Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Kaworu92
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 585
Rejestracja: pt sie 25, 2006 5:05 pm

Re: [DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

pt sie 20, 2010 1:19 am

Thairan Czarny

- Dziecko, martwię się o Ciebie- odparł Thairan, siedząc na ziemi z skrzyżowanymi nogami.

Były to pierwsze słowa, jakie powiedział od dłuższej chwili. Przez cały czas, gdy wódz niziołków rozmawiał z jego towarzyszami, on po prostu stał w milczeniu i obserwował go. Miał to szczęście, że znał elficki i był w stanie zrozumieć niziołka, ale sam nie wiedział, co powinien z nim zrobić. Mógł użyć zaklęcia, by odczytać jego powierzchowne myśli, jednak sam nie wiedział, czy tego chce. Pomijając to, że mógł posiadać umiejętność pozwalającą mu odbić sondę, Thairan nie miał zamiaru narażać się na prymitywne myśli samozwańczego „boga”. Po niezwykle odświeżającej rozmowie z Dziadkiem, poziom, jaki prezentowały sobą niziołki był dla starca poniżej wszelkiej krytyki.

- Wiem, że nie popierasz metody Goradara, ja też, co może Cię zdziwić. Nie jesteśmy tak silni jak wcześniej, ale myślę, że mamy dość mocy, by zainterweniować i odmienić losy tych niziołków. Za naszych czasów rasa te miała znacznie większy poziom zarówno intelektualny jak i duchowy. Póki co odpocznijmy, może wróci choć część z naszych sił, ale jeśli chcemy odbudować Imperium, to powinniśmy przejąc kontrolę nad niziołkami, zamiast je zabijać. Jeśli chcemy...- podkreślił, samemu nie będąc pewnym, czy tego chce. Zamilkł na chwile, dając się porwać myślom.

- Co zaś do Ciebie, Taris, jak powiedziałem, jestem zmartwiony. Kiedyś byłaś spokojniejsza. Czy i Ty źle spałaś przez te lata?
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

[DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

sob sie 21, 2010 12:30 pm

Po krótkiej naradzie bohaterowie zdecydowali się ruszyć na spotkanie z elfami. Wywiedziawszy się przezornie u niziołków, gdzie można spotkać długouchych, generałowie Imperium Gwiazd weszli do jednej z porośniętej pnączami budowli. W jej podziemiach miał znajdować się elfi obóz wojenny.

Wnętrze budowli zaskoczyło śmiałków swoim wyglądem. Gdy tylko znaleźli się we wnętrzu budynku, zdezorientowani śmiałkowie zaczęli zastanawiać się nad absurdalnie wielkimi, wykutymi z białego kamienia schodami prowadzącymi w dół. Dopiero Vindex, wspierając się swoją wiedzą historyczną, odgadł zagadkę. W rzeczywistości podróżnicy znajdowali się w miejscu, które kiedyś było szczytem potężnej baszty. Wskutek jakiś czynników budowla musiała się znacznie zapaść pod ziemię. Automatyczny człowiek uważał za całkiem prawdopodobne, że cała osada niziołków zamieszkuje szczyty starych wież. Oznaczałoby to, że schodząc w dół śmiałkowie trafiliby w końcu na zasypane od wieków zabudowania, być może zamek, albo nawet miasto.

Jednakże po chwili marszu okazało się, że droga nie będzie taka prosta. Po zejściu mniej więcej 50 metrów wgłąb ziemi generałowie natrafili na wodę. Dalsza podróż była niemożliwa - chyba, że generałowie znaleźliby sposób na przetrwanie bez powietrza.

Mimo uważnych oględzin, nie znaleziono żadnych śladów po obecności elfów. Tylko ślady krwi dobrze widoczne na białych kamieniach świadczyły o tym, że niedawno toczyła się tutaj walka.
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: [DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

pn sie 23, 2010 1:38 pm

Goradar

Goliath zatrzymał się przy lustrze wody. Przecież to były elfy wodne, dlaczego tego nie uwzględnili?!
-Pięknie cholera, pięknie - wymruczał pod nosem
-Ma ktośś pomyssł, jak tam zejśść? Umiem długo wsstrzymać oddech, ale nie wiem czy to wysstarczy żeby dosstać ssię do obsszaru, w którym może być powietrze - zwrócił się do reszty grupy, faktycznie bez wysiłku mógł wytrzymać pod wodą prawie trzy minuty, a jakby się postarał to nawet sporo dłużej - szkoda że szał najpewniej nie dawał mu cierpliwości na wstrzymanie oddechu, to wydłużyło by czas dodatkowo.
 
Awatar użytkownika
Brat_Draconius
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 422
Rejestracja: pn cze 19, 2006 11:57 pm

Re: [DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

pn sie 23, 2010 3:12 pm

Vindex Alfa


Konstrukt podszedł do tafli wody. Na jego twarzy wykwitł grymas który można od biedy nazwać uśmiechem.
- Stwierdzenie: Chyba zapomnieliście, że ja nie potrzebuję powietrza do funkcjonowania.
Przykucnął przy brzegu wpatrując się w głębię. Dna nie widział. Niezbyt mu się to podobało.
- Stwierdzenie: Pamiętacie jak z moim oddziałem Obsydianowych Ostrzy zaskoczyliśmy siły Kryształowego Triumwiratu uderzając od strony morza? Ten spacer po dnie był dość prosty w porównaniu do oporu na jaki natrafiliśmy wewnątrz ich zamku. Ktoś idzie ze mną?
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

[DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

pn sie 23, 2010 3:35 pm

Goradar

Goliath popatrzył w stronę konstrukta.
-Ale my potrzebujemy powietrza blasszaku. Ssprawdź, czy nie ma jakichśś komór powietrznych, chociażby gdzieśś blissko. Nie boję ssię śśmierci, ale utonięcie to głupia ssprawa. - zwrócił się do Vindexa.
-Ech, sstare czassy. Pamiętam jak ja i moi bersserkerzy robiliśśmy tam małą "dywerssję", żeby ułatwić wam robotę. Sskończyło ssię rozwaleniem połowy przedniego muru w głównej twierdzy. - goliath uśmiechnął się na to wspomnienie.
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

pn sie 23, 2010 6:59 pm

Savazahh

-Vindexie, Goradar ma rację. Skoro nie musisz oddychać, powinieneś udać się pierwszy i zobaczyć czy nie ma tam miejsc w których można się wynurzyć i nabrać powietrza. Jeśli są, to zapamiętaj też jeśli możesz, jaka jest między nimi odległość.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

sob sie 28, 2010 7:25 pm

Taris podeszła do Thairana
- Dobrze się czujesz?
- Tak, czemu miałbym czuć się źle?
„Mało go nie zerzarł przerośnięty wróbel. Nie dotykaj go lepiej, bo się czymś zarazisz”
- Nasz sen trwał wiele tysięcy lat – położyła dłoń na ramieniu nekromanty – Troszczę się o ciebie.
- Nie trzeba, wbrew pozorom nie jestem tak słaby, jakby to się mogło wydawać. Bardziej jednak martwię się o Ciebie. Może to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się, że te tysiąclecia odcisnęły na Tobie swoje piętno. Mylę się?- spytał, delikatnie unosząc brew
„Nie, skądże. Wraz z każdym mijającym tysiącleciem coraz lepiej pojmowałem sens istnienia”
- Dobrze, nie licząc może tej maski – dotknęła metalowej pokrywy – wszystko w porządku
„Oprócz tego, że możnaby by tobą straszyć dzieci
- Będziesz ty cicho!
- Hmmmm...- starzec pokiwał w zrozumieniu głową, nie mogąc opanować delikatnego uśmiechu.
- Nie zwariowałam! Tylko słyszę głos w głowie!
„Kochaniutka, ja mogę być tylko przywidzeniem”
- Hmmm...- Thairan znów mrugnął, kiwając w zamyśleniu głową- Jakiego rodzaju głos masz na myśli?
- Jakiś smokopodobny stwór, który mnie uratował i dał mi tą maskę
- Jaka jest natura tego stwora? Pod względem psychicznym?
„Stworzenie o pięknym umyśle i wzorowym zdrowiu psychicznym. W tym żałosnym świecie pewnie zostałbym uznany za kogoś w rodzaju proroka niosącego odkupienie hehehe”
- Uważa nas za wariatów, nie jestem pewne, ale żyje już chyba od wielu tysięcy lat
- Smokopodobny, żyje od wielu tysięcy lat... a jeśli to jakaś... smocza istota, która przyjęła kształt bardziej odpowiadający Twoim oczom? Może... przez zaśnięciem polączyłaś się niechcący z jakimś smokiem więzią, którą bardzo trudno jest rozerwać?
- Nie mam pojęcia, uratował mi chyba życie.
„Ciesz się, że nie jestem Sethrielem, on by wziął od ciebie znacznie więcej. Ja tylko chcę korzystać z twoich zmysłów”
- Czy potrafiłbyś wysłać nieumartego,, aby sprawdził dno?
- Mozliwe, ale obawiam się, że jestem ograniczony tylko do szkieleta lub zombie. I przywołanie będzie mogło trwać tylko krótki czas. Nie mam pewności, czy to zadziała, a zważywszy na naszą obecną moc wolę zachować to zaklęcie na bardziej pilny użytek. Oczywiście, rzucę je, jeśli bedzie to konieczne, ale nie mam pewności, iż coś ono da.
- No to proponuję abyśmy trochę odpoczęli, to chyba bezpieczne miejsce - poszła przedstawić swoją propozycję reszcie
 
Awatar użytkownika
Brat_Draconius
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 422
Rejestracja: pn cze 19, 2006 11:57 pm

Re: [DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

wt sie 31, 2010 8:44 pm

Vindex Alfa

Konstrukt nachylił się nad taflą wody.
- Stwierdzenie: Idę zbadać tą lokację. Jak widać tylko ja temu podołam...
Po czym bez słowa zanurzył się w odmętach zimnej i nieprzewidywalnej cieczy. Schodził w dół z nieprzygotowaną bronią aż usłyszał odgłosy mogące pochodzić od elfów. Pewny swego skierował się odważnym krokiem w stronę dźwięku.
Zauważył dwójkę elfów. Jeden z nich trzymał udziec jakiegoś wielkiego zwierzęcia a drugi z pokaźnych rozmiarów zębem rekina za pasem zajęty był odcinaniem połcia mięsa z nogi owej wielkiej istoty. Konstrukt zastanawiał się skąd mogło pochodzić owe mięso. Nie dane mu jednak było pogrążyć się w przeczesywaniu danych. Elfy szybko go zauważyły. I gestykulując zaczęły bulgotać coś w swym języku.

Nie znając elfiego Alfa postanowił trzymać się innych języków. Dopiero niebiański dał jakiekolwiek rezultaty. Jeden z spiczastouchych, ten z rekinim zębem rzekł:
- Wyzywasz mnie do walki?
Zbrojnokuty natychmiast odnotował, że strasznie kaleczy on tą mowę.
- Stwierdzenie: Nie widzę powodu do zbrojnego konfliktu. Czemu tak pomyślałeś?
- Mechanoi - warknął wściekle elf - Trzeba ci wszystko tłumaczyć?
- Stwierdzenie: Brak danych na temat tak zwanych Mechanoi. A nazywam się Vindex Alfa. Cóż, jeśli brakuje danych - pytam. Jaka więc jest odpowiedź?
Zmieszany elf nie wiedział co powiedzieć.
-Ostatni raz proponuję ci walkę. - zaryzykował.
-Stwierdzenie: Hm... Wytłumacz mi na przykładzie co rozumiesz jako "Walka". Może inaczej używamy tego samego słowa...
Elf był kompletnie zbity z tropu.
- Walka? To sens życia! Od kiedy Corellon zaczął walczyć z Grumshem wieczny konflikt trwa w naszych sercach i daje nam życie.
- Stwierdzenie: Jaki konflikt? Nie rozumiem...
- No... Przecież konflikt elfów. Ze wszystkimi. - dodał z dumą
- Stwierdzenie: Tam skąd pochodzę elfy nie były w konflikcie z wszystkimi... Dziwne. I dlatego chcesz walczyć? Jeśli coś nie jest zagrożeniem, walka dla walki jest bezcelowa.
- W takim razie to nie były prawdziwe elfy. - stwierdził Twój rozmowca ze znastwem, po czym zabulgotał - Czego tu szukasz, maszyno?
- Stwierdzenie:Wątpię... Były równie prawdziwe jak ty choć mieszkały na ziemi i na morzu. Preferuję określenie Zbrojnokuty lub Wykuty. Przybyłem z grupą podróżników, moich przyjaciół aby porozmawiać z waszymi przywódcami. Długo spaliśmy i nie wiemy co stało się ze znanym nam światem. Ponieważ jestem jedynym który może bez problemu zejść pod wodę wysłano mnie.
- Z naszymi przywódcami? - elf zrobił przerażoną minę - W takim razie zaprowadzę was. Zawołaj swoich towarzyszy.
- Stwierdzenie: Zawołam ich jeśli znasz jakiś sposób by mogli oddychać pod wodą. Inaczej nie będą w stanie nawiązać rozmowy. Chyba, że pójdziesz ze mną i sam z nimi porozmawiasz.
Elf prychnął:
- Mogę sprawić, że będą oddychali pod wodą jak ryby.

Mechanoid udał się poinformować swoich towarzyszy o odkryciu. Słowo w słowo zrelacjonował przebieg zdarzenia, nie omijając żadnego szczegółu. Wyraził też obawę, czy nie będzie to pułapka.
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

[DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

śr wrz 01, 2010 5:45 pm

Elf z szerokim uśmiechem przypatrywał się podróżnikom, po czym rzekł w niebiańskim:
- Mogę przeprowadzić was wszystkich do moich króli, musicie się tylko trzymać blisko mnie, naziemce - mówiąc te słowa, starał się jakoś zamaskować okrutny uśmiech - Idziecie?
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

czw wrz 02, 2010 5:38 pm

„Nie podoba mi się ten uśmiech. Zabij go, dla zasady”
- Z radością udamy się do waszych przywódców – rzekła. Miała już szczerze dość głosu, tego obłąkańca. „Nie zrobisz ze mnie morderczyni”
„A ty zrobisz z siebie trupiszona”
 
Awatar użytkownika
Sindarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 851
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 7:38 pm

[DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

czw wrz 02, 2010 6:18 pm

Thael

Wcześniej, podczas odpoczynku w wiosce niziołków

Nie mogąc znieść bezczynności, tiefling podszedł do Vindexa i zaoferował mu pomoc w naprawach. Zbrojnokuty był wyraźnie w kiepskim stanie, i nawet prowizoryczne reparacje powinny być przydatne, dlatego też nie oponował. Mimo braku narzędzi i szczegółowej wiedzy, naprawa szła Thaelowi całkiem nieźle, przynajmniej do momentu, w którym nie spróbował nastawić jednej z pancernych płyt na pierści mechanoida. Kawałek stali odskoczył z dużą siłą, ukazując ukryty pod nim kryształ. Wiedziony ciekawością tiefling trącił kryształ, co zaowocowało wyładowaniem dziwnej energii, które objęło zarówno jego, jak i ,,pacjenta".
Thael poczuł, jak gdzieś w głębi jego umysłu gromadzi się moc, o której myślał, że dawno wygasła.
SARA poinformowała Vindexa o drobnym uszkodzeniu systemu celowniczego i reakcyjnego, za to uaktywnił się kryształ ogniskująco-wzmacniający. Ostatecznie działania Thaela oceniła na zyskowne

Teraz

Zaklęcie rzucone przez elfy ułatwiło sprawę, choć Thael poważnie zastanawiał się, czy to nie element jakiejś pułapki. Odrobinę pocieszył go fakt, że wciąż pamięta się o starych bogach. Pierwsza rzecz, która się nie zmieniła
- Czy istnieją jakieś elfy, żyjące ponad powierzchnią wody? - wolał zająć czymś ich przewodnika
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: [DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

pt wrz 10, 2010 1:24 pm

Goradar

Goliath podrapał się po głowie, nie rozumiał co mówił ten cholerny elf. To takie irytujące.
-Może mi ktośś przełożyć? Nie znam tego języka. - zwrócił się do swoich towarzyszy
-Ty, nie znassz elfiego, że gadassz tak dziwnie? - zwrócił się po elficku do elfa, krzywiąc się lekko
Zanim zdążył dostać odpowiedź zobaczył jak Thael schodzi pod wodę, a Vindex nie wspominał o komorach powietrznych. Poszedł więc za nim.
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

[DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

wt wrz 14, 2010 9:36 am

Elf dotknął czoła każdego z generałów, szepcząc jakieś słowa w swoim języku. Savazahh domyślił się, że to nie magia, a coś znacznie prymitywniejszego, rodzaj trochę wyuczonych, trochę wrodzonych nadnaturalnych zdolności. Z pewnością elf, który ich prowadził nie był jakimś poważniejszym czarownikiem.

Woda była zimna i nieprzyjemna. Płynąc, a czasem idąc blisko swojego przewodnika niekiedy wyczuwali w niej gorzki, żelazisty smak krwi. Elf zdawał się być pewny siebie i szczęśliwy. W obecnej chwili, kiedy już tak znacznie oddalili się od zejścia, byli na jego łasce. Gdyby stwór zechciał teraz ich opuścić, niemal wszyscy by potonęli.

Co było dziwne, to niemal brak jakiegokolwiek prądu. Woda stała spokojnie, a poruszały ją jedynie ruchy podróżników, którzy z wolna przemierzali długi, ale niski i wąski korytarz. W końcu elf zatrzymał się i powiedział z wahaniem:
- Coś jest nie tak. Walka jest blisko.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

wt wrz 14, 2010 2:57 pm

„Idioci! Giniecie tu! To nieuchronne!” wrzeszczał głos. Nie zwracała nań uwagi, w końcu będzie musiała się doń przyzwyczaić. Po za tym była skupiona na przytrzymywaniu maki, żeby nie spadła. Nie chciała, żeby inni zobaczyli jak wygląda, nie teraz. Słowa elfa wyrwały ją z zamyślenia. Chwyciła za miecz, wyzwalając, leczące ładunki z jej pasa, a następnie za pomocą siły umysłu otoczyła się barierą umsłu
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

[DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

śr wrz 15, 2010 9:09 am

Przenikliwy okrzyk zakłócił ciszę podwodnego królestwa. Z podłogi wyłoniła się niematerialna postać. Człowiek, mężczyzna z nieprzyjemną, pokrytą krostami twarzą. Duch powoli wpatrywał się w przybyszów, a jego kontur jego bezcielesnego ciała rozmywał się w odmętach topieli.

- Witajcie- przemówił chropowato, w mowie, której dźwięk był poezją dla uszu generałów. Był to język Imperium Gwiazd, język, którym posługiwali się, gdy rozmawiali ze sobą - Witajcie. Czyżby legendy zaczynały opuszczać swoje groby? Cóż za zaszczyt - duch mówił powoli, a każde jego słowo ociekało pochlebstwem - Nie, dziwki. Jeśli nie chcieliście leżeć tam gdzie was pogrzebano... To ja zadbam o to, aby te wody stały się waszym drugim grobem - nieumarły zachichotał szaleńczo.

 
Awatar użytkownika
Sindarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 851
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 7:38 pm

[DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

śr wrz 15, 2010 2:25 pm

Thael

~A jednak ktoś o nas pamięta...~ pomyślał Thael z goryczą. Cóż, jednak taka pamięć nie wydawała mu się przyjemna, tak samo jak perspektywa śmierci w wodnych otchłaniach, albo w ogóle gdziekolwiek.
- Osłaniajcie elfa! Bez niego utoniemy! - rzucił do towarzyszy, płynąc w stronę zjawy. Mimo przeszkadzającej wody i faktu, że zjawa była częściowo osłonięta, diablęciu udało się celnie pchnąć ją swym rapierem prosto w miejsce, gdzie kiedyś biło serce. Duch wydał z siebie przerażający pisk, a woda aż zagotowała się od magicznego wyładowania. Thael już szykował się do obrony, kiedy wyczuł, że z przeciwnikiem jest coś nie tak. Przyjrzał się mu dokładniej i zaklął szpetnie
- To pieprzona iluzja - odezwał się do reszty - Ruszajmy dalej, byle szybko
Po chwili dodał w języku Imperium, by elf nie mógł ich zrozumieć
- Ten elf współpracuje z kimś, kto dużo o nas wie. Póki co nie możemy mu nic zrobić, bo utoniemy, ale wyjdźmy tylko na powierzchnię, to się z nim porozmawia

Ostatnio zmieniony śr wrz 15, 2010 2:30 pm przez Sindarin, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

śr wrz 15, 2010 5:40 pm

„Nie mówiłem?! Trzeba było go od razu zabić, a potem odpocząć i zająć się Niziołkami. To też niebezpieczne bestie.”
„Przynajmniej raz się do czegoś przydasz. Na pewno na torturach znasz się jak mało kto” Głos milczał przez kilka chwil. Gdy się odezwał, wyczuła w nim coś co mogło być smutkiem
„Całe swe życie poświęciłem na walkę z cierpieniem. Nie wyobrażasz sobie, jakie rzeczy uczyniłem…
„Nie wahasz się przecież zabijać
„Szybka śmierć to jedno, a okrucieństwo…. Nawet Setriel się nim brzydzi, albo przynajmniej tak mówi”
Zaśmiała się a następnie wesoło się uśmiechając zapytała pozostałych
- Co z nim zrobimy?
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

[DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

czw wrz 16, 2010 5:18 pm

Thael powrócił do elfa, który odnowił zaklęcie umożliwiające oddychanie pod wodą.
- Nie oddalaj się - elf warknął złowrogo - utopisz się. Ja będę teraz walczył. Potrzebuję trofeum - podwodny elf popatrzył na Thaela jak na złodzieja.

- Śmierć! Śmierć! - coś zachichotało, a daleko w ciemnym korytarzu ze ściany wyłonił się duch, wyglądając dokładnie tak samo jak iluzja, która zniknęła przed chwilą - Nie kąpcie się w tak chłodnej wodzie, bo się przeziębicie! - upiór śmiał się donośnie. Woda wokół generałów stała się lodowato zimna i mętna.

 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

sob wrz 18, 2010 3:26 pm

- Giń - rzekła i ruszyła w kierunku ducha, potknęła się jednak i nie ruszyła się ani o metr
[j]
Ostatnio zmieniony pn wrz 20, 2010 6:34 pm przez slann, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

sob wrz 18, 2010 3:58 pm

Savazahh

Sav nie myślał wiele, robiąc jedyną rzecz jaka w tej chwili mogła być przydatna.
Skoncentrował się, a w stronę ducha pomknął promień magicznej energii.

 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

[DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

śr wrz 22, 2010 9:14 am

Pocisk magicznej energii wyrzucony przez Savazahha minął ducha dosłownie o centymetry. Upiór tylko zachichotał i wyśpiewał słowa kolejnej magicznej inkantacji. Po chwili na środku korytarza zmaterializowały się dwa szkielety, które raźno ruszyły w stronę bohaterów.

 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

pt wrz 24, 2010 5:34 pm

Zimno ponowne przeszyło ją do szpiku kości, a na dodatek pojawiły się przed nią dwa szkielety sowo niedźwiedzi . Nie bacząc na to, ponowiła atak trafiła oba szkielety, ale bez znaczących rezultatów
Ostatnio zmieniony pt wrz 24, 2010 5:35 pm przez slann, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Sindarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 851
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 7:38 pm

[DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

pt wrz 24, 2010 5:56 pm

Thael

Zobaczywszy w końcu prawdziwą zjawę, Thael popędził w jej stronę, z niesamowitą zwinnością wymijając oba szkielety. Duch był o wiele groźniejszym celem, i to nim należało się jak najszybciej zająć

 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

[DnD 3.5, autorskie] Wieczni Wojownicy - sesja

pn wrz 27, 2010 10:07 pm

Goradar

Szkielety, Goradar to miał szczęście. te cholerstwa były częściowo uodpornione na ciosy toporem, ale cóż, to była jego najlepsza broń. Niestety nie mógł w tak wąskim korytarzu wykorzystać całej swojej siły. Przecisnął się pomiędzy dwójką towarzyszy spokojnym krokiem, na końcu stawiając nogę wyjątkowo brutalnie. Zamachnął się na szkieleta stojącego przed Vindexem i ciął z ogromną siłą. Gdyby to była istota żywa, to właśnie by zginęła. Szkielet też nie wytrzymał ciosu. Rozpadł się na kawałki.
-Ha ha! Tak to ssię robi! - krzyknął w uniesieniu bitwy.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości