Vindex Alfa
Konstrukt nachylił się nad taflą wody.
-
Stwierdzenie: Idę zbadać tą lokację. Jak widać tylko ja temu podołam...Po czym bez słowa zanurzył się w odmętach zimnej i nieprzewidywalnej cieczy. Schodził w dół z nieprzygotowaną bronią aż usłyszał odgłosy mogące pochodzić od elfów. Pewny swego skierował się odważnym krokiem w stronę dźwięku.
Zauważył dwójkę elfów. Jeden z nich trzymał udziec jakiegoś wielkiego zwierzęcia a drugi z pokaźnych rozmiarów zębem rekina za pasem zajęty był odcinaniem połcia mięsa z nogi owej wielkiej istoty. Konstrukt zastanawiał się skąd mogło pochodzić owe mięso. Nie dane mu jednak było pogrążyć się w przeczesywaniu danych. Elfy szybko go zauważyły. I gestykulując zaczęły bulgotać coś w swym języku.
Nie znając elfiego Alfa postanowił trzymać się innych języków. Dopiero niebiański dał jakiekolwiek rezultaty. Jeden z spiczastouchych, ten z rekinim zębem rzekł:
-
Wyzywasz mnie do walki?Zbrojnokuty natychmiast odnotował, że strasznie kaleczy on tą mowę.
-
Stwierdzenie: Nie widzę powodu do zbrojnego konfliktu. Czemu tak pomyślałeś?-
Mechanoi - warknął wściekle elf -
Trzeba ci wszystko tłumaczyć?-
Stwierdzenie: Brak danych na temat tak zwanych Mechanoi. A nazywam się Vindex Alfa. Cóż, jeśli brakuje danych - pytam. Jaka więc jest odpowiedź?Zmieszany elf nie wiedział co powiedzieć.
-
Ostatni raz proponuję ci walkę. - zaryzykował.
-
Stwierdzenie: Hm... Wytłumacz mi na przykładzie co rozumiesz jako "Walka". Może inaczej używamy tego samego słowa...Elf był kompletnie zbity z tropu.
-
Walka? To sens życia! Od kiedy Corellon zaczął walczyć z Grumshem wieczny konflikt trwa w naszych sercach i daje nam życie.-
Stwierdzenie: Jaki konflikt? Nie rozumiem...-
No... Przecież konflikt elfów. Ze wszystkimi. - dodał z dumą
-
Stwierdzenie: Tam skąd pochodzę elfy nie były w konflikcie z wszystkimi... Dziwne. I dlatego chcesz walczyć? Jeśli coś nie jest zagrożeniem, walka dla walki jest bezcelowa.-
W takim razie to nie były prawdziwe elfy. - stwierdził Twój rozmowca ze znastwem, po czym zabulgotał -
Czego tu szukasz, maszyno?-
Stwierdzenie:Wątpię... Były równie prawdziwe jak ty choć mieszkały na ziemi i na morzu. Preferuję określenie Zbrojnokuty lub Wykuty. Przybyłem z grupą podróżników, moich przyjaciół aby porozmawiać z waszymi przywódcami. Długo spaliśmy i nie wiemy co stało się ze znanym nam światem. Ponieważ jestem jedynym który może bez problemu zejść pod wodę wysłano mnie.-
Z naszymi przywódcami? - elf zrobił przerażoną minę -
W takim razie zaprowadzę was. Zawołaj swoich towarzyszy.-
Stwierdzenie: Zawołam ich jeśli znasz jakiś sposób by mogli oddychać pod wodą. Inaczej nie będą w stanie nawiązać rozmowy. Chyba, że pójdziesz ze mną i sam z nimi porozmawiasz.Elf prychnął:
-
Mogę sprawić, że będą oddychali pod wodą jak ryby.Mechanoid udał się poinformować swoich towarzyszy o odkryciu. Słowo w słowo zrelacjonował przebieg zdarzenia, nie omijając żadnego szczegółu. Wyraził też obawę, czy nie będzie to pułapka.