Zabawa polega na tym ,że każdy z nas dopisuje kolejny fragment scenariusza serialu . Wszystko co tu napiszecie jest ograniczone jedynie waszą wyobraźnią. Kto wie może kiedyś jakiś producent spojrzy na nas łaskawym okiem
ODCINEK 1
Donia Sanczes budzi się oblana potem (...którego nie widać ale Donia jest świetną aktorka) sapie, dyszy i szlocha. Po wyrazie twarzy widać że ewidentnie śnił jej się Fernandes! -DAS IMPOSIBLES, FERNANDES DAS NOT EKSIST, HI NE LIVES, HI GINOS W WYPADKOS LAST SAMER- mówi Donia sama do siebie. W pośpiechu zakłada byle jaką kolie i pierwsze z brzegu brylanty. Zbiega na śniadanie. Zjada grejpfruta i liść sałaty. Jedzie do firmy ojca- przemytnika bananów na światowa skale. Po drodze jednak maniakalnie rozpamiętując sen Donia potrąca ubogiego sierotę pół Cygana - pół Indianina ciotecznego brata jej matki ze strony stryja z poprzedniego małżeństwa . Donia Sanczes jest w cieżkim szoku. Wychodzi z auta szlocha 5 minut, biega w okół samochodu, raz sie boi raz jest dzielna czasem spogląda w lusterko skontrolować urode.... i płacze już tak do końca odcinka.
KONIEC ODCINKA 1