Przyszłość. Zdewastowana ziemia przestaje się nadawać do życia. Ludzie chronią się w bunkrach. Wielkie podziemne miasta budowane latami ciągnęły się kilometrami. Niestety to nie miejsce było problemem, to brak żywności i niedobory w systemie podtrzymywania życia. Powoli, rok po roku system zaczął się sypać.
Próbowano uzdatnić ziemię z powrotem do życia, poszły na to wielkie nakłady sił. Prawie się udało.
Znacie motyw z Avatara. Tu było podobnie tyle że awatar kształtowany był według woli twórcy. Początkowo tylko spec od anatomii potrafił złożyć działającego osobnika, ale porobiono nakładki dla laików (taki Norton commander na Dos ) i moc kreacji stała się dostępna dla wszystkich. Jedynym ograniczeniem była ilość materii organicznej. Na pierwszy ogień poszli zmarli, po co marnować budulec, prawda? Potem skazańcy. Gdy i ich zaczęło brakować, ludzie za możliwość posiadania awatara oddawali fragmenty własnych ciał, niektórym zostały tylko podtrzymywane sztucznie mózgi.
Awatary mogły żyć na skażonej ziemi. Odżywiać mogły się czymkolwiek organicznym. Oczywiście w porównaniu do zwykłych ludzi awatary miały nadludzkie możliwości. Uzbrojone grupy wyruszyły badać powierzchnię. Początkowo odbywało się to pokojowo, jednak z czasem i kurczeniem się materiału organicznego mniejsze społeczności zaczynały być niszczone i zużywane jako budulec dla awatarów. Ale Kanibali tępiono, więc jeśli ktoś pozyskiwał w ten sposób materiał organiczny robił to po cichu.
Im dłużej wszystko trwało tym awatary stawały się mniej ludzkie. Groteskowo i zwierzęco zniekształcone bądź przeciwnie nieziemsko piękne. Ktoś doszukał się analogii do mitycznych stworzeń z przeszłości i poprzylepiał etykietki: elfów, orków, wilkołaków. Niektórzy poszli dalej, przybrali niehumanoidalne kształty, wedle woli i uznania, smoki, gigantyczne pająki, obcy.
Wojna o organiczne resztki trwała. Złoża ropy były na wyczerpaniu więc każde źródło organiki było na wage złota. Syntetetyczna organika nie do końca spełniała swoje zadania. Zbudowane z nich Awatary czasem zawodzą i wypaczają umysły kierujących nimi ludzi. Być może świadomość niektórych ludzi mogła zostać w nich uwięziona, zduplikowana i stały się samo świadome?
Pojawiła się kolejna strona. Nazwijmy ich Technomntami, ci skopiowali umysł do maszyn porzucając miękkie ciała. Chcieli wyzwolić pozostałych od mięsa, ale oczywiście pod swoją flagą. Nie wyszło. Większości ludzi nie uśmiechało się zamienić prawdziwego ciała, choćby i wyprodukowanego w kadzi na metalowe straszydło. Oczywiście różnica zdań doprowadziła do wojny. Tym razem organiczni kontra Technomanci. Lekko nie było. Organiczni musieli zacząć choć częściowo używać technologii Technomantów by sprostać wrogowi. Bojowe cyborgi weszły do użycia.
Skąd wieli się Technomanci? Z kosmosu, ktoś kiedyś wpadł na pomysł, że przetrwać można na orbicie w olbrzymich habitatach, zamiast pod ziemią jak mrówki. Teraz pytanie dlaczego dysponujący technologią kosmiczną Technomaci nie zniszczyli organicznych? Ano nastąpił kontakt z obcą cywilizacją i tak jak zakładali pesymiści nie skończył się pokojem. Tyle że to ziemianie byli winni, konkretnie Technomanci chcieli przejąć technologię obcych. Częściowo się udało, statek badawczy obcych został zdobyty, ale zdołał wysłać sygnał. Długo nie trzeba było czekać i odsiecz przybyła dobrała się do dupska Technomantom, ale ci nie pozostali dłużni. Odsiecz resztami sił wycofała się, pozostawiając kolejne wraki. Parę statków spadło na ziemię, co wywołało kilka lokalnych wojen. Ale ostatecznie nowa technologia wspomogła toporną do tej pory cybernetykę.
Być może paru obcych przetrwało lądowanie na ziemi. Ciężko powiedzieć biorąc pod uwagę różnorodność kształtów Organicznych. Być może teraz z mozołem wspinają się po stopniach władzy by przejąć kontrolę?
Dlaczego ma się podobać:
Jest miejsce na walki na miecze, bo szkoda amunicji (w oddalonych od teatru działań wojennych stronach). Wielkie bitwy. Szarże mechów, walki powietrzne w tylu smoki na myśliwce (jak w Avatarze). Walki kosmiczne, szturmowanie baz kosmicznych. Sabotaże, dywersje.
Klimat ciężki i postapokaliptyczny.
Akcenty fantasy. Fani mmo poczują znajomy zew
Możliwość gry po każdej ze stron, o ile Technomanci są zwartą grupą to Organiczni podzieleni są na bunkry co możliwa polityczne rozgrywki.
Nowoczesna, ale zużyta i wyeksploatowana technologia, walki o każdy okruch wiedzy.
Wojny o złoża surowców, które zaczynają się wyczerpywać.
Wymarłe niczym grobowce bunkry i tętniące życiem fortece awatarów zbudowane nad nimi.
Zimne i sterylne bazy Technomantów.
I być może obce wnętrza statków obcych gdzieś na obrzeżach układu słonecznego.
I na tą chwilę tyle Jeszcze kołacze mi się mglisty pomysł na mieszkańców głębin, ale jest zbyt mglisty by go opisywać.
Pytajcie a będzie wam odpowiedzialne