xiliar pisze:Proponuje dać wojakowi odpornosc na ogień (w końcu ogień czasem jest uznawany za czysty chaos, a jak on go prowadzi, to nie powinien mu takich szkód robic), i te obrażenia od okrzyku też bymogły być od ognia (dwuch wojowników chaosu nie uzywąło by tej zdolnosci przeciw sobie, co jest chyba logiczne, skoro przez obydwu chaos przepływa). A skoro on taki chaotyczny jest to zamiast anulowac mu kare daj mu zdolność piekące rany (zranienie wojownika powoduje że chaos wypływa z niego w postaci ognia, cos jak płonące dłonie albo cos podobnego, zranisz go a tu zrany w ciebie ogień pyk)
Eeee. nie podoba mi sie ten pomysl z ogniem. Niby ogien moze by kojarzony z chaosem, ale nie podoba mi sie to. Nie chce go wiazac z jakimkolwiek zywiolem.
A co do tej klasy, to zamierzam niedlugo rozpisac BN'a wlasnie przedstawiciela tej klasy. mam niezly pomysl na niego
I moze wprowadze drobne zmiany do tej PrC.
xiliar pisze:a co do chaosu to odkiedy jest on skupiony i bezwzgledny (to bardziej domena ładu, postaci praworządnych)
Niby tak, ale mozna przyjac, ze on panuje nad sila chaosu, ktora w nim drzemie i potrafi ja opanowac. Wyzwala ja tylko wtedy kiedy chce, jak w zdolnosci "okrzyk niezgody". Nie pozwala zeby ten chaos odebral mu zimna krew podczas walki, dlatego nie wpada w szal, bo nie chce pozniej cierpic zmeczenia, co obnizy jego umiejetnosci w walce. A z taka budowa jaka on ma moze walczyc bardzo dlugo i nie chce stracic tej mozliwosci.
Wojownik niezgody potrafi na tyle opanowac chaos, zeby ten sprawil wzrost jego tkanek, wiec czemu nie mialby opanowac go podczas walki.
A tak wogole to pomyslem wyjsciowym o tej prestizowki nie byla idea "przesiaknietego chaosem wojaka" tylko klasy, ktora w koncu rozwoju zwiekszalaby rozmiar postaci. Wiec pmyslalem ze najlepszym uzasadnieniem takiego wzrostu tkanek bedzie drzemiacy w postaci chaos.