Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
beacon
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2186
Rejestracja: ndz lis 21, 2004 7:08 pm

Quentin 2010

wt kwie 06, 2010 3:59 pm

@Erpegis

Dziękuję za komentarz do mojej pracy. Zgadzam się w całej rozciągłości ;)
 
Awatar użytkownika
Garnek
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1469
Rejestracja: wt maja 13, 2003 3:32 pm

Re: Quentin 2010

pn kwie 26, 2010 10:59 pm

PIerwsze komentarze jurorów już na stronie.

Miłej lektury i liczę na gorącą dyskusję :)
 
Awatar użytkownika
Scobin
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4449
Rejestracja: śr lis 07, 2007 2:04 pm

Re: Quentin 2010

pn kwie 26, 2010 11:51 pm

Przejrzałem na razie opinie nt. tekstów beacona, neishina i Pawła Stasika. Na gorąco:

1. Ciekawe są rozbieżności zdań w ocenie śledztwa w "Śmierci i życiu...". Dla jednych sprawne, dla innych nie. ;-) Po namyśle zrewiduję wcześniejszą własną opinię: scenariusz zawiera sporo trafnie dobranych elementów (trupy, charakterystyczne postacie-informatorzy), jednak nie udało się równie trafnie ich powiązać. Niedawno sam prowadziłem przygodę w konwencji śledztwa – przygotowaną nieco na szybko, ale nie szkodzi – i miałem okazję się przekonać, że przygotowanie dobrej intrygi to naprawdę niełatwa sztuka.

2. Do tekstu beacona bardzo cenna była dla mnie lektura komentarzy repka. Sporo dobrych uwag konstrukcyjnych, które pokazują, jakiej sceny brakuje, jaki kawałek jeszcze można by w takiej a takiej scenie dołożyć – i dlaczego.

3. Jeżeli zaś chodzi o scenariusz Pawła – jurorzy, ogólnie biorąc, są zgodni, a to w tym konkursie już coś znaczy!
Ostatnio zmieniony pn kwie 26, 2010 11:59 pm przez Scobin, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

Re: Quentin 2010

wt kwie 27, 2010 12:11 am

Zaczyna się etap: Recenzje recenzji recenzentów. :) Dzięki wkładowi fanowskiemu Scobina jest jeszcze fajniej: recenzje recenzji recenzentów przez recenzentów. :D

Pozdro!
 
Tadeus
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 143
Rejestracja: pn wrz 19, 2005 12:02 pm

Re: Quentin 2010

wt kwie 27, 2010 7:57 am

Tydzień w Warhammerze nie ma 10ciu dni. Komuś się chyba z dekadniami pomyliło :)
 
Awatar użytkownika
Scobin
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4449
Rejestracja: śr lis 07, 2007 2:04 pm

Re: Quentin 2010

wt kwie 27, 2010 9:57 am

Nie mój to tylko wkład (sporo o tekstach pisali: Ifryt, Erpegis, kogoś pewnie zapomniałem), poza tym jestem recenzentem głęboko nieformalnym. :) Ale w każdym razie fajnie, że się dzieje. ;-)
Ostatnio zmieniony wt kwie 27, 2010 9:58 am przez Scobin, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Erpegis
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1095
Rejestracja: sob cze 28, 2003 9:18 am

Re: Quentin 2010

wt kwie 27, 2010 10:37 am

Żeby było śmieszniej – gdy przygodę zacząłem pisać – parę lat temu, miała być na d20 modern, rozważyłem jednak kilka mechanik, w tym Fate czy nawet mechanikę Wolsunga, zanim zdecydowałem się na Savage Worlds; a fakt, że miała wyjść w naszym kraju dodał mi chęci do działania. Niestety, chyba, jak widać, jechałem tu na czystej adrenalinie. Trochę się pospieszyłem i tekst na tym sporo stracił.

Wojciech Doraczyński

(…)Scenariusz jest, owszem, trochę liniowy - zadaniem drużyny jest rozwiązywanie kolejnych problemów podsuwanych przez prowadzącego - jednak gracze mogą podjąć kilka kluczowych decyzji, a nawet zaaranżować sceny nieopisane w tekście. Zresztą, awanturnicza konwencja całkowicie usprawiedliwia liniowość.

To co nie jest liniowe? Owszem, znam taką konstrukcję przygód, gdzie mamy opis miejsc i zamieszkujących je BNów – czasem to dungeon crawl, czasem jednak intryga czy śledztwo, ale nawet śledztwo jest w pewnym sensie liniowe.
Poza tym tekst mógłby być też napisany staranniej, czasem błędy utrudniają jego lekturę.

Biję się w piersi.
To jednak drobiazgi, prawdziwy grzech tej przygody jest inny. O ile autor znakomicie dobrał tematykę tekstu, to już jego forma rozmija się z założeniami Savage Worlds. (…) Scenariusze SW to scenariusze skondensowane - krótkie i nabite treścią. (…) Jeżeli przygoda ma być dłuższa, to jest rozbijana na szereg drobniejszych, luźno powiązanych epizodów. "Karabiny Atlantydy" nie są, niestety, takim tekstem.

Bo nie mają być. Do SW wychodzą także dłuższe przygody (choćby te w serii Weird Wars podobno, czy Pinebox). Zdecydowałem się na taką, a nie inną mechanikę uniwersalną, pojęcia nie mam, w jaki sposób długość przygody może być jej wadą. To konkurs na przygodę, nie na kampanię. W sumie więc rzeczywiście, przygoda miała trochę zbyt wiele materiałów settingowych, przyznaję, i możliwe że była przeładowana pomysłami.
Tło polityczne jest bardzo zagmatwane, a co gorsza zostało opisane na samym końcu; aby w pełni zrozumieć scenariusz, należy przeczytać go dwa razy.

Kolejna porażka; podobnie jak rok temu, chciałem, by MG odkrywał tajemnice Atlantydy w miarę czytania. Zgadzam się tutaj w całej rozciągłości: chciałem dobrze, wyszło jak zawsze.
Intrygi polityczne są zbyt skomplikowane jak na przygodową fabułę.

No niezbyt. Uważam, że stanowią fajne tło i pokazują różne podejścia dla sytuacji, dodając trochę szarości w podziale „ci dobrzy/ci źli”. Jasne, przygoda przygodowa tego nie potrzebuje, ale chciałem dodać więcej konfliktów.
Niektóre motywy są zupełnie niepotrzebne, a zaciemniają tylko obraz sytuacji na wyspie. Przykładowo Święci są wyłącznie elementem tła, który nie ma wpływu na przebieg przygody - ze spotkania z Arienem niewiele wynika, podobnie jak z zasygnalizowanych sympatii totalitarnych frakcji Świętych. Wszystko to powoduje, że przygodę trudno sobie przyswoić.

Racja. Święci w ogóle są trochę niepotrzebni.
Pomysły bardzo ciekawe, ale ja bym to napisał zupełnie inaczej.

Kurczę, sam nie wiem, co na to mam odpowiedzieć.

Artur Ganszyniec

Mała rzecz, a przeszkadza - dopiero na piątej stronie czytelnik dowiaduje się, do jakiego systemu jest to scenariusz. To w sumie oznaka głównej bolączki tego tekstu: jest strasznie chaotyczny. Scenariusz pisany był z myślą o potrzebach prowadzącego - jest zapowiedziana struktura scenariusza, inwencja graczy jest sensownie obsłużona, są rady dla MG. Tylko jakie to zaplątane i chaotyczne. Przed poprowadzeniem koniecznie trzeba sobie zrobić własną rozpiskę ze schematem przejścia przez fabułę.

Oj tak. Wiecie, tak mi się wydaje, że przed napisaniem też trzeba byłoby zrobić taką rozpiskę.

Piotr Koryś
Kolejna fajna przygoda. Ciekawy pomysł na pulpową opowieść - widać różne źródła inspiracji (ja miałem niedoparte wrażenie, że to Barsoom - co osobiście bardzo mi się podobało).

Nie czytałem w ogóle – choć chciałbym, ale jakoś nigdzie nie mogę znaleźć wersji drukowanej. Inspiracje rozciągały się od filmów o Panu Kleksie i innych nieco campowych filmów SF, po Oną Haggarda, Tarzana, i (cholera, była taka pulpowa powieść o zaginionej rasie w dżungli, a ich królem był podróżnik w czasie z przyszłości.)
Mam jednak zarzut do czytelności - otóż w niektórych miejscach autorowi mylą się postacie niezależne. Przykład? Proszę bardzo - w pewnym miejscu gracze spotykają Atlantę o imieniu Arien, później owy Atlanta pada ofiarą zamachu - i tu nagle umiera Ariston (inna ważna postać). Mała rzecz, a drażni.

Racja!

Maciej Reputakowski

Rzeczy godne uznania:
• Rozpisanie gotowych postaci z podanymi wskazówkami-inspiracjami. Można jednak odnieść wrażenie, że nie wszyscy mają równy potencjał (np. Dyplomata).

Historyk miał być w pewnym sensie protagonistą, starałem się dać graczom różne role do zagrania. Ale jednak dziwi mnie to, że nikt nie czepia się Biologa, który początkowo miał być postacią nieco na doczepkę.
• Niezłe imiona BNów (choć są i takie wpadki jak Agatha, która po prostu słabo pasuje ze względu na brzmienie).

Imiona, jak wskazałem w scenariuszu, były pseudogreckie. Stąd Agata, która po grecku oznacza „perłę”. Ale to takie moje punkty.
Rzeczy warte rozpatrzenia:
• Nie powinno się też rozbijać sytuacji i wynikających z nich wniosków czy obserwacji. Przykładem jest scena, w której bohaterowie widzą w tłumie kobietę, a dopiero później (parę akapitów dalej) pojawia się informacja, że należało wykonać test spostrzegawczości, by coś zauważyć.

Racja. To jest kolejny przykład, gdzie wymyślałem coś na bieżąco i powinienem poprawić przy uważnym czytaniu.
• Brakuje detali Atlantydy - żadnego opisu miasta, nic. Autor co pewien czas sugeruje, by coś właściwego tej kulturze weszło do gry (np. zwierzęta), ale - poza bronią - nie proponuje nic od siebie.

Celowe. Dlaczego tego nie ma? Bo cholernie sam lubię takie rzeczy wymyślać, więc nie zamierzałem odbierać tej przyjemności Mistrzom Gry. Doszedłem do wniosku, że cokolwiek bym nie wymyślił, i tak MG będzie w stanie wymyślić coś fajniejszego i dziwniejszego.
• Luzacki styl zwracania się do czytelnika (szczególnie zaś protekcjonalne podejście do potencjalnych graczy) robi się z czasem męczący.

No dobra, w kilku miejscach rzeczywiście mógłbym sobie odpuścić. Pewnie przedobrzyłem w kilku miejscach.
• Sporo scen pojawia się na zasadzie opcji â� to jeszcze jest w porządku. Ale w wypadku, gdyby prowadzący chciał je wykorzystać, musi niemal wszystko wymyślić sam. Tekst zawiera bardzo dużo różnych pomysłów na sceny, ale autor nie proponuje, jak atrakcyjnie i dynamicznie je łączyć. W efekcie pod koniec potencjalny MG może się dowiedzieć, że jeśli chciał osiągnąć pewien efekt, to powinien wcześniej zrobić coś, co jest opcjonalne.
To też związane jest z przeczytaniem przygody przed poprowadzeniem. Widać nie wyszedł mi ten manewr. Bardzo się starałem, by przygoda nie była liniowa, widocznie tak mi niezbyt wyszło.
• Brak scen, w których można poznać historię Atlantydy, choćby tę najnowszą.
Niezbyt. One były, historia miała wyniknąć w rozmowach z NPCami, dlatego w ogóle tam jest. Nie jestem fanem tysiąca stron historii, (dlatego w gruncie rzeczy kosmita nie jest historią tylko pretekstem), więc zastanowiłem się, co gracze będą chcieli wiedzieć i o co zapytają NPCów.
Ogółem:

Bardzo specyficzna sceneria i koncepcja, która może być zarówno atutem jak i wadą. To zależy głównie od graczy i ich preferencji.
Farmazony. :P To samo można powiedzieć o absolutnie każdym scenariuszu do absolutnie każdego systemu na świecie.
Razi przede wszystkim rozmycie osi scenariusza wśród kolejnych możliwości i opcji. Autor nie próbuje nawet pokazać takiego ciągu, który jego zdaniem wypadłby najbardziej efektownie i emocjonująco.
…To w końcu scenariusz jest liniowy czy nie? A powinien być? Pewne wydarzenia następują w zależności od BG, inne następują i tak, oraz oczywiście chyba jedno czy dwa pomimo ich działań (niestety).

Paweł Walczak
Ten tekst jest bardzo chaotyczny. Sam scenariusz z lekkim przymrużeniem oka, okraszony mnogością istot towarzyszących (naziści, kosmici, i cała menażeria). Znowu za dużo tego. Wiele motywów tylko zaciemnia obraz i nic nie wnosi do całości.

To, że jest z przymrużeniem oka, to chyba nie jest wada, nie? Taki był pomysł, na tym zasadza się koncept, że są naziści i elektrolance. Jedną z najfajniejszych przygód jakie znam jest The Unity do Hell on Earth, gdzie jest statek kosmiczny zasilany przez demona, na którego pokładzie jest nieumarły psion zombie o ile dobrze pamiętam. Jak słyszę teksty w stylu "poważne granie" to mam nieco dziwne skojarzenia.
Scenariusz parę razy drastycznie zmienia tematykę, autor miał głowę pełną pomysłów i wszystkie chciał od razu zaprezentować. Lepiej by było część zachować na później, a te pokazane dobrze dopracować.
Chyba tak. Ale o tym miał być scenariusz, o obcej cywilizacji, i o knuciu i o konfliktach. Też nie wiem do końca o co chodzi w zmienianiu tematyki. Cały czas chodzi o pulpowo przedstawiony konflikt kultur...
Jednak znowu, daleki jestem od mówienia, że to zły tekst. Szczególnie poprowadzony przez autora, a pewno był świetną sesją.

W sumie to też chciałbym to powiedzieć, ale przygody nie poprowadziłem. Pewnie gdybym miał trochę więcej czasu, udałoby mi się i dać ją komuś do przejrzenia i poprowadzić. To też jest problem - nie przemyślałem gruntownie przygody przed jej spisywaniem. Chyba dlatego, że prowadzę dość dużo improwizując.
 
Awatar użytkownika
riotpunk
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt mar 17, 2009 12:52 pm

Re: Quentin 2010

wt kwie 27, 2010 11:37 am

@Erpegis

Przymrożenie oka, nie jest żadną wadą jeżeli tak to zabrzmiało to wybacz :). To miała być informacja dla potencjalnych czytelników, żeby od razu wiedzieli czego się spodziewać.

Uwaga odnośnie przeładowania scenariusza mnogością zdarzeń, wrogów, niesamowitości: kwestia gustu, mi się akurat wydaje, że scenariusz mógłby zyskać gdyby wszystkiego było ciut mniej, ale za to, to co już zostało było mocniej eksplorowane i pokazane graczom. Chociaż pewnie znowu, Twoje podejście świetnie wpisuję się w stylistykę pulp, za którą ja łagodnie mówiąc nie przepadam.

Więc tak jak napisałem, te uwagi nie świadczą, że Twój tekst jest, tylko, że mnie do końca nie poruszył. Powodzenia za rok :)
Ostatnio zmieniony wt kwie 27, 2010 11:38 am przez riotpunk, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

Re: Quentin 2010

wt kwie 27, 2010 1:41 pm

@Tadeus
"Ktoś" przyznaje się do błędu. Tydzień rzeczywiście nie liczy 10 dni, ale - przynajmniej w 1 ed. - osiem.

@Erpegis
Co do imienia "Agata", to, hm, jesteś pewien znaczenia? Wydawało mi się, że perła to Małgorzata. Ale nie będę się spierał, nie znam się na tym tak bardzo. Natomiast nie chodzi - to podkreśliłem - o samo imię, ale o jego brzmienie po polsku. Słabo pasuje - to czysto estetyczne wrażenie.

Celowe. Dlaczego tego nie ma? Bo cholernie sam lubię takie rzeczy wymyślać, więc nie zamierzałem odbierać tej przyjemności Mistrzom Gry. Doszedłem do wniosku, że cokolwiek bym nie wymyślił, i tak MG będzie w stanie wymyślić coś fajniejszego i dziwniejszego.

Ta celowość IMO jest chybiona. :) Ja np. lubię jako MG wymyślać motywacje, bo wiem, że wymyślę lepsze pod swoich graczy od Scenarzysty, ale i tak Scenarzysta powinien je zaproponować [jak np. sam to robisz].

Bardzo się starałem, by przygoda nie była liniowa, widocznie tak mi niezbyt wyszło.

…To w końcu scenariusz jest liniowy czy nie? A powinien być? Pewne wydarzenia następują w zależności od BG, inne następują i tak, oraz oczywiście chyba jedno czy dwa pomimo ich działań (niestety).

Kwestia podejścia. Dla mnie każdy SCENARIUSZ jest liniowy, może najwyżej proponować różne opcje. PRZYGODY mogą natomiast sprawiać wrażenie, że liniowe nie są [zależnie od umiejętności i podejścia MG]. Spór stary jak świat. :D

Farmazony. :P To samo można powiedzieć o absolutnie każdym scenariuszu do absolutnie każdego systemu na świecie.

Pinkolisz. :P W przypadku autorskich settingów to IMO istotna sprawa. Twój setting jest na tyle odjechany, że - przynajmniej dla mnie - to dość istotna sprawa. Gdy siadasz do WFRP, wiesz mniej więcej, co Cię czeka. Gdy siada się do "nazistów na Atlantydzie" już nie do końca. To bardziej uwaga do potencjalnego MG, by się zastanowił, co lubią jego gracze.

Pozdrawiam!
 
Awatar użytkownika
Gorath
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 40
Rejestracja: ndz maja 09, 2004 9:39 pm

Quentin 2010

śr kwie 28, 2010 8:09 am

@Erpegis

Aaach, znowu ta liniowość! nie zaczynajmy dyskusji o liniowości, bo na ten temat wyklepano zastępy postów i nikt do niczego nie doszedł. Zaznaczam, że pisząc o liniowości opisywałem po prostu strukturę tekstu, w żadnym wypadku nie krytykując go. To nie była ocena. Jak chcesz, możesz odczytać moje zdanie w ten sposób "Scenariusz składa się z następujących po sobie scen, których kolejność jest ściśle określona, lecz pomimo tego gracze mają sporo swobody i mogą... itd."

Bardziej chodziło mi o to, by ten scenariusz był zwięzły ("skondensowany"). Długość może być dowolna, to nie musi być Savage Tale na jedną stronę. Ten scenariusz dało się napisać przystępniej, nie wywalając ani jednego wydarzenia. Mogłeś np. podzielić go na trzy wyraźne części (intrygi, atak nazistów i bitwa, ostateczne starcie) opisując tło polityczne w części pierwszej, tak aby czytelnik mógł od razu orientować się w zawiłościach fabuły. No, i poza tym dało się wywalić trochę niepotrzebnego tekstu.

Tło polityczne - nie napisałem, że jest niepotrzebne, napisałem, że jest zbyt skomplikowane. Chodziło mi o świętych i jeszcze o kilka rzeczy, już dokładnie nie pamiętam. Nie radzę tego wywalać, radzę tylko uprościć.

W ogóle na twoim miejscu, siadłbym i przepisał bym jeszcze raz tą przygodę, bo jest niezła. Przy przepisywaniu postawić sobie za cel opisać te same wydarzenia w tekście o 50% krótszym. Jak Ci się uda wyciąć 30% tekstu, to będzie dobrze :P Jak przepiszesz to puść na jakąś stronę, może nawet Ramel mógłby ją wrzucić na stronę wydawnictwa.
 
Awatar użytkownika
Ifryt
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 912
Rejestracja: śr mar 03, 2004 5:07 pm

NPC pomocnik

śr kwie 28, 2010 9:13 am

A ja się zapytam o inny zarzut, który padał w komentarzach np. odnośnie "Krzyku zza grobu" - o dołączenie do drużyny NPCa, który potencjalnie może podrzucac podpowiedzi graczom. Naprawdę uważacie, że to takie złe? Na pewno trzeba uważać, aby taki NPC nie wcinał się zanadto na pierwszy plan, ale jako ostatnia deska ratunku chyba mógłby być? Czy nie lepiej żeby MG mógł coś zasugerować graczom, którzy są totalnie w kropce, tak żeby mogli dojść do finału itp. niż żeby przygoda skończyła się porażką, bo gracze na coś nie wpadli (może MG za słabo to opisał albo w inny sposób zawinił - nie da się przecież tego wykluczyć)?

Lepiej chyba wykorzystać tu NPCa niż np. radzić graczom metagrowo (spoza kadru).
Ostatnio zmieniony śr kwie 28, 2010 9:13 am przez Ifryt, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
riotpunk
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt mar 17, 2009 12:52 pm

Re: NPC pomocnik

śr kwie 28, 2010 9:48 am

Ifryt pisze:
(...) dołączenie do drużyny NPCa, który potencjalnie może podrzucac podpowiedzi graczom. (...)


Co kto lubi, ale dla mnie stały BN ciągnący się zawsze z drużyną BG, to wyjątkowo mało taktowny i mało trafny pomysł MG. Trzeba tak zaplanować sobie tropy dla BG, aby byli oni sami wyciągnąć odpowiednie wnioski. Jak się nie uda to wolę krótką przerwę w grze i pogawędkę metagrową, niż ciągnący drużynę Ulubiony BN Mistrza Gry.
Ostatnio zmieniony śr kwie 28, 2010 1:51 pm przez riotpunk, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Quentin 2010

śr kwie 28, 2010 11:43 am

"Czy nie lepiej żeby MG mógł coś zasugerować graczom, którzy są totalnie w kropce, tak żeby mogli dojść do finału itp. niż żeby przygoda skończyła się porażką, bo gracze na coś nie wpadli (może MG za słabo to opisał albo w inny sposób zawinił - nie da się przecież tego wykluczyć)?"
IMHO lepsza jest porażka.
Wykonanie celu przygody to nie mus, a gracze mogą się na sesji doskonale bawić bez dotarcia do finału.
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

Re: Quentin 2010

śr kwie 28, 2010 2:40 pm

@Ifryt
W "KzG" to nie jest NPC "wspierający drużynę" tylko NPC [MG!], który myśli za graczy i ciągnie fabułę na siłę. Autor nie dał graczom żadnych fajnych motywacji dla postaci, a fabuła nie trzyma się kupy, więc musi ich w ten sposób ciągnąć za uszy. Gdy tylko autorowi nie przychodzi do głowy nic, do czego ta postać mogłaby być jeszcze potrzebna, usuwa ją z tekstu [też na siłę].

IMO fajny NPC to taki, który odpowiada na deklaracje i akcje graczy, gdy Ci na coś wpadną. Wtedy jak najbardziej może im pomagać, ale powinien robić to tak, by zasługa przejścia wyzwania zależała od nich. Przykładowo, nieco z przymrużeniem oka: "panie, masz WW 90, czy mógłbyś załatwić smoka za nas? - OK!", a nie "mam WW 90, leszcze, z drogi, zajmę się tym". :D

Pozdrówka
 
Awatar użytkownika
Gorath
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 40
Rejestracja: ndz maja 09, 2004 9:39 pm

Quentin 2010

śr kwie 28, 2010 2:58 pm

@ Erpegis & Repek

Agata pasuje znakomicie, bo to imię się z greckiego wywodzi - agathos znaczy "dobry," stąd imię. Ale perła na pewno nie. Nazewnictwo mnie nie raziło, a nawet jedno słowo zostało użyte znakomicie - "sympozjum" :)
 
Awatar użytkownika
Ifryt
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 912
Rejestracja: śr mar 03, 2004 5:07 pm

RE: NPC pomocnik

śr kwie 28, 2010 4:05 pm

@riotpunk
Dziękuję za wypowiedź. Jasno przedstawiłeś swoje zdanie i po prostu wyraźnie widzimy, że mamy inne poglądy na ten temat (czy lepiej wyjaśnić pewne kwestie metagrowo, czy za pomocą NPCa).

@Malaggar
Oczywiście, że dotarcie do jakiejkolwiek konkretnej sceny (finałowej lub nie) zaplanowanej przez MG, nie powinno być przymusem. Jeśli wszyscy dobrze się bawią, to nie ma problemu. Ja raczej piszę o sytuacji, gdy gracze powinni się czegoś domyślić, podjąć jakieś działanie, a paraliżuje ich niemoc wynikająca z braku informacji lub złego ich zrozumienia. W takiej sytuacji, gdy MG widzi, że gracze właśnie nie bawią się doskonale, czy nie byloby lepiej, żeby miał pod ręką NPCa, który naprowadzi ich na wlaściwy trop lub w inny sposób pomoże?

@repek
Fanem "Krzyku zza grobu" nie jestem, jak pewnie pamiętasz z mojego komentarza do tego scenariusza. Ja raczej zacząłem się zastanawiać nad ogólnym kryterium oceny scenariusza pod kątem wystąpienia lub nie "NPCa pomocnika". NPC, o któym wspominasz, że odpowiada na deklaracje graczy, stanowi jeden z zasobów dostępnych postaciom i jest zagadnieniem trochę innego rodzaju. Ciekaw raczej jestem, jak byś się zapatrywał, gdyby w całkiem poprawnie skonstruowanym scenariuszu o śledztwie, postaciom graczy towarzyszył cały czas NPC, który ogólnie niewiele by sam z siebie robił (czyli taki zasób, o którym przed chwilą pisałem), ale w potencjalnych sytuacjach totalnego zagubienia graczy stanowił tubę dla podpowiedzi MG. Warto przy tym założyć, że gracze są oderwani od reszty świata - fizycznie (jakieś odizolowane miejsce) albo społecznie (nie mogą nikomu zaufać). Gdyby tak nie było, taki szwendajacy się za drużyną NPC nie byłby potrzebny, gdyż zawsze mógłby się pojawić jakiś NPC epizodyczny.
Ostatnio zmieniony śr kwie 28, 2010 4:06 pm przez Ifryt, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

Re: Quentin 2010

śr kwie 28, 2010 4:53 pm

@Ifryt
Zupełnie teoretycznie, na SESJI, gdzie gracze sobie nie radzą, to jest IMO dopuszczalne.

W SCENARIUSZU, który ma IMO zakładać sytuację optymalną - jest to zbędne, a wręcz błędne. :) Ew. w ramce może Scenarzysta napisać MG małą poradę, co może zrobić, gdy graczom niespecjalnie idzie. Ale nie musi, bo to jest rzemiosło MG, by sobie radzić na sesji, nie Scenarzysty.

Co do przykładu z czapy, który podałem, nie chodzi mi o NPCa, który jest zasobem BG. Chodzi mi o to, jak IMO powinni działać NPC na sesjach. O ile nie są przeciwnikami, MG powinien ich odpalać tylko wtedy, gdy wynika to z aktywności graczy. Nawet jeśli mamy do czynienia z typowym, sztampowym scenariuszem, w którym gracze robią cudzego questa, postępy NPC i jego akcje powinny następować DZIĘKI aktywności BG. Tylko tutaj znowu mówimy o SESJI, nie o SCENARIUSZU. :)

Pozdrawiam
 
Awatar użytkownika
Karczmarz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1000
Rejestracja: pn sie 08, 2005 11:27 am

Quentin 2010

śr kwie 28, 2010 6:18 pm

Hmmm

Jak sobie dyskutujemy to ja odniosę się do 2 kwestii odnośnie komentarzy mojego scenara.

1. Nieszczęsne retrospekcje.
Tak jak ktoś zauważył, kwestia dyskusyjna. Zdaje sobie sprawę, że istnieją gracze u których takie zbudowanie fabuły nie wypali zupełnie, ale też wiem, że są gracze u których się sprawdzi. Na pewno zgadzam się, że dało się to rozwiązać lepiej, choć nie sądzę by było to wyjątkowo proste i oczywiste. Duża ilość retrospekcji ma za zadanie porządkować fabułę i nie pozwolić by się zbytnio rozlazła. Priorytetem jest filmowość, dynamizm i kondensacja do najważniejszych punktów - retrospekcje mają to ułatwiać i wydaje mi się, że dobrze poprowadzone spełniają swój cel. Bez nich obawiam się, że można by stracić kontrolę nad filmowością i za bardzo wejść w poboczne wątki, których tutaj z premedytacją unikam.

2. Nieszczęsne ograniczanie graczy
O ile przy retrospekcjach jestem w stanie w pełni zrozumieć obawy i krytyczne nastawienie, bo faktycznie może to nie wypalić, o tyle nie za bardzo rozumiem zarzucanie scenariuszowi braku ważnej roli BG. Taki zarzut jest w mojej opinii potwornie ciężki bo sam się strasznie oburzam jak czytam tekst gdzie BG tak naprawdę mogą być zbędni gdyż scenariusz jest dla NPCów - ale tu przecież tak nie jest. Owszem gdzieś tam w tle fabuła opowiada o konflikcie między NPCami, ale każda poszczególna scena jest w 100% poświęcona wyłącznie postaciom Graczy i bez ich aktywności nic w scenariuszu się nie wydarzy. Ba, każdą scenę Gracze muszą sobie stworzyć, tak jak jest im wygodnie, zaplanować i rozegrać zgodnie z planem. Żaden NPC nie pojawia się znikąd i nie rozwiązuje problemów Graczy wewnątrz scen (pomiędzy scenami, bądź pod koniec być może ale to co innego), a nawet jeśli pojawia się NPC to daje graczom młotek do wbijania gwoździ a nie wbija gwoździ za nich. Tak więc zarzut jakoby scenariusz toczył się między NPCami uważam za mocno nietrafiony.

Co do sztywności pewnych scen - scenariusz uprzedza, że właśnie tak będzie i że nie jest kierowany do ludzi lubiących "tworzyć fabułę" a raczej lubiących "odkrywać zaplanowane przez MG smaczki". Choć i to nie jest do końca prawdą bo Gracze mają bardzo duży wpływ na fabułę, ale w skali scen a nie w skali całości. Czy to jest aż tak niedopuszczalne aby przekreślać scenariusz i pisać, że to nie jest RPG? Osobiście twierdze, że to wniosek nieco na wyrost.

Bo jeśli nie tak - to co jest scenariuszem na Quentina? Do tej pory mój bilans;

Poszukiwacze zaginionej ameryki - "Quentin to nie jest konkurs na kampanie" - scenariusz nie na miejscu
BlackJack - "Quentin to nie jest konkurs na psychodramę" - scenariusz nie na miejscu
Va banque! - "Queintin to nie jest konkurs na scenariusz do filmu" - scenariusz nie na miejscu

I bądź tu mądry :P
 
Awatar użytkownika
Drachu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1617
Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:50 pm

Quentin 2010

śr kwie 28, 2010 6:53 pm

Karczmarz pisze:
Poszukiwacze zaginionej ameryki - "Quentin to nie jest konkurs na kampanie" - scenariusz nie na miejscu
BlackJack - "Quentin to nie jest konkurs na psychodramę" - scenariusz nie na miejscu
Va banque! - "Queintin to nie jest konkurs na scenariusz do filmu" - scenariusz nie na miejscu


Hej, źle patrzysz na to.
Trzy finały, mon. I to trzy drugie miejsca. Scenariusz, któy zajmuje drugie miejsce nie jest "nie na miejscu" :) Jest świetny i podoba się większości jurorów.
Raczej świadczy to o bardzo pozytywnym odbiorze Twoich prac.
Ostatnio zmieniony śr kwie 28, 2010 6:54 pm przez Drachu, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
riotpunk
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt mar 17, 2009 12:52 pm

Re: Quentin 2010

śr kwie 28, 2010 7:07 pm

Karczmarz pisze:
2. Nieszczęsne ograniczanie graczy
Tak więc zarzut jakoby scenariusz toczył się między NPCami uważam za mocno nietrafiony.


Funkcjonuje w "środowisku" taka teza, że to BG powinni być centrum i osią wydarzeń. Na bank ją słyszałeś i znasz. Czy jest słuszna? Moim zdaniem tak, przynajmniej w większości przypadków, z doświadczenia wiem, że graczom lepiej się gra jeżeli ich BG są emocjonalnie zaangażowani w akcję.
Mnie bardzo ciekawi, czemu Ty akurat, odszedłeś od tej zasady? Co Tobą kierowało, że cały ten skok nie był osobistą zemstą BG (jak np. w filmie Va Banque) tylko uczyniłeś z nich narzędzie (owszem, mocno samodzielne, ale jednak) w rękach BN'a?

I drugie pytanie. Czemu akurat wybrałeś Warhammera? Mi dużo bardziej by to pasowało do jakiegoś bardziej współczesnego świata, np. lata '40 w Nowym Jorku, klimat filmu noir :)
 
Awatar użytkownika
Karczmarz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1000
Rejestracja: pn sie 08, 2005 11:27 am

Quentin 2010

śr kwie 28, 2010 7:08 pm

Hmmm

@Drachu
<pac> Czuje się, źle zrozumiany :) Jasne, że to były świetne scenariusze, po prostu bawi mnie takie zestawienie komentarzy i uwag, jakby jury nie wiedziało samo czego chce - choć oczywiście wynika to z różnorodności członków kapituły i nic w tym dziwnego.

@riotpunk

Nie uważam żebym odszedł od tej zasady. Ba, całkowicie się z nią zgadzam. Po prostu moim zdaniem ten scenariusz wbrew temu co sądzisz jest zbudowany w całości wyłącznie wokół Graczy, a to, że realizują oni pobudki NPCów - to kwestia tła. W scenariuszu o żołnierzach trudno się czepiać, że"błędem tekstu jest to, że wojnę wywołali NPCe a nie BG" :P Główną osią jest napad na bank, a on wynika w głównej mierze z ambicji "jesteśmy najlepszymi złodziejami, umiemy to zrobić!" - kwestię waśni NPCów są dekoracjami. Tak przynajmniej ja to widziałem pisząc tekst.

Czemu Warhammer? Bo to był scenariusz na konkurs do Warhammera uprzednio, ale w tamtym konkursie został zdyskwalifikowany i odczekał rok w szufladzie.
Ostatnio zmieniony śr kwie 28, 2010 7:17 pm przez Karczmarz, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
riotpunk
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt mar 17, 2009 12:52 pm

Re: Quentin 2010

śr kwie 28, 2010 7:29 pm

Karczmarz pisze:
"błędem tekstu jest to, że wojnę wywołali NPCe a nie BG" :P


:) OK. Masz rację, Ale... gdyby to jednak BG wywołali wojnę, nie byłoby jeszcze lepiej? ;)

Jest też pewnie trochę tak, że czym lepszy tekst, tym rosną wobec niego wymagania i zwraca się uwagę na błędy - a może nawet nie tyle błędy, co rozwiązania nie po "jedynie słusznej myśli Jurora"- które w innym by się pominęło.

Słuszne, czy nie, to sam przyznasz, że dobrze się czyta komentarze do własnej pracy. Dobra zabawa i zawsze jakiś odmienny punkt widzenia. Więc za rok znowu startujemy ;)
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

Re: Quentin 2010

śr kwie 28, 2010 11:35 pm

@Karczmarz
Nie poddawaj się.

EDIT: Pamiętaj też, że cytowane przez Ciebie komcie są wyrwane z kontekstu i zazwyczaj należą do pojedynczych osób. Jeśli nie wygrywają Twoje scenariusze, powód leży gdzie indziej.

Pozdrówka
Ostatnio zmieniony śr kwie 28, 2010 11:38 pm przez Repek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Odol
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 54
Rejestracja: pn paź 09, 2006 7:52 pm

Quentin 2010

pt kwie 30, 2010 7:24 pm

@Karczmarz
Jeśli Cię to podniesie na duchu, to w tym roku Twój tekst podobał mi się najbardziej ze wszystkich nadesłanych. W edycji 2008 spośród swoich rywali też głosowałbym na BlackJacka. Wniosek: niepotrzebnie opuściłeś edycję 2009, w której miałem coś do powiedzenia w kwestii wyników, bo źle byś na tym nie wyszedł ;)

Pozdrawiam!
 
Awatar użytkownika
Karczmarz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1000
Rejestracja: pn sie 08, 2005 11:27 am

Re: Quentin 2010

pt kwie 30, 2010 8:59 pm

Hmmm

Odol, to umawiamy się, że w przyszłym roku ty wygrywasz Quentina, za dwa lata jesteś w kapitule i wtedy ja startuje mając ułatwiony lobbing na starcie :)
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

Re: Quentin 2010

pt kwie 30, 2010 9:27 pm

Na wygranie to niestety może być za mało, ale po prostu pisz.

Pozdrówka
 
Awatar użytkownika
Karczmarz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1000
Rejestracja: pn sie 08, 2005 11:27 am

Quentin 2010

pt kwie 30, 2010 9:40 pm

Hmmm

Znudziło mi się repku na razie, a RPGowe trendy jakoś nie zachęcają do pisania scenariuszy (Klanarchia - system z założenia bez scenariusza sztywnego, Wolsung - system raczej do krótkich szkiców przygód, SWEX - tak samo raczej minimalistyczny system, DD4ed - też trudno tam napisać coś z sensem), wyczuwam zmierzch dobrych scenariuszy. Jeszcze nadzieja w scenariuszach-grach, przygotowanych na 1 spotkanie, z własną mechaniką i światem, ale do czegoś takiego trzeba mieć nie lada łeb i pomysł
 
Awatar użytkownika
Odol
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 54
Rejestracja: pn paź 09, 2006 7:52 pm

Quentin 2010

pt kwie 30, 2010 9:49 pm

Biorąc pod uwagę, że w pierwszej trójce różnice punktowe bywają niewielkie (dwa razy mieliśmy przecież remis), jeden członek kapituły który lubi styl danego autora może przesądzić o zwycięstwie.

No, ale nie ma co teoretyzować.

ale po prostu pisz.

+1 :)
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

Re: Quentin 2010

sob maja 01, 2010 2:47 am

@Karczmarz
Siłą Cię nie zmuszę. Co do Twoich obaw... HMM [jak powiedziałby klasyk]... można jeszcze pisać dla siebie, dla innych, do innych systemów. :) Nie mówię tu nawet o wygrywaniu konkursów, bo wiadomo, że tutaj trzeba zmieścić się w pewnych widełkach.

Bardziej zachęcam Cię do pisania dla "swoich" odbiorców - po prostu szkoda by było, gdybyś odpuścił sobie pisanie scenariuszy. :D

Pozdrówka!
 
Tadeus
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 143
Rejestracja: pn wrz 19, 2005 12:02 pm

Re: Quentin 2010

sob maja 01, 2010 10:06 pm

Swoją drogą, widzę, że w pracach pojawiły się grafiki z oficjalnych podręczników.

Zastanawiam się, czy na następną edycję nie wysłać czegoś do Gasnących Słońc i chciałbym użyć oficjalnych mapek. Mogą być skopiowane na chama z podręcznika, czy są z tym związane jakieś problemy z prawami autorskimi/oceną pracy przez jurorów?

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość