Przecież to oczywiste, że Aizen musi zginąć z ręki Ichigo. Ale to na prawdę MUSI. To pewnie taka jego ukryta ambicja.
Ale tak na serio, to już od dłuższego czasu robi się coraz bardziej żałosne. Sądzę, że popularność Bleacha maleje w ogromnym tempie i Kubo po prostu chce tę mangę jak najszybciej skończyć (albo dociągnąć ją do końca kontraktu czy cuś), co wiąże się z chęcią pozamykania wszystkich wątków (ot taki Gin oraz ostateczne porachunki Ichigo z samym sobą w sobie
). Dalej będzie wyjątkowo kiepska finałowa walka i kuniec, Bleach umrze we własnym kale...
Ale może się mylę? Może jeszcze z tego wyjdzie? Może...?
Motylek.