Hoho, nowy twardogłowy się pojawił
Możecie marudzić, ale mnie takie dziecinne zabawy jeszcze bawią, więc podniosę rękawicę
Ten_Zły pisze:Upierdliwe jest naciśnięcie parę razy "dalej"? Ja się zastanawiam, czy ty w ogóle instalowałaś kiedyś grę. Porównanie 3 komponentów z twojego sprzętu z wymaganiami gry to też trudna rzecz? Jezu - skąd biorą się tacy analfabeci komputerowi w dzisiejszych czasach..?
Po pierwsze, poruszona już wcześniej instalacja. Test subject: Half-Life 2 w pakiecie The Orange Box na PC. Najpierw instalacja Steam + założenie konta. Następnie instalacja gry. I tu zonk, bo nagle okazuje się, że gra musi zostać zainstalowana w tym samym katalogu co Steam. Uninstall Steam, dobranie partycji odpowiedniej wielkością do tej i przyszłych instalacji Steamowych, install Steam raz jeszcze. Wreszcie instalacja samej gry, przeplatana jakimiś irytującymi zabezpieczeniami przed uczciwymi graczami- pardon, przed piratami
Uff, czas na upragnione uruchomienie gry - i znowu zonk, aktualizacja Steam, której pomimo najszczerszych chęci i usilnych prób użytkownika aplikacja nie chce zaniechać. Dobra, update zakończony, włączamy grę. Obowiązkowe połączenie ze Steam, kolejna próba pobrania jakichś plików (pomimo tego, że w ustawieniach wielokrotnie wyłączałem auto update), chwila ładowania i JEST! Menu gry!
Dobra nasza, new game, chwila ładowania i już możemy śmigać. Czyżby? Zwiecha kompa i hard reset zdają się mówić co innego
A powyższe przejścia (jak już pewnie zauważyłeś koleżko - znane mi niestety z autopsji) zdają się mówić coś innego o "kliknięciu parę razy "dalej"". Nie wspominając już o tym, że awaria lub brak netu uniemożliwia zarówno instalację, jak i późniejsze uruchomienie gry. Na konsoli natomiast wrzucam płytę i... gram. Ewentualnie szybka instalka - automatyczna i bezproblemowa. I zapewniam cię, że obsługa komputera (zarówno w sferze soft- jak i hardware) jest mi równie bliska, jak i tobie (to tak odnośnie tych "analfabetów" i innych inwektyw).
Po drugie, "porównanie komponentów", którym strzeliłeś sobie w kolano. Czynność taka wskazuje, iż istnieje prawdopodobieństwo że performance danej gry na moim komputerze może nie należeć do najprzyjemniejszych. Co więcej, mogę jej nawet nie uruchomić! I przyczyn tu mogą być dziesiątki. Na konsoli natomiast są tylko dwie możliwości - stary firmware i za mało miejsca na dysku. Rozwiązanie? Ściągnięcie nowego firmware z netu, u siebie lub gdziekolwiek indziej, i małe porządki na hdd. I gra ruszy. I będzie hulać tak samo, jak każdemu innemu użytkownikowi sprzętu mojej marki.
Ten_Zły pisze:Pozostaje jakiś mit, że na konsolach gra się lepiej. Tylko nigdy nikt nie jest mi w stanie wyjaśnić na czym polega to "lepsze granie"
.
Może redaktorzy stricte PCtowego magazynu będą w stanie?
link Jest to oczywiście tylko pojedynczy przykład, nie reguła, niemniej daje trochę do myślenia
(oczywiście o ile jest się otwartym na argumenty przeciwnika)
Powinienem wspominać o zabawach ze sterownikami, service packami, kompatybilnością (a raczej jej brakiem) itd itp? Czy są to przeszkody nie do pokonania? Nie. Ale są irytujące i czasochłonne. A że czasu ciągle mało...
Jeszcze odnośnie Steam - kolejny przykład, The Last Remnant. Coś kiedyś w CDA wyczytałem, że w wersji na PC przez pierwsze dwa tygodnie od chwili premiery nie można było aktywować wersji pudełkowej, bo sam system na to nie pozwalał. To ci dopiero heca - niby masz odpowiedni sprzęt, masz neta, masz oryginalną grę - ale i tak nie pograsz. PC ftw!
Z naszej strony merytoryczne argumenty są, z twojej - nie ma, pomimo ośmiu już twoich postów w tym wątku; widocznie obrażanie innych (swoją drogą - bezpodstawne) zbytnio cię wciąga. Czekam zatem. Pokaż konsolowcowi-analfabecie gdzie jego miejsce