Od razu powiem że jestem fanem tego serialu (jak tylko przeczytałem pierwsze plotki kto go będzie produkował, grał itd, cieszyłem się jak dziecko) a mimo to, pilot trochę mnie ostudził.
Widać w nim było, że jeszcze nie kumają konwencji, a pewne sprawy są testowane [np gdzie wampiry maja kły
]
Dalej jest o niebo lepiej, aktorsko (południowy akcent, problemy z demonami, główna bohaterka to naprawdę konkretna rola - naiwna i sprawiająca wrażenie lekko upośledzonej, nie kumam jak można na to narzekać...) i fabularnie.
Dobrą metaforą tego skoku jest czołówka serialu, w pilocie straszna - w dalszych odcinkach genialna!
Oczywiście jeszcze inaczej czyta się ten serial gdy popatrzymy na niego przez "różowe okulary" - świetne teksty o inność, nietolerancji i fajnie przesterowane stereotypy - czarny/dragqueenowy gej... gangster.
Wątek V (narkotyk - wampirza krew) jest naprawdę dobrze zrobiony, świetnie nawiązuje do całej ideologii związanej z LSD (jasna i ciemna strona używania) i jednocześnie otwiera całe pole dwuznaczności związanych z polowaniem na wampiry żeby się naćpać.
wątki w konwencji powieści gotyckiej vs amerykańskie południe - czasem wychodzi dziwacznie, ale pewnie świat w którym wampiry wyszły z trumny do zwyczajnych nie należy.
Dla mnie mocna 4, czasem 5 - ale pewnie trzeba lubić takie klimaty.
Z intertekstualności jest jak z pięknem - jest w głowie patrzącego...
Kindred (a bardzo lubię Maskaradę) specjalnie mnie nie zachwycił, ale to może przez polsatowskie Gangelsy...