W takim razie powinniśmy usunąć z polityki wszystkich "mężów stanu" i zastąpić ich biznesmenami.
Nie. Polityką powinni zajmować się pragmatyczni eksperci konkretnych dziedzin, kierujący się racją stanu swojego kraju, a nie banda politykierów, nierobów i debili, którzy nawet kraść z głową nie potrafią.
Czasem mam wrażenie, że lepiej, gdy naród ginie honorowo, niż ma egzystować jako zbieraninia gnid i sprzedawczyków.
Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy stawiać sprawę na ostrzu noża.
Jeżeli krajem rządziliby skuteczni, choć posługujący się metodami powszechnie uważanymi za nieetyczne ludzie, to lepsza część narodu mogłaby żyć w spokoju i bez strachu.
Interes państwa to ołtarz, na którym trzeba złożyć ideały i moralność.
Mnie nie obchodzi, czy nasi dziadowie zachowywali się honorowo, tylko czy moje wnuki będą miały ojczyznę i bedą mogły żyć w niej jak ludzie.
I słowo o pamięci historycznej: zabieramy się do tego, delikatnie mówiąc, od dupy strony.
Żądamy szacunku i pozycji na świecie tylko ze względu na to, że lata temu świat nas wyrolował. W ten sposób nigdzie nie dojdziemy.
Najpierw musimy osiągnąć realną siłę polityczną w skali światowej, a wtedy szacunek przyjdzie sam, a nasze słowa i podejście do historii będą respektowane. Popatrzcie np. na Szwajcarię albo Szwecję: czy ktoś im wypomina interesy z III Rzeszą? Nie, bo są silne, bo mają światu coś do zaoferowania. A my? My jesteśmy ubogim krewnym, który włazi komuś z butami do domu i czuje się jak pan i władca, bo w przeszłości rodzina zrobiła mu świństwo.
Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor.
I takie właśnie myślenie doprowadziło, niepoparte realną siłą i działaniami, doprowadziło do największych tragedii w historii naszego kraju.
Czas wreszcie zerwać z przekonaniem, że Polska jest Chrystusem narodów, świętą krową, czy zjawiskiem w skali wszechświata.
A jak już rzucamy cytatami, to proszę:
"W polityce można czasem robić świństwa, ale nigdy głupstw."