Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
DraxMustHurt
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 31
Rejestracja: czw lut 19, 2009 11:37 pm

Skomplikowanie społecznośći Wampirzej.

śr lis 11, 2009 11:07 pm

Po przeczytaniu podręcznika do Requiem, nie do końca pojmuje jak działa podział wampirzych terytoriów w miastach. Wszystko zlewa się ze sobą i pokrywa, lenna, tereny łowieckie, dzielnice itd. Mógłby ktoś przedstawic w postaci jakiegoś "drzewka" albo skrótowego schematu jak to wszystko się prezentuje?
Podział terytorialny, społeczny, udostępnianie sobie terenów, zwierzchnictwo nad nimi, ale nie tylko... bo np. w podręczniku było że jako "lenno" posiadać można również np. lokalny posterunek policji.
Przerobie jeszcze raz dane działy, ale myśle że prosty schemat spisany przez kogoś doświadczonego byłby o wiele łatwiejszy do zapamiętania.

Z góry dzięki.
Ostatnio zmieniony śr lis 11, 2009 11:08 pm przez DraxMustHurt, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
wild beast
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 785
Rejestracja: czw wrz 25, 2003 3:58 pm

Skomplikowanie społecznośći Wampirzej.

czw lis 12, 2009 6:36 pm

Jeśli masz możliwość, poczytaj sobie "Damenation City", bardzo dobry podręcznik, nie tylko do Wampira. Tam wszystko jest wyjaśnione - jak prowadzić politykę Spokrewnionych, co kto robi i dlaczego, jak związek z tym wszystkim mają lenna i terytoria. Poza tym jest tam mnóstwa fajnych lokacji i miejsc do wrzucenia do gry. :wink:
 
Awatar użytkownika
DraxMustHurt
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 31
Rejestracja: czw lut 19, 2009 11:37 pm

Re: Skomplikowanie społecznośći Wampirzej.

czw lis 12, 2009 7:44 pm

Mam "mozliwosc", dzieki :)
 
Awatar użytkownika
NoOne3
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1908
Rejestracja: ndz wrz 18, 2005 4:42 pm

Skomplikowanie społecznośći Wampirzej.

ndz lis 15, 2009 11:35 pm

A tak bez lektur "na poziomie rozszerzonym", to opisy nie są ścisłe, bo z założenia propozycje w podręczniku są luźne i ramowe. Właśnie po to, żeby się potem jakiś gracz nie czepiał, że w podręczniku napisali tak, podczas gdy MG pasowało rozwiązać to zupełnie inaczej.

Bo w końcu inaczej będzie to wyglądało w mało istotnej dzielnicy(miejscowości?) na peryferiach domeny, zamieszkanej przez dwóch spokrewnionych, którzy dostali nadanie prawie za karę, bo nikt inny nie chciał go pilnować, a inaczej w centrum, gdzie tętni nocne życie, a wśród wampirów kwitnie polityka patrzenia wszystkim na ręce i przycinania palców. Skład polityczny domeny i dominujące przymierze też będzie miało znaczący wpływ, a i dobrze zarysowany książe, czy inny biskup/rektor/prezydent powinien mieć jakiś charakterystyczny sposób rozwiązywania tych kwestii.

Czy sypię banałami?
 
Awatar użytkownika
DraxMustHurt
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 31
Rejestracja: czw lut 19, 2009 11:37 pm

Skomplikowanie społecznośći Wampirzej.

ndz lis 15, 2009 11:54 pm

Bardziej chodziło mi o chaotyczność z jaką podręcznik mówi o własnościach Spokrewnionych. Czy np. jakis wampir może posiadać lenno w postaci klubu nocnego w dzielnicy rządzonej przez kogoś innego? Jak jest z żywieinem się? Czy każdy wampir musi władać jakąś dzielnicą? Bo przecież w większości to w dzielnicach przez siebie posiadanych Spokrewnieni piją krew, prawda? I chyba nie są skore do dawania darmowych kolacji. Czy wampir może posiadac schronienie w dzielnicy innego wampira? Dlaczego niektóre wampiry za kare wysyłane są na pustkowie, skoro i tak (chyba) mogą pożywić się w Lunaparku? Jak wlasciciele domen dowiaduja sie o kłusownictwie?
 
Awatar użytkownika
Vukodlak
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1622
Rejestracja: śr maja 11, 2005 4:41 pm

Skomplikowanie społecznośći Wampirzej.

pn lis 16, 2009 3:36 am

DraxMustHurt pisze:
Bardziej chodziło mi o chaotyczność z jaką podręcznik mówi o własnościach Spokrewnionych.


Jak już wspomniał NoOne3 jest to jak najbardziej zamierzone. Narrator może bez przeszkód modyfikować te kwestie, ponadto odzwierciedla to trochę stan faktyczny. W mieście ledwie Książę i najstarsi będą mieli większe pojęcie o dokładnym podziale politycznym miasta i wpływów.

DraxMustHurt pisze:
Czy np. jakis wampir może posiadać lenno w postaci klubu nocnego w dzielnicy rządzonej przez kogoś innego?


Jak najbardziej. Książę może dać w ten sposób do zrozumienia, że nie ufa wampirowi aktualnie sprawującemu kontrolę nad terenem, lub po prostu chce zachować wyjątkowo dochodowe miejsce dla siebie. Powodów może być mnóstwo.

DraxMustHurt pisze:
Czy każdy wampir musi władać jakąś dzielnicą?


Nie każdy. Większość nie włada niczym więcej jak swoimi schronieniami, a i to jest dyskusyjne.

DraxMustHurt pisze:
Bo przecież w większości to w dzielnicach przez siebie posiadanych Spokrewnieni piją krew, prawda?


Prawda, ale są również Lunaparki, które służą za "główną stołówkę". Tyle, że ta stołówka nie jest najwyższej jakości zazwyczaj.

DraxMustHurt pisze:
Czy wampir może posiadac schronienie w dzielnicy innego wampira?


Oczywiście, ale nie będzie to darmowa sprawa. Im bardziej wartościowy jest dany teren, tym więcej "właściciel" dzielnicy może żądać od wampira za prawo przebywania i polowania na miejscu. Chyba, że Książę uzna, iż to próba wchodzenia w jego kompetencje i stwierdzi, że Spokrewnieni mają odpowiadać tylko przed nim. Ponadto większość młodych wampirów nie ma wyboru, prawda?

DraxMustHurt pisze:
Dlaczego niektóre wampiry za kare wysyłane są na pustkowie, skoro i tak (chyba) mogą pożywić się w Lunaparku?


Jak pisałem wcześniej Lunapark to miejsce dla wszystkich. To znaczy, że żywią się tam wszyscy, którzy nie są w stanie utrzymać nawet skrawka terenu łowieckiego. W Lunaparku nie znajdzie się polujących Starszych lub ważniejszych członków Zgromadzeń. Najlepsze i najbardziej interesujące tereny są już "zaklepane" przez Księcia i starszyznę miasta.

Wysłanie kogoś do wyjątkowo obskurnej i niewiele znaczącej dzielnicy miasta może być dużą karą. Możliwe, że będzie się od takiego wampira oczekiwać, że odpowiednio zajmie się miejscem i urządzi sobie tam przyjemne schronienie. Głównie po to żeby później był powód żeby jeszcze bardziej upokorzyć Spokrewnionego ("Ten idiota nie był nawet w stanie zadbać o Rivertown"). A że takie miejsca to często nic nie znaczące dziury, to już pozostaje problemem wampira, który trafił na zsyłkę.

DraxMustHurt pisze:
Jak wlasciciele domen dowiaduja sie o kłusownictwie?


Pamiętaj, że wampiry rozpoznają się od razu po zauważeniu. Nie potrzeba już Nadwrażliwości żeby rozpoznać w kimś pijawę. Wampir, który zauważy kogoś obcego kręcącego się po terenach należących do innego z pewnością będzie chciał sobie nabić punktów u lokalnego bonza. Tak naprawdę nie trzeba mieć wyszkolonej w rozpoznawaniu wampirów siatki ghuli, wystarczy dać trochę luzu na swoim terenie kilku żółtodziobom. Oni sami będą ściągać na dno kolegów, żeby tylko wydrapać sobie więcej miejsca. Takie (nie)życie...
 
Awatar użytkownika
DraxMustHurt
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 31
Rejestracja: czw lut 19, 2009 11:37 pm

Re: Skomplikowanie społecznośći Wampirzej.

pn lis 16, 2009 6:54 pm

Vukodlak pisze:
To znaczy, że żywią się tam wszyscy, którzy nie są w stanie utrzymać nawet skrawka terenu łowieckiego.

To znaczy, że nie są w stanie "przysługami" zapracować na jakąś małą, słabą dzielnicę pod swoje władanie?
 
Awatar użytkownika
Vukodlak
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1622
Rejestracja: śr maja 11, 2005 4:41 pm

Skomplikowanie społecznośći Wampirzej.

pn lis 16, 2009 8:17 pm

Nie zapominaj, że miasto to teren o ograniczonych zasobach. Nie każdy wampir będzie władał dzielnicą, czy nawet ulicą. Większość Spokrewnionych nie ma dosłownie nic i nigdy nie zdobędzie kontroli nad czymkolwiek. Wysługiwanie się silniejszym może dać delikwentowi szansę na zdobycie forów - może szef dopuści go do lepszych terenów łowieckich, albo pozwoli na stworzenie schronienia w bezpieczniejszej dzielnicy? Ale im bardziej włazi się w zadek jednemu wampirowi, tym bardziej naraża się jego rywalom. Tak w kółko. Ponadto tego typu rozważania mają sens głównie w kronikach nastawionych na politykierstwo i towarzyskie gierki. Jeśli gracze są bardziej zainteresowani mistycyzmem/tajemnicami lub akcją, to dywagacje z pogranicza polityki i wpływów są drugorzędne.

Mniemam, że stawiasz na to pierwsze, raczej nie pytałbyś gdyby to nie była istotna sprawa. Spójrz na miasto jak na tort. Wystarczy dla każdego? Oczywiście, że tak. Ale wampiry nie lubią się dzielić. Każdy chce jak największy kawałek dla siebie, ale nie musi mieć siły żeby go odrąbać i utrzymać. Szuka więc sprzymierzeńców, młodym rzuca się okruszki żeby popierali działania szefa i obiecuje się dostęp do większych kawałków. Ale i tak na szczycie będzie siedział Książę i starszyzna, a większość "posiadających" coś Spokrewnionych można przyrównać do dzierżawy co najwyżej. Ja tak to przynajmniej widzę.
 
Awatar użytkownika
DraxMustHurt
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 31
Rejestracja: czw lut 19, 2009 11:37 pm

Re: Skomplikowanie społecznośći Wampirzej.

pn lis 16, 2009 10:02 pm

A jak jest z szałem przy pierwszym spotkaniu?
Jako że prowadze Wampira pierwszy raz, gracze tez nie grali, umiejscowilem akcje w jednym z bardziej ogranych miejsc - Nowym Jorku. Chce im przedstawic jak najlepiej sposób funkcjonowania Spokrewnonych w tak dużej metropolii, dlatego zastanawia mnie to, czy każdy nowonapotkany wampir będzie chciał rzucić się na graczy?
 
Awatar użytkownika
Vukodlak
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1622
Rejestracja: śr maja 11, 2005 4:41 pm

Skomplikowanie społecznośći Wampirzej.

pn lis 16, 2009 10:46 pm

Wszystko masz opisane na stronie 168 w podręczniku Wampir: Requiem. Skaza Drapieżcy ma być narzędziem wspomagającym narrację, a nie przyczynkiem do masakry w nocnym klubie. Przeczytaj dokładnie podręcznik, Twoje wątpliwości powinny zostać rozwiane.
 
Awatar użytkownika
NoOne3
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1908
Rejestracja: ndz wrz 18, 2005 4:42 pm

Skomplikowanie społecznośći Wampirzej.

wt lis 17, 2009 7:53 pm

Postaci graczy nie biorą się znikąd.
Pojawiają się na scenie w określony sposób, czyli zostały niedawno zmienione, mieszkają w mieście dłuższy czas, albo właśnie wysiadły z nocnego z Detroit. W pierwszym przypadku, jeżeli rodzic się ich nie wyparł, mogą liczyć na to, że będą przedstawiane w miarę kontrolowanych warunkach innym spokrewnionym. W drugim można przyjąć, że gracze spotkali się już wcześniej z większością mieszkańców miasta i okres "takiej pewnej nieśmiałości" mają już za sobą, chociaż MG zawsze pozostaje w rękawie spokrewniony, którego spotykają po raz pierwszy, ze względów fabularnych właśnie. Najgorzej mają oczywiście nocni jeźdźcy nocnego pociągu, wtedy za fabułę na kilka sesji wystarczy próba znalezienia sobie swojego miejsca w nowym mieście, o ile to w ogóle będzie możliwe...

Nie wiem, czy wypatrzyłem to w jakimś podręczniku, czy na forum WW, ale warto zastanowić się nad tradycją "okazania" nowego członka nieumarłej społeczności na jakimś większym forum, dokonywane przez rodzica, lub innego patrona przy zadbaniu o pewne kwestie bezpieczeństwa, właśnie w celu rozładowania niepewności "pierwszego kontaktu" między spokrewnionymi.

A i porównanie z tortem, choć oklepane, wydaje mi się bardzo trafne, przy podkreśleniu, że właściciel każdego z kawałków dzielić go może między swych popleczników na różne sposoby, a ćwiartki zbyt wielkie, jak na apetyt i możliwości pojedynczych biesiadników stanowić będą własność przymierzy w większej skali, a koterii w mniejszej.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości