Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Morog
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 281
Rejestracja: śr maja 05, 2004 9:30 am

Dywagacje na tematy sesjowe

pn gru 21, 2009 2:30 pm

Pozwolę założyć osobny temat, bo domyślam się, że w czasie prowadzenia kampanii nie raz jeszcze wynikną problemy
liczę na porady jak zastosować mechanikę w podawanych prze ze mnie przypadkach
moja drużyna jest świetna w wykorzystywaniu wszelkich luk w mechanice, tworzeniu własnych sposobów walki
a także używaniu pojęcia "realności" i "nierealności" do swoich celów

przedstawię przypadki sporna z niedzielnej sesji, czekam na komentarze

1) mam w drużynie rycerza, na bojowym rumaku i z lancą
niestety grał chyba za dużo w Mount & Blade
jak byście rozwiązali sytuacje, gdy gracz w walce próbuje cały czas wykonywać szarżę?
nawrót i znów szarża, i tak w kółko
ile rund powinno to wg was trwać taki najazd? jakie testy proponujecie przeprowadzać?

2) drugi artysta gra zwiadowcą, dość, że tak powiem asekuracyjnie podchodzącym do życia :razz:
każdą walkę zaczyna od wspięcie się na najbliższe drzewo, z którego zamierza strzelać z łuku
problem z tym, że nie posiada on umiejętności WSPINACZKA (sic)
postacie robione były z dużej ilości punktów doświadczenia wiec miał możliwość wykupienia
wolał podnieść sobie coś innego
a teraz twierdzi, że powinien wejść na drzewo natychmiastowo, obrazu strzelać itp.
moje utrudnianie kwituje stwierdzeniem, że, po co gra w RPG by nie przejmować się drobiazgami (sic)
moje pytanie
ile wg. was zajmuje wg. was wejście na drzewo tak wysoko by dotrzeć do gałęzi, z których można strzelać?
jak i ile testów proponujecie przeprowadzić?

3) kolejny gracz jest krasnoludem inżynierem rusznikarzem
zwykle nie robi problemów, ale wczoraj powalił mnie swoim pomysłem
chciał ładować pistolet w środku walki, gdy waliły go dwa zwierzoludzie
zasłaniając się przy tym tarczą
wymyślał jakieś cuda typu trzymania pistoletu w zębach
i twierdził, że od tego ma zdolność ALTYLEŻYSTA by to zrobić (sic)
jakieś komentarze?
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dywagacje na tematy sesjowe

pn gru 21, 2009 2:36 pm

jak byście rozwiązali sytuacje, gdy gracz w walce próbuje cały czas wykonywać szarżę?
Łamiąc mu kopię po pierwszej, udanej szarży.

ile wg. was zajmuje wg. was wejście na drzewo tak wysoko by dotrzeć do gałęzi, z których można strzelać?
jak i ile testów proponujecie przeprowadzić?
Jeden/dwa za samo wejscie, a potem przy każdym strzale, czy się utrzyma. Jeśli nie chce testować, to niech strzela z minusami (co będzie symulować dbanie o utrzymanie się, a nie celność)

jakieś komentarze?
Tak. Gracz zapewne nigdy nie widział w muzeum pistoletu z renesansu ;)
 
Awatar użytkownika
Drengi
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 119
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 2:23 pm

Re: Dywagacje na tematy sesjowe

pn gru 21, 2009 2:48 pm

Skup się bardziej na zasadach podręcznikowych:

Daj im delikatną nauczkę

Rycerz musiałby w każdej rundzie wykonywać test jeździectwa(w końcu mu nie wyjdzie spadnie z konia, a upadek w ciężkiej zbroi jest dość bolesny, może to skłoni go do bardziej różnorodnych zachowań)

Co do zwiadowcy... to gałęzie mają w zwyczaju łamać się

Co do krasnoluda nie widzę problemu, po prostu musisz określić, że nie można zrobić wszystkiego.
 
Awatar użytkownika
Morog
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 281
Rejestracja: śr maja 05, 2004 9:30 am

Dywagacje na tematy sesjowe

pn gru 21, 2009 3:08 pm

łamanie się lancy jest okreslone w zasadach
dobremu wojownikowi lanca nie łamie się tak często
ale dlaczego kazać mu rzucać na jeżdziectwo? bo zatacza koniem koło?
ile powinien trwać taki nawrót i rozpedzenie się do szarży w rundach?
Ostatnio zmieniony pn gru 21, 2009 3:13 pm przez Morog, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Drengi
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 119
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 2:23 pm

Re: Dywagacje na tematy sesjowe

pn gru 21, 2009 3:43 pm

Jest napisane że postać na koniu nie posiadająca zdolności woltyżerka musi w trudnych sytuacjach rzucać na jeździectwo (w trakcie uderzania także ). Konia można rozpędzić dość szybko, ale przygotowanie do uderzenia kopią to druga sprawa, ja nie wyobrażam sobie częstszej szarży na koniu, niż co 3 rundy (w praktyce rozpędzenie konia do galopu, nawrót i ponowne rozpędzenie tra od 20-40 sek w zależności od umiejętności jeźdźca).
 
Awatar użytkownika
Bysior
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 72
Rejestracja: pn maja 25, 2009 8:01 pm

Re: Dywagacje na tematy sesjowe

pn gru 21, 2009 4:06 pm

Co do szarży i nawrotu to zależnie od szybkości konia. Rozegraj to na figurkach, nawrót u mnie polega na zawróceniu konia w czasie jednej rundy, ale np można w tym czasie przeładowywać kusze.
Przykład: koń szarżuje na 16(nie jestem MG, nie pamiętam Sz konia więc to tylko hipoteza), przeciwnik jest w odległości 7 metrów. Szarża z lancą, trafia ale nie zabija(lanca się łamie automatycznie, jeśli się będzie Gracz rzucał to powiedzmy powyżej zadanych 10 pkt obrażeń się łamie). Koń przejeżdża swoje 16 metrów, jest w odległości 9m od przeciwnika. Jeśli będzie zawracał to przeciwnik szarzujący na 9m i więcej może w tym czasie go zaszarżować.
Nawrót konia trwa 1 rundę i jeśli przeciwnik będzie w odległości wiekszej niż 4 m(min dla szarży chyba) rycerz może zacząć szarżę.
Zakładam, że koń w pełnej szarzy nie zatrzymuje się po tych 16 metrach tylko dalej jest w biegu i potrzeba całej rundy aby wytracić szybkość zawrócić i nabrać niewielkiego pędu do przyszłej szarży, ruchu.
Dlatego jeśli szarża kończy się 2m za przeciwnikiem, ktory przezył, a rycerz deklaruje zawracanie to niech się gotuje na przyjęcie szarży(btw. stosuje zasadę, ze przy szarzy bierze się podwójną siłę do obliczania obrażeń, aby odzwierciedlić śmiertelne zagrożenie z wielkich stworzeń o S np 7).

Jeśli nie ma wspinaczki to połowa zręczności i cała runda na wspinanie. Niech sobie strzela z tego drzewa mając - 20 do US ze względu na liscie i gałęzie(no chyba ze jest póxna jesień albo zima i drzewo jest gołe i ma mało gałęzi..na tyle grubych aby można na nich siąść)

Tekst pt. "daj spokój to tylko RPG" pretenduje do niezapraszania Gracza na kolejną sesję :)

Nie jestem zwolennikiem również "dawania nauczek", bo jako gracz odechciewa mi się trochę gry kiedy widać, ze MG sobie dodatkowo "pomaga".

Na kolejne ich teksty spróbuj w myslach odwzorować taką nadzwyczajną sytuację i dac odpowiednie minusy i tyle.
Zakładam, że BG nie są pakerami, herosami wyjątkowymi w stylu Teclisa, albo Sigmara więc niech się mają repertuar możliwości taki jak ich przeciwniwcy o tych samych rozwinięciach i profesjach.

Ostatecznie niech przeciwnicy zaczną włazić na drzewa, przeładowywac w zębach pistolety...niech oni poczują, że nawet szczurołap marzył kiedyś o zostaniu akrobatą :P
 
Awatar użytkownika
Morog
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 281
Rejestracja: śr maja 05, 2004 9:30 am

Dywagacje na tematy sesjowe

wt gru 22, 2009 12:06 am

Bysior

twoj pomysl odpada, gramy u tego gracza :?
ma on tez irytujacy zwyczaj robienia pogardliwych min jak cos mu sie nie podoba
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dywagacje na tematy sesjowe

wt gru 22, 2009 12:08 am

ma on tez irytujacy zwyczaj robienia pogardliwych min jak cos mu sie nie podoba
A niech robi miny. Od tego, że gracz wykrzywił gębę nikt jeszcze nie umarł Morogu ;)
 
Awatar użytkownika
Bysior
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 72
Rejestracja: pn maja 25, 2009 8:01 pm

Re: Dywagacje na tematy sesjowe

wt gru 22, 2009 2:18 am

Ale jak MG wykrzywił to niejedna postać zmarła :razz:

Cóż, postawienie sprawy jasno. "Ty dostosowujesz się do MG, nie MG do ciebie" powinno załatwić sprawę"

Wolę stracić lokum i gracza niż cierpieć w milczeniu. Z doświadczenia wiem, że Warhammer ma w sobie coś co przyciąga i nawet początkowe oburzenie tego kolegi szybko by przeszło.

Jesteś MG, nie daj się zastraszać jakimiś minami.
 
Awatar użytkownika
Kretus
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 69
Rejestracja: sob maja 08, 2004 4:03 pm

Re: Dywagacje na tematy sesjowe

wt gru 22, 2009 9:20 am

Witam

1) mam w drużynie rycerza, na bojowym rumaku i z lancą
niestety grał chyba za dużo w Mount & Blade
jak byście rozwiązali sytuacje, gdy gracz w walce próbuje cały czas wykonywać szarżę?
nawrót i znów szarża, i tak w kółko
ile rund powinno to wg was trwać taki najazd? jakie testy proponujecie przeprowadzać



Jesli chce cały czas szarżować - proszę bardzo. To skuteczna i sprawdzona przez wieki taktyka.
Odjazd traktowałbym jako jedną akcję, zawrócenie konia - drugą. Oczywiście odjeżdzający dostaje ataki okazyjne jeśli nie wycofuje się z walki akcją podwójną. W nastepnej rundzie szarża to akcja podwójna, z tylko jednym atakiem rycerza i jednym konia.
Żadnych zbędnych testów, skoro to rycerz na rumaku - jest zawodowcem. Testy w przypadku kłopotów (np ciężkie zranienie konia, itp).
Normalne testy na atak.

W tej sytuacji przeciwnik może wykonywać akcję "czekania". Rycerza, a raczej jego konia warto ostrzelać też broni dystansowej.
Do tego koledzy mogą się lekko obrazić że "brave sir Robin" odjeżdza. Bo wtedy wróg w pierwszej kolejności skupi się na pozostających w zwarciu.

a teraz twierdzi, że powinien wejść na drzewo natychmiastowo, obrazu strzelać itp.
moje utrudnianie kwituje stwierdzeniem, że, po co gra w RPG by nie przejmować się drobiazgami (sic)
moje pytanie
ile wg. was zajmuje wg. was wejście na drzewo tak wysoko by dotrzeć do gałęzi, z których można strzelać?
jak i ile testów proponujecie przeprowadzić?


Uwaga do kolegi "drzewozłaza"- może warto zmienić system na mniej szczegółowy, naprawdę i bez złośliwości.
Tu w kwestiach technicznych zgadzam się z Malaggarem. Możesz mu jeszcze dać kary do testów za obciążenie.

chciał ładować pistolet w środku walki, gdy waliły go dwa zwierzoludzie
zasłaniając się przy tym tarczą
wymyślał jakieś cuda typu trzymania pistoletu w zębach
i twierdził, że od tego ma zdolność ALTYLEŻYSTA by to zrobić (sic)
jakieś komentarze?


Jesli gracz się uprze robić coś głupiego nie można mu tego zabronić. Tylko że wtedy możesz go potraktować jako bezbronnego lub dać przeciwnikom bardzo duże plusy do trafienia. Przypominam też, że samo zasłanianie się tarczą bez broni w drugim ręku nie daje darmowego parowania.
Ostatnio zmieniony wt gru 22, 2009 9:22 am przez Kretus, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
szelest
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1680
Rejestracja: sob lis 15, 2003 7:29 pm

Re: Dywagacje na tematy sesjowe

wt gru 22, 2009 10:07 am

Kretus pisze:
Oczywiście odjeżdzający dostaje ataki okazyjne.

W WFRP były ataki okazyjne?
 
Awatar użytkownika
Kretus
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 69
Rejestracja: sob maja 08, 2004 4:03 pm

Re: Dywagacje na tematy sesjowe

wt gru 22, 2009 10:13 am

Za ucieczkę z walki w inny sposób niż akcją podwójną odwrót - tak. To jedyny przypadek.
 
Awatar użytkownika
Siriel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2022
Rejestracja: śr cze 22, 2005 10:42 am

Re: Dywagacje na tematy sesjowe

wt gru 22, 2009 1:16 pm

Morog pisze:
jak byście rozwiązali sytuacje, gdy gracz w walce próbuje cały czas wykonywać szarżę?
nawrót i znów szarża, i tak w kółko [...] ile rund powinno to wg was trwać taki najazd? jakie testy proponujecie przeprowadzać?
Jeśli chcesz rozwiązywać wszystko mechanicznie, czas najazdu zależy od odległości. W WFRP są zasady (tabelka 6:1), ile metrów może pokonać w walce dane stworzenie (w tym przypadku koń) zależnie od Szybkości. Szarżę musi wykonać w linii prostej i zacząć w odległości co najmniej 4 metrów. Niech sobie liczy dany gracz, na ile metrów odjeżdża po ataku. I teraz są dwa scenariusze.

I. Absolutnie zgodnie z zasadami.
1) W swojej turze gracz A (rycerz) wykonuje szarżę. Atakuje (raz!), zadaje obrażenia, zostaje w miejscu.
2) Wszyscy inni z gorszą Inicjatywą zadają swoje ataki, w kogo chcą (włącznie z rycerzem i jego koniem).
3) Następna runda. W swojej turze gracz A może:
a) odjechać "biegiem", narażając się na darmowe ataki od wszystkich, którzy są w pobliżu i chcą mu zrobić kuku. Nie może parować, ani unikać. Stanowi ruchomy cel dla strzelców.
b) odjechać "odwrotem", nie narażając się na darmowe ataki, ale wykonuje o połowę krótszy "ruch". Nie mam pod ręką podręcznika (nomen omen :)), ale Szybkość konia w akcji "ruch" pewnie wystarcza, żeby oddalić się o 4 metry. (Jeśli nie, to rycerz ma problem i kolejną straconą turę na jeżdżenie, czyli na akcję "ruch").
c) pozostać miejscu, walczyć, albo zrobić coś zupełnie głupiego lub mądrego -> nieistotne.
4) Następna runda.
4a) Jeśli MG jest złośliwy, może zdecydować, że wykonanie nawrotu wymaga akcji "ruch". Wtedy rycerz w drugiej akcji może najwyżej podłubać sobie w nosie, albo wykrzyczeć pod adresem wrogów potwarz lub naprędce ułożony kuplecik. :P
4b) Jeśli MG nie jest złośliwy, może uznać, że rycerz miał prawo zadeklarować "odwrócenie rumaka" pod koniec akcji "bieg"/"odwrót" z poprzedniej rundy (np. po teście jeździectwa). Jeśli nie zadeklarował, patrz 4a.
5) Następna runda cd. lub jeszcze następna, jeśli zaszło 4a.
Jeśli rycerz ma odwróconego konia i jest w odległości co najmniej 4 metrów, może wykonać kolejną szarżę, zaatakować (raz!), i znów grzęźnie w ciżbie wrogów. -> Patrz pkt. 1.

Taktyka skuteczna w przypadku małej liczby wrogów, opancerzonego rycerza i mało doświadczonego rycerza. Im bardziej doświadczony (czyt: im więcej ma Ataków), tym taktyka mniej się opłaca. Lepiej zostać w miejscu i rąbać "atakiem wielokrotnym" (nie narażając się na darmowe ataki i stratę czasu), dysponując parowaniem, kolegami, itd.

II. Nieco modyfikując zasady, stosując reguły podane w podrozdziale Latanie\Walka w powietrzu. Dokładniej chodzi o zasadę "bicia w przelocie" = po wykonaniu szarży postać kontynuuje ruch. Czyli wygląda to jak walka w szrankach.
1. Rycerz wykonuje szarżę, atakuje w przelocie i odjeżdża na maksymalną odległość, jaką pozwala mu ruch w szarży (zgodnie z tabelką 6:1), albo bliżej, jeśli tak mu się podoba, albo rośnie wielkie drzewo. :) Pod koniec odjazdu może wykonać nawrót (o ile zgodzi się MG, np po teście jeździectwa).
2. Zaatakować go mogą tylko ci wrogowie (lub przyjaciele ;)), którzy są na to gotowi, czyli zadeklarowali "opóźnienie akcji" i atakują w momencie, gdy rycerz jest koło nich.
3. Następna runda. Jeśli rycerz wykonał nawrót (a MG się zgodził) -> patrz pkt. 1. Jeśli nie, patrz 4a z poprzedniego scenariusza, a rycerz traci rundę, bo jest kretynem. ;)

Taktyka mordercza w każdej sytuacji (niezależnie od doświadczenia rycerza), ale działa również przeciwko BG, jeśli to BN-i ją stosują. Do zastanowienia się, czy można ją stosować zawsze. Np. przy zastosowaniu zasad piki nie można, itp.

a teraz twierdzi, że powinien wejść na drzewo natychmiastowo, obrazu strzelać itp. [...] ile wg. was zajmuje wg. was wejście na drzewo tak wysoko by dotrzeć do gałęzi, z których można strzelać?
jak i ile testów proponujecie przeprowadzić?
Banalne. Znów -> tabelka 6:1.
Gracz B wybiera sobie drzewo. Zależnie od odległości, jaka go dzieli od wybranego drzewa, musi poświęcić co najmniej jedną akcję "ruch" lub "bieg", lub odwrót, jeśli już jest w walce. Ze wszystkimi konsekwencjami, darmowymi atakami za ucieczkę z walki, itd. Wspinanie się jest opisane w zasadach umiejętności wspinaczka.
A zatem:
1. podbiegnięcie do drzewa = min. 1 tura gracza (może więcej).
2. Wspięcie się na drzewo = akcja podwójna, w trakcie której postać wspina się na połowę swojej Szybkości w metrach (zaokrąglane w górę), średnio człowiek wspina się 2 metry na rundę.

MG deklaruje, na jakiej wysokości jest nadająca się do siedzenia gałąź i ustala, jaki ujemny modyfikator przysługuje przy strzelaniu z niej. Może być np. po drugiej stronie drzewa, albo pod kątem, widoczność może być słaba, itd. Do tego dochodzi ustalenie modyfikatora np. testu Zręczności, żeby utrzymać się na gałęzi i wykonywać skomplikowane ruchy, jak sięganie do kołczana i ładowanie broni. Ponieważ zwiadowca strzela z łuku (nie daj, Sigmarze - długiego), jego napięcie wymaga dość dużo wolnego miejsca. A na drzewie zwykle go nie ma. Do tego wymagana jest stabilna postawa łucznika.

A zatem zależnie od wysokości, na której znajduje się wybrana gałąź, zwiadowca straci określoną liczbę rund, żeby się na nią dostać (co najmniej jedną, a raczej więcej). Każda runda wymaga testu wspinaczki. Ponieważ zwiadowca nie posiada tej umiejętności, ale jest ona podstawowa, może się wspinać na połowę Krzepy. Nieudany test oznacza, że stracił turę i nie wspiął się na kolejny odcinek.

Podsumowując:
Czas:
1. podbiegnięcie/podejście do drzewa = co najmniej 1 runda
2. wspięcie się na wysokość wybranej gałęzi = co najmniej jedna runda
3. wyjście na gałąź i/lub zajęcie pozycji, z której można strzelać = co najmniej jedna akcja "ruch", a raczej 1 runda.
4. wyjęcie broni i strzały = co najmniej jedna akcja, a raczej 1 runda (gdyż nie da się tego zrobić jednocześnie, siedząc na gałęzi i/lub trzymając się pnia)
5. I runda walki dla łucznika i jego pierwszy strzał.
Testy (odpowiednio do punktów wyżej)
1. zazwyczaj brak testu
2. odpowiednia (zależnie od wysokości drzewa) liczba testów wspinaczki, z ew. modyfikatorami, jeśli drzewo jest małe, o kruchych gałęziach, albo w ogóle ich nie ma na dole (np. sosnowy las - gołe pnie i gęsta korona na samym czubku). Albo jest zbyt gęste (np. jodły).
3. prawdopodobnie test Zręczności (zależnie od rodzaju gałęzi)
4. możliwy test Zręczności, żeby się nie zwalić na ziemię. (Jeśli MG jest złośliwy, może uznać, że nieudany test oznacza upuszczenie broni i/lub kołczana -> wredne).
5. test US z modyfikatorami za odległość, widoczność, niepewną pozycję, trudność w napięciu broni, itd. Dochodzi kwestia strzelania do postaci związanych walką.

Taktyka mało skuteczna, jedna wielka strata czasu i mała przydatność dla drużyny. Tym razem mamy "sir brave Robin Hood". ;)

chciał ładować pistolet w środku walki, gdy waliły go dwa zwierzoludzie
zasłaniając się przy tym tarczą
wymyślał jakieś cuda typu trzymania pistoletu w zębach
i twierdził, że od tego ma zdolność ALTYLEŻYSTA by to zrobić (sic)
Zdolność artylerzysta pozwala na szybsze przeładowanie broni, i tylko tyle. Jak rozumiem, trening polega na tym, żeby poprawić szybkość wykonywania pewnych ruchów w określonych warunkach, a nie umożliwić przeładowanie broni nogami, zębami, językiem, pod wodą, albo podczas chędożenia. Nawet przeładowanie w ruchu będzie problemem.

Uznałbym, że przeładowanie wymaga użycia dwóch rąk. Krasnolud musiałby coś wybrać: odrzuca tarczę i naraża się na ataki, albo rezygnuje z przeładowania i tylko się broni.
Ostatnio zmieniony wt gru 22, 2009 1:23 pm przez Siriel, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Morog
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 281
Rejestracja: śr maja 05, 2004 9:30 am

Dywagacje na tematy sesjowe

wt gru 22, 2009 3:19 pm

z tego, co wiem przeładowanie pistoletu wymaga włożenia w wąską lufę prochu, naboju i pakuły
a potem ich dobicie
nawet zakładając, że gracz wynalazł proch zawijany w płótno bądź papier
wymaga to chyba precyzji
czy to jest możliwe podczas walki, z tarczą czy bez?
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dywagacje na tematy sesjowe

wt gru 22, 2009 3:22 pm

czy to jest możliwe podczas walki, z tarczą czy bez?
Jak Cię nawalaja? Nie ;)
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

Dywagacje na tematy sesjowe

wt gru 22, 2009 3:49 pm

Czepiacie się nabijania pistoletu jednym pociskiem. W Equlibrum koleś wymieniał magazynki nie wypuszczając dwóch pistoletów z rąk do tego unikając kul :D

A na poważnie, może gracz po prostu nie wie jak wygląda taki pistolet? Pokaż mu na obrazku, w necie znajdziesz nawet przekrój :)
 
Awatar użytkownika
Pantokrator
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 239
Rejestracja: ndz mar 04, 2007 11:54 pm

Re: Dywagacje na tematy sesjowe

śr gru 23, 2009 12:12 pm

Co do obrazków:
http://www.thm-online.dk/genstande/6-SB296/
http://www.thm-online.dk/genstande/4-SB294/ - fajna strona i fajna broń tu jest, tu akurat co dziwniejsze wynalazki z XVI wieku.

A co do całej sytuacji - Siriel prawidłowo to opisał. Pamiętaj - wszystko w granicach logiki. Mówiąc szczerze, nie jestem zwolennikiem rozpędzania konia na 4 metrach do szarży, ale jeśli chcesz w pełni respektować zasady, to zawsze masz takie piękne sytuacje (które na mechanikę można przełożyć) jak:
- szarżowanie w lesie - drzewa, gałęzie, wystające korzenie, nierówności, doły mogą szybko zatrzymać wojownika i jego rumaka
- atak przeciwko grupie osób w zwarciu - najpierw na drodze rycerza są zwykle plecy sojuszników
etc. etc.
Co do przeładowywania pistoletu - niewykonalne, więc modyfikatory nie wchodzą w grę. No ewentualnie -45, chyba że gracz ma 3. rękę.
Co do włażenia na drzewo - w lesie iglastym praktycznie w ogóle nie ma gałęzi, na których można usiąść. W liściastym - tylko na drzewach na obrzeżu lasu, bo w pozostałych grubsze gałęzie zaczynają się dość wysoko. Nie zapomnij, że z góry celuje się trudniej, bo przeciwnik przeszkadza również poruszając się przód-tył, a nie tylko na boki (zakładając odległości, przy których strzała leci w miarę płaskim torem). A skoro gałęzie zaczynają się dość wysoko, więc przy 3 rundach wspinaczki, gdy gracz zawali test, czeka go b. bolesny upadek. Nie zapominaj, że spadając z drzewa można połamać nie tylko kości, ale i łuk. O problemach z jego naciągnięciem nie wspominając. No i celowanie z łuku na siedząco to raczej nietypowa czynność i grozi upadkiem... Ogólnie - niech strzela z modyfikatorami typu -20 do -30, niech wspina się zimą z modyfikatorem -10 za śliską, oblodzoną korę, latem, wiosną czy jesienią po deszczu też nie jest łatwo. Spadnie ze 3 razy, to mu się odechce, o ile postać to przeżyje.
 
Awatar użytkownika
Beamhit
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2359
Rejestracja: czw paź 09, 2003 8:22 pm

Dywagacje na tematy sesjowe

śr gru 23, 2009 12:59 pm

Heretyk pisze:
W Equlibrum koleś wymieniał magazynki nie wypuszczając dwóch pistoletów z rąk do tego unikając kul


A w Grenadierze Rushuna ładowała rewolwer cyckami. A Harper (Strzelcy Sharpa) strzelał z morderczą precyzją wyciorem.

Nie dopuszczajcie graczy do kina, telewizji, internetu, gier komputerowych ;)
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

Dywagacje na tematy sesjowe

czw gru 24, 2009 12:18 pm

Grenadierze Rushuna ładowała rewolwer cyckami

Masz może linka do tego fragmentu :D?
 
Awatar użytkownika
Amdir
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 567
Rejestracja: ndz gru 25, 2005 11:51 am

Re: Dywagacje na tematy sesjowe

czw gru 24, 2009 10:21 pm

Heretyk pisze:
Grenadierze Rushuna ładowała rewolwer cyckami

Masz może linka do tego fragmentu :D?


:hahaha:
Ja tez poproszę. :wink:

Ale wracając do tematu.
1) Szarża - ja nie wiem w czym tu problem. Siriel wyczerpał temat jeśli chodzi o mechanikę oficjalna, ja napisze jakbym to sam zrobił. A tak na marginesie to w M&B walka konna jest zrobiona bardzo dobrze i nie widzę powodu by się na niej nie wzorować.
U siebie taką walkę przeprowadziłbym tak:
- Szarża rycerza:
Korzystałbym z "zasady ataku" w przelocie z walki powietrznej. W jednej rundzie rycerz atakuje w następnej zawraca i kolejnej znów szarżuje. Przeciętny koń w szarzy robi 32m wiec spokojnie można założyć ze nawet jeśli rycerz nie zabije piechura to wyjdzie mu z zasięgu. Jeśli są jakieś wątpliwości to rycerz można zadeklarować ze stara się odjechać dalej poświęcając następną runda. IMHO rycerz może wybrać czy atakuje kopią/broną czy chce staranować piechura koniem ale nie jedno i drugie.
- Odpowiedz piechura:
W zasadzie zależny od tego jak jest uzbrojony. Jeśli ma pikę to imho można zastosować zasady ze zbrojowni z tym że jeśli szarża została powstrzymana to niezależnie czy koń przeżył (sic!) czy nie rycerz powinien wykonać trudny test jeździectwa bo może się okazać ze koń zestal zatrzymany przez pike a rycerz jedzie (a raczej leci) dalej.
Jeśli piechur jest uzbrojony w cokolwiek innego niż pika to może próbować trafić mijającego go rycerza, z tym że ja pozwoliłbym na taka "odpowiedź" tylko wtedy gdy rycerz by nie trafił. (Piechur trafiony przez szarżującego rycerza raczej zajmuję się umieraniem a nie opowiadaniem na atak. :razz:) IMHO piechur szarżę może tylko unikać, NIE PAROWAĆ. Co więcej jeśli nie ma broni drzewcowej lub dwuręcznej to po udanym uniku nie może kontratakować bo IMHO wychodzi z zasięgu.

2) Włażenie na drzewa: Atak z drzewa to nie jest taki głupi pomysł ale IMHO sprawdza się tylko jako zasadzka a nie w każdej walce jak wspomniał Morog. Nawet jeśli postać nie ma wspinaczki to nie spieszać się wlezie na drzewo, problemy zaczynają się gdy chce to zrobić w pospiechu. Ja kazałbym testować Zr/2 (z nie posiadanie wspinaczki) za każdy metr powyżej dwu i dałbym mu jakieś ujemne modyfikatory bo pewnie jest w jakiejś zbroi i musie mieć na plecach łuk i kołczan które mu przeszkadzając. Jak zauważył Pantokrator, to gałęzie z których można strzelać mogą być wysoko. Co więcej taki nadrzewny łucznik stanowi niezły cel dla strzelca naziemnego bo się nie porusza nie unika itd.
Tak w ogóle to wytłumaczyłbym graczowi ze po to jest mechanika żeby ja stosować a jeśli by tego nie zrozumiał to niech przeciwnicy unikają bez testów (co tam drobiazgi) jego strzał "bo przecież widać jak lecąca". Niech spotka przeciwnika który będzie strzelał do niego z luku korzystając z ataku wielokrotnego i szybkiego prześladowania (czyli tyle strzałów ile ataków) itd.

3) Ładowanie pistoletu. Ja bym poprosił gracza by wziął kartę w zęby, w jedna rękę dałbym mu długopis, w drugą pokrywkę od garnka. Następnie wziąłbym rulon papieru do pakowani prezentów i zaczął go nawalać gdzie popadnie kazać jednocześnie podpisać się na kartce. :razz:
No dobra, może tylko opisałby mu powyższą stacje i dodał że ładowanie broni wymaga jeszcze większej precyzji niż pisanie.

Pozdro
 
Awatar użytkownika
kasjan86
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 175
Rejestracja: ndz maja 06, 2007 8:26 pm

Re: Dywagacje na tematy sesjowe

pt gru 25, 2009 5:07 pm

Co do pistoletu - miałem podobną sytuację i obyło się bez żadnych problemów: Sierżant Doebringer stał w wyłamanych drzwiach ruin świątyni Sigmara gdzieś poza cywilizacją - szarżowało na niego kilku [2?] orków - to było szybkie pytanie: Zdążę przeładować pistolet? - Może zdążysz jeśli cię nie zatłuką, bo możesz tylko próbować nagłego, a desporackiego uskoku [nie chodzi mi o umiejętność unik], wręcz oddania pola. Co robisz? - Odrzucam pistolet na bok, może mi go nie rozdepczą; dobywam korda: "Chodźcie ścierwa!"

Generalnie u mnie przeładowywanie broni powoduje bezbronność, lub co najmniej efekt oszołomienia.

Temat szarży rycerskiej wyczerpany. :D

Z tymi drzewami to też przypominam o gałęziach - jak tak spojrzę przez okno, las mieszany, ale obojętnie, buki, dęby, topole, sosny - gałęzie zaczynają się 4-6 m nad ziemią, poniżej tylko goły pień. Ciężko o rozłożyste drzewo, bo za gęsto. Drzewo ma szeroką, opasłą koronę jeśli ma dużo miejsca i słońca, polany, rozdroża etc. Takie drzewa to w lesie rzadkość.
Wspiąć się po gładkim pniu te 5m to gratuluję, bez sprzętu ciężko to sobie wyobrazić z łukiem.
 
Awatar użytkownika
Beamhit
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2359
Rejestracja: czw paź 09, 2003 8:22 pm

Dywagacje na tematy sesjowe

pt gru 25, 2009 7:32 pm

Off-top

To dla tych co chcą:

http://www.youtube.com/watch?v=7pAYcMfG ... L&index=46

Od razu przestawiajcie na 1.30.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dywagacje na tematy sesjowe

pt gru 25, 2009 7:45 pm

Off-top

Beamhit, to bardziej idiotyczne, niż sobie wyobrażałem :hahaha:
 
Awatar użytkownika
Beamhit
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2359
Rejestracja: czw paź 09, 2003 8:22 pm

Dywagacje na tematy sesjowe

sob gru 26, 2009 1:13 pm

Off-top

Co kto lubi, ale jak dla mnie na poziomie ładowania pistoletów skałkowych w zębach :P

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości