Xeloss pisze:Gdzie w tym klimat Warhammera?!
W Bogenhafen. Na Reiku. W Middenheim. I w Kislevie też.
Już tłumaczę - ostatnia cześć to takie skrajne heroic - przynosimy młotek, ratujemy Imperium. Natomiast każda z pozostałych cześci broni się sama. Nie ma już w nich akcji heroicznych i każdą można potraktować jako osobny scenariusz (i tak są dość luźno powiązane) i każdy będzie bardzo Warhammerowy (moim osobistym faworytem jest ŚNRR.
Xeloss pisze:Nie wiem czemu tak robicie moi drodzy, może wiecie o czymś o czym ja nie wiem, może wojujecie z Games Workshop, uważacie się za "hardkorowych" graczy którzy więdzą lepiej, a może po prostu jesteście "na nie" tak po prostu, dla zasady. Naprawdę nie wiem, powiedzcie mi... Neutral
Oczywiście opcja, że znamy WFB i widzimy wiele różnic między nim, a WFRP nie wchodzi w grę, prawda?
Bo na bank nikt nie zna bitewniaka, albo jest "na nie" dla zasady, a nie z powodu najprostszego - że uniwersum WFB nie jest w ich opinii tak dobre jak WFRP. Prawda?
A na poważnie. Grałem sporo w WFB, ba Mordeheim został mi do dziś (ale moich Dark Elfów spieniężyłem), nie wspominając o dziesiatkach zarwanych nocy nad SOTHR i DO. I jeśli się pogra dłużej, to widać różnice. Jak choćby nadnaturalne bestie, Dark Ones, Cold Ones, Smoki i tak dalej. Ale po co tak daleko szukać. Elementy, które w WFB są normalnością w WFRP są odległym tłem - Wysokie i Mroczne Elfy, Jaszczury, krasnoludzkie armie i tak dalej. Wizerunek zielonoskórych to też inna sprawa - w WFB są po prostu śmieszni, komiczni, przezabawni. A w WFRP nie aż w tym stopniu.
Jeszcze inną sprawą jest Bretonia - w WFB bardziej przypominająca Sapkowe Toussiant, a w WFRP bliższa XVI-wiecznej Francji.
To dla Ciebie rzeczy oczywiste. Dla nas też. WFB jest o niebo magiczniejsze, WFRP to niemal rzczywisty świat z niewielką tylko nutką fantastyki w okolicy graczy.
I jeśli wolimy WFRP niż WFB, to może nie z ciemnoty i nieznajomości, a ze świadomego wyboru?
Xellos pisze:Przecież jak bliżej się przyjrzeć, to ta kampania spełnia wszelkie warunki heroic fantasy! Bohaterowie graczy rozwijają się w jej trakcie do bardzo wysokiego poziomu, dostają super-duper przedmioty magiczne i co mniej szczególnie odrzuca, w istotny sposób wpływają na historię Imperium i Starego Świata.
Wiem, ze to Twoja opinia nt. Wewnętrznego Wroga, ale zupełnie przypadkowo pokrywa się z moją opinią nt. WFB. WFB jest heroiczne, są super-duper magiczne przedmioty, krasnale siedzą w żyrokopterach itd. I tak samo jak nie umiesz odnaleźć w Wewnętrznym klimatu Warhammera, tak ja (z tych samych powodów) nie mogę znaleźć w WFB tegoż samego klimatu.