Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
daft_count
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 188
Rejestracja: sob gru 19, 2009 7:43 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

śr gru 23, 2009 4:07 pm

Nigdy nie przeczytam Anny Rice, Paulo Coelho i Williama Whartona. Dana Browna też nie..
Z rodzimych autorów nigdy nie dotknę nawet tak zwanych dzieł Masłowskiej, Miłosza (wyjątek w postaci "Zniewolonego umysłu" tylko potwierdza regułę) i Wiśniewskiego i Piątka. Na szczęście są nieprzebrane, wielokilometrowe rzędy półek w księgarniach i bibliotekach.
Acha, nigdy też nie sięgnę po książki pisane na kanwie filmów czy RPG. Tragedia normalnie
 
Awatar użytkownika
sito
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 138
Rejestracja: śr sie 01, 2007 8:53 pm

Re: Książki, których nigdy nie przeczytam

śr gru 23, 2009 4:30 pm

nigdy nie dotknę nawet tak zwanych dzieł Masłowskiej, Miłosza (wyjątek w postaci "Zniewolonego umysłu" tylko potwierdza regułę)

Wyjątek, w sensie, że Ci się podobał, czy że tę książkę Miłosza jako jedyną przeczytałeś (mam cichą nadzieję, że chodzi o tą drugą opcję ;) )?
Ostatnio zmieniony śr gru 23, 2009 4:35 pm przez sito, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Jegred
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 42
Rejestracja: śr kwie 21, 2010 3:33 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

czw kwie 22, 2010 12:20 am

Ja chyba tylko nie przeczytam Sagi Zmierzch bo jakoś wizja mieniącego się wampira w świetle słonecznym do mnie nie przemawia.
 
Awatar użytkownika
Chamade
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 50
Rejestracja: wt wrz 15, 2009 12:51 pm

Re: Książki, których nigdy nie przeczytam

czw kwie 22, 2010 11:23 pm

Nigdy nie przeczytam książek panów Farlanda i Mc Kiernana w ilości większej niż ta, którą znam ( po jednej wystarczy, podziękuje za więcej). Prawdopodobnie nigdy nie przeczytam nic autorstwa p. Rice prócz tego, co kiedyś poznałam ( "Wywiad..' i "Wampir Lestat" ), ciężkość pióra i mnogość coraz to dziwniejszych postaci mnie przytłacza.
Nigdy nie skończę 'Szczura ' Zaniewskiego, " Kabaretu metafizycznego' Gretkowskiej i prawdopodobnie nie sięgnę po pisarstwo Masłowskiej. Oraz do "kryminałów" autorstwa pań Sala, Graham i im podobnych.
Ostatnio zmieniony pt kwie 23, 2010 9:48 am przez Chamade, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

pt kwie 23, 2010 9:46 am

Nie potrafię jakoś przekonać się do cyklu "Mroczna wieża" Stephena Kinga ani cyklu "Honor Harrington" Davida Webera, poza tym odrzuca mnie od całego cyklu "Gwiezdnych wojen". Przeczytałem po 1 książce z kaźdego cyklu i mam dość.
 
Awatar użytkownika
Villdeo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 12:30 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

sob kwie 24, 2010 3:08 pm

Nigdy, przenigdy nit tknę:
- Nad Niemnem (usnęłam na dwunastej stronie i tak się skończyła moja przygoda z Orzeszkową).
- żadnej z książek Mastertona (przebrnęłam przez Kostnicę i Dziedzictwo. Nigdy więcej tego samego szkieletu fabuły osadzonego w innych realiach "nie zniesę")
- Rodziny Połanieckich Sienkiewicza (jego powieści historyczne są akurat, ale co do tych opisujących współczesne mu czasy... Ech...!)
- żadnej książki z cyklu D&D, Planescape itp., ponieważ nie znajduję tam raczej nic dla siebie. Próbowałam kiedyś zacząć czytać coś o Drizzcie, lecz nie dobrnęłam nawet do końca pierwszego rozdziału. Dla mnie to Harlequiny dla facetów.
- żadnej z książek Józefa Conrada-Korzeniowskiego (Jądro ciemności było znośne jedynie po angielsku, poza tym nie interesuję się tematyką marynistyczną)
- Ulissessa Joyce'a, bo to książka dla prawdziwych miłośników strumienia świadomości. Wolę Dublińczyków i Portret artysty z czasów młodości.
- żadnej książki Pacyńskiego (Smokobójca był nie do przełknięcia)
- Anne Rice (bo chyba jednak z niej wyrosłam w chwili, gdy na polski rynek weszła Posiadłość Blackwood)
- polskich romansideł
- sagi Zmierzch (mam uczulenie na błyszczące wampiry i autorkę, które przyznała, że w życiu nie przeczytała żadnej innej książki o tych krwiopijcach)
 
Awatar użytkownika
Qball
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: śr lis 02, 2005 11:43 pm

Re: Książki, których nigdy nie przeczytam

ndz maja 23, 2010 4:56 pm

Jeśli o mnie chodzi to nigdy nie złapię się za "Eragona" i inne tego pokroju potworki literackie.
Jestem też mocno zdegustowany twórczością Anne Rice więc trzymam się z daleka.
Zaś jeśli chodzi o autorów którzy swoim pseudofilozoficznym bełkotem próbuja przekonać ludzi do jedynego, słusznego a przy okazji ich własnego poglądu na świat jako taki, nigdy nie przeczytam Coelho.
 
Awatar użytkownika
Canela
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 368
Rejestracja: ndz sty 18, 2009 6:11 pm

Re: Książki, których nigdy nie przeczytam

ndz maja 23, 2010 7:13 pm

earl pisze:
Nie potrafię jakoś przekonać się do cyklu "Mroczna wieża" Stephena Kinga


Nawet nie wiesz ile tracisz!
Dla mnie od prawie dekady pozostaje to najlepszym cyklem, jaki kiedykolwiek czytałam,
 
Awatar użytkownika
Villdeo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 12:30 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

ndz maja 23, 2010 8:30 pm

Dla mnie od prawie dekady pozostaje to najlepszym cyklem, jaki kiedykolwiek czytałam,


Podpisuję się pod tym twierdzeniem obiema rękami :]
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

ndz maja 23, 2010 9:21 pm

Villdeo pisze:
Podpisuję się pod tym twierdzeniem obiema rękami :]
Ja też. Do czwartego tomu. Ale im "mniejszy" stawał się świat powieści, im więcej w nim współczesnej Ameryki i autobiograficznych wtrętów, tym mniejszą miałem ochotę do czytania. Zakończenie dawało radę, ale w porównaniu do oczekiwań wzbudzonych klimatem pierwszego tomu tylko tyle dobrego mogę o nim powiedzieć (choć w sumie taki finał pasował najlepiej). A wracając do rzeczy:

Nigdy (więcej) Żeromskiego. Ja wiem, że on wielkim pisarzem był - "Przedwiośnie" było nawet strawne, ale Prus i Sienkiewicz, a nawet Reymont i tak pisali ciekawiej ("Chłopów" ku własnemu zaskoczeniu czytałem dla odprężenia).

Nigdy (więcej) Dana Browna. W sensacji lubię jednak choćby minimalnie wiarygodne scenariusze, a intrygi Browna trącą nieco stylem Protokołów Mędrców Syjonu. Recepcja zresztą była podobna i chyba nigdy nie zrozumiem, jak instytucja, która przetrwała krytykę ze strony ludzi pokroju Erazma z Rotterdamu i Giordano Bruno mogła tak się przestraszyć imć Browna. Przy okazji sympatyczną lekturą o podobnej nieco tematyce jest "Pierścień Rybaka", autora nie pomnę, którego fabuła opiera się na wydarzeniach z okresu wielkiej schizmy zachodniej. Bardziej logiczne, również artystycznie trochę wyższa półka - moim zdaniem.

Nigdy "Nad Niemnem" i nic więcej Orzeszkowej, nigdy sagi o Drizzcie - zbyt amerykańskie, dobry bohater walczący z własną mroczną naturą i uprzedzeniami rasowymi? Niee.

A - i jakoś odrzuca mnie od literatury osadzonej w realiach carskiej Rosji. Nie wiem dlaczego, ale po prostu nie mogę. Więc good bye, Dostoyevsky.
 
Awatar użytkownika
Qball
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: śr lis 02, 2005 11:43 pm

Re: Książki, których nigdy nie przeczytam

ndz maja 23, 2010 9:28 pm

A - i jakoś odrzuca mnie od literatury osadzonej w realiach carskiej Rosji. Nie wiem dlaczego, ale po prostu nie mogę. Więc good bye, Dos


No i tutaj popełniasz ogromny błąd. Fiodor Michajłowicz wielkim pisarzem był i warto poczytać jego książki. Inna sprawa że w kimacie carskiej Rosji osadzony jest cały, IMHO świetny, cykl Borisa Akunina o Eraście Pietrowiczu Fandorinie, czyli kryminały retro w bardzo przyzwoitym wydaniu. Polecam.
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

ndz maja 23, 2010 10:18 pm

Ale ja doskonale wiem, jakiego formatu pisarzem był Dostojewski - z urzędu czytałem choćby "Zbrodnię i karę", ale ten klimat mnie po prostu męczy. Więc nie rozpatrywałbym tego w kategorii błędu, tak samo jak nie uważam za błąd sympatii do koloru czerwonego zamiast niebieskiego. Nigdy nie mówię "nie" literaturze, której nie spróbowałem choćby w niewielkim stopniu, ale podobny problem miałem z Mistrzem i Małgorzatą - sowiecka Moskwa nie leży mi tak samo jak białogwardyjski Petersburg. A książka była świetna. Widać jakaś cecha organiczna.

EDIT: Również zagadnienia historyczne związane z Rosją/ZSRR zawsze pasjonowały mnie jakby mniej niż reszta historii powszechnej. Z drugiej strony język i poezję uważam za atrakcyjne. Dziwne :neutral: .
Ostatnio zmieniony ndz maja 23, 2010 10:24 pm przez Jean de Lille, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Książki, których nigdy nie przeczytam

pn maja 24, 2010 7:31 pm

Wcale nie dziwne. :wink: Nie znoszę żadnych, powtarzam, żadnych książek rosyjskich czy radzieckich autorów. Kiedyś, tak dawno że już nieprawda, podobali się mi Strugaccy, ale obawiam się że z tego wyrosłem. Ci niby wielcy pisarze jak Dostojewski, nudzą, nigdy nie przetrwałem dłużej niż pięćdziesiąt stron. Fobia jak nic. Współczesnych nawet nie próbuję, dobija mnie choćby otczestwo lub sposób formułowania zdań. :?
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

pn maja 24, 2010 7:59 pm

yabu pisze:
Nie znoszę żadnych, powtarzam, żadnych książek rosyjskich czy radzieckich autorów
A właśnie o tyle dziwne, ze Strugackich nawet trawię :) . Urzekł mnie szczególnie "Piknik na skraju drogi" - książka niby osadzona w quasi-USA, z której kart wręcz wylewa się rosyjska mentalność. Świetne jest zestawienie anglosaskich dekoracji i słowiańskiej psychiki, sposobu życia czy, co szczególnie uderzające - specyfiki języka. Dopiero po lekturze tej książeczki naprawdę zrozumiałem, dlaczego dialog Rosji z Zachodem idzie tak opornie. Wcześniej skala przepaści kulturowej chyba nie w pełni do mnie docierała. A otczestwa też są ok.
 
Awatar użytkownika
ram
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 227
Rejestracja: sob gru 18, 2004 4:47 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

wt cze 01, 2010 1:41 pm

Nic więcej z cyklu "Miecz Prawdy". Przeczytałem pierwszy tom - i mam dość. Naprawdę nie rozumiem skąd popularność tego cyklu. Następne tomu są lepsze/inne?

No i chyba nie doczytam ostatniego tomu kontynuacji Władcy Pierścieni autorstwa Nika Pierumowa.
Autor chyba m.in. za mocno starał się opisać Śródziemie 2.0 - wszystko lepsze, większe i bardziej. Drużyna Pierścienia - phi, moja jest mocniejsza, Sauron - u mnie to dopiero jest zagrożenie, Noldorowie to betki przy moich Avarich. I tak dalej. Dla mnie - kiepskie.
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

wt cze 01, 2010 1:54 pm

RAM pisze:
Następne tomu są lepsze/inne?
Zależy. Więcej przemocy i seksu, razem i oddzielnie, do wyboru do koloru :) . Dobrnąłem bodaj do 3-ego. A, potem miałem w ręku jeden z późniejszych - nie pamiętam numeru, ale tam chyba w pełni ujawniła się fascynacja autora bdsm... Więc sam musisz zdecydować. Tym niemniej znam bardzo pochlebne opinie na temat cyklu i to nie tylko nie z ust erotomanów, więc...

i przypomniałem sobie, że nigdy nie przeczytam kolejnych tomów "Pana Lodowego Ogrodu" - bynajmniej nie dlatego, ze książka była zła - przeciwnie, tom pierwszy zrobił na mnie na tyle dobre wrażenie, że obawiam się, iż rozwinięcie fabuły w kolejnych będzie zmierzać już tylko ku gorszemu, tj. prawdopodobnie lepszemu. W każdym razie zakończenie tomu pierwszego w zupełności satysfakcjonuje mnie jako finał opowieści (wiem, dziwactwo).
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Książki, których nigdy nie przeczytam

wt cze 01, 2010 8:22 pm

Jak dla mnie cykl 'Miecz Prawdy' był niezły. Trzeba tylko przemykać przez nazbyt drastyczne kawałki i będzie okey.
Może dlatego te książki tak szybko czytałem, mimo ich grubości? :wink:
 
Awatar użytkownika
ram
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 227
Rejestracja: sob gru 18, 2004 4:47 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

wt cze 01, 2010 10:56 pm

Jean de Lille pisze:
Więc sam musisz zdecydować.

Nie mam i nie miałem zamiaru czytać następnych części. Ciekaw byłem/jestem czy w dalszych tomach pojawia się coś, co decyduje o popularności cyklu.
Dla mnie - początek to nudne, kiepsko napisane i sztampowe fantasy o wybrańcu z błyszczącym mieczem, magiem mentorem i damsel in distress. A potem pojawiają się te historie z Mord-Sith. Też nuda, ale kompletnie inna bajka. Niekonsekwentne to jakieś.
Dalej też w tym stylu?

edit. typos
Ostatnio zmieniony śr cze 02, 2010 12:02 am przez ram, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

wt cze 01, 2010 11:30 pm

RAM pisze:
Dalej też w tym sylu?
Dalej? Czyli "where no man has gone before"? :)
 
Awatar użytkownika
ram
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 227
Rejestracja: sob gru 18, 2004 4:47 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

śr cze 02, 2010 12:05 am

No właśnie pytam tych, którzy zwiedzili te "strange new worlds" kolejnych tomów :)
 
Awatar użytkownika
Seif al din
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 46
Rejestracja: czw mar 02, 2006 9:24 pm

Re: Książki, których nigdy nie przeczytam

czw cze 03, 2010 10:59 pm

Na pewno nie przeczytam "Pamiętnika Znalezionego w Saragossie" - Potockiego. Zrobiłem fatalny błąd oglądając najpierw film nie czytając do końca książki. Chyba, że kiedyś zapomnę całkowicie o filmie.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Książki, których nigdy nie przeczytam

pt cze 04, 2010 8:03 pm

Cyba się powtórzę; 'Powiernika pierścienia' Tolkiena nie dotknę nawet długim kijem. Kiedyś próbowałem. Po stu stronach strasznych znaków, ponurych klimatach i groźnych zapowiedzi znudził mi się zupełny zastój ślamazarnej akcji. Brrr. Nigdy więcej. Już wolę liczyć owce. :razz:
 
Awatar użytkownika
Scobin
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4449
Rejestracja: śr lis 07, 2007 2:04 pm

Re: Książki, których nigdy nie przeczytam

pt cze 04, 2010 10:16 pm

yabu pisze:
''Powiernika pierścienia' Tolkiena


? :-)
 
Awatar użytkownika
Zireael
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3534
Rejestracja: wt maja 24, 2005 3:11 pm

Re: Książki, których nigdy nie przeczytam

sob cze 05, 2010 9:56 am

Czego nie dotknę? Hm... większości lektur szkolnych. Parę wyjątków by się znalazło, ale taki np. Żeromski... Większości współczesnych książek (obyczajowych/romansideł) też nie. Powielają te same schematy w kiepski sposób. Czego jeszcze? Masłowskiej... po prostu nie trawię. Wspomnianego już pseudo-Władcy Pierścieni.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Książki, których nigdy nie przeczytam

sob cze 05, 2010 8:13 pm

@ Scobin No, jakoś tak. Ta jego osławiona trylogia, niestety nie pamiętam tytułu. [a może na szczęście?] :razz:
 
Awatar użytkownika
Boruta
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 117
Rejestracja: śr sty 05, 2005 6:04 am

Książki, których nigdy nie przeczytam

śr cze 30, 2010 11:35 am

Ja również Dostojewskiego nie tknę, nie trawie jego poglądów. Poza tym "Opowieści wigilijnej" - kiedyś ekranizacjami tego katowano tak jak dziś "Kevinem", choć z innych rzeczy Dickensa bardzo lubię "Klub Pickwicka". Na pewno nic Dukaja. Próbowałem. Tylko "Galerę" dało się przeczytać, co do reszty zgadzam się z, nie pamietam już czyją, opinią, że stara sie pisać jak Żwikiewicz, tylko gorzej mu to wychodzi. :-(
 
Awatar użytkownika
iskra
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 29
Rejestracja: śr gru 15, 2010 10:28 pm

Re:

czw sty 20, 2011 12:43 am

Skavenblight pisze:
Nigdy chyba nie skończę Sagi o Wiedźminie. Pewnie zaraz zostanę za to zmieszana z błotem, ale nie mogę. Sapkowski jest dobry, ale w życiu nic mnie tak nie denerwowało. Po prostu nie mogę, nerwy tracę. Skończyłam na pierwszym tomie.


Ja po lekturze 1 tomu tez tak twierdziłąm , za drugi wzięłąm sie tylko dla tego ze już kompletnie nie miałąm nic innego ze sobą a zimowe wieczory sie dłużyły... ale sie zaparłam i jak zaczęłąm czytać tom 2 to resztęsagi połknęłam i mogę powiedziec teraz że jest to aktualnioe moja najulubieńsza ksiązka :razz:
 
Awatar użytkownika
iskra
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 29
Rejestracja: śr gru 15, 2010 10:28 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

czw sty 20, 2011 12:49 am

Ja nie przeczytam nigdy tych romansideł o wampirach.
Nigdy nie przeczytam ,,dzieci z Bullerbyn" - trauma z podstawówki.
Nigdy nie dotknę się do ,,Wywiadu z Wampirem" jedna zniewielu książek której ni udało mi się skończyć.
No i książek Pilipiuka nawet na nie nie spojrzę :rockpunk:
 
Awatar użytkownika
Nausicaa
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 292
Rejestracja: pn lip 12, 2010 10:19 pm

Książki, których nigdy nie przeczytam

sob sty 22, 2011 12:20 am

Ja myślałam, że nigdy nie skończę "Accelerando" Strossa, ale dzisiaj pokonałam tę pozycję i uważam, że jest świetna. Ale nie potrafię wyobrazić sobie sił potrzebnych do przeczytania "Chłopów".

Książki, których nigdy nie przeczytam, to z pewnością te, o których dostaniu mogę tylko pomarzyć np. 5-ty tom "Alvina Stwórcy". Niby znam świetnie angielski (poziom C1), ale irracjonalnie boję się czytać w oryginale. Podczas lektury, moja imaginacja stawia mi przed oczami bohaterów i sytuacje. Tymczasem podczas lektury w obcym języku, czy powinnam zacząć w nim myśleć? Nie wiem czy potrafię.
 
Tig
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 218
Rejestracja: śr lip 08, 2009 10:34 pm

Re: Książki, których nigdy nie przeczytam

sob sty 22, 2011 12:22 pm

Nausicaa pisze:
Podczas lektury, moja imaginacja stawia mi przed oczami bohaterów i sytuacje. Tymczasem podczas lektury w obcym języku, czy powinnam zacząć w nim myśleć? Nie wiem czy potrafię.


Nie do końca rozumiem jakie konkretnie masz obawy. Jeżeli rozumiesz czytany po angielsku tekst to wyobrażanie sobie sytuacji i bohaterów nie wymaga myślenia w tym języku, bo już pojęłaś co się dzieje i jesteś w stanie to sobie przełożyć na wyimaginowane obrazy czy idee, które nie są przypisane do żadnego języka. Jeśli natomiast masz problem z dialogami to wystarczy wyobrazić sobie, że ogląda się film. Przeważająca większość zekranizowanej fantastyki to działa anglojęzyczne, w dodatku osadzone w jakimś stopniu w anglosaskim kręgu kulturowym. Mi na przykład dużo łatwiej jest wyobrazić sobie bohatera alternatywnej historii USA mówiącego po angielsku niż po polsku.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości