Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Kastor Krieg
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1310
Rejestracja: śr lut 18, 2009 1:59 am

Re: [Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

sob maja 15, 2010 5:02 pm

http://www.youtube.com/watch?v=Sl5n4Y5I3vU

18. grudnia 1981, piątek, godz. 00:22
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21


Żwirski popatrzył na stojącego po drugiej stronie framugi Arkadija i z duszą na ramieniu nacisnął klamkę. Drzwi ustąpiły i uchyliły się lekko. Ku zaskoczeniu technika gotowego napinać lub blokować ewentualną pułapkę, wciśnięty między drzwi a framugę drut opadł bezwładnie, nie przymocowany do niczego. Żadnej bomby, żadnej pułapki? Żwirski był niemalże zawiedziony. Zaraz jednak zganił się za myślenie głupot. Smród gazu uderzający z wnętrza był tak intensywny, że musiał zacząć oddychać przez rękaw marynarki, choć wiele to nie dawało.

- Poczekaj tutaj Arkadij, jak padnę przez ten gaz, to mnie wywleczesz. Daj mi pięć minut. - powiedział milicjant i wszedł do mieszkania. W półmroku otworzył się przed nim korytarz staroświeckiego mieszkania, pełnego starych mebli i porozstawianych na nich bibelotów. Już po kilku metrach, mimo niedostatecznego oświetlenia, zauważył że tu i ówdzie obrazek jest przekrzywiony, garść porcelanowych drobiazgów strącona jest zamaszystym gestem z komody na ziemię. Gdyby nie ten okazjonalny bałagan, pomyślał Żwirski, można byłoby uznać to za przedwojenne mieszkanie jakiejś porządnej rodziny. Nie było jednak żadnych patriotycznych, ani religijnych elementów. Ani orła, ani krzyża.

Korytarz otwierał się po dalszych paru metrach w lewo, na salon. Przed salonem jeszcze, na lewej ścianie, były przeszklone drzwi. Na wysokości salonu zaś, na prawej ścianie, drzwi podwójne, również przeszklone. Zapewne sypialnia. Korytarz nie kończył się tam, lecz za salonem biegł jeszcze nieco, na krańcu rozgałęziając się na dwoje drzwi. Najbliższe drzwi po lewej okazały się być pokojem gościnnym, przestronnym i wyraźnie dawno nie wykorzystywanym. Zasłane łóżko, wszystko wygładzone, nic interesującego. Żwirski wycofał się i przemierzył salon szybkim krokiem. Jego uwagę przykuło krzesło stojące przed zaimprowizowaną z lustra i stolika toaletką. Na krześle wisiała karminowa damska bluzka, towar drogi, elegancki i deficytowy, na niej zaś jeszcze bardziej burżujski czarny koronkowy stanik. Toaletka zastawiona była kosmetykami, pod lustrem stała również stara maszyna do pisania z wkręconą kartką papieru. Minął z rozmysłem podwójne wejście po prawej. Szukał bowiem nie sypialni, a kuchni. Tę zaś znalazł za prawymi z dwojga drzwi na końcu korytarza. Już zbliżając się do nich poczuł ostry zawrót głowy, gaz zaczynał mu szkodzić.



Już chciał ruszyć do kuchenki, by zamknąć dopływ gazu i z tej strony, gdy jak wryty zatrzymał się w progu. Na podłodze, tyłem do niego, klęczała młoda kobieta. Jej głowa i ramiona znikały w czeluści otworu syczącej upuszczanym gazem kuchenki. Była bosa, na sobie miała tylko ciemną spódnicę, ledwie przykrywającą mocne, gładkie uda. Żwirski, zaskoczony tym widokiem, stracił nad sobą kontrolę i stał tam tak przez dobrą minutę, wgapiony w cienką, zastygłą strużkę krwi spływającą po jej kształtnych plecach, nim opamiętał się. Opamiętawszy się z kolei, nieopatrznie zrobił wdech i szaleńczo rozkasłał się, dławiony gazem. Rzucił się z powrotem przez mieszkanie, wypadając na klatkę i zbiegając pół piętra do okna. Otwarłszy je czerpał z niego powietrze niczym wyciągnięta z wody ryba.
Ostatnio zmieniony sob maja 15, 2010 5:41 pm przez Kastor Krieg, łącznie zmieniany 6 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

sob maja 15, 2010 5:36 pm

Obrazek
Jerzy Żwirski

18. grudnia 1981, piątek, godz. 00:25
Warszawa, ul. Willowa 3, schody między 2 a 3 piętrem


Milicjant siłował się z ciężkim, starym oknem. Wreszcie klamka zgrzytnęła i na klatkę schodową wpadło mroźne powietrze. Gliniarz sapał głośno, niemal szczęśliwy, że płuca znowu wypełnia mu powietrze.
- Łukasz, szybko. Khykhykhy... - Zakaszlał głośno. - Tam jest samobójczyni. Może jeszcze żyje... khy... chłopaki, okna! Wietrzyć, ale szybko!
Żwirski wychylił się przez okno. Zgarnął trochę śniegu, ulepił pigułę i rzucił w samochód Wiśni. Śnieżka trafiła w maskę, zwracając uwagę kierowcy.
- Praski jełopie, pomóż nam! - krzyknął, lecz niezbyt głośno, by nie ściągnąć milicji.

Ostatnio zmieniony sob maja 15, 2010 6:17 pm przez Gerard Heime, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: [Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

sob maja 15, 2010 6:46 pm

Obrazek

Arkadij Jutkiewicz
8. grudnia 1981, piątek, godz. 00:28
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21




Arkadij po słowach milicjanta nawet nie zastanawiał się sekundy, ściągnął kurtkę zakrył nią twarzy i wbiegł do środka w poszukiwaniu kobiety po drodze otwierając na oścież wszystkie okna. Kiedy tylko złapie kobietę zbiega z nią do lekarza najszybciej jak potrafi.

- Łukasz szybko! Mów co mamy robić!
Ostatnio zmieniony sob maja 15, 2010 7:01 pm przez Feniks, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Reverant
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 73
Rejestracja: wt cze 09, 2009 2:35 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

ndz maja 16, 2010 2:18 pm

Obrazek


Łukasz Czyżewski

8. grudnia 1981, piątek, godz. 00:21-00:28
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21

Łukasz po słowach Jerzego zszedł piętro niżej i usiadł na schodach ukrywając twarz w dłoniach. Cholera ma rację. Zrobiłem głupotę... Inni są lepsi w tym wszystkim więc dlaczego zabrałem się za coś tak niebezpiecznego. Naraziłem całą grupę na ryzyko. Godzinę temu myślałem, że kiedyś mogę nie wrócić do Grażyny a teraz kurwa sam chce się zabić.

Usłyszał kroki dochodzące z góry. Szybko podniósł głowę i zaczął udawać, że czyści okulary. Nie chciał aby ktokolwiek widział go wahającego się. Zobaczył Mikołaja schodzącego. Przez chwilę ich oczy spotkały się, Łukasz jednak od razu wrócił do czyszczenia okularów jakby nic się nie stało.

Gdy usłyszał krzyk Jerzego bez zastanowienia rzucił się w górę po schodach.
-Na zewnątrz z nią! Biegiem! - Wrzasnął. Wyciągnął z kieszeni chustkę i przyłożył ją do ust. Wbiegł do pokoju szukając dziewczyny. Widząc Arkadjego trzymającego dziewczynę podbiegł i pomógł mu ją wyciągnąć. Dopiero na schodach złapał drogocenny tlen i prawie przewracając się na stopniach doniósł ją na zewnątrz.
-Płaszcz! Szybko! - Ryknął widząc Wiśnię idącego po schodach. Ułożył delikatnie dziewczynę na nim, sprawdził jej oddech i zaczął robić resustytacje krążeniowo oddechową.
Ostatnio zmieniony wt maja 18, 2010 4:09 pm przez Reverant, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
riotpunk
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt mar 17, 2009 12:52 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

ndz maja 16, 2010 4:11 pm

Obrazek
Zygmunt Wiśniewski

18. grudnia 1981, czwartek, godz. 00:29
Warszawa, ul. Willowa 3


Wiśniewski wypadł z samochodu nie gasząc silnika. Oddał płaszcz i patrzył jak Czyżewski rozpoczął reanimację. Spojrzał w górę w okno z którego spadła śnieżka.

- Co jest Juras? Jechać z nią migusiem do szpitala, czy potrzebujecie mnie na górze? - wykrzyczał patrząc to na dziewczynę to na Żwirskiego.
Ostatnio zmieniony ndz maja 16, 2010 4:12 pm przez riotpunk, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Kastor Krieg
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1310
Rejestracja: śr lut 18, 2009 1:59 am

Re: [Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

pn maja 17, 2010 6:31 pm

18. grudnia 1981, czwartek, godz. 00:30
Warszawa, ul. Willowa 3, pod mieszkaniem nr. 21


Po kilku minutach usilnych prób resuscytacji Drozdowski odchylił się, ukląkł i zamknął oczy dziewczyny. Jej piękna jeszcze niedawno twarz pokryta była liniami zaschniętej krwi i drobnymi nacięciami. Jedną z kształtnych piersi zdobił tatuaż, owinięty wokół niej delikatny motyw bluszczu. Nacięcia umiejscowieniem niemalże dokładnie zgadzały się z obrażeniami ofiar z '78, były jednak niedokładne, zadane drżącą i niepewną ręką, miejscami zbyt płytkie, a gdzie indziej zadane niemalże jak w gniewie, głębokie i rozjątrzone.
- Zobacz, Łukasz, widziałem kiedyś kogoś tak pociętego na twarzy. Takie miękkie narzędzie, gnące się w trakcie cięcia, to tylko żyletka - zauważył Mikołaj.

Patolog tylko skinął głową w milczeniu. Chłopak miał rację. Odezwał się wreszcie, mówiąc suchym i jednostajnym tonem, jak gdyby nagrywał kolejny protokół sekcji.
- Nacięcia nie odpowiadają obrażeniom ofiar sprzed trzech lat i tym, które widziałem u Suchoszewskiego. Widoczne ślady zawahania, braku pewności, potem agresji, symptomatyczne dla samobójców. Obrażenia to naśladownictwo znanych nam przypadków, w tym wypadku w formie autoagresji. Nie były jednak bezpośrednią przyczyną śmierci. Było nią przypuszczalnie zatrucie gazem ziemnym, więcej powiedzą badania toksykologiczne. Zgaduję, że w mieszkaniu znajdziecie narzędzie którym się pocięła.

Żwirski zmarszczył brwi.
- Ta, wiem nawet gdzie. - mruknął. Zakrył twarz marynarką i wszedł do wietrzącego się już mieszkania.

- Spóźniliśmy się tak niewiele. Może pół godziny - pokręcił głową patolog.

Tymczasem Żwirski ruszył pewnym krokiem do salonu, w kierunku toaletki. W stojącą na niej maszynę wkręcony był czysty arkusz kosztownego czerpanego papieru. Zdobiły go jedynie rdzawe kleksy zastygłej krwi. Na lustrze odcisnął się blado kształt umazanej krwią drobnej dłoni, ślad uderzenia w bezsilnej wściekłości. Między kosmetykami, wśród drobnych plamek szkarłatu, leżała zakrwawiona żyletka.


Ostatnio zmieniony pn maja 17, 2010 6:38 pm przez Kastor Krieg, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Reverant
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 73
Rejestracja: wt cze 09, 2009 2:35 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

pn maja 17, 2010 7:28 pm

Obrazek

Łukasz Czyżewski

18. grudnia 1981, czwartek, godz. 00:30
Warszawa, ul. Willowa 3, pod mieszkaniem nr. 21

Z każdym kolejnym oddechem i naciśnięciem na klatkę piersiową w Łukaszu wzrastał gniew. Tak niewiele brakło do uratowania jej. Gdyby trochę wcześniej otworzyli te drzwi, gdyby tak bardzo nie bali się o własne życie mogli by uratować cudze. Wszystko przez te wahania...

Popatrzył jeszcze raz na dziewczynę leżącą na ziemi. Chciała aby spotkało ją dokładnie to samo co ukochanego. Ściągnął własny płaszcz i nakrył nim dziewczynę. Delikatnie ją podniósł i skinął Wiśni, że może już wziąć leżący na ziemi materiał. Trzeba zabrać ciało z powrotem do domu. Nikt nie może jej zobaczyć. Przynajmniej jeszcze nie. Dopiero rano będę mógł powiadomić kogoś o jej śmierci. Nie chciał jeszcze wchodzić do mieszkania póki gaz nie wywietrzał. Stojąc w drzwiach spojrzał na Żwirskiego. Ich oczy na chwile się spotkały.

-Gdybyś mnie nie powstrzymał ona mogła by teraz żyć... - Powiedział gorzko. Jej krew jest na twoich rękach.
Ostatnio zmieniony wt maja 18, 2010 4:09 pm przez Reverant, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

pn maja 17, 2010 10:11 pm

Obrazek
Jerzy Żwirski

18. grudnia 1981, piątek, godz. 00:30
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21


Żwirski rzucił okiem na zegarek. Było już wpół do pierwszej. Na Willowej pojawili się zaledwie 10 minut temu.
- I tak byśmy nie zdążyli. - Rzucił zamyślony w stronę lekarza. Rzeczy, które widział w trakcie powstania, a potem podczas służby nauczyły go, że ludzie czasem umierają i nic nie da się z tym poradzić. Pokręcił głową, ocknął się z zamyślenia. Sięgnął do kieszeni i założył skórzane rękawiczki, by nie zostawić żadnych śladów. Odwrócił się - za nim, po ziemi ciągnęły się mokre ślady - ekipa "Tkalni" nieźle zapaskudziła cały korytarz grudniowym błotem.
- Niech ktoś to ogarnie. I zdjąć buty jak wchodzicie. - Rzucił w stronę ekipy, po czym, ku zdumieniu wszystkich, zdjął buty i postawił koło drzwi. Wiedział, że to mało profesjonalne, ale nie miał lepszego pomysłu. - I lepiej załóżcie rękawiczki, jak czegoś dotykacie.
Zamknął drzwi wejściowe na klamkę. Lekko, bo już w skarpetkach, rozpoczął zabezpieczanie śladów. Najpierw zajrzał do łazienki w celu znalezienia talku czy jakiejś innej zasypkę, oraz czegoś żrącego, w stylu kreta do rur. Wziął też pędzel do golenia Suchoszewskiego i rolkę papieru toaletowego. To musiało mu wystarczyć.
Wrócił do toaletki. Zdjął z niej maszynę do pisania, uprzednio zapamiętując jej położenie. Ustawił ją obok drzwi.
- Niech ktoś to zabierze do samochodu, może Wiśnia. Będzie to trzeba obejrzeć na spokojnie.
Następnie, za pomocą zebranych przyrządów i kartki papieru skopiował odcisk dłoni denatki. Żyletkę ostrożnie zawinął w papier toaletowy i schował do kieszeni. Rozejrzał się po toaletce, zgarnął trochę drobnych przedmiotów - szminkę, pióro, grzebień. Wszystko, na czym mogły zostać odciski palców. Złapał stojący nieopodal kałamarz, nałożył tusz na palce denatki i odcisnął je na kartce papieru.
- Arkadij, ty studiowałeś szkic w tej waszej akademii technicznej w Rosiji, nie? To weź złap kartkę i ołówek i machnij no portret zmarłej. Tylko dokładny, znaki szczególne itepe. Następnym razem wiercimy dziurę w brzuchu Wiśni żeby skombinował nam Zenita, robić zdjęcia będzie prościej niż szkicować co chwilę.
Następnie, zarówno toaletkę jak i kuchenkę posypał talkiem i zaczął szukać odcisków palców.
- Niech ktoś z was przeszuka szuflady. Interesują nas dokumenty obojga, prywatne notatki, korespondencja, wszystko. Myślcie jak esbek, gdzie Suchoszewski mógłby poukrywać swoje tajne papiery? Jakaś szafa pancerna, skrytka? Pod klepką, na ścianach, cokolwiek? Ruchy, ruchy, nie mamy całej nocy. Tylko nie zostawiać śladów. - Pokazał na butelkę ze środkiem żrącym - bo później będę musiał to wszystko sprzątać.

Ostatnio zmieniony wt maja 18, 2010 12:26 am przez Gerard Heime, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Reverant
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 73
Rejestracja: wt cze 09, 2009 2:35 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

pn maja 17, 2010 11:01 pm

Obrazek

Łukasz Czyżewski

18. grudnia 1981, czwartek, godz. 00:30
Warszawa, ul. Willowa 3, pod mieszkaniem nr. 21

Łukasz ściągnął buty i ostrożnie położył kobietę na kanapie. W jednym Jerzy ma rację, czasu jest niewiele a roboty mnóstwo. Wszelkie sprzeczki trzeba będzie zostawić na później. Wyciągnął z kieszeni lateksowe rękawiczki i zabrał się do roboty. Przeszukiwał wszelkie szafki i szuflady w poszukiwaniu jakiegokolwiek skrawka tekstu lub czegoś co mogło by się przydać. Stąpał ostrożnie po podłodze sprawdzając czy przypadkiem nie ma jakiejś obluzowanej listewki. Nie pierwszy raz był na miejscu zbrodni i mimo, że rzadko to robił, wiedział czego szukać.

Starał się przejść na tok myślenia przyjaciela. Znając jego zachowania gdzie najlepiej było by schować coś prywatnego? Coś co nikt nie mógł zobaczyć?
Popatrzył w stronę kanapy. A gdyby tak spojrzeć na sprawę od drugiej strony? W jej przypadku wszystko wskazuje na samobójstwo. Więc kto powiesił ten drut? Jakie były jej ostatnie chwile przed śmiercią? Czy ona spotkała się z mordercą? Co takiego się działo w ostatnich chwilach twojego życia?
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: [Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

wt maja 18, 2010 10:47 pm

Obrazek
Arkadij Jutkiewicz
8. grudnia 1981, piątek, godz. 00:31
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21

Arkadij nie mając aparatu przy sobie, musiał zabrać się za rysowanie. Odszukał jakąś kartkę papieru oraz ołówek i zasiadł przed dziewczyną i zaczął szkicować jej twarz. Zajęło mu to sporo czasu wiec był raczej niedostępny dla grupy.

Ostatnio zmieniony wt maja 18, 2010 10:48 pm przez Feniks, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
riotpunk
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt mar 17, 2009 12:52 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

śr maja 19, 2010 11:07 am

Obrazek
Zygmunt Wiśniewski

18. grudnia 1981, czwartek, godz. 00:31
Warszawa, ul. Willowa 3


Wiśniewski nachylił się i dźwignął z podłogi maszynę do pisania. Coś strzyknęło w kręgosłupie, zaklął głośno. Powoli ruszył w stronę klatki schodowej, unikając spojrzeń innych i odwracając wzrok od drzwi mieszkania esbeka.

- Będę czekał w aucie. Tylko się pośpieszcie Panowie mili. Suchoczewski wspominał mi kiedyś o jakimś dzienniku. Postarajcie się go znaleźć. – rzucił na odchodne

- A tak w ogóle to się umawialiśmy Panowie, że wchodzimy tylko jako ktoś będzie w mieszkaniu. Psia krew. To nasz kumpel a my mu chałupę plądrujemy! I jeszcze ta cholerna maszyna... Trzeba będzie to zwrócić rodzinie.

Zszedł ostrożnie po schodach. Otworzył bagażnik, włożył maszynę do pisania do środka, po czym owinął ją ostrożnie kocem. Wsiadł do auta, oparł dłonie na kierownicy i mocno zacisnął na niej palce. Pobielały. Głęboko odetchnął.

Cholera. Swojego okradać... Wiśniewski, co się z Tobą dzieje?
Ostatnio zmieniony śr maja 19, 2010 11:25 am przez riotpunk, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Kastor Krieg
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1310
Rejestracja: śr lut 18, 2009 1:59 am

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

śr maja 19, 2010 2:42 pm

18. grudnia 1981, czwartek, godz. 01:00
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21


Obrazek

Podczas gdy Jerzy zajmował się zdejmowaniem odcisków palców, Arkadij pilnie szkicował twarz zmarłej. Łukasz zaczął otwierać i przeszukiwać salon. W jednej z pierwszych szuflad, nieopodal toaletki, znalazł dowód osobisty denatki i nieco biżuterii - kilka srebrnych bransoletek, niewielki i prosty srebrny pierścionek.



Razem z biżuterią i dowodem, w szufladzie był jeszcze stary, ozdobny mosiężny klucz o wyjątkowo unikalnym kształcie pióra. W szczelinach wzoru widać było zastygłą krew.

Mikołaj wszedł do pokoju gościnnego, nic godnego uwagi w nim nie znajdując, a później zajął się zawierającą pokaźnych rozmiarów łoże sypialnią. Tamże zaś odkrył, iż zlicowana z jedną ze ścian szafa z przesuwanymi drzwiami tak naprawdę kryje za sobą coś, co pierwotnie zapewne było garderobą. Teraz pełniło jednak rolę zaimprowizowanej ciemni fotograficznej. Niewielkie i ślepe pomieszczenie obstawione było stołami i pojemnikami pełnymi odczynników. Nigdzie nie było jednak aparatu. Nad odczynnikami rozwieszone były sznurki, na których drewnianymi "krokodylkami" porozpinane zostały czarnobiałe, suche już fotografie.

Na wszystkich z nich była denatka, w różnych pozach, w postępującym negliżu. Zdjęcia zostały wykonane z całą pewnością w głównej sypialni, na wielkim łóżku przykrytym ciemnym suknem i otoczonym rozjarzonymi świecznikami. Autor fotografii poświęcił pozującej jak gdyby od niechcenia kobiecie mnóstwo uwagi i talentu, nie szczędząc starań by oddać jej pełną dostojeństwa urodę. Na ostatnich kilku ze zdjęć widać dokładnie, że na jej podbrzuszu, tuż nad wzgórkiem Wenery, wytatuowana jest szeroko rozpięta majuskuła greckiej omegi.

Do Wiśni, po tym gdy ten już załadował maszynę do bagażnika i wsiadł do wozu, podskoczył młody milicjant. Zapukał w szybę, pochylił się do okna, zasalutował.
- Panie komisarzu, ten element nie robi problemów? - zapytał niepewnie - Przeszukanie od razu, rozumiem? Jak trzeba jakieś dowody czy którego tam przewieźć na Rakowiecką, czy do Komendy Głównej, to może na nyskę? Bo tapicerki szkoda - łypnął z uznaniem na odpicowanego fiata.
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: [Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

śr maja 19, 2010 10:54 pm

Obrazek

Arkadij Jutkiewicz
8. grudnia 1981, piątek, godz. 01:00
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21

Rosjanina mało krew nie zalała na informacje o znalezionych zdjęciach po tym jak przez pół godziny prawie skończył szkic twarzy kobiety. Pociągnął ostania kreskę i odezwał się do towarzyszy.

- Wynośmy się stąd panowie, bo za chwile ktoś się zainteresuje czemu tego milicjanta nie ma na jego posterunku i będą problemy. Mam nadzieję, że Wiśnia ma już przygotowaną dobrą opowieść dlaczego taki element wywrotowy jak my, ma nie trafić do aresztu. -Ostanie zdanie wypowiedział z lekkim uśmiechem na twarzy.

- Wracajmy do Zygmunta do domu i pomyślmy co z tym dalej zrobić, może Suchy trzymał jakieś dokumenty u tej dziewczyny w domu? Jak wynika z dowodu nie mieszkała tutaj.
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

czw maja 20, 2010 3:29 am

Obrazek
Jerzy Żwirski

18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:01
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21


- No, trochę zdjęć mamy. Chociaż do pokazywania ludziom się nie nadają. - Mruknął Żwirski, rozglądając się po mieszkaniu, jakby zastanawiając się, czy czegoś nie przegapił.
- Interesuje nas wszystko, wszystko! Kumacie? Każdy świstek papieru może być ważny. Zgarniajcie co znajdziecie, przejrzymy to na spokojnie u Wiśni i najwyżej potem to odstawimy. Nie wiemy zbyt wiele o Suchym i praktycznie nic o tej dziewczynie! Kurde, nawet nie wiemy czy oni tu mieszkali, czy może przychodzili się tu tylko bzykać, czy co... W końcu to mężatka, nie? Więc ruchy, ruchy!
Podszedł do regału, zanotował jakie książki znajdowały się w mieszkaniu. Przejrzał pospiesznie szuflady. Zerknął nawet do kuchni, otworzył lodówkę. Następnie ruszył do szafy i przejrzał uważnie ubrania. Zawsze to wskazówka. Cofnął się do książek, złapał jedną (jak mu się wydawało, najciekawszą) i ruszył do ciemni. Zaczął układać zdjęcia między kartkami książki.
- Nie bierzcie mnie za jakiegoś zboka - burknął jakby od niechcenia. - Może na tych zdjęciach jest coś, co pomoże nam to wyjaśnić. - Przy "to" machnął ręką w stronę salonu.
Następnie milicjant zrobił jeszcze jedną rundkę po mieszkaniu, zgarnął mosiężny klucz i dowód osobisty, starannie owijając w papier. Po drodze zwinął z szafy torbę. Wrócił do ciemni i zaczął pakować butelki z odczynnikami i sprzęt do wywoływania zdjęć do środka.
- Odciski palców. Może uda nam się ustalić, kto był namiętnym fotografem. Pewnie Suchy, ale kto wie...
Następnie rozstawił swój improwizowany zestaw detektywa i zaczął szukać śladów odcisków palców na blacie.
- Niech ktoś z łaski swojej złapie za kreta i potraktuje tym świństwem wszystko, czego mogliśmy dotykać w salonie. Tam już skończyłem. Skoro ci się tak spieszy Arkadij, możesz się tym zająć. Ja tam nie zamierzam przerywać pracy. - Mówił to, wciąż machając pędzelkiem i rozpylając proszek.
- Aha, Drozdowski, poszukaj kluczy do mieszkania. Gdzieś powinny być, a mogą nam się przydać. Kto wie, może będziemy musieli to wrócić. - Uśmiechnął się krzywo - Kwiatki podlać.
Ostatnio zmieniony czw maja 20, 2010 3:46 am przez Gerard Heime, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

czw maja 20, 2010 10:58 am

Obrazek
Arkadij Jutkiewicz
18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:02
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21

- Zaraz się tym zajmę.

Akradij zleciał szybko po schodach, i machnął ręką na Wiśnie. Kiedy ten podszedł zagadał do niego szeptem.

- Zygmunt zrób coś, do cholery z tym milicjantem, bo za chwile ktoś go wezwie na radiu i wyda się, że pan komisarz Suchy od tygodnia leży w kostnicy! Muszę wracać na górę wygląda na to, że zabawimy tutaj jeszcze z pół godziny.

Szedł na górę wściekły na siebie o ten wyjazd.

Gdyby Mariolka wiedziała, co teraz robimy zamiast siedzieć na dupie u Wiśni, to dopiero miałbym przesrane w domu. Muszę pamiętać, by następne wyjścia organizować w bardziej przyzwoitej porze.

Nie wiele więcej myśląc Rosjanin zabrał się, za usuwanie śladów. Nie za bardzo miał pojęcie jak się takie rzeczy robi, więc po prostu rozpuścił kreta w wodzie dodał do tego odrobinę wybielacza i szczoteczką do zębów zaczął pokrywać każde miejsce, które wydawało mu się, że towarzysze zdołali dotknąć.
Wziął również miotłę i porządnie pozamiatał podłogi, gdzie zostawili ślady z butów, gdy wynosili dziewczynę, na końcu przeleciał wszystko na dokładkę mopem.

- Szto z diewuszką? Jak zostawimy ją na sofie to nawet najdurniejszy milicjant z najgorszego zadupia na prowincji domyśli się, że ktoś ją tutaj przeniósł i ładnie ułożył.
Ostatnio zmieniony czw maja 20, 2010 10:58 am przez Feniks, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Reverant
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 73
Rejestracja: wt cze 09, 2009 2:35 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

czw maja 20, 2010 2:20 pm

Obrazek

Łukasz Czyżewski

18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:02
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21

Łukasz oglądając zdjęcia błądził myślami. Mieszkanie jest zbyt czyste. Paranoja podpowiadała mu, że ktoś tu był przed nimi i posprzątał wszystko.
Poszedł do sypialni Suchoszewskiego i tam wznowił poszukiwania. Coś tu musi być. Cokolwiek.

-Dziewczynę trzeba będzie zostawić w dokładnie takiej pozycji w jakiej ją znaleźliśmy. Chwilowo niech leży tam gdzie jest nie będzie przeszkadzała w przeszukiwaniu domu. Zresztą z nią będzie większy problem. Dzięki obstawie jaką nam załatwiono mamy na zewnątrz policjanta który widział jak wynosimy stąd różne rzeczy. Powiedzmy, że wyjdziemy i nikomu o niej nie powiemy. Gdy tylko ją odnajdą będą mieli rysopis całej naszej grupy i bardzo niewygodne pytania.
 
Awatar użytkownika
riotpunk
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt mar 17, 2009 12:52 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

pt maja 21, 2010 8:47 am

Obrazek
Zygmunt Wiśniewski

18. grudnia 1981, czwartek, godz. 1:02
Warszawa, ul. Willowa 3


Wiśniewski otworzył szybę i spojrzał znudzonym wzrokiem na milicjanta. Ziewnął wymownie.
- Wszystko cacy towarzyszu. Wiecie co, bardzo nam pomogliście. Czasy trudne, trzeba sobie pomagać.

Wiśniewski wysiadł z wozu otworzył bagażnik i wyjął łańcuch zrobiony z rolek papieru toaletowego. Nałożył rolki na szyje oniemiałego milicjanta, niczym cezar dekorujący najlepszego z gladiatorów.

- To dla Was towarzyszu, za wzorową służbę Polsce ludowej. A teraz jedźcie i wracajcie na posterunek, bo tu wiecie Żwirki musi porozmawiać z elementem po męsku. Wiecie to wojna i musimy używać wszystkich metod. Rozumiecie?
Więc towarzyszu jakby ktoś Was pytał, to nikogo tu nie było. Was tu nie było. Nie opuściliście posterunku całą noc. Jasne? Bo jak nie to będziecie mieli esbe na karku towarzyszu. Obowiązuje Was Tajemnica Państwowa!

Nasza praca nad elementem jeszcze potrwa, a Wasz posterunek, który opuściliście jest kluczowy dla bezpieczeństwa stolicy. Także jedźcie już. A i dajcie mi Wasze nazwisko wspomnę komu trzeba, może jakiś awansik się trafi w nagrodę. Czuwajcie! I pamiętajcie nie znamy się!

Ostatnio zmieniony pt maja 21, 2010 8:56 am przez riotpunk, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
 
Nikolaj
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 97
Rejestracja: pt mar 16, 2007 1:50 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

pt maja 21, 2010 11:24 pm

Obrazek
Mikołaj Drozdowski
18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:02
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21

Mikołaj rozpoczął metodyczne przeszukiwanie domu, żeby znaleźć klucze. Nagle dokonał aktu samookaleczenia, uderzając się ręką w głowę.
Jak mogłem być tak głupi?!-pomyślał z irytacją.
Rzadko kiedy można znaleźć leżącego trupa na klatce schodowej. W każdym razie tak było jeszcze kilka dni wcześniej. Teraz... kto wie?
Chociaż w dzisiejszych czasach, to już nic ludzi nie zaskoczy. W końcu jest wojna.
Podniósł więc denatkę i zaniósł na rękach do kuchni. Stamtąd wrócił do fascynującej czynności poszukiwania kluczy we wszystkich zakamarkach domu.
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

Re: [Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

ndz maja 23, 2010 5:19 pm

Obrazek
Jerzy Żwirski

18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:22
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21


Po zdjęciu odcisków w ciemni, Żwirski zaczął krążyć po mieszkaniu, spisując notatki w niedużym, służbowym kajeciku.
- Nic, nic tu nie ma. Książki z partyjnego klucza, żadnych dupereli. Wiemy tylko, że tu mieszkał, bo ubrania się zgadzają. Ale nic osobistego. Jakby Suchoszewski nie był człowiekiem, tylko jakąś partyjną maszyną. Że nie miał żadnego zajęcia, zdjęć se nie robił, jadał w zakładowej stołówce? No w to uwierzę jeszcze. Ale brak kartek na żywność, czy książeczki mieszkaniowej? Panowie, ktoś musiał to mieszkanie przeszukać przed nami...
Wszedł do kuchni, wyciągnął z lodówki flaszkę Luksusowej.
- I to raczej nie esbecja, oni by takim szlachetnym trunkiem nie pogardzili. Więc kto?
Spojrzał się na denatkę. Odkręcił nakrętkę i pociągnął z gwinta.
- Ja bym jej tu tak jednak nie zostawiał. Pomyślcie sobie. Śladów wszystkich i tak nie zatrzemy. A zanim ktoś się pojawi w tym mieszkaniu, to panienka zacznie się rozkładać. Naprawdę chcecie, by jej rodzina dowiedziała się, że żona i mamuśka gniła sobie przez tydzień w mieszkaniu gacha, gdzie najwyraźniej popełniła samobójstwo? Już lepiej wywieźć ją w bagażniku i następnego dnia rano pochować ją jako N.N. na cmentarzu komunalnym. Czyżewski ma kontakty, nie powinno być z tym problemu. Rodzina prędzej czy później zgłosi zaginięcie, ale jak dobrze pójdzie nikt w mieszkaniu Suchego nie będzie jej szukał, więc detektywi się tu nie pojawią. A dlaczego zniknęła? Władza powie, że uciekła na Zachód, rodzina powie, że pewnie została zatrzymana po cichu przez SB i słuch po niej zaginął... Popłaczą, popłaczą, i się pogodzą z tym, że już jej nie znajdą. Ale przynajmniej zostanie w ich pamięci jako młoda i ładna dziewczyna, a nie samobójcze truchło.
Spojrzał na zegarek.
- Dobra, zastanówcie się nad tym co powiedziałem, a ja lecę sprawdzić jeszcze skrzynkę na listy.
Nie czekając na odpowiedź wyszedł na klatkę schodową.

Wrócił pięć minut później, trzymając ostrożnie kilka zdjęć.
- Rzućcie okiem na to. Już wiemy, dlaczego dziewczyna się zabiła. Dobrze mówiłem, jakiś skurwiel jej to musiał podrzucić.
Milicjant spojrzał na Łukasza.
- To ty robiłeś te zdjęcia, prawda? To z twojej sekcji...
Ostatnio zmieniony ndz maja 23, 2010 5:28 pm przez Gerard Heime, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Reverant
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 73
Rejestracja: wt cze 09, 2009 2:35 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

śr maja 26, 2010 3:10 pm

Obrazek

Łukasz Czyżewski
18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:22
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21


Gdy Łukasz zobaczył zdjęcia zbladł. Wziął je i zaczął przeglądać. Wszystkie szczegóły się zgadzały i już po pierwszym rzucie oka wiedział, że na pewno on je robił.
-No to mamy problem. - Westchnął - Zdjęcia wysłałem odpowiednim władzom. To, że pojawił się tutaj tego rodzaju materiał znaczy, że macza w tym palce ktoś kto jest wyżej postawiony. Właśnie stawka naszej gry wzrosła. -Popatrzył Jerzemu w oczy - Schowaj te zdjęcia i postaraj się zebrać z nich odciski palców. Chciałbym wiedzieć czy ta osoba była w środku domu...

Rozejrzał się jeszcze raz po okolicy czy czegoś nie przegapili.
-Dziewczynę trzeba zabrać z nami. Nikt nie może połączyć jej śmierci z nami. I trzeba jak najszybciej udać się do jej domu. Trzeba go przeszukać zanim milicja dostanie powiadomienie o jej zaginięciu.
Ostatnio zmieniony śr maja 26, 2010 3:14 pm przez Kastor Krieg, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

czw cze 03, 2010 1:01 pm

Obrazek
Jerzy Żwirski

18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:24
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21


- Dobra, Łukasz jest za. Jakieś głosy sprzeciwu?
Milicjant patrzył się na resztę towarzyszy, którzy milczeli jak zaklęci.
- Biorę to za "nie".
Jerzy podszedł do drzwi wejściowych, założył buty, ruszył do dziewczyny. Złapał za koc z wersalki, zawinął ciało, po czym z wyraźnym stęknięciem podniósł ją i powoli ruszył na zewnątrz.

 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

czw cze 03, 2010 11:24 pm

Obrazek

Arkadij Jutkiewicz

18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:25
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21

Arkadij staranie zamknął wszytskie okna, po czym wyszedł z mieszkania. i na nowo odkręcił przewód z gazem, tak aby nikt nie podejrzewał, że cokolwiek było majstrowane przy mieszkaniu.

- Dobra, panowie, ruszajmy się i tak za bardzo kusimy los dzisiaj. Mam tylko nadzieję, że Wiśnia nie będzie za bardzo się pluł, wiecie jaki chucha i dmucha na ten samochód.
 
Awatar użytkownika
riotpunk
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt mar 17, 2009 12:52 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

pt cze 04, 2010 10:39 am

Obrazek
Zygmunt Wiśniewski

18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:25
Warszawa, ul. Willowa 3, m. 21


Wiśniewski spojrzał na wychodzącą z kamienicy grupę. Jego wzrok od razu skierował się na Żwirskiego i owinięte w koc ludzkie ciało.

Nie wierzę, nie wierzę... Powieszą nas za to... Ale teraz przecież się już nie wycofam... W co żem się wpakował...

Wiśnia pociągnął za dźwignię obok siedzenie i klapa bagażnika otworzyła się. Żwirski bez słowa delikatnie ułożył ciało w bagażniku, po czym wszyscy wsiedli do auta i zapadła niezręczna cisza.

Wiśnia ruszył, spojrzał w lusterko szukając wzrokiem Żwierskiego na tylnym siedzeniu.

- Gdzie jedziemy? I nie, nie będę przetrzymywał ciała w mojej melinie... Więc? Jaki kurs Kochaniutcy Panowie?
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

pt cze 04, 2010 1:21 pm

Obrazek
Jerzy Żwirski

18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:27
Warszawa, jadąc ulicą Willową


Jerzy jeszcze przed chwilę głośno oddychał, widać, że wysiłek był dla niego spory. Wreszcie odezwał się.
- Mój plan jest taki. Musimy przeczekać do rana. Pojawię się na swojej komendzie, wezmę odpowiednie papiery i spróbuję pożyczyć Nyskę. Potrzebujemy też jakiegoś worka na ciało, może Łukasz coś ze szpitala wyniesie? Nyską, już kulturnie podjedziemy pod grabarza, którego nam namierzy Łukasz. Zgłosimy kobietę jako N.N. do pochówku, że niby znaleźliśmy zwłoki - znaczy my, milicja - ale nie udało się jej zidentyfikować. A, no i Łukasz musi akt zgonu dla "kobiety N.N." wypisać. No i jak wszystko dobrze pójdzie, to dostanie kobita uczciwy pochówek a wiecie, jak to jest, zaginionych się na cmentarzu nie szuka.
Milicjant chwilę milczał, jakby nad czymś zastanawiając się.
- Jeśli chodzi o to, gdzie ją przetrzymamy, to jak dla mnie może być nawet w bagażniku. Chłodno jest w pierun, a to działa na naszą korzyść, nie zatęchnie. Grabarzowi będzie można powiedzieć, że w chłodni leżała.
Ostatnio zmieniony pt cze 04, 2010 1:22 pm przez Gerard Heime, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
riotpunk
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt mar 17, 2009 12:52 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

pt cze 04, 2010 3:29 pm

Obrazek
Zygmunt Wiśniewski

18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:27
jadać Willową


Wiśnia przyspieszył i ruszył w stronę swojej meliny.

- Powaliło Was Panowie. Po kiego Wam to ciało. Z tego to ja nawet się nie wytłumaczę. Jadę do siebie, zostawiam auto w garażu i czekam na Was jutro. Wysiądziecie sobie u mnie, jak ktoś się boi wracać nocą do domu może przenocować. Wódka jeszcze jest.
 
Awatar użytkownika
Reverant
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 73
Rejestracja: wt cze 09, 2009 2:35 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

pt cze 04, 2010 8:41 pm

Obrazek

Łukasz Czyżewski

18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:27
Warszawa, jadąc ulicą Willową

-Wiśnia przemyśl sprawę. -Powiedział Łukasz patrząc przez okno. - Musimy jak najszybciej sprawdzić jej dom. Jeżeli w sprawę jest zamieszany ktoś wyżej postawiony to pewnie wie o niej i ma metody aby dostać się do jej mieszkania. Będzie szukał tego co my. Więc albo znajdziemy to przed nim, albo musimy liczyć na złapanie go na gorącym uczynku. Milicja może jutro zająć cały lokal a wtedy dostanie się do środka będzie graniczyło z cudem.

Obrócił się i spojrzał przez tylną szybę.
-Trzeba tylko pozbyć się ciała. Do rana trzeba je trzymać w jakimś chłodnym miejscu. Twój bagażnik odpada bo jeszcze jakiś patrol nas przeszuka i będzie katastrofa. Ktoś coś proponuje? Z samego rana będę wstanie pozbyć się ciała. Znam kogoś kto raczej nie będzie zadawał pytań.
 
Awatar użytkownika
riotpunk
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt mar 17, 2009 12:52 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

sob cze 05, 2010 12:08 am

Obrazek
Zygmunt Wiśniewski

18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:27
jadać Willową


Wiśnia zahamował. Wziął trzy głebokie oddechy a potem bardzo spokojnym, rzeczowym głosem przemówił.

- Panów, moich drogich kochaniutkich, przyjaciół, całkiem POPIERDOLIŁO. Jest, za przeproszeniem, Stan Wojenny, a Wy chcecie jechać do mieszkania trupa, z trupem w bagażniku. Ja wiem, gówno macie towarzysze, gówno macie do stracenia. Ale ja mam życie, ułożone, dostatnie i nie zamierzam go, szlak by Was, tracić przez zabawy w domorosłych Kojaków!!!

- Chcecie jechać na jej chatę? Znacie w ogóle adres? A jak tam ktoś jej szuka? Wisełka nasza kochana niedaleko, wrzućcie tam lalę jak chcecie i mogę Was zawieść do niej. Ale nie będę jeżdził po nocy z trupem w kufrze, na miłość boską!!!
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

sob cze 05, 2010 12:37 am

Obrazek
Arkadij Jutkiewicz
18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:27
Gdzieś na ul. Willowej

Arkadyj spojrzał również zaskoczony na lekarza. Chyba kogoś ponoszą tutaj emocje.

- Nie no chyba teraz trochę przesadzasz Łukasz. Zgadzam się z całkowicie Zygmuntem, już i tak zbyt kusimy los, drugi raz z milicją może nie pójść tak gładko, a jak ktoś przeszuka nam auto to dostaniemy dożywocie za morderstwo. Ja mam żonę i syna, nie mogę tak ryzykować.

- Jedźmy na Żelazną, do Zygmunta do domu i przeczekajmy do jutra. Za 5 godzin koniec godziny milicyjnej. Zajmiemy się tym z samego rana.
 
Awatar użytkownika
Reverant
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 73
Rejestracja: wt cze 09, 2009 2:35 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

sob cze 05, 2010 1:24 am

Obrazek

Łukasz Czyżewski

18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:28
Warszawa, jadąc ulicą Willową

-Wiśnia kurwa mówię przecież że jazda z tą denatką odpada. Trzeba się jej albo pozbyć albo przechować do rana kiedy w miarę legalnie ją da radę pochować. Nie jestem szalony żeby po mieście jeździć z trupem kiedy na każdym zakręcie może być pieprzona milicja. Sam mam mnóstwo do stracenia i nie widzi mi się tłumaczenie z tego. Najlepiej teraz wpaść do ciebie i pomyśleć co z nią zrobić. To co zebraliśmy przy okazji można przy okazji wyciągnąć z samochodu.

-A adres tej kobiety mamy. Znalazłem jej dowód osobisty i naprawdę wypadało by sprawdzić to jak najszybciej. Jak już powiedzieliśmy A to i B i C trzeba. Sami widzieliście, że śmierć Tomasza śmierdzi na kilometr. Milicja sprawę już zamknęła. Chyba nie zostawimy tak towarzysza?
Ostatnio zmieniony sob cze 05, 2010 12:57 pm przez Reverant, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
riotpunk
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt mar 17, 2009 12:52 pm

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy - sesja

ndz cze 06, 2010 10:46 am

Obrazek
Zygmunt Wiśniewski

18. grudnia 1981, piątek, godz. 01:28
jadać Willową


- Dobra, jadę do siebie do meliny, zostawiamy ciało i ruszamy do jej mieszkania.

Wiśnia wcisnął mocniej pedał gazu i po chwili byli już w miejscu gdzie zaczęła się ta szalona noc.

- Macie klucz, wrzućcie ją gdzieś i jedziemy dalej. I otwórzcie lufcik, żeby się trochę piwniczka bardziej schłodziła. Migusiem tylko.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość