Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Asmodeo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: czw mar 04, 2010 5:10 pm

Postać Mistrza Gry.

pt mar 19, 2010 9:25 am

Ostatnio dużo mówi się nad rozwojem roli gracza w RPG. Gracze sami opisują efekt wykonywanych przez siebie akcji, wyrzucają całkowicie MG itd. Nikt się nie zastanawia nad rozwojem roli MG. To jeszcze można jego rolę rozwinąć? A po co. Kilka moich rozważań na ten temat znalazło się na wortalu MISTRZGRY.PL. Zapraszam do lektury i komentowania. Bardzo jestem ciekaw waszych opinii.
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Postać Mistrza Gry.

pt mar 19, 2010 4:34 pm

Hm... Niby ok, choć czy odkrywcze? - rozwinięcie idei BN prowadzonych przez MG, kojarzy mi się też z pomysłem misiowego alter ego/porte parole/vis a vis, o którym czytałem kiedyś bodaj na tym forum. I w zasadzie
Asmodeo pisze:
Nikt się nie zastanawia nad rozwojem roli MG. To jeszcze można jego rolę rozwinąć?
Mam wrażenie, że MG wg tej metody trochę ewoluuje w stronę... gracza :? . Z rozszerzonymi kompetencjami prowadzącego.
 
Awatar użytkownika
Sethariel
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 226
Rejestracja: pn sie 14, 2006 11:02 pm

Re: Postać Mistrza Gry.

pt mar 19, 2010 5:19 pm

Nic nowego...

Poza tym z minusów zapomniałeś wspomnieć o tym, że kreacja swojej postaci przez MG (i nie mówię tu o wypowiedzeniu przez postać kilku zdań podczas sesji) odciąga uwagę od prowadzenia gry. W bardzo małych grupach przejdzie, ale w większych jest już dość zauważalne.

Prowadziłem w podobny sposób z dobrych 5-6 lat temu, ale przestałem, gdy zauważyłem, że odbija się to na moim skupieniu uwagi na samą grę i graczy.
Ostatnio zmieniony pt mar 19, 2010 5:24 pm przez Sethariel, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Scobin
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4449
Rejestracja: śr lis 07, 2007 2:04 pm

Re: Postać Mistrza Gry.

pt mar 19, 2010 6:27 pm

Jeżeli Tobie to pomaga, to OK, być może kogoś również zainspiruje.

Widzę jednak jeden bardzo poważny problem, którego nie poruszyłeś, a moim zdaniem powinieneś. Otóż wprowadzenie takiej postaci może mocno skłaniać MG do odsuwania BG, a przez to i samych graczy, na dalszy plan. Grałem już u kolegi, który sam (mimo że był MG) rozstrzygał starcia, sam prowadził rozmowy z BN-ami itd.

Ktoś może stwierdzić, że to tylko problem niektórych MG. Odpowiadam: niestety nie, granica między subtelnym podsuwaniem graczom wskazówek a monopolizowaniem rozgrywki jest zbyt płynna. Tę płynność widać także w Twoim tekście.

Jakie mogą być skutki, gdy ktoś spróbuje takiego rozwiązania? W najlepszym razie trzeba ciągle sobie przypominać o tym, że to do graczy należy rozwiązywanie konfliktów i problemów; w najgorszym – MG zanadto przywiąże się do prowadzonej postaci, gracze zostaną zmarginalizowani i zrobi się teatr jednego aktora. Po co stwarzać sobie taką pokusę?

Dodam, że rozwój RPG idzie wyraźnie w inną stronę – raczej ograniczania roli MG niż jej zwiększania. Mógłbym podać wiele przykładów, niech wystarczą tzw. gry indie, D&D4, idea conflict resolution (tę ostatnią można wyszukać w sieci).

Nie chciałbym się wypowiadać na temat Twoich sesji, ponieważ ich nie znam. Sądzę jednak, że warto pomyśleć o tym, co mogliby zyskać gracze, gdyby funkcje spełniane w tej chwili przez PMG były realizowane w inny sposób (np. do podpowiadania rozwiązań w trudnych chwilach PMG nie jest wcale niezbędna).

Ogólnie mówiąc: moim zdaniem stanowczo nie tędy droga. Dobrze jednak, że starasz się rozwijać sposób gry, trzymam kciuki za Twoje dalsze pomysły. :-) Możesz też zobaczyć, jak to wygląda np. w tzw. grach indie – w razie czego chętnie podam parę linków.
Ostatnio zmieniony pt mar 19, 2010 6:28 pm przez Scobin, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Asmodeo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: czw mar 04, 2010 5:10 pm

Re: Postać Mistrza Gry.

pt mar 19, 2010 9:18 pm

O tym, że gracze powinni rozwiązywać ko0nflikty, nie pisałem, bo uważam to za oczywistość. Co do strony w którą idą RPG. Nie jestem, aż takim ignorantem, by tego nie wiedzieć. Lubie iść rozwiązaniom, które są aktualnie w modzie na przekór. Sam nawet zaproponowałem kilka rozwiązań, które prowadzą do ZWIĘKSZENIA roli graczy w Tworzeniu scenariuszy. PMG nie ma na celu zwiększenia Siły PMG, a zbliżeniu go do graczy. Myślę, że przeczytanie tego artykułu na to pozwoli.

A by MG zdominował sesje wcale nie trzeba nowych rozwiązań :) I faktycznie to rozwiązanie jest sugerowane przede wszystkim do małych grup0.
 
Awatar użytkownika
Scobin
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4449
Rejestracja: śr lis 07, 2007 2:04 pm

Re: Postać Mistrza Gry.

pt mar 19, 2010 9:39 pm

Asmodeo pisze:
O tym, że gracze powinni rozwiązywać ko0nflikty, nie pisałem, bo uważam to za oczywistość.


A co na to tekst?

Artykuł pisze:
Nie mając rozwiązania problemu, możesz wcielając się w PMG wraz z graczami go rozwiązywać, być po ich stronie.


I zaraz potem przykład (bynajmniej nie odosobniony), w którym postacie graczy pytają PMG, co trzeba zrobić, ta zaś ochoczo podsuwa im rozwiązanie. ;-)


Jeżeli masz jako taką orientację w różnych nowszych pomysłach erpegowych, to OK, natomiast nie widzę, żeby wywarło to jakiś wpływ na tekst. Jeszcze raz: moim zdaniem idziesz z brzytwą na poziomki, czyli tworzysz podłoże dla dodatkowych problemów, podczas gdy można istniejące trudności rozwiązywać w inny sposób, mniej ryzykowny.


Asmodeo pisze:
A by MG zdominował sesje wcale nie trzeba nowych rozwiązań :)


Ziarnko do ziarnka. :-)


Asmodeo pisze:
I faktycznie to rozwiązanie jest sugerowane przede wszystkim do małych grup0.


Ale czy to zmniejsza pokusę, przed jaką staje wtedy MG?


Generalnie – nie chciałbym zbyt długo dyskutować. Wyraziłem swoje zdanie, także po to, aby innym czytelnikom zwrócić uwagę na coś, co według mnie stanowi wadę tekstu. Jeżeli Ci się to do czegoś przyda, to fajnie. A jeśli nie, no to trudno, rozejdziemy się w pokoju. :-)
Ostatnio zmieniony pt mar 19, 2010 9:39 pm przez Scobin, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Cooperator Veritatis
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 520
Rejestracja: czw cze 23, 2005 11:51 am

Postać Mistrza Gry.

sob mar 20, 2010 11:07 am

Także jakoś nie widzę tutaj wielkiej potrzeby dyskusji, bo to kwestia indywidualna, jak komu się prowadzi/gra, co mu pomaga, a co przeszkadza, ale wyrażę swoją opinię. :)

Przede wszystkim, nie zgadzam się z tezami postawionymi przez autora artykułu. Przede wszystkim, nie jest to żadne nowe spojrzenie :razz: Chciałoby się powiedzieć, "nic nowego pod słońcem, powiada Kohelet". Po drugie, jeżeli Mistrz Gry prowadzi w ten sposób, że, używając terminologii tekstu, istnieje duży dystans między nim a grającymi, że najlepszym na niego określeniem jest "wszechmogący", to wydaje mi się, że albo przyjął taką a nie inną doktrynę prowadzenia (wszak szkół jest od groma), albo ma problemy z prowadzeniem, że od graczy dzieli go jakiś dystans, bo inaczej łachudry wejdą mu na głowę. :razz: Ja stawiam przeciwną tezę, że między graczami a prowadzącym nie powinno być żadnego dystansu, dlatego, że wszyscy biorący udział w sesji, jak prowadzący, tak gracze, są równorzędnymi autorami sesji, a podział na Mistrza Gry i grających to po prostu podział kompetencji, nie żadnego wartościowania. Nie rozumiem więc, skąd przy normalnych relacjach między uczestnikami sesji może dojść do jakiegoś zdystansowania. Czy jeżeli zamiast grać w RPG poszlibyście na boisko siatkówki i jeden kumpel byłby sędzią, to zaczęlibyście się zastanawiać, jak zmniejszyć dystans między nim a odbijającymi piłkę? :wink:

Jeżeli Mistrz Gry zaczyna graczom zazdrościć przeżywania przygód z perspektywy jednej postaci, może nadeszła pora, aby ktoś inny poprowadził przygodę, a prowadzący zasiadł nie na szczycie stołu, a na kanapie obok. To normalne, że po przeprowadzeniu iluś tam sesji człowieka dopada chęć odmiany, bo ileż można robić to samo? Mistrz Gry też człowiek i może chcieć się pobawić w inny sposób. Nie trafiają do mnie zupełnie argumenty autora tekstu, że to odpowie na jego potrzeby, a wręcz przeciwnie, doświadczenie uczy, że prowadzi to do patologii, o których wspomniał Scobin. Przygodę jak trzeba było przygotować... tak dalej trzeba, a większa interakcja w świecie gry jest zależna od założeń scenariusza i elastyczności prowadzącego, nie widzę tu zupełnie, w jaki sposób PMG mogłaby pomóc. Każdy scenariusz poprowadzony według propozycji w artykule ogólnie rzecz biorąc będzie równie dobry bez postaci prowadzącego.

Bywa, że Mistrz Gry jest rotacyjny, zmieniający się co parę przygód, i wtedy jest pytanie, co zrobić z jego postacią. Przypadki, że jego postać towarzyszyła nam jako BN, wspominam nie najlepiej, bo oczekiwanie na turę się wydłużało, a ta postać miała zawsze dziwny szósty zmysł, który ułatwiał jej wychodzenie z tarapatów :razz: Dlatego przyjęcie zasady, że postać nie bierze udziału czynnego w rozgrywce (może być ważniejszym BNem, ale nic poza tym), a potem, jak dołączy z powrotem, kiedy zmieni się GM, otrzyma średnią doświadczenia, jaką zdobyliśmy przez nową kampanię, sprawdzało się dobrze.

W mojej opinii, że MG i gracze to dwie równorzędne, ale różne funkcje, którymi dzielą się uczestnicy zabawy, jaką jest RPG. Jest to podział logiczny, sensowny i działający, skoro przez tyle lat tyle ludzi grało w RPG i bawiło się dobrze, więc mój konserwatywny (ale myślę też, że zdroworozsądkowy :) ) umysł mówi mi, że nie warto mieszać tam, gdzie jest dobrze, tylko skupić się na tych elementach, które szwankują. Amen.^^
 
Awatar użytkownika
Asmodeo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: czw mar 04, 2010 5:10 pm

Postać Mistrza Gry.

sob mar 20, 2010 2:58 pm

Ja napiszę do kogo jest skierowany ten tekst:
Małe grupy graczy, gdzie tylko jedna osoba prowadzi bo reszta: nie umie, nie lubi, nie chce, boi się, gdzie mistrz gry chciałby w końcu pograć, a nie może, bo nikt inny za niego nie poprowadzi. O tym jest połowa tekstu.
Druga połowa jest o tym jak uniknąć w tej sytuacji patologii. Jeśli chodzi o traktowanie PMG - pomysł ze średnim udziałem jej we wszystkim jest bardzo dobry - średnio dostaje w kość, średnio dostaje w sakiewkę. W moim przypadku zawsze starałem się by miała nawet troszkę gorzej, by gracze nie byli zazdrośni ( i by dawali PMG więcej expa:P)

Artykuł napisałem, ponieważ mi i mojej drużynie (okrągłe 2 graczy), dużo lepiej grało się z PMG niż bez i stwierdziłem, komuś może przydać się te parę rad

@Cooperator Veritatis & Scobin
Nic nowego? Gdzie wcześniej się pojawiły podobne idee, z chęcią bym poczytał
Ostatnio zmieniony sob mar 20, 2010 2:59 pm przez Asmodeo, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Scobin
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4449
Rejestracja: śr lis 07, 2007 2:04 pm

Re: Postać Mistrza Gry.

sob mar 20, 2010 4:08 pm

Asmodeo pisze:
Ja napiszę do kogo jest skierowany ten tekst:
Małe grupy graczy, gdzie tylko jedna osoba prowadzi bo reszta: nie umie, nie lubi, nie chce, boi się, gdzie mistrz gry chciałby w końcu pograć, a nie może, bo nikt inny za niego nie poprowadzi. O tym jest połowa tekstu.
(...)
Artykuł napisałem, ponieważ mi i mojej drużynie (okrągłe 2 graczy), dużo lepiej grało się z PMG niż bez i stwierdziłem, komuś może przydać się te parę rad


Lepiej o tym bardzo wyraźnie napisać we wprowadzeniu, inaczej informacja na temat "odbiorca docelowego" jest nieczytelna. Poza tym zacytuję dwa zdania ze wstępu i zakończenia:

urozmaica kampanie, zwłaszcza te prowadzone dla małych grup graczy

i

jest idealnym rozwiązaniem dla małych grup graczy.

Wcale z nich nie wynika, że tekst jest przeznaczony tylko (lub przede wszystkim) dla grup "dwójka graczy + MG". ;-)


Jeżeli chodzi o to, czy tekst mówi MG, jak miałby unikać pokus, to nadal zdecydowanie się nie zgadzam, no ale swoje już powiedziałem.


Podsumowując: mam wrażenie, że nie udało Ci się przekazać w artykule tego, co chciałeś, i to może być jeden z powodów krytycznych komentarzy. Mam nadzieję, że te ostatnie do czegoś Ci się przydadzą przy kolejnych tekstach – albo może przy następnej wersji tego samego, jeśli taka powstanie?


Asmodeo pisze:
@Cooperator Veritatis & Scobin
Nic nowego? Gdzie wcześniej się pojawiły podobne idee, z chęcią bym poczytał


Ja nic takiego nie pisałem; nie wypowiadam się na ten temat, bo nie mam zbyt dobrej orientacji w polskich tekstach erpegowych (nie mówiąc o anglojęzycznych).
Ostatnio zmieniony sob mar 20, 2010 4:08 pm przez Scobin, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Sethariel
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 226
Rejestracja: pn sie 14, 2006 11:02 pm

Re: Postać Mistrza Gry.

sob mar 20, 2010 4:52 pm

Postać Mistrza Gry to motyw stary jak świat. Pojawiał się w Magii i Mieczu, pojawiał w artykułach, pojawiał przede wszystkim na różnych forach internetowych, w bardzo różnych wersjach - od BNa przyczepionego do drużyny i pomagającego, czy kierującego drużynę na właściwe tory, po przedstawionego, tak jak w twoim artykule, jako postać, której Gracze przyznają PDeki.

Dyskusje na temat postaci MG znajdziesz ot choćby tu w 2004 roku na Polterze.

Niestety nie chce mi się szukać w zasobach internetu, ale jestem pewien, że by się tego znalazło mnóstwo.

Nie chcę Cię zniechęcać do pisania (więc się nie zniechęcaj), ale warto do artykułów czasem zrobić sobie przygotowanie, tak by lepiej przekazać swój pomysł wraz z większością możliwych konsekwencji wprowadzenia pomysłu oraz solidnie przemyśleć do kogo się ten artykuł kieruje.
Ostatnio zmieniony sob mar 20, 2010 5:04 pm przez Sethariel, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Dark Sage
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 370
Rejestracja: pn sty 30, 2006 7:25 pm

Postać Mistrza Gry.

ndz mar 21, 2010 9:30 am

Ja jako MG na dwóch sesjach wprowadziłem własne postacie (tylko na dwóch, bo terminy nie pozwoliły na więcej). BN te były bardzo barwne, lepsze od początkujących graczy. Były ucieleśnieniem moich marzeń o BG.

Ale nie wyparły graczy. Wręcz przeciwnie, zachowywały się tak, że gracze je polubili jako element sesji, ale szybko się nauczyli, że nie można na nich polegać. Górnik rzucił jakiś trop, ale potem nie można było go złapać przez kilka dni. Dwa wypasione niziołki były w stanie dostać się wszędzie i zawsze, ale graczy słuchały się średnio, na zasadzie raczej ręka rękę myje. Nigdy nie brały udziału w głównych zdarzeniach, a jednak pojawiały się "just in time", aby dopomóc graczy, gdy ci wpakowali się w zbyt wielką kabałę (np. wparowali do siedziby złodziei i nie mieli się jak wydostać. Zostali odratowani, ale trop znikł i musieli kombinować dalej).

Dla mnie PMG jest dobrym rozwiązaniem, jeżeli MG zdaje sobie sprawę że nie mogą one wpływać znacząco na rozgrywkę.
 
Awatar użytkownika
Asmodeo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: czw mar 04, 2010 5:10 pm

Postać Mistrza Gry.

ndz mar 21, 2010 12:32 pm

Następny artykuł napiszę bardziej przygotowany.

Dwa następne nie będą przedstawiały mojej opinii na żaden temat, więc jest szansa że bardziej przypadną do gustu;) Z tym, że na nie trzeba będzie jeszcze poczekać.
 
Awatar użytkownika
Cooperator Veritatis
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 520
Rejestracja: czw cze 23, 2005 11:51 am

Postać Mistrza Gry.

ndz mar 21, 2010 1:39 pm

Dark Sage, czym Twoje "postacie Mistrza Gry" różnią się od standardowych pierwszoplanowych NPCów, bo nie załapałem?^^
 
Awatar użytkownika
Scobin
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4449
Rejestracja: śr lis 07, 2007 2:04 pm

Re: Postać Mistrza Gry.

ndz mar 21, 2010 2:41 pm

@Asmodeo

Może podrzuć niektóre pomysły najpierw znajomym z prośbą o ocenę, a potem pod dyskusję na forum (tym lub innym)?

Powodzenia!
 
Awatar użytkownika
Breeg
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 338
Rejestracja: sob lis 18, 2006 6:39 pm

Postać Mistrza Gry.

ndz mar 21, 2010 7:50 pm

Witam.
Asmodeo pisze:
MISTRZGRY.PL

MG nie jest po stronie Graczy. Jest niezależny.
]Pamiętaj: w momencie gdy decydujesz się na stworzenie PMG, przechodzisz na stronę graczy. Skoro PMG jest częścią drużyny, niech będzie tworzony razem z BG. Przyjdź na sesję z kartą postaci i razem z graczami usiądź, rozdaj punkty, wykonaj wszystkie niezbędne rzuty, nadaj charakter, całą masę Wad i Zalet. Rozwiązanie to jest korzystne z kilku powodów. Od samego początku w podświadomości graczy PMG będzie uważany za część drużyny, co pozwala szybciej zdobyć zaufanie. Dodatkowo pozwala wzmocnić małe grupy bohaterów. Nie od dziś wiadomo, że członkowie drużyny powinni się uzupełniać - w klimacie heroic-fantasy wśród BG nie powinno zabraknąć maga, wojownika i kapłana, a w cyber-punk czy post-apokaliptycznym, medyka i mechanika. Złożenie pełnej grupy bywa kłopotliwe w grupach składających się z prowadzącego i, załóżmy, dwóch graczy. Wtedy z pomocą przychodzi pomysł wprowadzenia PMG, który pozwala umocnić drużynę, a co za tym idzie - stawiać przed nią trudniejsze i bardziej emocjonujące zadania.

To jest po stronie Graczy ten MG, czy nie? Czy nie warto dopieszczać raczej BN, niż tworzyć postać dla siebie, która stanowi spore zachwianie funkcji MG, jako sędziego zasad i gry?
Pięknie, tylko gdzie w tym gracz i gdzie Ty? Jeśli chcesz pisać opowiadania, rób to, RPG ma zgoła inny charakter. Szkoda dobrej fabuły? Naprawdę tak Ci na niej zależy? W takim razie zobaczmy co da się zrobić, by gracze mieli na nią wpływ i by mogła Cię zaskoczyć.

Słusznie. To po co MG BG? I'm confused.
Gracze myślą na głos.

Nie zawsze. Czasami po prostu myślą (niewerbalnie).
Dużo lepiej można wykorzystać PMG przy zastosowaniu metody luk. Pisząc scenariusz opisz bardzo dokładnie sytuacje w jakiej gracze się znajdują, następnie opisz cel. Nie opisuj sposobów jego osiągnięcia. Po co wymyślać to przed sesją, skoro tworzenie różnych opcji wraz z graczami w trakcie spotkania może być bardziej ekscytujące, a efekt taki sam lub lepszy? Nie mając rozwiązania problemu, możesz wcielając się w PMG wraz z graczami go rozwiązywać, być po ich stronie. Pamiętaj by nie ustalać więcej niż może wiedzieć Twoja postać. Dzięki temu nie spodziewasz się niczego. Przeciwnikiem staje się stworzony przez Ciebie scenariusz.

To zależy od osobistych preferencji Prowadzącego/Gracza. Nieprzygotowanie się do sesji mi osobiście nie odpowiada. Moim Graczom - również. Poza tym, prowadzenie czysto improwizacyjne jest zawodne, warto o tym pamiętać.
Zawsze przed podjęciem decyzji o ujawnieniu rąbka tajemnicy graczom za pomocą PMG, możesz wykonać test inteligencji, bądź innej statystyki odpowiadającej za światłość umysłu postaci. Jeśli będzie zdany – Twoja postać wpadła na pomysł na który gracze nie mogą wpaść i możesz im go przekazać.

Powiedzmy im w ogóle całą intrygę od razu. Zagrajmy w "Chińczyka" może?
ak wszystko, PMG ma swoje wady i zalety. Dla podsumowania postaram się wymienić te które ja zauważyłem. Można z całą pewnością stwierdzić, że PMG zmniejsza dystans między graczami a „wszechmogącym” mistrzem gry. Wpływa na to kilka czynników, najważniejsze to: współtworzenie fabuły przygody przez graczy i MG, drugi to wspólny wróg jakim jest scenariusz i postawione przed drużyną zadania.

Prowadzący jest "wszechmogący", bo to on jest Grą, jest Bogiem Sesji. Autor chce, aby ten to Bóg zstąpił w szeregi Graczy i zaczął ich wspierać. Mimo tego, że Bóg wie wszystko - tai przed Graczami ich przyszłe losy. Jeśli chcę zagrać jako Gracz - robię to na sesjach, w których jestem Graczem, nie - Prowadzącym. To nawet nie jest zabawa formą - to bełkot prowadzący do nadużyć.
Jean de Lille pisze:
Mam wrażenie, że MG wg tej metody trochę ewoluuje w stronę... gracza . Z rozszerzonymi kompetencjami prowadzącego.

Ano.
Asmodeo pisze:
Sam nawet zaproponowałem kilka rozwiązań, które prowadzą do ZWIĘKSZENIA roli graczy w Tworzeniu scenariuszy. PMG nie ma na celu zwiększenia Siły PMG, a zbliżeniu go do graczy. Myślę, że przeczytanie tego artykułu na to pozwoli.

Nie, nie zrobiłeś tego, sir. Wypisałeś za to kupę niezbyt sensownych pomysłów do bezsensownego "PMG".
Cooperator Veritatis pisze:
Ja stawiam przeciwną tezę, że między graczami a prowadzącym nie powinno być żadnego dystansu, dlatego, że wszyscy biorący udział w sesji, jak prowadzący, tak gracze, są równorzędnymi autorami sesji, a podział na Mistrza Gry i grających to po prostu podział kompetencji, nie żadnego wartościowania.

"Monopoly"? Bankier i Gracze. Gracz może być też Bankierem! Świetny pomysł, lecz nie na sesje RPG.
Pozdrawiam,
Breeg.
Ostatnio zmieniony ndz mar 21, 2010 11:57 pm przez Breeg, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Scobin
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4449
Rejestracja: śr lis 07, 2007 2:04 pm

Re: Postać Mistrza Gry.

ndz mar 21, 2010 8:52 pm

Breeg pisze:
Ten artykuł jest niesamowicie idiotyczny.


Na szczęście mniej niż Twój komentarz, który łamie wszystkie zasady udzielania informacji zwrotnych. (Z góry mówię, że nie będę na ten temat dyskutował, każdy niech rozsądzi sam).
Ostatnio zmieniony ndz mar 21, 2010 9:37 pm przez Scobin, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Breeg
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 338
Rejestracja: sob lis 18, 2006 6:39 pm

Postać Mistrza Gry.

ndz mar 21, 2010 11:58 pm

Scobin pisze:
Na szczęście mniej niż Twój komentarz, który łamie wszystkie zasady udzielania informacji zwrotnych. (Z góry mówię, że nie będę na ten temat dyskutował, każdy niech rozsądzi sam).

Lepiej? Co nie zmienia faktu, że wyraźnie nie chcesz nazywać rzeczy po imieniu.
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Postać Mistrza Gry.

pn mar 22, 2010 11:56 am

Breeg pisze:
Lepiej? Co nie zmienia faktu, że wyraźnie nie chcesz nazywać rzeczy po imieniu.
"Nazywanie rzeczy po imieniu" to nie to samo co - nazwijmy rzeczy po imieniu - ordynarność.

Swoją drogą, Breeg w sprawach dot. własnej twórczości (żeby nie było, zupełnie dobrej) wykazuje godne podziwu umiarkowanie i życzliwość wobec odbiorców. A w swej powyższej wypowiedzi ma sporo racji w warstwie merytorycznej - z tym, że ze względu na formę nikt raczej nie zechce się tym zainteresować.

Bo w gruncie rzeczy metoda Asmodeo (odmieniać czy nie?) rzeczywiście nie prowadzi do rozwinięcia roli MG w sposób nieznany nigdy wcześniej, a raczej do jej "sekularyzacji", idąc za analogią Breega. W ogóle należy zastanowić się nad podniesioną przez autora kwestią
Asmodeo pisze:
Ostatnio dużo mówi się nad rozwojem roli gracza w RPG. (...) Nikt się nie zastanawia nad rozwojem roli MG. To jeszcze można jego rolę rozwinąć?
. Na Twoim miejscu swój pierwszy artykuł dot. roli MG poświęciłbym właśnie takim rozważaniom. Bo czy wiesz, dlaczego panuje tendencja do rozwijania właśnie aktywności i roli graczy, a nie MG? Czy rolę MG da się w ogóle jeszcze rozwinąć z korzyścią dla gry? I to byłby dobry punkt wyjścia do tego, by pomyśleć, jaki kierunek powinien przybrać taki rozwój. Bo proponowany wg mnie prowadzi donikąd. Przedmówcy wspomnieli o konieczności przygotowania się do artykułu. Liczę, że mój głos będzie odrobinę pomocny.

Styl jest całkiem przyzwoity - pozostaje pracować nad treścią. Powodzenia!

PS. A Breeg naprawdę chce pomóc - po prostu tak okazuje troskę :) .
 
Awatar użytkownika
Asmodeo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: czw mar 04, 2010 5:10 pm

Postać Mistrza Gry.

pn mar 22, 2010 3:30 pm

@Breeg
Wyluzuj człowieku, mam nadzieje, że Cię obraziłem pisząc ten artykuł. Czytając twój komentarz można wywnioskować, że to zrobiłem. A jeśli chodzi o merytorykę.

Na początek - nie pisałem tego artykułu jako prawdy objawionej: "Tak rób bo jak nie będziesz tak robił to twoje RPG będzie gorsze niż moje i nie będzie spełniać normy ISO-8983-9384". Piszę to jako próba innego podejścia do tematu niż obecnie obowiązujące.
To jest po stronie Graczy ten MG, czy nie? Czy nie warto dopieszczać raczej BN, niż tworzyć postać dla siebie, która stanowi spore zachwianie funkcji MG, jako sędziego zasad i gry?

Jest po stronie graczy i jest to jednoznacznie stwierdzone.

Jaki ma wpływ PMG na sędziowanie zasad? Myślę, że jeśli się nie ma 5 lat to jest się w stanie obiektywnie ocenić wynik na kostce.

Sędziowanie gry - czyli wszelkie przypadki prekognicji u PMG jak się domyślam.
Że się posłużę przykładem z dyskusji do której link podrzucił Sethariel. Mistrz Gry przygotował czary dla swojej postaci, które ustawiły go w lepszej sytuacji przy starciu z jakimś tam potworkiem. Wszyscy krytykują, ja też. Sugerowane przeze mnie rozwiązania są trzy.
-Postać faktycznie wie starciu i informuje graczy.
-Postać nie wie starciu, nie przygotowuje czaru.
-Postać może się domyślić - wykonujemy test na inteligencje PMG i zależnie od wyniku wracamy do rozwiązania drugiego lub pierwszego.
Proszę mi podać sytuacje w której nie da się uniknąć nadużycia, z chęcią sprawdzę czy faktycznie tak jest.

Jeśli ktoś nie chcę unikać nadużyć w korzystaniu z PMG, to niech z tego rozwiązania nie korzysta. Takie nastawienie prowadzi do katastrofy. Po raz kolejny powtórzę - nie trzeba PMG by pojawiły się takie nadużycia, co więcej pamiętajmy cały czas o tym że gracze oceniają mistrza gry pod koniec - więc silą rzeczy ten się bardziej stara.

Słusznie. To po co MG BG? I'm confused.

Akapit przez Ciebie skomentowany miał na celu zaznaczenie, że jeżeli ktoś lubi budować scenariusze scena po scenie, z każdym wydarzeniem rozrysowanym bardzo dokładnie, to PMG (ani moim zdaniem RPG) nie jest dla niego najlepszym pomysłem. Jednak jeśli bardzo chce, to po wprowadzeniu w życie kilu moich rad, może być lepiej.
Po co mistrzowi gry własny bohater - dla większej frajdy z gry, bo o to w tym całym cyrku chodzi. a cała reszta artykułu jest o ty jak ją wprowadzić by unikać nadużyć.

Nie zawsze. Czasami po prostu myślą (niewerbalnie).

Ale to robią, rozwiązanie które było zasugerowane krok dalej, ma na celu uświadomienie tego, że czasem nie warto kurczowo trzymać się scenariusza, gdyż gracze sami z siebie sugerują bardzo często lepsze rozwiązania. "Nie zawsze", ale to robią.

To zależy od osobistych preferencji Prowadzącego/Gracza. Nieprzygotowanie się do sesji mi osobiście nie odpowiada. Moim Graczom - również. Poza tym, prowadzenie czysto improwizacyjne jest zawodne, warto o tym pamiętać.

Twoje święte prawo. Ale, prowadzenie z PMG nie jest totalną improwizacją. Wymagane jest elastyczne podejście do zaplanowanej fabuły, to na pewno. Pełna improwizacja jest zła, to fakt, ale nikt nie każe Ci jej stosować. Przy PMG sugerowany jest bardzo dokładny opis cech otoczenia graczy, a nie akcji które dzieją się w otoczeniu. Niech gracze działają, a świat reaguje, nie na odwrót.

Powiedzmy im w ogóle całą intrygę od razu. Zagrajmy w "Chińczyka" może?

Poziomu wypowiedzi nie skomentuje. Mam wrażenie że przeczytałeś artykuł urywkowo. Skąd PMG ma znać Intrygę??? Najpierw logika potem kostki. Jeżeli PMG NIE MA PRAWA o czymś wiedzieć, to tego nie wie. Kropka. Kostki mają nam pomóc w podjęciu decyzji, nie podjąć ją za nas. Przykładem takiej decyzji może być, czy PMG domyśla się kto może coś więcej wiedzieć... A to i tak w sytuacji gdy gracze sami nie mogą na to wpaść.

Prowadzący jest "wszechmogący", bo to on jest Grą, jest Bogiem Sesji. Autor chce, aby ten to Bóg zstąpił w szeregi Graczy i zaczął ich wspierać. Mimo tego, że Bóg wie wszystko - tai przed Graczami ich przyszłe losy. Jeśli chcę zagrać jako Gracz - robię to na sesjach, w których jestem Graczem, nie - Prowadzącym. To nawet nie jest zabawa formą - to bełkot prowadzący do nadużyć.

Mój ulubiony rodzaj interpretacji, czyli co autor ma na myśli. Skoro schodzimy na terminologię teologiczną proszę bardzo. Bóg poza tym że jest wszechmogący, jest również mądry i dobry. Ten konkretny Bóg - MG przy użyciu PMG - utracił jednak jeden z atrybutów mądrości. Nie jest Wszechwiedzący - nie zna przyszłych losów graczy, więc nic przed nimi nie tai.
Radzę czytać moje wypowiedzi - ten tekst powstał w wyniku problemu tego, że w momencie gdy ja ( a pewnie nie jestem osamotniony) nie chciałem prowadzić okazywało się że nie ma kto tego robić. Stąd też nie zawsze się tak da.
Mam wrażenie, że MG wg tej metody trochę ewoluuje w stronę... gracza . Z rozszerzonymi kompetencjami prowadzącego.


Ano.

Otóż, ja mam podobne zdanie, ale nie widzę w tym nic złego, wręcz przeciwnie.

Nie, nie zrobiłeś tego, sir. Wypisałeś za to kupę niezbyt sensownych pomysłów do bezsensownego "PMG".

Nie mam ochoty komentować, wypowiedzi niepopartych argumentami.

Ja stawiam przeciwną tezę, że między graczami a prowadzącym nie powinno być żadnego dystansu, dlatego, że wszyscy biorący udział w sesji, jak prowadzący, tak gracze, są równorzędnymi autorami sesji, a podział na Mistrza Gry i grających to po prostu podział kompetencji, nie żadnego wartościowania

Pisząc dystansie, miałem na myśli właśnie kompetencje. Chciałem nieco zbliżyć graczy z MG właśnie w tym zakresie.
Na Twoim miejscu swój pierwszy artykuł dot. roli MG poświęciłbym właśnie takim rozważaniom. Bo czy wiesz, dlaczego panuje tendencja do rozwijania właśnie aktywności i roli graczy, a nie MG? Czy rolę MG da się w ogóle jeszcze rozwinąć z korzyścią dla gry? I to byłby dobry punkt wyjścia do tego, by pomyśleć, jaki kierunek powinien przybrać taki rozwój. Bo proponowany wg mnie prowadzi donikąd. Przedmówcy wspomnieli o konieczności przygotowania się do artykułu. Liczę, że mój głos będzie odrobinę pomocny.

Styl jest całkiem przyzwoity - pozostaje pracować nad treścią. Powodzenia!
@ Jean de Lille

Raczej nie odmieniać, ale jak ktoś odmieni, nie skarzę na biczowanie ;)

To jest wypowiedź, która mi się podoba. Konstruktywne rozwiązania, nie ordynarne negowanie cudzych pomysłów. krytyka, nie krytykanctwo.
Ostatnio zmieniony pn mar 22, 2010 3:32 pm przez Asmodeo, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Postać Mistrza Gry.

pn mar 22, 2010 6:27 pm

Asmodeo pisze:
Ale, prowadzenie z PMG nie jest totalną improwizacją. Wymagane jest elastyczne podejście do zaplanowanej fabuły, to na pewno.
Ten efekt można uzyskać również w "tradycyjny"sposób, nie angażując PMG i nie narażając się na związane z tym komplikacje. Elastyczne podejście wymagane jest wg mnie zawsze, bo nigdy nie wiesz, co wymyślą gracze - więc świadom tego MG zawsze winien być zawsze gotowy do modyfikacji prowadzonego scenariusza w trakcie gry. Niemniej tworząc usprawnienia bierz zawsze pod uwagę kryterium opłacalności - czy proponowane rozwiązanie nie wyważa otwartych drzwi, czy bilans wzrostu skuteczności oraz skomplikowania, możliwych problemów i włożonej pracy wypada korzystnie i stosując metodę, grający nie narażają się na kłopoty przewyższające korzyści.
Asmodeo pisze:
Ale to robią, rozwiązanie które było zasugerowane krok dalej, ma na celu uświadomienie tego, że czasem nie warto kurczowo trzymać się scenariusza, gdyż gracze sami z siebie sugerują bardzo często lepsze rozwiązania. "Nie zawsze", ale to robią.
W zasadzie jak wyżej, można to wykorzystać bez PMG - inaczej, ale można. Dla wielu będzie to wygodniejsze i bezpieczniejsze.
Asmodeo pisze:
Proszę mi podać sytuacje w której nie da się uniknąć nadużycia, z chęcią sprawdzę czy faktycznie tak jest.
Ale chodzi też o to, by nie zostawiać nadużyciom otwartych drzwi.
Asmodeo pisze:
Skąd PMG ma znać Intrygę???
Tu masz słuszność - przekonanie o wszechwiedzy PMG jest efektem niewłaściwego zrozumienia pomysłu, konieczne jst rozgraniczanie tak jak w wypadku wiedzy gracza i BG- proponuję zaznaczyć to w artykule bardzo zdecydowanie. Bo właśnie ta, często podświadoma nadinterpretacja może prowadzić do nadużyć.
Asmodeo pisze:
Mam wrażenie, że MG wg tej metody trochę ewoluuje w stronę... gracza . Z rozszerzonymi kompetencjami prowadzącego.



Ano.


Otóż, ja mam podobne zdanie, ale nie widzę w tym nic złego, wręcz przeciwnie.
To nie grozi sprzecznością? Bo przeciwstawiasz się systemom usuwającym MG lub oddającym jego kompetencje graczom, a to rozwiązanie, choć inną drogą, zmierza do wg mnie podobnego efektu.

Asmodeo pisze:
Pisząc dystansie, miałem na myśli właśnie kompetencje. Chciałem nieco zbliżyć graczy z MG właśnie w tym zakresie.
Nie wiem, czy to dobry pomysł - funkcje MG i graczy powinny być odmienne w warstwie kompetencji i udziału w rozgrywce, to rozróżnienie nie powstało bez przyczyny i nie stwarza to jak dla mnie dystansu między G a MG w stopniu większym niż porządek zasiadania przy stole do gry - mistrz robi za świat, gracze za jego eksploratorów i wg mnie tak jest ok - chyba, że mówimy o indie RPG.
 
Awatar użytkownika
Asmodeo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: czw mar 04, 2010 5:10 pm

Postać Mistrza Gry.

pn mar 22, 2010 6:41 pm

Cel artykułu - większa frajda dla Mistrza Gry, bez straty przyjemności z gry dla graczy. Zdaję sobie sprawę, że można elastyczność uzyskać w normalny sposób. Przy PMG trzeba być elastycznym.
Jeśli chodzi o miejsce na nadużycia. Tu pozostawiam to MG. Ja zdaję sobie sprawę, że dając jemu takie (potężne bądź co bądź) narzędzie jakim jest PMG - dajemy mu pole do nadużyć. Ale no risk no fun. PMG nie ma na celu ułatwienia rozgrywki, sprawienia by było łatwiej. tylko by było fajniej. Jest pokusa by szybciej rozwinąć swoją postać. Nakierować graczy na taki tok fabuły jaki by nam się podobał. Ale nie powinno tak być. Pałki baseballowe są do gry baseball, ludzie tym czasem naparzają się nimi po ryjach, czy to znaczy, że należy zabronić grać w baseball?

Jeśli jakieś rady są przydatne bez używania PMG, tym bardziej się cieszę z ich uniwersalności:)

Jakiego efektu? Uatrakcyjnienia rozgrywki, znalezienia nowych rozwiązań (tak wiem, nie są nowe;). W inny sposób niż obowiązujący trend. Ale jaki sens jest pisać kolejny artykuł o GNS czy też starszej Nowej Fali? Moim zdaniem żaden. A odgrzanie treści starszej i kontrowersyjnej, powoduje dyskusje, a te rozwój RPG, a przecież o to nam wszystkim chodzi.
 
Awatar użytkownika
Breeg
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 338
Rejestracja: sob lis 18, 2006 6:39 pm

Postać Mistrza Gry.

pn mar 22, 2010 9:37 pm

Asmodeo pisze:
Cel artykułu - większa frajda dla Mistrza Gry, bez straty przyjemności z gry dla graczy.

Ja tam czerpię przyjemność z wczuwania się w BN i prowadzenia gry, gdy jestem MG. Jak chcę grać - gram jako Gracz.
Asmodeo pisze:
Jeśli chodzi o miejsce na nadużycia. Tu pozostawiam to MG. Ja zdaję sobie sprawę, że dając jemu takie (potężne bądź co bądź) narzędzie jakim jest PMG - dajemy mu pole do nadużyć. Ale no risk no fun. PMG nie ma na celu ułatwienia rozgrywki, sprawienia by było łatwiej. tylko by było fajniej. Jest pokusa by szybciej rozwinąć swoją postać. Nakierować graczy na taki tok fabuły jaki by nam się podobał. Ale nie powinno tak być. Pałki baseballowe są do gry baseball, ludzie tym czasem naparzają się nimi po ryjach, czy to znaczy, że należy zabronić grać w baseball?

Wiesz, nie rzecz w nadużyciach. Sama idea jest pozbawiona sensu. Jak stwierdziliśmy wcześniej - mamy od tego swoich BN.
Asmodeo pisze:
Jeśli jakieś rady są przydatne bez używania PMG, tym bardziej się cieszę z ich uniwersalności:)

Nie są, niestety. Wielokrotnie wałkowano je na różnych forach/magazynach/poradnikach.
Asmodeo pisze:
Jakiego efektu? Uatrakcyjnienia rozgrywki, znalezienia nowych rozwiązań (tak wiem, nie są nowe;). W inny sposób niż obowiązujący trend. Ale jaki sens jest pisać kolejny artykuł o GNS czy też starszej Nowej Fali? Moim zdaniem żaden. A odgrzanie treści starszej i kontrowersyjnej, powoduje dyskusje, a te rozwój RPG, a przecież o to nam wszystkim chodzi.

To nie kontrowersyjne. To bezsensowane.
Pozdrawiam,
Breeg.
 
Awatar użytkownika
nid
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 245
Rejestracja: śr lut 15, 2006 11:24 pm

Re: Postać Mistrza Gry.

pn mar 22, 2010 9:56 pm

Czy kiedy wprowadzasz postać MG, nie masz problemu z bardzo nierównym rozkładem czasu antenowego między prowadzącym a graczami? Na ogół MG sam z siebie dostaje go bardzo dużo, grając otoczeniem i postaciami niezależnymi; wprowadzenie nowej postaci na prawach postaci reszty graczy sprawia że uwaga wszystkich koncentruje się na nim jeszcze bardziej. Czy Twoi gracze nie czują się niekomfortowo, dostając mniej niż zwykle dedykowanego dla nich czasu sesji?
 
steelin
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: śr sie 12, 2009 1:53 am

Re: Postać Mistrza Gry.

pn mar 22, 2010 11:47 pm

Porobię za adwokata diabła. :twisted:
Breeg pisze:
Ja tam czerpię przyjemność z wczuwania się w BN i prowadzenia gry, gdy jestem MG. Jak chcę grać - gram jako Gracz.
Rozumiem, że potrafisz grać bez Mistrza Gry? Gdyż właśnie o takiej sytuacji mówi autor, gdy trzeba wcielić się w prowadzącego z konieczności, a nie z ochoty, jako że nie ma nikogo innego chętnego/zdolnego do prowadzenia. Oczywiście zupełnie inną sprawą jest, czy należy mistrzować, jeśli nie ma się ku temu woli - nawet jeśli odpowiedź przecząca oznacza nie granie w ogóle. Autor próbuje znaleźć kompromis i rozwija swój pomysł na ten kompromis, nawet jeśli zbyt odkrywcze te rozważania nie są (zresztą co jest jeszcze odkrywcze w RPG?).
Ostatnio zmieniony pn mar 22, 2010 11:48 pm przez steelin, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Dark Sage
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 370
Rejestracja: pn sty 30, 2006 7:25 pm

Re: Postać Mistrza Gry.

wt mar 23, 2010 7:45 am

Cooperator Veritatis pisze:
Dark Sage, czym Twoje "postacie Mistrza Gry" różnią się od standardowych pierwszoplanowych NPCów, bo nie załapałem?^^


Już mówię :P. Miałem do nich karty postaci i pokazałem je graczom. Na sesji zagrywałem z pierwszej osoby, mówiąc co robię. W przeciwieństwie do NPC moje postacie nie posiadały nadwiedzy, dysponowały tym co gracze, z tym, że były lepsze od nich.

A głębiej się zastanawiając, Pmg to też NPC. Tylko będący z graczami częściej niż inni, dzielący z nimi zasoby i ponoszący konsekwencje. Może to wynika z mojej specyfiki, ale z mojego punktu widzenia grałem tymi postaciami jak gracz, nie miałem skrupułów przed niszczeniem własnych planów.

a może po prostu jestem szurnięty :P.
 
Awatar użytkownika
Breeg
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 338
Rejestracja: sob lis 18, 2006 6:39 pm

Postać Mistrza Gry.

wt mar 23, 2010 9:50 am

steelin pisze:
Rozumiem, że potrafisz grać bez Mistrza Gry? Gdyż właśnie o takiej sytuacji mówi autor, gdy trzeba wcielić się w prowadzącego z konieczności, a nie z ochoty, jako że nie ma nikogo innego chętnego/zdolnego do prowadzenia. Oczywiście zupełnie inną sprawą jest, czy należy mistrzować, jeśli nie ma się ku temu woli - nawet jeśli odpowiedź przecząca oznacza nie granie w ogóle. Autor próbuje znaleźć kompromis i rozwija swój pomysł na ten kompromis, nawet jeśli zbyt odkrywcze te rozważania nie są (zresztą co jest jeszcze odkrywcze w RPG?).

Tak, potrafię. W komputerowe RPG. Nigdy nie miałem przymusu bycia Prowadzącym, od zawsze kreacja gry sprawia mi ogromną przyjemność. Gram jako Gracz od czasu do czasu, bo wolę być MG. Może w tym leży mój "problem" i "niezrozumienie" genialności tej metody...
Dark Sage pisze:
A głębiej się zastanawiając, Pmg to też NPC. Tylko będący z graczami częściej niż inni, dzielący z nimi zasoby i ponoszący konsekwencje. Może to wynika z mojej specyfiki, ale z mojego punktu widzenia grałem tymi postaciami jak gracz, nie miałem skrupułów przed niszczeniem własnych planów.

W pełni się zgadzam.
Pozdrawiam,
Breeg.
 
Awatar użytkownika
Asmodeo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: czw mar 04, 2010 5:10 pm

Re: Postać Mistrza Gry.

wt mar 23, 2010 10:24 am

Dark Sage dobrze stosował mój pomysł zanim ja go opisałem, co udowadnia dwie rzeczy:
*Braku odkrywczości "mojej" teori
*Tego że wbrew pozorom nie jest bezsensowna jak sugeruje to Breeg. Jedną osobę można uznać za szurniętą, jeśli dwie stosują jakąś zasadę, oznacza to że ma ona rację bytu(niekoniecznie jest najlepsza, ale warta rozważenia).

Bezsensowny drogi Breegu, jest twój upór i totalna odporność na aargumenty.
 
Awatar użytkownika
Cooperator Veritatis
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 520
Rejestracja: czw cze 23, 2005 11:51 am

Postać Mistrza Gry.

wt mar 23, 2010 10:43 am

Dopiero po tej dyskusji widzę, że pomysł głównie został skierowany do małych grup graczy, bo z artykułu tego nie wyczytałem. Jakkolwiek...

Asmodeo pisze:
Proszę mi podać sytuacje w której nie da się uniknąć nadużycia, z chęcią sprawdzę czy faktycznie tak jest.

Tutaj wydaje mi się, że problem jest inny; to, że Ty będąc MG nie nadużywasz swojej funkcji dla własnej frajdy, dobrze o Tobie świadczy :) Ale nie mierz wszystkich ludzi swoją miarą. Są ludzie, którzy nigdy nie będą kantować, nawet jeśli będą im te kanty podtykać pod nos. Ale nie każdy MG, jakiego spotkasz, będzie takim człowiekiem. Problem polega na tym, że w RPG i tak kantować jest bardzo łatwo, a kolejne narzędzia to ułatwiające... cóż, to moim zdaniem nie najlepszy pomysł. :) Zwłaszcza, jeżeli są, o czym pisze Jean de Lille, tradycyjne metody osiągnięcia tego, o czym piszesz w swoim artykule. :) No, ale jak powiedziałem na początku pierwszego postu w tym temacie, prowadzenie to jest sprawa tak indywidualna, że wydaje mi się zabawne przekonywanie ciągłe do swoich racji w jedynym, koszernym podejściu do tematu vide Breeg :razz:

Dark Sage pisze:
Cooperator Veritatis pisze:
Dark Sage, czym Twoje "postacie Mistrza Gry" różnią się od standardowych pierwszoplanowych NPCów, bo nie załapałem?^^


Już mówię :P. Miałem do nich karty postaci i pokazałem je graczom. Na sesji zagrywałem z pierwszej osoby, mówiąc co robię. W przeciwieństwie do NPC moje postacie nie posiadały nadwiedzy, dysponowały tym co gracze, z tym, że były lepsze od nich.

A głębiej się zastanawiając, Pmg to też NPC. Tylko będący z graczami częściej niż inni, dzielący z nimi zasoby i ponoszący konsekwencje. Może to wynika z mojej specyfiki, ale z mojego punktu widzenia grałem tymi postaciami jak gracz, nie miałem skrupułów przed niszczeniem własnych planów.

a może po prostu jestem szurnięty :P.

Aha, zrozumiałem.^^ Hmm... ja przy takim równoczesnym odgrywaniu postaci z pierwszej osoby i prowadzenia chyba zacząłbym wątpić w stan zdrowia psychicznego :razz: Już odgrywanie rozmów kilku NPCów uważam za krok do schizofrenii :razz: A PMG o tyle się wyłamuje ze zwykłego NPCa, że dostaje PDki za grę, którą MG ułożył. :wink: I tu chyba wampira pogrzebali. :)

PS. Breega radzę dać do ignorowanych, bo z tym człowiekiem, jak pokazuje proza życia, normalnie rozmawiać się nie da.
 
Awatar użytkownika
Breeg
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 338
Rejestracja: sob lis 18, 2006 6:39 pm

Postać Mistrza Gry.

wt mar 23, 2010 1:05 pm

Asmodeo pisze:
Bezsensowny drogi Breegu, jest twój upór i totalna odporność na aargumenty.

Nie przekonujesz mnie swoimi "argumentami". Opierają się na idei BN jako BG i MG zarazem. Przeczy to wszelkiej logice, jak już wspomnieliśmy powyżej.
Cooperator Veritatis pisze:
No, ale jak powiedziałem na początku pierwszego postu w tym temacie, prowadzenie to jest sprawa tak indywidualna, że wydaje mi się zabawne przekonywanie ciągłe do swoich racji w jedynym, koszernym podejściu do tematu vide Breeg

Myślę, że Twoja nagonka jest zbyteczna. Odpuść sobie.
Cooperator Veritatis pisze:
PS. Breega radzę dać do ignorowanych, bo z tym człowiekiem, jak pokazuje proza życia, normalnie rozmawiać się nie da.

Aha. Enjoy your cancer.
Pozdrawiam,
Breeg.
Ostatnio zmieniony wt mar 23, 2010 1:06 pm przez Breeg, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Postać Mistrza Gry.

wt mar 23, 2010 3:13 pm

Breeg pisze:
Przeczy to wszelkiej logice, jak już wspomnieliśmy powyżej.
Nie my, Breeg. Zarzuty moje, Cooperatora czy Scobina kierują się chyba nieco inną logiką. I inną motywacją.
Żadna argumentacja nie wystarczy, gdy ktoś tylko monologuje.

Breeg pisze:
Myślę, że Twoja nagonka jest zbyteczna. Odpuść sobie.
Popieram. To nie jest sprawa warta honoru.

Cooperator Veritatis pisze:
PS. Breega radzę dać do ignorowanych,
Ale wtedy czegoś na tym forum zabraknie - a tak jest ciekawiej :) .

Do następnego artykułu!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości