Niniejszym wracam do twórczości forowo-erpegowej Osoby, dla których samo moje powtórne pojawienie się na Polterze jest nowością, zapraszam do linka w moim podpisie, a wszystkich - do przeczytania o pewnym planie Władców Pyłu. Miłej lektury!
Ach, i może jeszcze dodam, że wspomniana w tekście "zupełnie inna historia" jest już prawie gotowa i prawdopodobnie poznacie ją już jutro
Ogród Xarisa
Wśród Czcicieli Podziemnego Smoka i wszelakich poszukiwaczy zakazanej wiedzy od zarania dziejów krążą plotki o położonych w trzewiach Khybera miejscach pulsujących czarnoksięską energią, czekającą na śmiałków gotowych po nią sięgnąć. Wśród tych pogłosek nigdy nie brakuje miejsca na legendy o Ogrodzie Xarisa – pilnowanej przez potężnego demona jaskini, w której nabrzmiałe magią kryształy Khyber rosną niczym żywe rośliny. Niewielu wie, jak tam trafić, jeszcze mniej byłoby w stanie naprawdę odbyć taką podróż, ale ten, kto dotarłby do jej celu, otrzymałby wielkie moce – za straszliwą cenę.
Historia Ogrodu zaczyna się tysiąclecia temu, wraz z uwięzieniem jego strażnika. Xaris – niezwykle szczwany i ambitny glabrezu – był wówczas jednym z Władców Pyłu, być może najpotężniejszym z niebędących rakszasami. Jego żądza władzy sprawiała, że jego intrygi były częściej kierowane przeciwko rywalom wewnątrz murów Ashkatali, niż pomniejszym rasom. W końcu doprowadziły go one do upadku – pozostali Władcy, bojąc się o swoje plany i pozycję, zwrócili się przeciwko niemu. Xaris zapewne zginąłby, gdyby nie czyste szczęście – jeden ze szpiegów czartów doniósł im o leżącej głęboko pod ziemią jaskini, na ścianach której w niespotykanym tempie rosły kryształy Khyber. Xaris, obdarzony godnym pozazdroszczenia wzglądem w naturę magii i przepływ tajemnych energii przez świat, został spętany w owym „ogrodzie” z zadaniem poddania tego fenomenu woli Władców Pyłu.
Po wpleceniu w ściany jaskini większej części swojej mocy i wielu latach eksperymentów, demonowi udało się uczynić z jaskini potężny punkt ogniskowy magicznych mocy – kryształy szybko nasiąkały magią, stając się potężnymi zasobnikami różnorakich energii. Każde magiczne wyładowanie w promieniu wielu mil od ogrodu było częściowo wchłaniane przez jego głodne ściany – od kul ognistych przez eksperymenty daelkyrów po pętające Czarcich Suzerenów moce Srebrnego Ognia. Mimo tego, żaden z kryształów nie był dość potężny, by pozwolić rakszasom na zrobienie czegokolwiek leżącego poza zasięgiem magii co potężniejszych z nich. Dlatego Władcy Pyłu zgodzili się na propozycję Xarisa – uczynienie z Ogrodu miejsca kuszenia śmiertelnych.
Magia, którą czarci arcymag wywoła pstryknięciem, dla większości śmiertelnych adeptów sztuk magicznych jest potęgą ponad wszelakie wyobrażenia. Taka osoba za moc choć jednego z hodowanych przez Xarisa kamieni jest gotowa popełnić prawie każde łotrostwo. Bez trudu da się go skłonić do czegoś, co nie tylko wzmocni Władców Pyłu bardziej, niż użycie mocy Ogrodu przez jednego z nich, ale też sprawi im większą satysfakcję. Xaris również jest kontent z takiego obrotem spraw – jak każdy glabrezu, kocha rolę kusiciela i możliwość sprowadzania swoich gości na złą drogę osładza mu wygnanie.
Oczywiście, wciąż pragnie on wolności, a niedawno (według rachuby nieśmiertelnych) zawarł pakt z jednym z radżów, mający zakończyć niewolę ich obu... to jednak materiał na zupełnie inną historię.