strony korzystał ze zdobyczy cywilizacji (skrytobójstwa, wysłannicy w miastach itp.). Nie wiem, w jakim settingu osadziłeś tą organizację (choć po bóstwach można się domyślać, że to GH), ale przyczepię się do jednego szczegółu. Przez kogo został wychowany legendarny druid? Napisałeś, że został druidem bo "interesował się naturą", ale jak wiadomo, aby takowym zostać trzeba przejść szereg prób, często niebezpiecznych.

Sam pomysł organizacji antycywilizacyjnej nowy nie jest - wszak wielu MG uznaje, że druidzi są właśnie tacy i stronią od zdobyczy ludzkości wszelkimi możliwymi sposobami, a Ci źli często postępują okrutnie, podobnie jak Poganie. Choć w tej formie to może być ciekawe.

Jak sam napisałeś nie jest to kompletna rozpiska organizacji. Dla mnie historia jest za długa, a część przydatna w grze tj. działania, struktura, umiejscowienie krótkie. W dodatku kilka informacji (metody działania, umiejscowienie) można by z niej (historii) wywalić lun skrócić, bowiem pojawiają się w innej części tekstu.

Pomysł nie jest zły, chętnie poczytam dalsze prace. Ten tekst powinien być IMHO trochę krótszy, swoistym wstępem, który zachęca do czytania dalszych prac. Dla mnie jest ok, mogło być lepiej.
 
Awatar użytkownika
von Trupka
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: śr sie 24, 2005 10:22 am

czw sty 25, 2007 9:13 pm

iron_master pisze:
Trkster był bardzo radykalny, ale z drugiej strony korzystał ze zdobyczy cywilizacji (skrytobójstwa, wysłannicy w miastach itp.)

Heh, skrytobójstwo jako zdobycz cywilizacyjna. :) Bosko to wygląda. Po prostu jako realista rozumiał ,ze jest to jeyna skuteczna metoda w walce z potężniejszym wrogiem.
iron_master pisze:
Przez kogo został wychowany legendarny druid?

Przez kogo? Hm... Dajmy na to, że przez wieśniaków.
iron_master pisze:
Sam pomysł organizacji antycywilizacyjnej nowy nie jest

A pomysł tej konkretnej pochodzi z roku bodaj 1996 ;). Powyższe to tylko jego translacja na realia DnD.
iron_master pisze:
Dla mnie historia jest za długa, a część przydatna w grze tj. działania, struktura, umiejscowienie krótkie. W dodatku kilka informacji (metody działania, umiejscowienie) można by z niej (historii) wywalić lun skrócić, bowiem pojawiają się w innej części tekstu.

Się zrobi. A historia jest taka długa, by oszczędzić Wam jej rozwinięć przy modułach. ;)
 
gwylliam
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 185
Rejestracja: pt mar 12, 2004 11:31 am

czw sty 25, 2007 9:17 pm

No i tekst czerpie garściami z Thiefa:) Nic to.. jak mawiają w Rzplitej...sam pomysł dobry i nośny. Sam od początków Thiefa, czyli 1997 (?) pożyczam pomysły do erpegów z tej niesamowitej serii. Czekam na opis Hamerytów:) i Mechanistów:)
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

czw sty 25, 2007 9:28 pm

Wtrącę się na moment:
przed każdym zdaniem rozpoczynającym nowy akapit daj ze trzy spacje

Odradzam. Góra dwie, a i to tylko przed "podrozdziałami". Większe światła aż się proszą o miękką poduszkę i wygodny fotel, a nawet herbatkę o piątej. Nie zmienia to faktu, że przydałoby się rozbicie tekstu i rozdzielenie od siebie poszczególnych akapitów - jednowierszowymi odstępami.

Jeszcze jedna uwaga w kwestii formy - zastąp "wordowskie" cudzysłowy "normalnymi" (tzn. prostymi, domyślnie stosowanymi na Forum).
 
Awatar użytkownika
Kaoru
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 58
Rejestracja: czw lut 16, 2006 8:58 am

pt sty 26, 2007 9:07 am

Smg pisze:
Po pierwsze, kto powiedział, ze Poganie dzialają w Krainach?


No to oświeć nas pod tym względem, cobyśmy mogli podyskutować :D

Smg pisze:
Patrz ekspansja niemiec po I WŚ. Też zostały zlamane i też były uznawane za niegroźne. A potem przyszła II WŚ.


Da... Zdecydowanie były niedoceniane. Zwłaszcza po tym jak wznowiły zbrojenia, przestały płacić reparacje, wprowadziły obowiązek służby wojskowej (1935) nikt się nie spodziewał agresji, a sam Hitler po wprowadzeniu (obowiązującego do 1945 r) stanu wyjątkowego (1933)i Nocy Długich Noży (1934) zdecydowanie był brany za miłującego pokój władcę... Ale tylko przez niektórych zidiociałych polityków brytyjskich!
I nawet słuchanie jego wojowniczych przemówień o przestrzeni życiowej na wschodzie nie zmieniło ich nastawienia. Czy w tym settingu też roi się od idiotów?
 
Awatar użytkownika
von Trupka
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: śr sie 24, 2005 10:22 am

pt sty 26, 2007 10:10 am

Kaoru pisze:
No to oświeć nas pod tym względem, cobyśmy mogli podyskutować

Oświecam więc. Poganie (jak zresztą wszystkie moje prace) są nieprzypisani settingowo z dwóch niezmiernie istotnych powodów:
1. Umożliwia to wykorzystanie ich w dowolnym settingu po ewentualnych kosmetycznych zmianach.
2. Nie znam i nie zamierzam poznawać żadnego oficjalnego świata do DnD.
Dyskutujemy?
Kaoru pisze:
Zwłaszcza po tym jak wznowiły zbrojenia, przestały płacić reparacje, wprowadziły obowiązek służby wojskowej (1935) nikt się nie spodziewał agresji, a sam Hitler po wprowadzeniu (obowiązującego do 1945 r) stanu wyjątkowego (1933)i Nocy Długich Noży (1934) zdecydowanie był brany za miłującego pokój władcę...

Ale zauważ, że nikt nic nie zrobił. A Poganie po pierwszym padzie na glebę zachowywali się cichutko jak mysz pod miotłą i byli bardzo grzeczni. Kto miałby się nimi przejąć?
gwylliam pisze:
Czekam na opis Hamerytów i Mechanistów

Możesz się nie doczekać. Młotodzierżcy (taaak, wszyscy kochamy polonizacje!) i Mechanicy zbytnio mi nie pasują do DDków, żebym ich rozpisywał. Ale Ty nie musisz się krępować. Może rozpiszę Opiekunów, jeżeli po skończeniu zabawy z Poganami będę miał jeszcze ochotę na ciąg dalszy.

BTW - zachęcam do wyrażania konkretnych opinii o tekście, co jak na razie zrobił jedynie i_m, bo nie wiem, czy mam rozpisywać resztę.
 
Szatek666
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 121
Rejestracja: czw mar 09, 2006 11:27 am

pt sty 26, 2007 11:57 am

Mi test się bardzo podoba. Ciekawy, choć nie jest zabójczo oryginalny.
iron_master pisze:
Przez kogo został wychowany legendarny druid?

A ja natomiast, twierdzę, że to zagranie miało swój ukryty cel - MG/GM/MP?DM może dowolnie modyfikować jego przeszłość, w taki sposób, by pasowała do jego kampanii.

Nie wiem, czy to błąd, ale bardzo razi mnie powtórzenie:
Smg pisze:
...nic więc dziwnego, że został druidem. Czas mijał, a młody druid zyskiwał potęgę,


Poza tym, bardzo ładnie. Czekam na kolejną Twoją pracę. ^^ Tą mogę wykorzystać - jednym z motywów pobocznych, noworozpoczętej kampanii jest zrujnowana świątynia Obad-Hai'a. Napisałem "mogę", bo nie wiem co zrobią moi Gracze.

Pozdrawiam, życze następnych, równie udanych, tekstów.
 
Awatar użytkownika
iron_master
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2815
Rejestracja: czw paź 20, 2005 7:56 pm

ndz sty 28, 2007 2:58 pm

Odnośnie pochodzenia powiem o co mi chodziło. Tylko BG może zostać druidem "ot tak", a często przy wielkoklasowaniu tej klasy jako kolejną MG nakłada dodatkowe wymogi. Dlaczego tak twierdzę? Ano dlatego, że w PG jest napisane, że aby zostac druidem trzeba przejśc wiele prób, które są o tyle niebezpieczne, że mogą się skończyć śmiercią. Wieśniacy nam munchikna nie wychowają ;)
 
Awatar użytkownika
von Trupka
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: śr sie 24, 2005 10:22 am

ndz sty 28, 2007 3:34 pm

iron_master pisze:
Ano dlatego, że w PG jest napisane, że aby zostac druidem trzeba przejśc wiele prób, które są o tyle niebezpieczne, że mogą się skończyć śmiercią.

Przyjmij, że mu odało się przejść próby żywym. Większość druidów tak robi, on był twardym takimsynem.
 
Awatar użytkownika
Dravin
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 164
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 12:06 am

pn sty 29, 2007 12:34 am

Tekst bardzo dobry i przyjemnie się czyta. Jak dla mnie za mało pisze się o złych druidach, a ten tekst świetnie rozwija skąpe jak do tej pory informacje. Dobry pomysł z tym tekstem. Poczciwi żli nekromanci mają konkurencję :wink:

Z niecierpliwością czekam na kolejne teksty z tej serii. :D
 
Awatar użytkownika
von Trupka
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: śr sie 24, 2005 10:22 am

ndz lut 04, 2007 11:48 am

Pogańskie ceremonie i rytuały

Większość z opisanych poniżej rytuałów jest zwykłymi ceremoniami ku czci natury powiązanymi z rozmaitymi wydarzeniami z życia Pogan, część ma jednak pewną nadnaturalną moc, zdolną w ograniczonym stopniu wpływać na otoczenie. W przypadku tych pierwszych przedstawiam jedynie ich przebieg, zaś przy drugich opiszę również mechaniczne statystyki.


W czasie wszystkich rytuałów szaman ma przy sobie trzy swoje atrybuty – czaszkę jelenia, służącą mu za hełm i maskę jednocześnie, laskę, wykonaną z gałęzi (może być użyta jako drąg, ponosi jednak karę –2 do ataku i obrażeń, gdyż nie jest ani szczególnie prosta, ani wyważona, często ma również liczne rozgałęzienia, a nawet liście) i przystrojoną piórami ptaków i czaszkami gryzoni, oraz nóż, wykonany z kości poprzedniego szamana lub (w przypadku gdy nie można jej pozyskać) magicznie utwardzonego drewna. Przedmioty te są dla szamanów niezwykle ważne, gdyż stanowią o ich więzi z Naturą i pozwalają im widzieć to co ona, czuć, to co ona i zabijać dla jej chwały.


Rytuał inicjacji
Jest to ceremonia, w czasie której dziecko wychowane wśród Pogan lub ochotnik chcący się do nich przyłączyć zostaje włączony do ich wspólnoty. W przypadku dziecka jest on przeprowadzany, gdy tylko zdoła ono samodzielnie i sprawnie walczyć, ochotnicy przechodzą go w nocy następującej po próbach.
Ceremonia rozpoczyna się o zmroku. Poganie ze zgromadzenia tworzą krąg oświetlony przez dzwoneczki, wewnątrz którego stoi samotne drzewo lub wbity w ziemię słup, do którego za pomocą liny o długości około dwóch metrów przywiązuje się lewą rękę humanoida przeznaczonego na ofiarę tak, by mógł wokół niego krążyć. Sama ofiara jest dobierana tak, by walka sprawiała choćby pozory równych szans, jest więc zwykle dojrzałym mężczyzną, zazwyczaj niezbyt umięśnionym i nie przeszkolonym w walce. Dodatkowo, przed ceremonią szaman podaje mu specjalny napój, osłabiający nieco jego zdolności bojowe.
Kiedy słońce zajdzie, Poganie rozpoczynają spokojny, monotonny śpiew, a w zasadzie wymrukiwaną melodię, wznoszącą się i opadającą. Kandydat na Poganina wchodzi do kręgu w towarzystwie szamana, który wręcza mu nóź i krótko go błogosławi, po czym wręcza drewnianą pałkę ofiarowywanej istocie. Mają stoczyć walkę na śmierć i życie – jeżeli zwycięży kandydat, zostanie ostatecznie przyjęty do bractw Pogan, jeżeli wygra ofiara, zostanie uwolniona.
W czasie trwania nierównego pojedynku śpiew Pogan zwiększa swoje tępo za każdym razem, gdy ktoś zostanie ranny, by ucichnąć wraz ze śmiercią któregoś z walczących.
Kiedy kandydat na Poganina odniesie już zwycięstwo, zostaje naznaczony krwią swojej ofiary. Na jego ciele wyrysowane zostają krwawe znaki, a na jego piersi namazane zostaje jego nowe imię, ostatecznie przypieczętowujące zakończenie jego poprzedniego życia jako dziecka lub „miejskiego głupca”. Kiedy nowy Poganin ma już imię, rozcina sobie nożem wnętrze dłoni, po czym oddaje nóż szamanowi, który robi to samo. Stykają ze sobą rany, świeżo przyjęty Poganin powtarza zaś słowa przysięgi nienawiści wobec cywilizacji i wierności naturze i szamanom.
Wraz z nadejściem świtu jego nowe życie, życie Poganina, rozpoczyna się.

Ofiara pogańskiej ceremonii może poruszać się w zasięgu 1,5 metra od drzewa czy pala. Należy ją traktować jak osłabioną. Zazwyczaj jest plebejuszem lub zbrojnym na niskim poziomie i ma statystyki typowe dla przeciętnego przedstawiciela swojej rasy.

Rytuał pośmiertny
Kiedy jeden z Pogan umrze inaczej niż w walce, jego pobratymcy zabierają ciało ze sobą. Na obrzeżu osady lub aktualnego obozu wykopują niezbyt głęboką dziurę, do której spuszczają całą krew z ciała zmarłego, wierzą bowiem, ze tym samym umożliwiają mu szybsze odrodzenie się. Następnie dziura jest zakopywana, same ciało zaś, jako już bezwartościowe, zostaje wyniesione poza obóz i zapomniane.

Rytuał Czasu Życia
Ceremonia odprawiana w południe dnia przesilenia letniego. W jej czasie Poganie oddają cześć Naturze i cieszą się, ze świat w pełni wrócił do życia.
Przed rozpoczęciem ceremonii Poganie przystrajają się kwiatami, żywymi gałązkami i liśćmi. Do samotnego drzewa lub pala wkopanego w ziemię przywiązują za ręce i nogi nagą ofiarę tak, by była skierowana plecami do drewna, po czym przystrajają ją również.
Kiedy rytuał się rozpoczyna, szaman z wolna podchodzi do ofiary, czemu towarzyszy łomot prostych instrumentów perkusyjnych (puste kłody, kamienie i podobne) oraz dziki śpiew i taniec innych Pogan. Kiedy będzie już stał obok niej, wygłasza modlitwę ku czci Natury, dziękując jej za dary i podziwiając jej dzieło. Kiedy skończy mówić, wyjmuje zza pasa nóż i rozpruwa ofiarę od krocza aż po szyję i pozwala jej krwi spływać na ziemię, gdzie znika ona szybciej, niż powinna. W tym czasie instrumenty zaczynają łomotać jeszcze intensywniej, taniec zaś staje się jeszcze dzikszy, a jego uczestnicy zaczynają odczuwać silne pobudzenie
Tymczasem rośliny otaczające ofiarę zaczynają się gwałtownie rozrastać, wpełzać na jej ciało i wypełniać jej klatkę piersiową, usta i inne otwory ciała. Trup szybko znika pod kobiercem zieleni, która osusza go całkowicie z krwi i szpiku kostnego. Ciał zdaje się również targać spazmatycznie, kiedy rośliny wpełzają do jego kości kończyn i rozsadzają je.
Szaman znowu zaczyna wznosić modły, intensywność tańców osiąga apogeum. Po chwili całość zaczyna się z wolna uspakajać.
Rytuał kończy się i rozpoczyna się biesiada, w czasie której Poganie spożywają dary Natury.

W czasie trwania rytuału obszar w promieniu 500 metrów od ofiary należy traktować, jakby dostał się pod wpływ czaru wzrastanie roślin(rozrost flory) na 10. poziomie czarującego (lub na poziomie szamana, zależnie od tego, która wartość jest wyższa).
Wszystkich uczestników rytuału należy traktować jakby wpadli w szał barbarzyńcy, ze względu na przepełniającą ich żywotną energię. Nie oznacza to jednak, że zaczynają zachowywać się agresywnie. „Szał” utrzymuje się przez cały czas trwania rytuału i pół godziny po jego zakończeniu.
Wszyscy bierni obserwatorzy rytuału ponoszą wszelkie niedogodności powiązane z barbarzyńskim szałem, nie odnoszą jednak z niego korzyści. Za biernego obserwatora uznaję się istotę znajdującą się w promieniu 30 metrów od ofiary, obserwującą rytuał, nie uczestniczącą w nim jednak.

Rytuał Czasu Umierania
Jest to ceremonia odprawiana w czasie zachodu słońca w dniu równonocy jesiennej. Poganie starają się spowolnić śmierć świata dostarczając mu energii i dziękują za kończący się okres wspólnego życia.
Przed rozpoczęciem uroczystości Poganie przystrajają siebie i swoje siedziby jemiołą, symbolizującą wieczne życie jako roślina nigdy nie tracąca zieleni. Formują z niej również niewielki krąg, wewnątrz którego wbijają cztery paliki, do których przywiązują ręce i nogi ofiary, po czym zostaje ona napojona specjalnym wywarem, który odbiera jej siły i pogrąża w letargu.
Wraz z początkiem uroczystości, Poganie wznoszą błagalny zaśpiew kierowany do Natury, by pozwoliła światu żyć jeszcze przez jakiś czas. Kobiety w tym czasie wykonują powolny taniec, będący raczej szeregiem losowych figur, niż konkretnym układem. Szaman staje przy kręgu z jemioły, pada na kolana, wznosi ręce ku niebu i rozpoczyna błagalne modły. W czasie ich trwania wyciąga jedną dłoń przed siebie, po czym rozcina sobie nożem jej wnętrze i zaciska kilkukrotnie pięść, by skropić ziemię swoją krwią. Śpiew i taniec zamierają, a szaman nasłuchuje odpowiedzi Natury. Kiedy ta nie nadchodzi, przychodzi czas, by przelać więcej krwi. Śpiew staje się szybszy, podobnie jak taniec, zaś szaman podchodzi do ofiary, rozcina jej ciało pod mostkiem, wkłada ręce w ranę i wyrywa lub wycina serce, by, trzymając je na dłoniach, skierować je kolejno ku niebu, ziemi i stronom świata. Następnie rozcina więzy ofiary i przewraca ją na brzuch, by cała krew mogła z niej swobodnie wypłynąć, a dwóch wcześniej wyznaczonych Pogan unosi jej ręce i nogi, by to ułatwić. Śpiew i taniec ponownie zamierają, szaman ponownie czeka na odpowiedź, a kiedy ta nie nadchodzi, pada na kolana, całuje ziemię i odmawia modlitwę pożegnalną.
Poganie udają się na posiłek, w czasie którego spożywają dary natury, opłakując świat i wyrażając nadzieję na jego odrodzenie.

Rytuał Czasu Śmierci
Jest to ceremonia odprawiana o północy dnia przesilenia zimowego. Poganie opłakują wtedy śmierć świata i starają się dostarczyć mu energii, by zdołał się odrodzić.
Przed ceremonią wszyscy Poganie ubierają się w nieobrobione zwierzęce skóry tak, by maksymalnie przypominać bestie. Uzbrajają się również w rozmaitą broń. Następnie otaczają półkolem związaną ofiarę (lub ofiary w przypadku większych zgrupowań), której szaman rozcina więzy i nakazuje uciekać. Po pięciu minutach Poganie ruszają za nią w pościg, by odnaleźć ją i zabić – ten, kto zada ostateczny cios, może według nich liczyć na wielkie szczęście w nadchodzącym roku. Ofiarę cały czas śledzi szaman pod postacią ptaka lub niewielkiego zwierzęcia, by nie dać jej uciec i w ostateczności samemu skończyć sprawę, gdyż ucieczka ofiary miała sprowadzić rok klęsk i porażek na całe zgrupowanie. Jeżeli ofiar jest więcej, do ich pilnowania zostają wyznaczeni również inni druidzi.
Kiedy wszystkie ofiary są już martwe, Poganie wycinają im serca i zanoszą je do obozy czy enklawy, by spalić je ku czci Natury.

W miastach polowanie owo odbywa się zwykle w kanałach, slumsach lub opuszczonych dzielnicach, czasami również poza obszarem zabudowy, by ofiara nie zdołała znaleźć pomocy u innych mieszkańców.

Rytuał Czasu Odrodzenia
Rytuał ten odprawia się o świcie dnia równonocy wiosennej. Poganie dostarczają światu energii do zmartwychwstania i proszą Naturę, by ta pozwoliła mu na to.
Przed uroczystością Poganie formują krąg oraz przywiązują trzy (lub dziewięć w przypadku dużych zgrupowań) ofiary do gałęzi w kształcie litery Y tak, by każda noga przywiązana była do innego odgałęzienia, ręce zaś do „nóżki”. Gałęzie owe układane na ziemi tak, by tworzył krąg rozgałęzieniami skierowany na zewnątrz.
Kiedy ceremonia się rozpoczyna Poganie rozpoczynają swoją błagalną pieśń skierowaną ku Naturze. Każdy z nich rozcina sobie nożem wnętrze dłoni i skrapia krwią okolicę. W tym momencie okoliczne rośliny zaczynają się wić i pomalutku rosnąć, jeżeli zaś jeszcze leży śnieg, zaczyna szybko się topić. Poganie przechodzą od pieśni błagalnej do dziękczynnej, znacznie żwawszej.
Następnie każda z ofiar jest podnoszona przez trójkę Pogan, którzy kładą sobie końce gałęzi na ramionach. Szaman podchodzi do nich kolejno, po czym podcina ofiarom naczynia krwionośne na przegubach i w pachwinach, po czym są one przenoszone trasą dookoła obozu, by oznaczyć jego obrzeże szlakiem z krwi. Prowadzi to do gwałtownego rozrostu pobliskich roślin, które poczynają wić się lub kołysać w rytm śpiewanej przez Pogan pieśni. Wreszcie, kiedy ofiary już się wykrwawią i zostaną rzucone na ziemię, rośliny owijają się wokół nich i rozdzierają trupy na strzępy, by pożywić się każdą kroplą krwi, która mogła w nich pozostać. Szaman w tym czasie dziękuje Naturze za to, ze pozwoliła światu odrodzić się na nowo, wznosząc głośne modły.
Kiedy rośliny nieruchomieją, śpiew zamiera, zaś rytuał dobiega końca.

W czasie trwania rytuału obszar w promieniu 750 metrów od obrzeży obozu należy traktować, jakby dostał się pod wpływ czaru wzrastanie roślin(rozrost flory) na 8. poziomie czarującego (lub na poziomie szamana, zależnie od tego, która wartość jest wyższa).

Rytuał Leśnego Domu
Jest to ceremonia odprawiana podczas zakładania nowej enklawy w mieście, pozwalająca na stworzenie leśnego środowiska nawet w bardzo niesprzyjających warunkach.
Do jego odprawienia potrzeba przynajmniej 4 druidów na poziomie przynajmniej 8. Najpierw obchodzą oni teren przeznaczony pod „zalesienie”, znacząc jego granicę kamykami. Kiedy zostanie on już oznaczony, wkraczają do jego wnętrza, niosąc ze sobą torby wypełnione świeżymi gałęziami, liśćmi, kwiatami, nasionami, szyszkami, jagodami, mchem, grzybami i żołędziami, które muszą rozrzucić na całym obszarze, w ilości przynajmniej kilograma na każde cztery metry kwadratowe. Kiedy zostanie to już zrobione, klękają w centrum obszaru i poczynają wznosić błagalne modły ku Naturze, prosząc ją, by zasiliła swe dzieci energią, potrzebną im do rośnięcia i przeżycia w obcym środowisku. W tym czasie na teren sprowadzane są ofiary – przynajmniej jedna na 16 metrów kwadratowych powierzchni – które zmusza się do uklęknięcia w wyznaczonych wcześniej punktach, rozmieszczonych równomiernie po całej powierzchni przyszłego lasu. Kiedy ofiary są już na miejscach, druidzi wstają, rozcinają sobie wnętrza dłoni i poczynają skrapiać krwią obszar dookoła siebie. Na ten znak Poganie towarzyszący ofiarom podcinają im gardła i pozwalają krwi spływać na ziemię. W tym momencie druidzi rzucają czar wzrastanie roślin (rozrost flory); jeżeli Natura wysłuchała ich próśb, zadziała on w sposób wręcz nadzwyczajny. Z nasion w ciągu sekund wyrosną dorosłe rośliny, nawet drzewa, podłoże pokryje się warstwą gleby, która błyskawicznie porośnie mchem, krzakami i pozostałymi elementami poszycia i ściółki. Dodatkowo, z magicznej energii uformuje się jeden dzwoneczek (nazywany również świetlikiem) na każdego druida, który brał udział w rytuale.
Wszelkie przeszkody utrudniające rozrost roślin, takie jak podłogi, zostają rozsadzone korzeniami lub przykryte grubą warstwą ziemi. Stropy ograniczają wzrost roślin w normalny sposób. Ewentualne zatrucie gleb, wody lub powietrza zostaje zniesione przez rytuał (o ile nie zostało spowodowane przez artefakt lub istotę boską), może jednak powrócić w czasie następującym po nim.

Rytuał narodzin Syna Lasu
Jest to trzymana w najgłębszej tajemnicy ceremonia, w czasie której powstaje przedziwna mieszanina humanoida i rośliny zwana przez Pogan Synem Lasu. Pomysłodawcą procesu był podobno sam Triksterm, mający jakoby poszukiwać sposobu na to, by uczynić większą liczbę istot podobnymi do siebie. Jak do tej pory udało się jednak uzyskać jedynie przedziwne, agresywne i bardzo niebezpieczne roślinne stworzenia, służące Poganom za niezmordowanych strażników, zabójców i żołnierzy.
Humanoida mającego stać się synem lasu (zazwyczaj wbrew swojej woli) przywiązuje się za ręce do wysoko zawieszonych gałęzi tak, by palcami stóp ledwie dotykał ziemi. Jego nogi obkłada się pękami bluszczu i gałęziami, zaś na całym ciele wycina się maleńkie, słabo krwawiące ranki, w których rośliny będą mogły się zakorzenić. Kiedy wszystko to jest gotowe, szaman wznosi modły do Natury prosząc ją, by obdarzyła ofiarę swoją łaską i przyjęła ją na swoje łono, po czym skrapia zgromadzone u stóp ofiary rośliny swoją krwią. W tym momencie zdają się one ożywać, całkowicie oplatają ciało ofiary, wciskając się w ranki, usta i inne otwory ciała, by wreszcie przejąć nad nim kontrolę, korzystając ze szczątków intelektu ofiary, zapewniając jej jednocześnie roślinną siłę, wytrzymałość i determinację. Powstałe stworzenie jest całkowicie zależne od szamana, który powołał je do istnienia i wypełni każdy jego rozkaz.
W Synów Lasy bardzo często zostają przemienieni ci, którzy zdradzili Pogan lub próbowali od nich odejść.


Możliwe, że rozpiszę jeszcze inne pogańskie rytuały, nie w najbliższym czasie jednak. Obecnie kolejka prac Pogańskich wygląda następująco:
- dzwoneczek/świetlik
- Syn Lasu
- relikwie Trikstera
Czekam również na Wasze sugestie odnośnie tego, co chcielibyście zobaczyć w następnej kolejności.
Ostatnio zmieniony ndz lut 18, 2007 11:21 am przez von Trupka, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Asurmar
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 441
Rejestracja: pt sie 03, 2007 11:47 am

ndz lut 04, 2007 7:26 pm

Świetna praca, zarówno pierwsza jak i druga część. Przypomina się Krew i Kamień Kołodziejczaka i rytuały celtyckich druidów. Podoba mi się tym bardziej, że tradycyjny rpg-owy wizerunek druida, jako "gajowego" o mentalności grzecznego ekologa z Greenpeace zupełnie mi nie leży.

Tak sobie myślę...Paladyni mnie drażnią, grzeczni druidzi też...Chyba zostawię FR i przerzucę się na Klanarchię. Zajrzyjcie, polecam. :)

Odpowiedź mi na jedno pytanie Smg. Czy źródło inspiracji ograniczało się do Thiefa? Czy może używałeś poważnych publikacji np. o celtyckich kapłanach Natury? A jeśli tak to mógłbyś podać tytuły?
 
Awatar użytkownika
von Trupka
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: śr sie 24, 2005 10:22 am

ndz lut 04, 2007 9:03 pm

Asurmar pisze:
Czy źródło inspiracji ograniczało się do Thiefa? Czy może używałeś poważnych publikacji np. o celtyckich kapłanach Natury? A jeśli tak to mógłbyś podać tytuły?

Thief był źródłem głównym. Co do innych publikacji... To owszem, były. O Celtach i Aztekach. Ale poważnymi to bym ich nie nazwał. Zainspirowały mnie bowiem po części wyczytane w młodszości informacje z serii Straszna Historia, a konkretnie z "Tych koszmarnych Celtów" i "Tych paskudnych Azteków". Serię mogę polecić... niektórym. Zainteresowanych zapraszam na priv, co by spamu nie produkować.
 
Awatar użytkownika
iron_master
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2815
Rejestracja: czw paź 20, 2005 7:56 pm

wt lut 20, 2007 9:36 pm

Przepraszam za obsuwę, ale dopiero niedawno mi się przypomniało, że praca czeka na komentarz ;)

Thiefa czymkolwiek on jest nie znam, ale opis rytuałów wygląda bardzo fajnie. Klimatyczny i mający inny efekt niż tylko odprawienie (chodzi o przeróżne magiczne efekty). Szczególnie spodobał mi się Rytuał Leśnego Domu. Zastanawia mnie tylko czy władze miasta pozwoliłyby od tak wyrosnąć na ich terenie mały gaik.

Ogólnie praca ciekawa. Może trochę zbyt schematyczna (ach, ta wszechobecna krew;P), ale mimo to dobra robota :spoko:

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości