Bel esprit z tego co wiem, to od rodzaju bóstwa zależy jak jego wierni spędzają życie "pozagrobowe". Przykładowo "czarna strzała" elfi bóg "nienawiści do drowów" wszyscy jego wyznawcy po śmierci kontynuują walkę z zastępami Loth, ale już w walcząc w otchłaniach. Tak samo źli bogowie nie skazują swoich wyznawców na duszenie się w ogniu, ale wykorzystują ich bardziej twórczo (np. Loth zmienia dusze drowów w piekielne pająki lub potrafi się duszami drowów nawet pożywiać, a to tylko część ze sposobów na spożytkowanie jej dusz). Tak samo wyznawcy bogów wojny po śmierci raczej kontynuują swoją drogę wojownika. Natomiast u takiej Liirry po śmierci wyznawcy sobie spędzają czas na wiecznym tańcu. Dużo zależy od typu bóstwa. Kosmologia D&D mimo wszystko różni się o naszej - tzn. wierni niekoniecznie kończą na wiecznych uciechach w raju, a pozostali na wiecznych katuszach w piekle. Raczej stają się częścią nowego świata i mają swoje obowiązki zgodne z wolą bóstwa. Tak jak to ma miejsce np. w przypadku boga nienawiści do drowów, gdzie jego wyznawcy po śmierci biją demony loth i zastępy drowów w najróżniejszej postaciach w jakie przemieniła je Loth.
Należy też wziąść pod uwagę, że jeśli byle demony potrafią obdarzyć duszę mocą - która skusiła się na propozycje po śmierci - zostając tym samym pomniejszą wersją jakiegoś demona (nie pamietam jak się nazywały). To napewno potężne bóstwa też wiele mogą zaoferować swoim wyznawcom po śmierci i odpowiednio ich "wykorzystać" ;P.
Druga sprawa, że bóstwa w ten czy inny sposób mają korzyści z dusz, które zasilają jego królestwo. Począwszy od samej energii, samej siły liczbenosci dusz w danym świecie, po ich moc (różną w zależności jaką uzyskali na planie materialnym), po możliwość rekrutowania wartościowych jednostek na swoje różne potrzeby. Tutaj dokładnie wszystko nie wiem, bo nie czytałem jeszcze dodatków dokładnie omawiających rolę i obowiązki dusz w "zaświatach". Trochę zaś informacji jest w przewodniku gracza po ferunie, księgi planów oraz wyznaniach i panteonach.
Dlatego zmniejszanie wybranym bóstwom dopływom dusz do ich królestwa, napewno ich w ten czy inny sposób osłabia. Bo jednocześnie tracą korzyści z duszy na planie materialnym, jak również tracą poźniejsze korzyści z niej po śmierci. To trudniejsze niż proste zabicie, ale też bardziej osłabia wybrane bóstwo.
No chyba, że się mylę i bóstwa nie mają żadnych korzyści z pozyskanych dusz. Ale raczej trudno w to uwierzyć, bo bóstwa w FR w zasadzie prowadzą stale wojny między sobą o rząd dusz, a setting FR jest jedynym spośród wszystkich, w których każdy miekszaniec zapomnianych krain musi posiadać bóstwo opiekuńcze albo kończy jako zaprawa w murze Kelemvora, gdzie jego dusza po jakimś czasie rozpuszcza się i przestaje istnieć. Stąd bóstwom zależy aby mieć jak największe wpływy zarówno na planie materialnym jak i w zaświatach. W obu przypadkach bardzo dużą rolę odgrywa "liczba posiadanych dusz i wyznawców oraz ich siła". Siłę zaś można pozyskiwać zarówno na planie materialnym jak i w samych zaświatach.
Stąd czemu próby odbierania jednym bóstwom ich wyznawców na rzecz drugich jest sposobem naiwnym i niepraktycznym? Np. Takiej próby podjęła się Eilistraee - im więcej drowów przejdzie na jej wyznanie tym sama bogini będzie stawała się silniejsza i osłabiała wpływy Loth. Oczywiście to tylko jeden ze sposobów. Albo działanie odrodzonego Bane. W końcu nie zabił po swoim powrocie wszystkich wyznawców Cyrica - a dał im ultimatum i w zasadzie możliwość wyboru. Ostatecznie przeszli z wyznania Cyrica na Bane (a przynajmniej spora część), dzięki czemu Bane się wzmocnił, jednocześnie sam Cyric stracił duży potencjał dusz, sam zaś Bane wiele ryzkował, bo w przypadku nie udanej próby zastraszenia wyznawców Cyrica, sam by niczego nie zyskał, a tylko wmocnił pozycję Cyrica.