Tak, Rag grał z japończykami, Juliusz nie dotarł do końca kampanii, nie wiem tylko jak hezor się wytłumaczy.
Jigoku, Bliss jest grą w której zarówno mechy (i w ogóle technologia) jak i nieco przekoloryzowana nastoletnia drama pełnią ważne role. Kapsuły, w których znajdują się Piloci, konsole przy których siedzą nawigujące Kotwice, wreszcie części samego Mecha - to technologia, bez której nigdzie nie zawędrujesz. Tutaj Hajdamaka się pomylił. Pamiętam z naszej kampanii, jaki mieliśmy problem, gdy jedna z kapsuł została uszkodzona i drużyna musiała stanąć do ciężkiej misji w pomniejszonym składzie, inny gracz też miał problem, gdy jego wyposażenie mecha okazało się nieprzydatne w bitwie.
Drama między postaciami jest jeszcze istotniejsza - wszystkie te kłótnie, przyjaźnie i miłostki młodych pilotów, kotwic i obsługi bazy wpływają bardzo mocno na wydarzenia. Mówiąc krótko: od tego, jak układają się relacje postaci zależy, jak duże szanse w bitwach mają piloci.
Szkoda, że tutaj nikt nie gra w Bliss Stage, ale bez obaw - na naszej stronie są gracze, którzy grali już po kilka kampanii (a to dużo sesji!).