Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Albreht Meyer
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 183
Rejestracja: czw lut 18, 2010 11:02 am

Kowale Run

śr wrz 29, 2010 5:28 pm

Wielokrotnie już czytałem na forum opinie o Kowalach Run. Przeważnie negatywne. A to że masa PD, a to że za dużo czasu na tworzenie przedmiotów magicznych, a to że za duże ograniczenia.... Ogólnie, postać klimatyczna ale totalnie niegrywalna.

Cóż. Na pierwszy rzut oka jest to opinia prawdziwa. Rozwój tej klasy rzeczywiście wymaga nakłady PD. Jako kasta krasnoludzka ma swoje obowiązki. No i jeszcze ten koszmarny czas wykuwania choćby jednej runy..... itd....

Tymczasem moim zdaniem, to wszystko bzdury. Zacznijmy od początku. Ilość potrzebnego PD porównywalna jest do postaci Czarodzieja.

Owszem Kowal Run ma swoje obowiązki klanowe ale ma też i swoje prawa. Mało tego, Już Uczeń Kowala Run ma wysoką pozycję społeczną i to nie tylko wśród długobrodych. A to naprawdę sporo.

No i runy, runy, runy. Czas wykucia mistrzowskiej runy wynosi w mniej-więcej 8-12 miesięcy. Masa czasu.... Ale potęga kowala run, nie leży w runach trwałych. To tymczasowe inskrypcje stanowią o przydatności Kowala dla drużyny. Wystarczy kilka do kilkudziesięciu minut rano, by walka z demonem podczas nocnego ataku była banalnie prosta. Kowal Run jest niczym mag z D&D. Jeśli jest zaskoczony i nieprzygotowany, to dużo nie zdziała. Ale jeśli dać mu choć 1-1,5h na przygotowanie....

KM daje nam opisanych kilkadziesiąt run. głównie bojowych. Ale przecież nie musimy się ograniczać tylko do tych znaków. Jest cała masa zaginionych run. Mało tego... Dodatek Lost in Translation: Going Underground: Servants of the Ancestors dostarcza nam całej masy pomysłów. Wystarczy drobna modyfikacja, żeby dostosować je do 2ed.

I nagle okazuje się, że Kowal Run to najważniejsza osoba w drużynie....


Czekam na wasze opinie, komentarze i uwagi....
Ostatnio zmieniony pn gru 13, 2010 11:10 pm przez Albreht Meyer, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
bunio
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 418
Rejestracja: ndz lut 24, 2008 5:16 pm

Re: Kowale Run

śr wrz 29, 2010 5:59 pm

Jeśli lubisz świecuszki i świat pełen magii to ok. Klasa bardzo fajna.
Ale dla mnie Warhammer jest nieco bardziej mroczny, a przedmioty magiczne podczas kampanii można policzyć na palcach jednej ręki.
Wszystko zależy od konwencji w jakiej grasz i co lubisz. Pomijam tu takie głupoty jak kowal run poza krasnoludzką twierdzą, bo jeśli się chce to wszystko uzasadnimy fabularnie.
 
Garnett
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 66
Rejestracja: wt sie 04, 2009 3:28 pm

Re: Kowale Run

śr wrz 29, 2010 9:01 pm

Moim zdaniem Kowal Run to jest jedna z ciekawszych postaci, a przy umiejętnym graniu, może sam zdziałać bardzo dużo. Mam u siebie w drużynie jednego. Ze zwykłego "uczonego" stał się jednym z lepszych wojowników (bo zrobił sobie na broni dwie runy i jedną na pancerzu)
 
Awatar użytkownika
Albreht Meyer
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 183
Rejestracja: czw lut 18, 2010 11:02 am

Kowale Run

czw wrz 30, 2010 9:02 am

bunio jak by Ci to powiedzieć..... Możliwe, że nieumyślnie ale to co powiedziałeś trochę mną wstrząsnęło.
bunio pisze:
Jeśli lubisz świecuszki i świat pełen magii to ok. Ale dla mnie Warhammer jest nieco bardziej mroczny, a przedmioty magiczne podczas kampanii można policzyć na palcach jednej ręki.


Warhammer nie jest światem pełnym magii, a prawdziwie magiczne przedmioty spotyka się baaardzo rzadko. JA o tym wiem. To co napisałeś, sugeruje, że tworzę z Warmłotka D&D.

Świat jest mroczny, magia jest rzadka i niebezpieczna, demony i mutanci istnieją a czarodzieje, czarownicy i necromanci robią co chcą.... Ale nie wmawiaj mi proszę, że niszczę ten klimat grając oficjalną, opisaną w podręcznikach klasą!

To tak jak byś napisał, że granie czarodziejem niszczy klimat low-magic bo czarodziej co chwila rzuca zaklęcia!!!!!!!!

Runy tymczasowe, są dla Kowala tym, czym zaklęcia dla Czarodziejów nie widzę absolutnie żadnego powodu, dla którego drużyna nie miałaby posiadać ekwipunku takimi runami oznaczonego. Moi gracze mają broń i pancerz właśnie runami tymczasowymi oznaczoną. Póki walka idzie po ich myśli to wszystko jest ok, ale kiedy gracze natrafiają na potężnego, albo odpornego na broń niemagiczną przeciwnika, aktywują swoje runy i wszystko dobrze się kończy(przeważnie).

Runy tymczasowe są jednokrotnego użytku, ich moc szybko się wyczerpuje, ale jeśli w drużynie jest chociaż Uczeń Kowala Run to znacząco podnoszą one(runy tymczasowe) jego pozycję w ekipie.
 
bunio
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 418
Rejestracja: ndz lut 24, 2008 5:16 pm

Re: Kowale Run

czw wrz 30, 2010 11:14 am

Wiem wiem. Mówię po prostu, że kowal run samą swoją osobą zwiększa magiczność sesji. Obniża przy tym "potęgę" innych magicznych przedmiotów które drużyna spotka, bo co to za magiczny przedmiot który może bez problemów zostać zastąpiony przez naszego krasnoluda, ba damy mu trochę czasu to nam zrobi i stałe runy na broni/pancerzu.

Ale co kto lubi. Warhammer z większą ilością magii (czy to za sprawą czarodziei czy magicznych przedmiotów) nie jest D&D :razz: jest dalej odmiennym światem w którym naprawdę trzeba przesadzić z świecuszkami by osiągnąć poziom Forgotten Realms (co nie mówię, że jest złe, ale jest inne). Każdy MG ma nieco inną wizję swojego "młotka" i należy to uszanować.
 
mkozik
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: pt paź 15, 2010 4:47 pm

Kowale Run

wt paź 19, 2010 7:48 pm

Całe wakacje grałem kowalem runicznym, łącznie z ponad dwadzieścia sesji. Od zawsze nasze sesje w warhammera były 'nieepickie' ale gdy grałem moim Odlinem już po kilku tygodniach grania postać stała się nie pokonana. Historii nie będę wam przytaczał ale olbrzymia siła woli jaką ma ta klasa pozwoliła mi odzyskać (nasz sesja) skradziony młot sigmara (z tego co pamiętam test na podsinienie tego artefaktu -40sw). Mój MG porostu się załamał gdy oznajmiłem mu ze z młotem losu i toporem który kułem latami (runy ciosu, krzywd i furii) postanowiłem wybrać się na fight z znienawidzonym przez moja postać Królem krasnoludów (staty wszystko na 90, zyw 26. punty zbroi + odp 16; powodzenia:). Kostki okazały się litościwe walka trwała rundę headshot dwa dorzuty i po królu.

tak wiec kowal run i jego profesje są nazbyt poteżne jak na świat warhammera, nie dość ze uczony z ogromna wiedzą to na dodatek przedni wojownik. Jednak na krótką kampanie naprawdę polecam dla samego faktu grania krasnoludem którego na ogół wielce szanują.
 
Awatar użytkownika
Albreht Meyer
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 183
Rejestracja: czw lut 18, 2010 11:02 am

Re: Kowale Run

śr paź 20, 2010 6:00 pm

mkozik pisze:
tak wiec kowal run i jego profesje są nazbyt poteżne jak na świat warhammera


Dla mnie to bluźnierstwo. Wszystko zależy od MG. Jeśli po kilku tygodniach grania, twoje postać miała statsy na 90 itd... A do tego jakiś sigmarycki superartefakt i topór własnej roboty(jak ty wykułeś te 3 mistrzowskie runy w kilka tyg grania to ja nie wiem) to dupa a nie MG. Kowal run to postać potężna ale trzeba do niej długo dochodzić. Wydajesz masę PD na same umiejki i zdolności nie mówiąc już o tym że każda runę kupujesz oddzielnie.

A już zupełnie nie rozumiem jak możesz być cytuję:
mkozik pisze:
krasnoludem którego na ogół wielce szanują.
a jednocześnie:
mkozik pisze:
fight z znienawidzonym przez moja postać Królem krasnoludów.
Paradoks, całkowite niezrozumienie krasnoludzkiej mentalności....

Jednym słowem bardzo mi przykro z powodu niedoświadczenia MG i realiów świata...
 
Awatar użytkownika
Drengi
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 119
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 2:23 pm

Re: Kowale Run

śr paź 20, 2010 6:42 pm

mkozik pisze:
Mój MG porostu się załamał gdy oznajmiłem mu ze z młotem losu i toporem który kułem latami (runy ciosu, krzywd i furii) postanowiłem wybrać się na fight z znienawidzonym przez moja postać Królem krasnoludów (staty wszystko na 90, zyw 26. punty zbroi + odp 16; powodzenia:). Kostki okazały się litościwe walka trwała rundę headshot dwa dorzuty i po królu.


Sick and tired. To jest tak naciągane i niezgodne z realiami WH, a w szczególności mentalności krasnoludów, że po prostu brak mi słów, aby określić ogrom tych błędów.

P.S. ja też grałem tą profesją ( zacząłem na tarczowniku) przez ponad rok. Udało mi się dojść do poziomu, na wpół rozwiniętej profesji kowala run + dwie runy na broni. Ale muszę przyznać że w porównani z innymi BG to krasiek sprawiał najwięcej problemów MG. Btw: nigdy nie otrzymałem trafienia krytycznego
Ostatnio zmieniony śr paź 20, 2010 6:50 pm przez Drengi, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Vukodlak
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1622
Rejestracja: śr maja 11, 2005 4:41 pm

Kowale Run

śr paź 20, 2010 7:06 pm

Stosy płoną. Jak widać chęć "rozluźnienia" atmosfery w Młotku, zrobienia na sesji czegoś zupełnie innego, szybki rozwój postaci (bo są ludzie, którzy nie lubią tracić czasu na granie jednym bohaterem przez 3 lata, albo lubią, ale go nie mają - po kilku tygodniach postać powinna być mocna) jest wynikiem uwstecznienia intelektualnego, braku doświadczenia, błędnym i "złym" graniem oraz nieznajomością realiów True Warhammer Dark Fantasy Roleplay.

A kowale run są przegięci, nawet bardzo przegięci i nic na to nie poradzicie. Tylko co z tego? Przecież to są krasnoludy, im wolno. :wink:
 
Awatar użytkownika
Pantokrator
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 239
Rejestracja: ndz mar 04, 2007 11:54 pm

Re: Kowale Run

śr paź 20, 2010 7:25 pm

Vukodlak - to może od razu wprowadzimy laz0r beams z oczu, po młocie sigmara dla każdego w drużynie, 1000 PD na sesję i możliwość zostania Space Marine na 2. profesji? Taka postawa spotyka się z krytyką jak najbardziej zasłużoną. Warhammer, gdy się przegnie w którąś stronę, przestaje być warhamerem, tylko wesołą półautorką.
Kiedy wg. Ciebie mamy prawo do krytyki? Dopiero gdy drużyna składa się z kosmicznych różowych jednorożców rzygających tęczą walczących z troskliwymi misiami? :wink:
Ostatnio zmieniony śr paź 20, 2010 7:31 pm przez Pantokrator, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Vukodlak
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1622
Rejestracja: śr maja 11, 2005 4:41 pm

Kowale Run

śr paź 20, 2010 11:31 pm

A co hipotetycznych "was" obchodzi jak kto gra? Kim są ci "oni", "wy" itp? Jacyś "wy" nie macie prawa do krytyki prawie w ogóle, bo to RPG, a żaden z "was" nie jest autorytetem, który może sądzić. Ktoś kupił podręcznik i może robić co chce. Kiedyś to była łatwo pojmowana i rozpowszechniona prawda, dzisiaj widać już nie za bardzo. Myślałem sobie, że rażąca nietolerancja i mówienie ludziom co mają robić, to brocha katolstwa, ale widać się myliłem. Konkurują z nami gracze RPG, a WFRP w szczególności. :wink: Jak ktoś chce inwazję SM na Imperium, to nie może zrobić, bo mu wpadnie Synod Biskupów Młotka i rzuci anatematyzmem. A ludziom grającym by the book będzie rozdawać purity seals. Po prostu komedia.

Ciekawi mnie gdzie przebiega ta subtelna granica między herezją i ortodoksją. Jak chcę kampanii, w której zginie Karl Franz, rozpadną się Kolegia Magii, a uchodźcy z Imperium schronią się w Bretonii i khazadzkich (Khazad! Toż to herezja, bo w WFRP są Dawi!) twierdzach to już gram źle i powinienem zostać skrytykowany? A gość, który jedzie po linii podręczników będzie lepszy i zasłuży sobię na pochwałę? Żal ściska.

Już to przerabialiśmy na elitarnych WoDowcach.

EOO
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Kowale Run

śr paź 20, 2010 11:39 pm

Vuko: Jeśli rozmawiamy o Kowalu Run i tym, czy jest przegięty, to proszę, rozmawiajmy na podstawie podręcznika. Podręcznik ma pewne założenia (ilość XPa na sesję, etc.) i się tego trzymajmy póki rozmawiamy na temat "czy kowal run jest przegięty".

Jak przerzucimy się "czy kowal run w mojej drużynie jest przegięty" to prosze bardzo, mogą być lazer beamz z oczu, zionięcie ogniem czy pierdzenie gazem musztardowym.

Tu nie chodzi o to, kto jest ortodoksem, a jedynie o wspólną pozycję bazową do rozmowy o realiach, jakie zaproponowali nam autorzy i mechanice w systemie w trakcie gry Baj de Buk.
 
Awatar użytkownika
Pantokrator
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 239
Rejestracja: ndz mar 04, 2007 11:54 pm

Re: Kowale Run

śr paź 20, 2010 11:48 pm

tak wiec kowal run i jego profesje są nazbyt poteżne jak na świat warhammera, nie dość ze uczony z ogromna wiedzą to na dodatek przedni wojownik. Jednak na krótką kampanie naprawdę polecam dla samego faktu grania krasnoludem którego na ogół wielce szanują.



Widzisz Vukodlaku, dla mnie to jest forum WFRP. I ja wiem co to jest WFRP. Ty też. Każdy kto czytał podręcznik wie. I teraz istotna kwestia nie jestem ortodoksem. Granica między WFRP a jakimś cyrkiem który powinien trafić do działu "inne systemy" jest niewyraźna. Ale to, w co grał autor jest 500 mil za tą granicą, co jest absolutnie ewidentne.
Oczywiście prawdziwy rpgowiec jest bezgraniczne tolerancyjny i ma się rozumieć całkowicie bezkrytyczny. Ktoś odzywa się w temacie kowale run? Ktoś wyraża OPINIĘ na temat systemu? Więc ja mam prawo mieć opinię na temat jego opinii i jego doświadczeń z systemem, na których tą opinię oparł. Proste? Ja twierdzę, że jego doświadczenia nie pokrywają się z doświadczeniami 99,7% grających w WFRP.

Było aż nazbyt wyraźnie, że wnioski kolegi były błędne, gdyż grał w wesołą rąbankę w której każdy biega z młotem Sigmara, statsy po 90 to norma, a na 20 sesjach robi się 10 tysięcy ekspa. Ty zabijając Karla Franza nie zabijasz przy okazji mechaniki i podstawowych zasad, na jakich świat jest oparty, dodatkowo zamieniając krasnoludy na przykurcze o orczej mentalności. Zapewne po kampanii z tego typu wydarzeniami nie wbiłbyś na forum twierdząc, że imperator to miękka faja, bo np. miał statsy jak snotling i mimo posiadania 5 rąk i 2 młotów Sigmara zginął w walce z nieuzbrojoną ciurą obozową przez latającą gogoplatę, którą wprowadziłeś jako homerule...

EDIT: ja nikomu nie bronię grania w półautorkę opartą na warhu. Ale gdy doświadczenia z niej wyniesione nazywa się doświadczeniami z grania w Warhammera i wyciąga się wnioski... Na tej samej zasadzie irytuje mnie nazywanie zespołów Korn czy Shitknot kapelami heavy metalowymi.
Ostatnio zmieniony czw paź 21, 2010 12:01 am przez Pantokrator, łącznie zmieniany 10 razy.
Powód:
 
mkozik
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: pt paź 15, 2010 4:47 pm

Kowale Run

czw paź 21, 2010 2:30 pm

Wy gracie pewnie raz na tydzień, ja 5 razy w tyg. Rozdajemy za sesje 100-200 PD ja pod koniec miałem ok.4000 - łatwy rachunek ilości sesji.

Staty nie moje a wyidealizowanej postacie Króla Krasnoludów z Norski. final fight po ponad 3 miesiącach gry, dziwne? Dla mnie to coś w stylu bohaterskiej śmierci, spełnienia postaci.

Młot Losu, sam się zaskoczyłem wprowadzeniem przez Mg tej opcji lecz nasza kampania odbywała się w czasach najazdu Archaona, młot sigmara co by nie było - najpotężniejszy artefakt został skradziony tylko po to aby zniszczyć morale armii imperium i krasnalków ktoś musiał go odzyskać (bardzo fajny pomysł na sesje na wysokich profesjach)

A topór własnej roboty to prosty rachunek. zdolność runa 100pd, seria udanych rzutów i sporo czasu, od pół roku w górę (ile trwają kampanie morskie? albo podróż z bitwy w Kislewie do Nuln?)

To że zaczynam przygodę z waszym forum nie oznacza ze gram od wczoraj
 
Awatar użytkownika
Albreht Meyer
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 183
Rejestracja: czw lut 18, 2010 11:02 am

Kowale Run

czw paź 21, 2010 6:53 pm

mkozik pisze:
od pół roku w górę (ile trwają kampanie morskie? albo podróż z bitwy w Kislewie do Nuln?


Toś ty brachu kuł runy na statku w trakcie podróży morskiej?? A później w drodze z Kisleva do Nuln??
Bo taki jest sens twojej wypowiedzi.

Co do PD... OSOBIŚCIE uważam, że 100PD za 1 sesję to max chyba, że to zakończenie kampanii lub pokonanie jakiegoś naprawdę istotnego przeciwnika.

A to, jakim cudem PRAWDZIWY Krasnoludzki Król jest znienawidzonym przeciwnikiem SZANOWANEGO Kowala Run już całkowicie umyka mojemu pojmowaniu.

Malaggar pisze:
jeśli rozmawiamy o Kowalu Run i tym, czy jest przegięty, to proszę, rozmawiajmy na podstawie podręcznika. Podręcznik ma pewne założenia (ilość XPa na sesję, etc.) i się tego trzymajmy póki rozmawiamy na temat "czy kowal run jest przegięty"


Wielkie + + + + + + + :rockpunk: :spoko: dla Ciebie za tą wypowiedź. Otóż to, trzymamy się "podręcznikowego poszukiwacza przygód".
Ostatnio zmieniony czw paź 21, 2010 6:55 pm przez Albreht Meyer, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
mkozik
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: pt paź 15, 2010 4:47 pm

Kowale Run

czw paź 21, 2010 7:49 pm

Odeśle kolegę Albreht Meyer do 2 podręczników:

1. Proszę sobie poczytać opis kucia run w p. "Królestwo magii" z szczególnym uwzględnieniem 2 etapu wykuwania! "To najbardziej czasochłonna część całego procesu. Wymaga długotrwałych rytualnych inkantacji i żmudnego, wielokrotnego powtarzania tych samych gestów, które wtłaczają magiczną moc do wnętrza runy". I co Ci przeszkadza "pomodlić" się nad przedmiotem 4h dziennie podczas wielotygodniowej żeglugi. Zaznaczanie na przedmiocie runy czyli praca przy kowadle trwa tydzień!

2. Ilość pd nie komentuje to jest kwestia względna, myślę ze 100-200 nie jest żadną przesada

3. A jeśli chodzi o "PRAWDZIWY Krasnoludzki Król" to odsyłam do "księgi spaczenia" wątki o norsce i krasnoludach z tamtejszych rejonów. Bo jak już znaczyłem z stamtąd pochodził owy król.

Przyjacielu wykłócasz się najwięcej, wiele krytykujesz, a czytanie podręczników jest dla ciebie jak widzę obcą czynnością!
 
bunio
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 418
Rejestracja: ndz lut 24, 2008 5:16 pm

Re: Kowale Run

czw paź 21, 2010 9:45 pm

Albreht Meyer pisze:
A to, jakim cudem PRAWDZIWY Krasnoludzki Król jest znienawidzonym przeciwnikiem SZANOWANEGO Kowala Run już całkowicie umyka mojemu pojmowaniu.

Ja potrafię wymyślić co najmniej 100 powodów dla których mogą się nienawidzić.
Pamiętaj też, że szanowny Kowal Run zapewne zaczynał od czeladnika.
To, że krasnoludy są ludem ceniącym sobie honor i przodków tym bardziej ułatwia mi skłócenie 2 krasnoludów.
U mnie każdy krasnolud jest indywidualną jednostką.
Polecam zagrać w Dragon Age krasnoludem, mimo, że to nie jest Warhammer to ciekawie pokazali krasnoludzkie społeczeństwo i jego mentalność.
 
Bregor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 257
Rejestracja: czw sty 18, 2007 3:15 pm

Re: Kowale Run

czw paź 21, 2010 10:30 pm

Normalnie to się nie wypowiadam w takich tematach jako że notki takich użytkowników jak mkozik albo podnoszą mi ciśnienie (wiem za nerwowy jestem) albo zabijają mnie śmiechem. Ale do rzeczy:
mkozik pisze:
1. Proszę sobie poczytać opis kucia run w p. "Królestwo magii" z szczególnym uwzględnieniem 2 etapu wykuwania! "To najbardziej czasochłonna część całego procesu. Wymaga długotrwałych rytualnych inkantacji i żmudnego, wielokrotnego powtarzania tych samych gestów, które wtłaczają magiczną moc do wnętrza runy". I co Ci przeszkadza "pomodlić" się nad przedmiotem 4h dziennie podczas wielotygodniowej żeglugi. Zaznaczanie na przedmiocie runy czyli praca przy kowadle trwa tydzień!

Modlić się nad przedmiotem a to dobre. :D :hahaha: Może jeszcze medytować i osiągnąć przy okazji głęboką jedność z filozofią Chi? Szkoda że jak sama nazwa wskazuje runy się wykuwa, co oznacza konieczność dostępu do kuźni. Ale pewnie zaraz napiszesz że płynęliście Titanikiem więc mieliście nawet kotły parowe a co dopiero kuźnie.
mkozik pisze:
Staty nie moje a wyidealizowanej postacie Króla Krasnoludów z Norski. final fight po ponad 3 miesiącach gry, dziwne? Dla mnie to coś w stylu bohaterskiej śmierci, spełnienia postaci.

Ta i jak oznajmiłeś że chcesz dać królowi po ryju to on tak radośnie zgodził się na walkę bo w końcu nie ma nic innego do roboty co tam władanie twierdzą jak można się bić z pierwszym lepszym przybłędom który zechce pojedynku. A może król czekał w lokacji oznaczonej na mapie symbolem X a w razie jakbyś przegrywał to mógłbyś się wycofać poza krawędź mapy wyleczyć i spróbować ponownie?
mkozik pisze:
A topór własnej roboty to prosty rachunek. zdolność runa 100pd, seria udanych rzutów i sporo czasu, od pół roku w górę (ile trwają kampanie morskie? albo podróż z bitwy w Kislewie do Nuln?)

Szkoda że kuć runy można tylko na przedmiotach najlepszej jakości to raz. Każda runa to osobna zdolność to dwa więc 3 runy to już 300 PD. A przedłużony test wykuwania run statystycznie prawie nigdy nie wychodzi za pierwszym razem. (Konieczne jest kilka udanych testów pod rząd a że prawdopodobieństwo się mnoży to szansa jest malutka). A wykucie przedmiotu z runą furii, krzywdy i mocy zajmuje 15 miesięcy. Czyli tak jakby prawie 1,5 roku, nie pół roku. Nawet zakładając że wszystkie testy idealnie wyjdą co jak pisałem jest nieprawdopodobne.
mkozik pisze:
Mój MG porostu się załamał gdy oznajmiłem mu ze z młotem losu i toporem

Rozumiem że Twój kowal run miał co najmniej 3 ręce? W dwóch trzymał dwuręczny Ghal Maraz a w 3 ten Twój uber pro topór?
mkozik pisze:
ja pod koniec miałem ok.4000

Czyli dopiero co przeskoczyłeś na Mistrza Run. Ciekawe zatem kiedy i jak wykułeś tą runę furii o poziomie mocy 20 i nasyceniu 6.
mkozik pisze:
3. A jeśli chodzi o "PRAWDZIWY Krasnoludzki Król" to odsyłam do "księgi spaczenia" wątki o norsce i krasnoludach z tamtejszych rejonów. Bo jak już znaczyłem z stamtąd pochodził owy król.

Jak to był Krasnoludzki król z Norski to Twoja postać pewnie nie miała nawet pojęcia o tym on istnieje, to raz. A dwa co z tymi krasnoludami z Norski jest nie tak? Może nas oświecisz? Bo podręcznik podaje że kultywują stare tradycje. Mutację ma tylko 5% z nich co jak na tamte warunki jest świetną wartością. Zresztą sam jesteś sobie winny jak dopiero teraz wyskoczyłeś z tą Norską. Za chwile się okaże że to był Krasnolud Chaosu. :hahaha:
 
Awatar użytkownika
Vukodlak
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1622
Rejestracja: śr maja 11, 2005 4:41 pm

Kowale Run

czw paź 21, 2010 11:12 pm

Heh, no i wyszło, że osądzanie na podstawie niepełnych danych do niczego nie prowadzi, co nie?

Malaggar pisze:
Jeśli rozmawiamy o Kowalu Run i tym, czy jest przegięty, to proszę, rozmawiajmy na podstawie podręcznika. Podręcznik ma pewne założenia (ilość XPa na sesję, etc.) i się tego trzymajmy póki rozmawiamy na temat "czy kowal run jest przegięty".


Jasne, że ma. Co do PD, to nie będzie chyba błędem jeśli uznamy założenie 130 PD za sesję. Najbardziej abstrakcyjna forma rozdawania PD, to pełna stówa za 4 godziny grania, plus ewentualne bonusy za odgrywanie (od 5 do 30 - zakładamy kompetentnych graczy, a nie dzieci, dlatego liczymy pełne 30). Bardziej złożone sposoby potrafią wyjeżdżać nawet ponad stówę za sesję, ale je zostawmy samym sobie (głównie daltego, że jeszcze bardziej zwiększają powera i tak już przepakierzonej profesji). Dostajemy zatem jedno pewne rozwinięcie co sesję i drugie rozwinięcie co trzy, cztery kolejne sesje.

Kowale run mają słodkie tabelki jeśli chodzi o WW, K, Odp, Żyw i A. Całkiem nieźle, jak na czarodziejów. Wolno im również nosić zbroję, którą sami mogą wykonać. Manifestacje Chaosu, przekleństwa Tzeentcha i miscasty im niestraszne. A najważniejsze - runy - potrafią zawrócić w głowie. Jedna uodparniająca na ogień - zwykły i magiczny. Smoki i czarodzieje Aqshy mogą iść do domciu. Prosta runa, która uodparnia na prawie całą magię jakiegoś Kolegium nie jest przegięciem samym w sobie? Ale możemy iść dalej. Siła x 2 przeciwko wrogom o Odp 50 i więcej. Na każdym przedmiocie run możemy mieć trzy. Jeśli są to runy trwałe, to przedmiot musi być najlepszej jakości - dodatkowe +5 do WW i mniejsze Obciążenie. Plus ewentualne inne bonusy, jeśli korzystamu ze Zbrojowni Starego Świata. Owszem wielkim utrudnieniem jest tutaj czas zdobycia materiałów, stworzenia przedmiotów i wykucia run, ale wystarczy wspomniana już kampania morska lub podróżnicza, albo cała masa innych wyjaśnien i problem z głowy.

I tak można mnożyć, pomijam już status społeczny czarodziejów krasnoludzkich i ludzkich, bo to rozwala balans jeszcze bardziej. Akurat grając kowalem run można mieć postać biegającą ze statami koło 90 i rozwalającą sobie wszystko bez problemu - i to wszystko w jednym pakiecie zwanym Runesmith, praktycznie bez jakichkolwiek ograniczeń. Tylko, że mnie to w ogóle nie przeszkadza. Akurat po krasnalach bym się tego spodziewał. :D

Ja po prostu czytam o Warhammerze opisywanym przez Pantokratora (wraz z jakimiś doświadczeniami 99,7% Młotkowych graczy), Albrehta Meyera i Bregora, a potem patrzę na kowala run. I nie mam więcej pytań. Chcą takiego siermiężnego mroku, to spoko, któż im roni? Po prostu nie lubię, gdy ktoś tak ładnie wita nowoprzybyłego i to tylko dlatego, że sobie gra jak lubi. Kiedyś powszechnym było napisanie Witamy na forum! po pierwszym poście. Dzisiaj wiadro bluzgów, bo ktoś "se" gra inaczej. :/ A potem się dziwują, że forum puste jak trolle się zadomowiły.


Bregor pisze:
Szkoda że jak sama nazwa wskazuje runy się wykuwa, co oznacza konieczność dostępu do kuźni.


Serio? Z opisu wynika, że kuźnia potrzebna jest tylko do wykucia runy. Kto potrzebuje kuźni do "rytualnych inkantacji i żmudnego powtarzania tych samych gestów i znaków"?

Bregor pisze:
Ta i jak oznajmiłeś że chcesz dać królowi po ryju to on tak radośnie zgodził się na walkę bo w końcu nie ma nic innego do roboty co tam władanie twierdzą jak można się bić z pierwszym lepszym przybłędom który zechce pojedynku.


He, he. Dobre. Zdecydujcie się zatem, czy kowale run to wielce szanowane krasnoludy, czy po prostu banda przybłęd.

Bregor pisze:
Szkoda że kuć runy można tylko na przedmiotach najlepszej jakości ...[bla, bla, bla]...


Kowal run nie może wykuć przedmiotu dobrej lub najlepszej jakości? Bo na takowych można wykuwać runy tymczasowe. I czasami wykucie tymczasowej jest lepszym pomysłem, niż walenie trwałej. Ja akurat widziałem jak rzuty wchodziły gładko, statystyka jest tylko statystyką i w RPG się nią nie przejmuję. Bo zazwyczaj, paradoskalnie, nie działa. Na tej podstawie uważam, że mechanika Manifestacji Chaosu leży i kwiczy, po prostu nie spełnia swoich założeń. Jakoś się dziwnie człek czuje, jak widzi Magistra, który wali zaklęciami na lewo i prawo bez konsekwencji - bo kości łaskawe. A ponoć ta magia taka niebezpieczna...

Bregor pisze:
Jak to był Krasnoludzki król z Norski to Twoja postać pewnie nie miała nawet pojęcia o tym on istnieje, to raz. A dwa co z tymi krasnoludami z Norski jest nie tak? Może nas oświecisz? Bo podręcznik podaje że kultywują stare tradycje. Mutację ma tylko 5% z nich co jak na tamte warunki jest świetną wartością.


Kolejny prorok i sędzia, który wie lepiej co u ludzi na sesjach się dzieje. Macki opadają. Podręcznik podaje także, że kultywują dziwne zwyczaje obok tych starych tradycji. Są wystarczająco dobrze opisani żeby stwierdzić, że coś z nimi jest jednak nie tak. Mamy sie przerzucać cytatami? To chyba bez sensu. Twój post po prostu pokazał mi, że w temacie Szacownego Grona Warhammerowych Biskupów się nie myliłem. Niestety.
Ostatnio zmieniony czw paź 21, 2010 11:21 pm przez Vukodlak, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Bregor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 257
Rejestracja: czw sty 18, 2007 3:15 pm

Re: Kowale Run

pt paź 22, 2010 12:23 am

Vukodlak pisze:
Kowale run mają słodkie tabelki jeśli chodzi o WW, K, Odp, Żyw i A. Całkiem nieźle, jak na czarodziejów. Wolno im również nosić zbroję, którą sami mogą wykonać. Manifestacje Chaosu, przekleństwa Tzeentcha i miscasty im niestraszne

Jak znajdziesz mi oficjalne zasady wykonywania przedmiotów takich jak zbroje i broń to Cię ozłocę. A jak nie znajdziesz to niestety nie możesz sobie wykonać zbroi. :wink: :razz:
I co z tego że mają niezłe rozwinięcia? Problem w tym że wszystkiego rozwinąć nie dasz rady. Każda runa to 100 PD 10 run to 1000 czyli 10 rozwinięć czyli Mistrz run ma swoje runy ale za to ma cechy o 50 punktów niższe niż postać nie runiczna. Nie byłbym do końca pewien co się bardziej opłaca. Wreszcie rozwinięcie do A (najważniejsza cecha wojownika) masz dopiero na 3 profesji. Marnie zważywszy że już Tarczownik ma +1A. Dalej to w angielskiej wersji Arcymistrz run ma tylko +1 A a nie +2 i nagle profesja robi się nie taka przepakowana
Vukodlak pisze:
Smoki i czarodzieje Aqshy mogą iść do domciu.

Smocze zionięcie jest i tak do niczego dużo gorsze są smocze ataki wręcz. Czarodzieje Aqshy owszem będą mieli problem. Pomijając że runa pieca ma strasznie długie nasycenie to i tak jej efekty nie umywają się do mocy jakiegoś rytuału jaki tenże czarodziej Aqshy jest w stanie odprawić.
Vukodlak pisze:
Akurat grając kowalem run można mieć postać biegającą ze statami koło 90 i rozwalającą sobie wszystko bez problemu - i to wszystko w jednym pakiecie zwanym Runesmith, praktycznie bez jakichkolwiek ograniczeń. Tylko, że mnie to w ogóle nie przeszkadza. Akurat po krasnalach bym się tego spodziewał. :D

Ta. Fajna postać skrajnie uzależniona od swoich przedmiotów. :) Wystarczy jedna przegrana czy jakiekolwiek utracenie naszego drogocennego ekwipunku i już jesteśmy totalnie niegrywalni. Pomijając już taki np. fakt że mamy tragiczną zręczność takim kowalem run. I jeden głupi elfi wojownik z rozbrajaniem najpierw zabiera nam nasz wymuskany topór a potem rozwala takiego kowala jego własnym orężem. Powodzenia.
Vukodlak pisze:
Serio? Z opisu wynika, że kuźnia potrzebna jest tylko do wykucia runy. Kto potrzebuje kuźni do "rytualnych inkantacji i żmudnego powtarzania tych samych gestów i znaków"?

Serio Serio. Poczytaj sobie zasadę formy: "runy muszą być wyryte lub wykute"
Vukodlak pisze:
He, he. Dobre. Zdecydujcie się zatem, czy kowale run to wielce szanowane krasnoludy, czy po prostu banda przybłęd.

Opcja 1. Albo z tymi Khazadami w Norsce jest wszystko ok i wtedy nie ma podstaw żeby nie lubić ich króla.
Opcja 2. Jak nie jest z nimi wszystko ok to obcy kowal run będzie dla nich przybłędą.
A ogólnie to nie wiem dlaczego twierdzisz że fakt bycia szacowanym członkiem społeczności daje Ci okazje do spuszczania łomotu królowi tej społeczności.
Vukodlak pisze:
Kowal run nie może wykuć przedmiotu dobrej lub najlepszej jakości?

Oficjalnie nie może. Chyba że jak pisałem pokażesz mi jakąś oficjalna zasadę do tworzenia przedmiotów. Wiem że to babol ale pretensje miej do autorów.
Vukodlak pisze:
Owszem wielkim utrudnieniem jest tutaj czas zdobycia materiałów, stworzenia przedmiotów i wykucia run, ale wystarczy wspomniana już kampania morska lub podróżnicza, albo cała masa innych wyjaśnień i problem z głowy.

Owszem zdobycie magicznego przedmiotu w Warhu jest trudne ale wystarczy kampania gdzie magiczne przedmioty sypią się jak z rogu obfitości i problem z głowy tak? Hihi tak to mogę wytłumaczyć wszystko. I dzięki tej "całej masie innych wyjaśnień" każda moja postać będzie biegała z magicznymi przedmiotami. Więc kowal mi nie potrzebny.
Vukodlak pisze:
Dzisiaj wiadro bluzgów, bo ktoś "se" gra inaczej. :/

Zacytujesz te bluzgi? Bo jakiś w żaden sposób nie obrażamy mkozika. A że jego pomysły wydają się nam śmieszne/niedojrzałe/nie odpowiadają naszym sposobom grania to chyba mamy do tego prawo? Piszesz coś na forum to licz się z krytyką. Także z krytyką Twojego sposobu grania. W końcu po to jest forum - do wymiany poglądów. Mam pisać że jego sposób grania mi się podoba jak jest wręcz przeciwnie? A zmuszać go w żaden sposób do zmiany nie zamierzam bo i nie mam jak. Ale wolno mi napisać: Według mnie to strasznie dziecinnie i śmiesznie grasz. Miłej zabawy.
Vukodlak pisze:
Ja akurat widziałem jak rzuty wchodziły gładko, statystyka jest tylko statystyką i w RPG się nią nie przejmuję. Bo zazwyczaj, paradoskalnie, nie działa.

A ja widziałem jak nie wychodziły i co z tego? Nie przejmujesz się statystyką czyli jak grasz wędrownym czarodziejem ognia to próbujesz rzucać od razu pożogi zagłady? Co z tego że nie mają szansy wyjścia statystyka jest nieważna. :wink:
Szybki rachunek: Sw początkowo 35 + 25 rozwinięcia za Kowala run +10 za specjalizację w wykuwaniu run =70.
Przepacka runa mocy ma nasycenie 5 więc mamy szanse (7/10)^5=0,17. 17% szansy na wykucie stosunkowo prostej runy - powodzenia.
Vukodlak pisze:
Kolejny prorok i sędzia, który wie lepiej co u ludzi na sesjach się dzieje. Macki opadają. Podręcznik podaje także, że kultywują dziwne zwyczaje obok tych starych tradycji. Są wystarczająco dobrze opisani żeby stwierdzić, że coś z nimi jest jednak nie tak. Mamy sie przerzucać cytatami? To chyba bez sensu. Twój post po prostu pokazał mi, że w temacie Szacownego Grona Warhammerowych Biskupów się nie myliłem. Niestety.

:wink: Macki wiotczeją nie opadają. ;) Nie wiem co się dzieje u mkozika na sesji więc oceniam po danych jakie nam podał. A że widzę absurd to albo gra absurdalnie albo nie podał nam jakiś ważnych informacji. Ale pretensje miej do niego nie do mnie. Najpierw napisał o znienawidzonym krasnoludzkim królu potem dodał że te król to z Norski (dlaczego zatem postać mkozika nienawidzi tego króla to nie wiem skoro jak rozumiem jest Khazadem nie z Norski to nie powinna go nawet znać) zaraz się okaże że to był jakiś król krasnoludów Chaosu a potem że tak naprawdę to był demon a potem że różowa żelka. :razz: a co do SzGWB to sam się też poniekąd na takiego kreujesz więc przyganiał kocioł garnkowi. :P
Ostatnio zmieniony pt paź 22, 2010 3:52 pm przez Bregor, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Vukodlak
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1622
Rejestracja: śr maja 11, 2005 4:41 pm

Kowale Run

pt paź 22, 2010 1:05 am

Bregor pisze:
Jak znajdziesz mi oficjalne zasady wykonywania przedmiotów takich jak zbroje i broń to Cię ozłocę. A jak nie znajdziesz to niestety nie możesz sobie wykonać zbroi.[...]Oficjalnie nie może. Chyba że jak pisałem pokażesz mi jakąś oficjalna zasadę do tworzenia przedmiotów. Wiem że to babol ale pretensje miej do autorów.


Bez jaj, aż tak z erpegowcami źle? Rzemiosło (kowalstwo) i rzemiosło (płatnerstwo) (które kowal run ma na starcie) są tak dla picu? Coś w podstawce było o jakichś testach, rzutach i temu podobnych rzeczach... Ciekawe jaki to ma ze sobą związek. A czy nawigator może wykonywać testy nawigacji, bo nie mam oficjalnych zasad od tego? Chłop może uprawiać ziemie? Niziołek gotować? Elf może mówić po swojemu? Górnikowi pozwalasz na szukanie i wydobywanie surowców? Widać potrzeba nam osobnego dodatku, żeby tak niezwykle skomplikowane sprawy wyjaśnić. Strzeliłeś sobie tutaj w stopę, poważnie.

Bregor pisze:
Pomijając już taki np. fakt że mamy tragiczną zręczność takim kowalem run. I jeden głupi elfi wojownik z rozbrajaniem najpierw zabiera nam nasz wymuskany topór a potem rozwala takiego kowala jego własnym orężem. Powodzenia.


Straszne, naprawdę. Szczególnie, że następna akcja krasnala to dobycie przedmiotu. Akurat rozbrajanie jest w WFRP niezwykle nieprzydatne w większości przypadków.

Bregor pisze:
Serio Serio. Poczytaj sobie zasadę formy: "runy muszą być wyryte lub wykute"


Tak, pędzelkiem ich malować nie będzie. Ciekawe tylko co on kuje i ryje podczas tych inkantacji i machania łapami? Kucie to tylko pierwszy etap, do reszty już kuźni, rylca i dłuta raczej nie potrzebuje.

Bregor pisze:
Opcja 1. Albo z tymi Khazadami w Norsce jest wszystko ok i wtedy nie ma podstaw żeby nie lubić ich króla.
Opcja 2. Jak nie jest z nimi wszystko ok to obcy kowal run będzie dla nich przybłędą.
A ogólnie to nie wiem dlaczego twierdzisz że fakt bycia szacowanym członkiem społeczności daje Ci okazje do spuszczania łomotu królowi tej społeczności.


A to krasnoludy sa odporne z natury na wpisanie do Księgi Krzywd? Nie sprawiasz wrażenia człowieka, który nie potrafi wyobrazić sobie problemów i zwad wśród krasnoludów, więc o co chodzi?

W ogóle to sam nawaliłeś baboli w tym poście, aż oczy pieką. Wyluzuj i podejdź na spokojnie, to możemy pogadać. A jak chcesz wylewania wiader pomyj to przeczytaj sobie dokładnie kilka postów wyżej (niestety Twoje też) odnośnie gry mkozika. Może wreszcie wrócimy do tematu, bo trollowanie i oglądanie trollowanie innych mnie już powoli nudzi...

Peace, niggah. :papieros:
 
mkozik
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: pt paź 15, 2010 4:47 pm

Kowale Run

pt paź 22, 2010 9:57 am

Po 3 dniach egzystencji na tym forum trudno się nie zgodzić z Vukodlak'iem ze postuje tu zamknięte grono ludzi, którzy maja te same poglądy i nie tolerują niczego z zewnątrz. Słuchajcie cytowanie się nawzajem i wytykanie sobie nieścisłości w wypowiedziach jest obłędne. Mam już serdecznie dosyć czytania waszych mądrości, chęć udzielania się i wymiany poglądów zgasła po tym co się tutaj oczytałem. Pamiętajcie, ze każdy kto się wypowiada na temat swych subiektywnych sesji przekazuje tylko skrawki informacji, a nie kronikę czy nagrania audio z sesji, a każde dodanie informacji skutkuje tym ze wychodzi pogląd jakoby autor dopisuje sobie historie tylko po to żeby nie wyjść na głupka. Tak jak mowie składam bron i myślę ze powinniście się zastanowić nad polityką bo jak to wszystko ma iść w tym samym kierunku to proponuje zamknąć forum i zacząć się umawiać na obiady czwartkowe i słodzić sobie nawzajem kto lepiej wczuwa się w dark fantasy
 
bunio
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 418
Rejestracja: ndz lut 24, 2008 5:16 pm

Re: Kowale Run

pt paź 22, 2010 2:13 pm

mkozik +

Na pocieszenie powiem, że nie jest tak tragicznie jak to zobrazowałeś :wink:
Praktycznie na każdym forum bywają Trolle i różne dziwne osoby "wiedzące lepiej". Do tego po prostu trzeba się przyzwyczaić.
Grunt to prowadzić dyskusje. Często 2 osoby mają inne zdanie. Pamiętam jak swojego czasu ostro wykłócałem się z kilkoma osobami o fabularną wizję magii warhammera, pustki(próżni) itd. Hmm swoją drogą, DA oparł się na podobnych założeniach pustka i demony/anioły/istoty żywiące się emocjami.

A co do tematu.
Kowal Run to kox i mocno zwiększa stopień magiczności sesji z małą ilością magicznych przedmiotów, bądź jest średni w sesji z dużą ilością magicznych przedmiotów. Tyle.
Co kto lubi.
Ostatnio zmieniony pt paź 22, 2010 2:17 pm przez bunio, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Bregor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 257
Rejestracja: czw sty 18, 2007 3:15 pm

Re: Kowale Run

pt paź 22, 2010 3:25 pm

Vukodlak pisze:
Bez jaj, aż tak z erpegowcami źle? Rzemiosło (kowalstwo) i rzemiosło (płatnerstwo) (które kowal run ma na starcie) są tak dla picu? Coś w podstawce było o jakichś testach, rzutach i temu podobnych rzeczach... Ciekawe jaki to ma ze sobą związek. A czy nawigator może wykonywać testy nawigacji, bo nie mam oficjalnych zasad od tego? Chłop może uprawiać ziemie? Niziołek gotować? Elf może mówić po swojemu? Górnikowi pozwalasz na szukanie i wydobywanie surowców? Widać potrzeba nam osobnego dodatku, żeby tak niezwykle skomplikowane sprawy wyjaśnić. Strzeliłeś sobie tutaj w stopę, poważnie.

Założenie systemu jest takie że albo siedzisz w zakładzie i pracujesz bohaterem albo przeżywasz przygody. Pewnie jak się uprzesz że siedzisz i pracujesz to wytworzysz ten ekwipunek. Tylko równie dobrze elfi skryba może oznajmić na początku gry: "To ja siadam i przez 100 lat zarabiam kasę na przepisywaniu książek jak zarobię i kupię ekwipunek to się wezmę za przygody" Zresztą jak się upierasz to niech Ci będzie. W zbrojowni masz zasady dochodu z rzemiosła. Maksymalnie postać zarabia 3,33 zk na tydzień. Czyli na tą zbroję najlepszej jakości będziesz pracował 4000/3,33 ~ 1200 tygodni. powodzenia. :) Miłego kucia. I podkreślam takie są założenia podręcznika a na ich podstawie mieliśmy oceniać postać kowala run.
Vukodlak pisze:
Straszne, naprawdę. Szczególnie, że następna akcja krasnala to dobycie przedmiotu. Akurat rozbrajanie jest w WFRP niezwykle nieprzydatne w większości przypadków.

Jak by to to powiedzieć żeby nie wylewać kubła pomyj. Weź zapoznaj się z zdolnością rozbrajanie a potem przestań opowiadać takie głupoty. Żeby wyjaśnić to powiem tak: rozbrajanie - jeśli wykonamy w ramach ataku zwykłego zajmuje akcję. W drugiej akcji podnosimy ten wspaniały wymuskany runiczny oręż który właśnie wyleciał kowalowi run z rąk. I rozwalamy go jego własną bronią. Jeśli wykonujemy rozbrajanie w ramach ataku wielokrotnego to dalej możemy podnieść tą broń zanim kowal to zrobi jeśli posiadamy szybkie wyciąganie. Możliwa jest jeszcze jedna sytuacja. Jeden przeciwnik rozbraja a następny w inicjatywie podnosi broń. Nie wiem czy chciałbyś żeby Twoją postać zabito jej własna bronią. Ja bym nie chciał.
Vukodlak pisze:
Tak, pędzelkiem ich malować nie będzie. Ciekawe tylko co on kuje i ryje podczas tych inkantacji i machania łapami? Kucie to tylko pierwszy etap, do reszty już kuźni, rylca i dłuta raczej nie potrzebuje.

Ta... Na etapie nasycania mocą wymaga się testów wykuwania run. Rozumiem że Tobie wykuwanie kojarzy się z śpiewaniem i machaniem łapkami ale mi się kojarzy z kuźnią. I albo rozmawiamy o oficjalnych zasadach albo o Twoim widzimisię.
Vukodlak pisze:
A to krasnoludy sa odporne z natury na wpisanie do Księgi Krzywd? Nie sprawiasz wrażenia człowieka, który nie potrafi wyobrazić sobie problemów i zwad wśród krasnoludów, więc o co chodzi?

A napisałem że są? Nie twierdzę że postać mkozika nie mogła nie lubić króla krasnoludów. Tylko mkozik nie podał żadnej genezy tej nienawiści więc stwierdzenie: "wybrałem się na fighta z królem krasnoludów i po headshocie zeszedł" brzmi żałośnie i śmiesznie. Także z względu na użycie jakiś żałosnych anglicyzmów. Jakby już nie było polskiego słowa walka i cios w głowę. Już nie mówiąc że wynika z tego zadania że król krasnoludów jest po to żeby gracze się z nim pojedynkowali ot tak sobie bo go nie lubią.
Vukodlak pisze:
A jak chcesz wylewania wiader pomyj to przeczytaj sobie dokładnie kilka postów wyżej (niestety Twoje też) odnośnie gry mkozika.

Napisałem że jego sposób rozgrywki jest dla mnie śmieszny i niedojrzały. Nie obrażam go w żadne sposób osobiście. Jeśli poczuł się urażony to przepraszam ale zdania nie zmieniam bo jest to moje z definicji subiektywnie zdanie do którego mam prawo. A on publikując swój post na forum powinien się liczyć że inni użytkownicy go ocenią, możliwie że nie pochlebnie.
mkozik pisze:
Po 3 dniach egzystencji na tym forum trudno się nie zgodzić z Vukodlak'iem ze postuje tu zamknięte grono ludzi, którzy maja te same poglądy i nie tolerują niczego z zewnątrz.

Strasznie, sugeruję na nas donieść jakiejś policji myśli. :wink: Tylko szkoda że jakoś tak tego nie odczuwam. Na forum zacząłem się udzielać stosunkowo późno więc śmieszy mnie że ktoś teraz zalicza mnie do jakieś zamkniętej elity. Natomiast należy się liczyć że niektóre posty zostaną ocenione krytycznie zwłaszcza jeśli (wybacz jeśli Cię urażę) prezentują taki poziom jak Twój post pierwszy.
mkozik pisze:
Tak jak mowie składam bron i myślę ze powinniście się zastanowić nad polityką bo jak to wszystko ma iść w tym samym kierunku to proponuje zamknąć forum i zacząć się umawiać na obiady czwartkowe i słodzić sobie nawzajem kto lepiej wczuwa się w dark fantasy

Pewnie, najlepiej się unieść honorem obrazić, dać nam do zrozumienia że stanowimy kółko zamkniętej adoracji i sobie pójść.
Vukodlak pisze:
Może wreszcie wrócimy do tematu, bo trollowanie i oglądanie trollowanie innych mnie już powoli nudzi...

Dobrze wracając do tematu to może opiszę swoje doświadczenia dotyczące grania kowalem run. Zdarzyło mi się zagrać 2 razy. Raz była to postać goniec => czeladnik run => kowal run. Sesje rozgrywały się właściwie w Middenheimie były więc raczej typowo miejskie. Drużyna była dość nietypowa bo składała się albo z niziołka albo wymiennie z... ogra. :lol:
Postać średnio odpowiadała typowemu czeladnikowi run bo był to trochę taki miejski szaławiła który wolał włóczyć się po karczmach, pić piwo i urządzać albo drobne burdy albo rozwiązywać jakieś podejrzane zagadki. Przy czym jak byłem w towarzystwie niziołka to przekonywaliśmy straż miejską że to "oni" zaczęli a jak w towarzystwie ogra to zwykle mieliśmy przewagę siły. Jak pisałem dzięki charakterowi postaci zawsze się coś działo - a to wyśledziliśmy jakiś kult a to się okazało że śledziliśmy bogu ducha winnego kupca czy rzemieślnika były też kontakty z półświatkiem, sprawa jakiejś tajemniczej statuetki której poszukiwały wszystkie miejscowe gangi i kulty Chaosu a którą ukradł tajemniczy złodziej z zewnątrz. Przygoda była zrobiona trochę w konwencji komedii pomyłek, ostatecznie znaleźliśmy złodzieja zawarliśmy z nim układ i przemyciliśmy go poza miasto a gangi szczuliśmy na siebie sugerując raz za razem że to któryś z nich ma statuetkę. W efekcie udało nam się wzmocnić pozycję tej grupki półświatka z którą nawiązaliśmy dobre układy a osłabić pozostałe.
Co do potęgi postaci to absolutnie jej nie było. W walce sprawdzałem się tylko w roli obrońcy - miałem całkiem niezłe parowanie i unik z gońca, natomiast ze względu na A=1 zadawanie obrażeń szło mi kiepsko. Zaś rozwinięcia do Sw i Int nie były jeszcze na tyle znaczące żeby robić dużą różnicę. Zmaksymalizowane miałem płatnerstwo i kowalstwo i dzięki domowej zasadzie wykuwania przedmiotów miałem dobry ekwipunek i nie brakowało mi kasy. Tylko że to samo a nawet więcej osiągnąłbym zwykłym rzemieślnikiem. Kucie run zaś było jedną wielką porażką jako że ze względu na to co pisałem a do czego Vukodlak nie raczył się odnieść, runy zwłaszcza na początku prawie nigdy nie wychodzą. Postać byłą więc fajna ale żadnego przepactwa w niej nie było.

Za drugim razem grałem sesje solowe, z założenia miały być heroiczne i na wysokim poziomie. Zaczynałem Rozwiniętą postacią => Tarczownik=> Goniec => Czeladnik => Kowal => Mistrz run z toną Pd gotowym już runicznym mieczem z gromrilu i pełną runiczną zbroją płytową. Tu rzeczywiście czuło się tego masakrycznego "powera" Na dzień dobry wędrując górami z twierdzy do twierdzy napotkałem i pokonałem mantikorę z potężnymi mutacjami (aczkolwiek mi też się oberwało). Później już u bram twierdzy w nocy mnie i grupę napotkanych krasnoludów napadły w śnie skaveny i odebrały mi ważną wiadomość jaką miałem przekazać. Wiadomość udało się potem odebrać, sakweny dostały łomot. Następnie w pojawiła się sprawa grupy orków która przeszła przez przełęcze w górach Krańca świata i zagrażała ludzkim miasteczkom. Napotkałem grupę tych orków i zaatakowałem ich sam tak gdzieś na 8. Kilka szybko poległo, Ale MG już się nauczył i reszta schwytała mnie w zwarcie. Tak 2 jeszcze skończyło z połamanymi kręgosłupami ale nadbiegło dla nich wsparcie i część trzymała mnie w zwarciu a reszta okładała siekaczami. Źle by to się skończyło ale nadleciał ich wódz na wiwernie i odgonił pozostałych chcąc zmiażdżyć mnie samemu. W skrócie dzięki nieco źle przyjętej taktyce ja zabiłem wiwernę a wódz orków zabił mnie. Wydałem PP i akurat w tym momencie na pomoc przybył mi zagorzały szlachcic Sigmaryta z oddziałem zbrojnych oddziałem. Chwilę potem przybył też oddział krasnoludów z 4 armatkami polowymi. Orkowie zaś wycofali się do pobliskiej jaskini gdzie mieli główne leże. My zaś wzięliśmy ich w oblężenie o tyle śmiesznie że było nas sporo mniej niż orków. Że zaś nawet nie mieliśmy zapasów żywności więc w nocy wysłaliśmy grupę do pobliskiej dolinki gdzie pasło się stado jeleni. Orkowie to zauważyli naszych myśliwych i wyprawili się na nic w nocy. Na szczęście w porę dotarłem do naszych przed orkami, ostrzegłem ich i przygotowani przyjęliśmy walkę. Orków prowadził wódz który inteligentnie stosował wobec mnie rozbrajanie i sytuacja zrobiła się krytyczna, na szczeście w którejś rundzie udało mi się jakim cudem utrzymać broń i rozłożyłem go pełnym atakiem z dodatkową pomocą kilku furii. Reszta orków pierzchła a następnego dnia w panice uciekły w stronę gór, przerywając oblężenie ale ponosząc spore straty. W grocie zostały trolle które zabiliśmy i wysadziliśmy jaskinie prochem w powietrze. Przygody trwały dalej i zaprowadziły mnie to gór Środkowych gdzie głęboko pod ziemią czaiły się jeszcze pozostałości armii Archona z Burzy Chaosu.
Krótko mówiąc ta postać potrafiła dać radę sam na sam (jakkolwiek ledwo ledwo) Większemu demonowi Khorna. Potęga postaci była więc niesamowita, tylko że liczba Pd jaką miałem w tym momencie wynosiła tak z 10000. Dodając do tego przedmioty runiczne z których sporej części nie musiałem kuć bo miałem je na starcie, lekko zawyżone statystyki początkowe itp. to nie było w tym nic dziwnego. Pewnie jakakolwiek postać wojownika rozpisana na 10000 PD prezentowałaby się wcale niewiele gorzej. Ponadto to o czym już mówiłem: ilekroć przeciwnicy zakładali zwarcie albo stosowali rozbrajanie postać radziła sobie marnie i traciła sporą część swoich możliwości i przewag.
Konkluzję bym miał więc taką że postać kowala run owszem będzie mocna i przydatna ale nie będzie jakoś przesadnie odstawać na + od reszty drużyny chyba że damy jej parę(naście) lat na spokojne kucie run itp.
 
Awatar użytkownika
Carlah
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 48
Rejestracja: sob maja 29, 2010 2:29 pm

Kowale Run

sob paź 23, 2010 12:02 am

Ogólnie rzecz biorąc, forum ma służyć radą, a nie krytyką. Jeżeli ktoś gra i czerpię większą przyjemność z grania w takiego, a nie innego Warhammera to niech w takiego tak zostawi, przecież nie będzie zmieniał stylu rozgrywki bo tak powinno być, albo tak uważają inni, tak tu jest napisane. Nie logiczne byłoby przestać grać w swoją wersję, która może bardzo różni się od oryginału, ale sprawia większą przyjemność, przecież o to chodzi - o rozrywkę. Jeżeli nie podoba się komuś czyjaś gra, to może powiedzieć "Stary, to nie tak... ,ale jak tak ci się podoba to nie ma problemu",a nie "Jesteś idiotą, bo tak w Dark Fantasy by nie było". Tu chodzi o RADĘ - np. "Tak się nie mogło zdarzyć, bo... , ale to TWOJA sesja, więc. rób co chcesz (tylko innych nie krzywdź :) )

No, ale jak już mówimy o Kowalu Run wg. podręcznika to uważam, że ta profesja jest silna, nawet bardzo no prawa, ale ona musi być silna. Według podręcznika Kowali Run jest niewielu i cieszą się niebywałym szacunkiem, zresztą krasnoludy wygrały wojnę z elfami, które dysponowały potężnymi arcymagami, a jednak przegrali więc na pewno dużą rolę odegrali tu Kowale Run, których było więcej niż obecnie. Jak ktoś nie lubi takich twardych sku*wieli, to niech niemi po prostu nie gra...
Ostatnio zmieniony sob paź 23, 2010 12:04 am przez Carlah, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Ulli
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 128
Rejestracja: czw sie 26, 2010 1:30 pm

Re: Kowale Run

sob paź 23, 2010 12:46 pm

mkozik pisze:
Młot Losu, sam się zaskoczyłem wprowadzeniem przez Mg tej opcji lecz nasza kampania odbywała się w czasach najazdu Archaona, młot sigmara co by nie było - najpotężniejszy artefakt został skradziony tylko po to aby zniszczyć morale armii imperium i krasnalków ktoś musiał go odzyskać (bardzo fajny pomysł na sesje na wysokich profesjach)

Krasnalki to sikają do mleka.

Nie grałem i raczej nie będę grał kowalem run, bo nie wyobrażam go sobie poza drużyną krasnoludów i poza górami. Raczej też nie będzie się zajmował zbieraniem haraczy, chodzeniem po ludzkich burdelach, zabijaniem karczmarzy, nie będzie najemnikiem, nie zostanie woźnicą, ani nie zostanie okazjonalnie łowcą głów dla 20 złociszy. Nie zajmuje się raczej pracą zarobkową, tak jak nie robi tego władca twierdzy. Jeśli już nie spędza każdej wolnej chwili na kuciu run i obmyslaniu nowych to bierze udział w radach wojennych i zasiada po prawicy króla w sali tronowej, jako strażnik tradycji i druga po nim osoba w twierdzy. Nie będzie też walczył z krasnoludami, chyba że trafi na krasnoludy chaosu. Żaden go nie wyzwie na pojedynek. Jeśli jakiś krasnolud narazi się kowalowi run to albo inni go zabiją, albo goli głowę i zostaje zabójcą. Każdy krasnoludzki król poświęciłby armię jeśli dzięki temu mógłby arcymistrza run uratować od śmierci. Może ewentualnie, jeżeli już opuszcza twierdzę, udać się na poszukiwanie jakiegoś zagubionego krasnoludzkiego artefaktu, czy zagubionej formuły jakiejś runy, ale to dramatycznie ogranicza ilość kampanii w jakich może wziąć udział i możliwość wyekspienia go.

To jest oczywiście moje zdanie, zapewne całkowicie subiektywne i niewykluczone, że błędne.
 
Awatar użytkownika
wysłannik
Moderator
Moderator
Posty: 668
Rejestracja: śr cze 09, 2010 10:54 am

Re: Kowale Run

pn gru 06, 2010 11:03 pm

Faktycznie, kowal run jest silny... nigdy tak na niego nie patrzyłem, ale dostrzegam moc i to właśnie w runach tymczasowych, bo jak wszystko zakończy się sukcesem to może to trwać nawet do 1h!

PS. bunio- Krasnoludy w Dragon Age, a w Warhammerze to całkiem dwie inne rzeczy, tam krasnale są... dziwni. Maja te swoje dziwne poglądy jak to, że "spadną w niebo", najlepiej wcale by do swoich twierdz nie wpuszczali ludzi itp.
No przedstawieni są ciekawie na swój sposób, ale ja bym ich nie porównywał do tych w Warhammerze.
 
Awatar użytkownika
Albreht Meyer
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 183
Rejestracja: czw lut 18, 2010 11:02 am

Re: Kowale Run

pn gru 13, 2010 11:07 pm

A tak trochę z innej beczki ale ciągle w tematyce Kowali Run.

Czy fakt, że tylko krasnoludy posługują się runami wynika z ich kultury(elitarna umiejętność, żaden krasnolud nigdy nie uczyłby człowieka) czy też z odmiennej...fizjonomii??

W Królestwie Magii str 211 jest napisane, że żaden krasnolud nie jest w stanie dostrzec wiatrów magii. Jak w takim razie zamykają oni te właśnie wiatry w runach??

I już zupełny odpał.

Ostatnio zmieniony wt gru 14, 2010 9:26 am przez Albreht Meyer, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Bardin
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: czw gru 02, 2010 9:42 pm

Re: Kowale Run

wt gru 14, 2010 12:05 am

Albreht Meyer pisze:
Czy fakt, że tylko krasnoludy posługują się runami wynika z ich kultury(elitarna umiejętność, żaden krasnolud nigdy nie uczyłby człowieka) czy też z odmiennej...fizjonomii??


Nie tylko krasnalki posługują się runami, tym rodzajem magii zajmują się też wyznawcy bogów chaosu i o ile się nie mylę to czytałem gdzieś ale już nie pamiętam że elfy także mają swoje. ;)
We wstępie do rozdziału o Magii Runicznej jest mowa o tym że krasnoludy zazdrośnie strzegą swego sekretu i nie pozwalają praktykować nikomu spoza ich bractwa. Jest też mowa o tym, że nauki kolegiów do kontroli magii są zbyt niebezpieczne i obarczone zbyt wielkim ryzykiem dlatego wybierają tą formę. A to że nie widzą wiatrów też jest faktem uniemożliwiającym im kontrole w tradycyjny sposób.

Albreht Meyer pisze:
W Królestwie Magii str 211 jest napisane, że żaden krasnolud nie jest w stanie dostrzec wiatrów magii. Jak w takim razie zamykają oni te właśnie wiatry w runach??


Zaiste dobre pytanie :D I nigdy nad tym się nie zastanawiałem. :P
 
Awatar użytkownika
Albreht Meyer
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 183
Rejestracja: czw lut 18, 2010 11:02 am

Kowale Run

wt gru 14, 2010 12:12 am

Bardin pisze:
Nie tylko krasnalki posługują się runami, tym rodzajem magii zajmują się też wyznawcy bogów chaosu i o ile się nie mylę to czytałem gdzieś ale już nie pamiętam że elfy także mają swoje.


A jakieś oficjalne źródła?? Jakaś wzmianka o tym w jakimkolwiek podręczniku?? Bo póki co to tylko Królestwo Magii traktuje o Runach i ich twórcach...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości