W mojej obecnej sytuacji, nie potrzebuję jeszcze wprowadzać zmian do mechaniki działania zastępów drabów. ale jako, ze jestem osobą, która rozmyśla o przyszłości chciałem was spytać - czy wy zetknęliście się z problemem zbyt potężnych graczy.
I pisząc to nie mam na myśli graczy przepakowanych przez rozrzutność mistrza gry, tylko potęgę osiagniętą dzięki dobremu odgrywaniu regularnym sesjom etc.
Nie żeby to miało znaczenie przy moim pytaniu...
W mojej drużynie (graczy) znajduje się 4 szermierzy, w tym dwóch ze szkoły Soldano - nastawionych na walkę z tłumami (tzw "crowd control unit" )
Obawiam się iż w krótkim czasie grupa będzie bez żadnego problemu radziła sobie z kilkoma zastępami drabów na raz. rozumiem, ze gracze mają wygrywać z drabami, ale brak wyzwania odbiera satysfakcję.
Do tego opisy w stylu "idziesz ulicą i nagle zza rokgu wyskakuje na Ciebie 30 rozbójników uzbrojonych po zęby" wygladają komicznie. Rozumiem, ze dokłądniejszy opis każdego z drabów wprowadziłby nastrój niepewnosci "dopracowani z takimi szczegółami? to pewnie nie draby jak wcześniej" i gracze graliby rozważniej, ale wciąż kilka podbić i cały skład idzie w objęcia morfeusza, wyłączony z walki.
Druga kwestia to mistrzostwo szermiercze - gracze kiedyś je osiągną, nie chce im kazać przestać grać postaciami "bo są za mocni". I w tym wypadku możliwi przeciwnicy do walki (wyzwania w postaci zagadek i bestie magiczne pomijam) byliby szermierzami na równie wysokim/wyższym poziomie lub coraz to większą masą żołnierzy uzbrojonych w muszkiety.
Mimo, że pytanie nie zostało postawione jasno, rozumiecie o co chodzi, jak Wy radzicie sobie w takiej sytuacji?
p.s. korzystając z okazji chciałem spytać o "Zastraszanie", mianowicie jeden z moich graczy często zstrasza przeciwników. System ciętych ripost, odgrywanie postaci są w porządku. Problem powstaje, że według zasad nie ma limitu na czas zastraszania - odpowiednio wysokie cechy, dodatkowe podbić za zdoności sprawiają, że z łatwością sprowadza wrogów do 0 kostek i nie ma praktycznie możliwosci nawiazania jakiejkolwiek walki. Ktoś rozwiazał ten problem, lub wie, gdzie lepiej wytłumaczono zasady zastraszania?