Zaletą kupowania książek jest to, że do książki, którą się kupiło i bardzo się nam podobała można ciągle powracać.
O to, właśnie to.
Mogłyby jeszcze troszeczkę mniej kosztować. 'Dywan' Terrego Pratchetta, bardzo mikra książeczka, ok 25 zł.
Zaletą kupowania książek jest to, że do książki, którą się kupiło i bardzo się nam podobała można ciągle powracać.
Fukuruku pisze:Ja kupuję tylko te co mi ( ich recenzje ) przypadły do gustu.
DarkOne pisze:Mnie zawsze krew zalewa, jak np jest jakaś fajna seria, która ma 5 tomów, idę do biblioteki i oczywiście okazuję się, że 2 ostatnich nie mają, bo niedawno wyszły, tom środkowy jest, drugi teoretycznie też, ale ktośgo pożyczył i od pół roku nie oddał. No i lipa!
Katatonia pisze:Nie będę się silił na oryginalność i po prostu podpiszę się pod powyższym. Mam dokładnie tak samo jak Katatonia. Kupować na poważnie zacząłem po rozpoczęciu pracy zarobkowej, wcześniej po prostu nie było mnie stać. Zaczęło się od tego, że w żadnej z okolicznych bibliotek nie mogłem uświadczyć poszukiwanych tytułów, a znajomi sami zbyt wielu książek nie posiadali. I kupuję nadal, bo jedyne książki w bibliotecznym dziale z fantastyką wydane po 2002 roku to powieści Stephena Kinga (rozmaitych Zmierzchów nie liczę). Wypożyczam głównie mainstream i klasykę (jak chyba wielu, mam na tym polu spore zaległości). A gdzie się zaopatruję? No cóż, mieszkam na wsi, do najbliższego empiku 35 km a żadnego antykwariatu w promieniu 25 km też nie mam. Czyli internet, głównie allegro, gdzie zresztą sprzedaję książki, które po przeczytaniu nie są warte pozostawienia na półce. Czasem udaje się sprzedać drożej, niż się kupiło - miłe uczucie.Kupuję namiętnie, wręcz obsesyjnie. Nie potrafią rozstawać się z pozycjami, które już raz wpadły w moje łapska (...) nie pożyczam osobom trzecim (...) Krew mnie zalewa na widok zniszczonej książki (...) Kupuję więcej aniżeli jestem w stanie przeczytać (właściwie to taka rezerwa jest - kilkanaście pozycji w odwodach).
A i uwielbiam widok równo poustawianych tomów na półkach domowej biblioteki. Wiem zajeżdża snobem, ale dobrze mi z tym
Nausicaa pisze:Raz w tygodniu wybieram się do antykwariatu sprawdzić, czy mogę wzbogacić moją kolekcję. Jeszcze nie udało mi się wyjść z pustymi łapkami Czytam 2 książki tygodniowo, zwykle fantastykę z mainstreamem na zmianę. Przy czym Tołstoje i inne cudaki wypożyczam lub szperam w zasobach rodziców, przez co jestem uważana za eskapistkę. Lata praktyki sprawiły, że nie zostawiam tzw. normalnych śladów użytkowania i wymagam tego rygorystycznie od wszystkich znajomych (a moich rodzynków nie pożyczam wcale). Jestem w stanie zapłacić więcej za twardą oprawę lub naczekać się, aż pojawi się na Allegro wydanie, które uważam za najładniejsze.
A fundusze? Cóż... Makiety robię z miękkiego kartonu i folii zamiast plexi, przywożę do akademika horrendalną ilość słoików, prawie wszędzie chodzę na piechotę, to jak książki sobie nie kupić Ale jest ciężko to prawda (Cryptonomicon za 90 zł )
earl pisze:Widzę, że jesteś z Lublina. Możesz mi polecić jakieś antykwariaty, które się tam znajdują? Wiem, że kiedyś był najbardziej znany na Peowiaków, ale chyba już go nie ma, bo nie zauważyłem. A Ty gdzie chodzisz?
Kat_BunBun pisze:Jednak na wszystko nie starcza kasy...a to wyjdzie nowa płyta, która muszę miec bo nienawidzę ściągac...a to nowa figurka z aliensgroup.pl...to studenckie życie....
Małozły pisze:Kat_BunBun pisze:Jednak na wszystko nie starcza kasy...a to wyjdzie nowa płyta, która muszę miec bo nienawidzę ściągac...a to nowa figurka z aliensgroup.pl...to studenckie życie....
Trzeba wybierać priorytety . Ja kilka razy kupiłem książki które mi nie podeszły i albo wymieniam je na inne lub czekają na wymianę.
Wybacz nie wiem dlaczego przypisało ten tekst to Tobie.
Kat_BunBun pisze:Muszę przyznac, że mam z tym trudności. Jednak mam specjalną listę rzeczy która zaczyna się od najbardziej pożądanych do tych, które mogą jeszcze na mnie poczekac
Chyba każdemu zdarzyło się kupic książkę, która okazała się, hm...nie sprostac naszym oczekiwaniom?
Ja również wtedy wymieniam taką książkę bo szkoda miejsca na tandetę.
Małozły pisze:Kat_BunBun pisze:Muszę przyznac, że mam z tym trudności. Jednak mam specjalną listę rzeczy która zaczyna się od najbardziej pożądanych do tych, które mogą jeszcze na mnie poczekac
Chyba każdemu zdarzyło się kupic książkę, która okazała się, hm...nie sprostac naszym oczekiwaniom?
Ja również wtedy wymieniam taką książkę bo szkoda miejsca na tandetę.
Listę też posiadam tylko zawsze coś nowego wychodzi więc ciągle się zmienia . A książek tandetnych ponoć nie ma, są tylko takie które do nas nie trafiają
Kat_BunBun pisze:To też prawda. Zawsze coś do listy trzeba dopisac nie trafiają? ładnie powiedziane
Właśnie chciałam się dowiedziec czegoś o Woodwardzie ale jakoś nikt nie pisze... chciałam wiedziec czy warto zaopatrzyc się w tę książkę.
Małozły pisze:Kat_BunBun pisze:To też prawda. Zawsze coś do listy trzeba dopisac nie trafiają? ładnie powiedziane
Właśnie chciałam się dowiedziec czegoś o Woodwardzie ale jakoś nikt nie pisze... chciałam wiedziec czy warto zaopatrzyc się w tę książkę.
No ja Ci nie pomogę bo nie czytałem. Często przydaje się recenzje poczytać
Kat_BunBun pisze:Do recenzji mam mieszane uczucia. Czasami są nic nie warte.
Ale zapewne kupię książkę. Wydaje się byc ciekawa.
Sam zobacz i oceń może mi pomożesz ;p
Małozły pisze:Kat_BunBun pisze:Do recenzji mam mieszane uczucia. Czasami są nic nie warte.
Ale zapewne kupię książkę. Wydaje się byc ciekawa.
Sam zobacz i oceń może mi pomożesz ;p
Kiedyś trafiłem na to w bibliotece ale mam zboczenie i wole swoje książki czytać . A co do recenzji to tak samo jak by ktoś Ci polecił zależy od gustu. Ja poszukuję teraz "Wrońca" Dukaja ale na razie miałem sporo wydatków i poszukuję kogoś na wymianę za inne książki.
Kat_BunBun pisze:"Wrońca" posiadam ale nie jest on na wymianę. ;p
Swoją drogą baardzo dobra książka.
...biblioteka. Trzeba się jednak do niej wybrac. Na niektóre książki przykro wydawac pieniądze i biblioteka jest wtedy koniecznością ,np. jak się potrzebuje materiałów na uczelnie ;p
Małozły pisze:Kat_BunBun pisze:"Wrońca" posiadam ale nie jest on na wymianę. ;p
Swoją drogą baardzo dobra książka.
...biblioteka. Trzeba się jednak do niej wybrac. Na niektóre książki przykro wydawac pieniądze i biblioteka jest wtedy koniecznością ,np. jak się potrzebuje materiałów na uczelnie ;p
Co do Wrońca to wiem poszukiwałem na wymianę długo i nikt się nie chce pozbyć, więc coś w tym musi być.
Ja tylko jedną książkę na uczelnię kupiłem i było to spowodowane tym że była tańsza niż xero
Kat_BunBun pisze:Więc nie czekaj na chętnego do wymiany tylko kupuj!
Wroniec zasługuje na miejsce, na naszych półkach ;p
Jutro się okaże czy w ogóle zechcą mi książkę wypożyczyc...jeżeli nie, to będę musiała poważnie zastanowic się nad kupnem gdyż książka jest opasłym tomem a ksero drogie. Pouczających książek nigdy za wiele ;p