Kal_Torak pisze:- Jakaś grupa ciekawych postaci czy przynajmniej jednej, która będzie znała prawdę i stanowiła opracie dla graczy.
Zostawiam to im na deser. Pod koniec kampanii.
Kal_Torak pisze:Jak będzie wyglądało życie bohaterów graczy, kiedy poznają prawdę?
Chcę zakończyć pesymistycznie kampanię.
W trakcie pierwszej części walczyli z wpływami awatara istoty znanej im pod nazwą "Cień". W końcu, po Wniebowstąpieniu jednego z graczy, tenże wygnał istotę z ciała jednego z Suplikantów. Pod koniec zostawiłem sobie miejsce na opis: "Czujecie wszechograniającą ulgę po wypędzeniu stwora."
Następnie: "Bór, po wypędzeniu Cienia zdaje się utracić swą mistyczną moc. Wszelka magia go utrzymująca znika. Jednak, gdy odchodzicie tylko drzewa są świadkami przemykającej się mrocznej poświaty. Cień jeszcze nie skończył, a Faerun wciąż jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie."
Teraz wpadłem na pomysł Jedynego i opiera się on w zasadzie na koncepcie jego sprawstwa zagrożenia Krain z powodów mu tylko znanych. Prawdopodobnie: nudy.
Chcę zakończyć kampanię pesymistycznie. Tak też prowadzę D&D - z mieszanką dark fantasy/horror/groteski.
Kal_Torak pisze:Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie czy inni bogowie istnieli? Co z demonami? I innymi potęznymi bytami? Pytanie czy są potężne siły które znając prawdę byłyby wstanie nawiązać jakąkolwiek walkę czy grę z AO?
Bóg nadał dla Bogów pozory życia tak iż Bóstwa przez pewien czas faktyczni istniały - jako bezmyślne sługi. Jednak i to znudziło Ao, który teraz dla swojej rozrywki wszczyna konflikty i powoduje katastrofy. Jest Wszechmocny, nic nie jest w stanie mu zagrozić.
Heretyk pisze:Może dodać trochę komplikacji i rozszczepić jaźń AO W końcu mógł stworzyć kilka swoich awatarów do zajmowania się duperelami, jeden z nich może jakoś działać na szkodę AO, skoro jest szalony może w jakiejś części upatrywać rozwiązania problemu w swoim własnym unicestwieniu, stąd walka z samym sobą.
Nie, z prostej przyczyny: interesuje go tylko rozrywka i igranie z losem śmiertelników. Dąży do zagłady Krain, a jednocześnie daje szansę na wygraną dla śmiertelników. To taka Jego prywatna gra.
Heretyk pisze:Gracz, właśnie dostępuje zaszczytu stania się głowa jednego z kościołów. Po całej ceremonii zostaje zabrany przez jednego z kapłanów gdzieś na bok, gdzie dowiaduje się "prawdy", że bogowie nie żyją zabici przez AO.
Taka drobna ściema na początek. Wynik wiekowych badań najwyższych hierarchów kościoła, tyle, ze interpretacja faktów trochę im nie wyszła.
Niestety: jak wyżej wyjaśniłem.
Poza tym:
http://www.youtube.com/watch?v=dW6RXTjm4iA . Jako inspiracja.
Oraz:
"Cień zalał krainy znane pod nazwą Cormyr. Bez litości zaatakował kupiecki port Marsember dokonując rzezi mieszkańców. Przemieniwszy większość poległych w znajdujące się na cienkiej granicy życia i śmierci upiory zaczął rozprzestrzeniać się jak plaga.
Niewielu skojarzyło zagładę z wydarzeniami z Tilverton – miasta, które znikło. Atmosfera zdawała się gęstnieć coraz bardziej. Rozpoczęła się masowa migracja ludności w kierunku Dolin, które z radością powitały uciekinierów. Kiedy jednak wszystko wydawało się stracone, kiedy dumna Alusair Obarskyr wraz z Nadworną Magini Caladnei z rozpaczą patrzyły na zgniliznę toczącą coraz więcej prowincji państwa, kiedy Wojenny Czarodzieje gotowali się do wspierania Purpurowych Smoków w z góry skazanej na przegraną walce stała się rzecz dziwna i dodająca nadziei.
Bór Hullack rozbłysnął światłem, które widziane było z wieluset mil. Światło to było jasne jak tysiące ze słońc. Najstarsi mieszkańcy Faerunu podświadomie wiedzieli, że nastapiła apoteoza. Panteon faeruński powiększył się o kolejnego członka.
Cień stracił na mocy. Nikt prócz dwóch istot nie wiedział dlaczego. Stworzenia te, mające udział w pokonaniu go miały zanieść nowinę. Nowinę przepełniającą otuchą. Cień został raz na zawsze pokonany. Czy jednak na pewno? Czy szukający suplikanta kształt nie jest tym, czego mieszkańcy Faerunu powinni się obawiać najbardziej? Jak potężna jest istota, której nie był w stanie wypędzić z Krain nawet Bóg?
Obecnie 1/6 Cormyru jest rzucona na kolana. Grasujące wszędzie sługi Cienia zabijają bez litości powiększając swoją armię w niekończącym się pochodzie nieumarłych i aberracji. Jak zwykle, gdy tylko wieści osłabieniu Cormyru się potwierdziły, ze wszystkich stron świata wyruszyli bohaterowie, którzy pragnęli sławy i bogactwa. Jednak, jak też to zwykle bywa, słudzy Zła również pragnęli skorzystać z okazji do powiększenia swych domen.
Cormyr jest w rozsypce, a wiele sił pragnie dobić Dziedzinę Purpurowego Smoka. Czy znajdzie się ktoś, kto przywróci honor dla królestwa i pozbędzie się tajemniczego Cienia raz na zawsze? Na to pytanie musi znaleźć się odpowiedź szybciej niż ktokolwiek się spodziewa…"
Jako wprowadzenie dla moich graczy na początku drugiego rozdziału kampanii.
Dziękuję za odpowiedzi o pozdrawiam,
Breeg.