Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 12
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

śr gru 22, 2010 9:48 pm

Pokutnik (książę Dauros)

Przed naradą, w gabinecie łowcy demonów

Otto wystudiowanym ruchem zdjął okulary w drucianej oprawce i położył je na otwartej księdze.
- Ma pan na to dowody? Hmm... no tak... nieoficjalna wizyta. Pan zamknie drzwi i usiądzie.
Gdy Pokutnik usiadł przed przywalonym księgami biurkiem Otto rzekł:
- Rzeczy o które pan prosi są obłożone specjalną klauzulą tajności. Bez oficjalnej drogi nie mogę ich ujawnić. Jedyne co mogę powiedzieć to Terwan nie podlega tej klauzuli, trafił do pudła z innego paragrafu. Co niestety dla pana i tak nie jest dobrą wiadomością, bo niestety nie mam jego akt.

Rycerz przez chwilę trawił słowa maga. Po chwili łowca demonów ponownie przemówił:
- Rozumiem pański niepokój, ale Gildia dobierze mi się do dupy za jakiekolwiek współpracę z waszą gildią bez oficjalnego pisma. Też mnie wkurwia ta sytuacja, ale jeśli nawet złapałbym tego waszego demonologa to i tak mógłby się wykpić od zarzutów jeśli okazał by się mieć wpływowych znajomych, jeśli rozumie pan o co mi chodzi. Mogę panu pomóc jedynie przyjmując pańskie oficjalne zgłoszenie osobiście. I od razu zaczynając badać sprawę. Inaczej to też by to mogło potrwać z dzień lub dwa. - sięgnął po pergamin i pióro - A więc co pan zgłasza?
- W mieście od jakiegoś czasu co mniej więcej miesiąc giną kobiety. To nie są z pewnością normalne zabójstwa. Morderca zmarłym zawsze wycina jakaś część ciała. Resztę akt prześlę jeszcze dzisiaj, sądzę, że tego rodzaju informacje wystarczą na tę chwilę. Panie, będę szczery. Stawiam sobie za punkt honoru, aby ująć tego mordercą przed następnym zabójstwem - Dauros spojrzał poważnie na łowcę demonów - Czy mogę liczyć na wsparcie fachowca? - pytając wyciągnął rękę w stronę Ottona.
- To, że ktoś zabija nie znaczy, że jest w to zamieszany demon. I bez demonów na świecie jest dużo skurwysyństwa. Z aktami się zapoznam, ale czy będę mógł pomóc to okaże się dopiero potem. Nie ma demona, nie mogę działać. Jeśli dopatrzę się śladu demona wtedy z miejsca zajmuje się sprawą.
- Rozumiem. Powinności służbowe - odrzekł Pokutnik ściskając dłoń Ottona - Rozumiem, jak bardzo krępują panu w tej chwili ręce. Dziś jeszcze wyślę umyślnego z dokumentami.

---------------------------------

Narada

- Nie ustaliłem wiele - Pokutnik rozłożył ręce - Nazwiska ujętych demonologów nie dadzą nam wiele, ale od czegoś musiałem zacząć. Zwróciłem się też do łowcy demonów z Gildii Magów. W tej chwili nie może wiele zdziałać, ale jest fachowcem od tego rodzaju rytuałów. Jeśli dopatrzy się udziału demonologa w tej sprawie, to z pewnością dostarczy nam użytecznych informacji - zakłopotany Dauros przez chwilę stukał knykciami o blat stołu - To niestety wszystko.

Podczas dalszych rozmów Pokutnik robił wrażenie zamyślonego, dopiero pod koniec się odezwał do Pustego:
- O! Krasnoludzki samopał. Co prawda, wygląda na nieco większy gabaryt, niż garłacze, których używałem podczas polowania na Czerwonego Smoka... - nagle rycerz urwał. Po pierwsze, walka z ziejącą ogniem bestią nie należała do najprzyjemniejszych, po drugie miał nie wspominać o swojej przeszłości. Po chwili Pokutnik dodał - Tak czy owak, znam się na podobnej broni i chętnie pomogę w nauce celnego strzelania. Napierśniki też zdobędę.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

czw gru 23, 2010 9:12 am

Cristoff Zaveletian

Cristoff jak zwykle siedział za biurkiem. tym razem jednak w rogu pokoju ustawione były zwyczajne, drewniane krzesła dla tych, którzy nie zmieszczą się na fotelach. Szlachcic skrzętnie wysłuchał relacji pozostałych samemu niestety nie mając wiele do zaoferowania. Ze szczególną uwagą słuchał opowieści z areny, jednak nie skomentował w żaden sposób zwycięstw, ani stanu w jakim drużyna stawiła się. Co prawda irytowało go, że spotkania zamiast wczesnych godzina porannych są coraz częściej prowadzone we wczesnych godzinach południowych przechodzących w popołudnie, to nie zdawał się być zniecierpliwiony.
- Na mój korytarz nie licz - odpowiedział grzecznie Cristoff. - Mam sporo pracy, a huk wystrzalów będzie przeszkadzać. Nie wspominając o balaganie jaki zostawisz po sobie. Pogadaj z gnomami z gildii alchemików. Może najmą Ci salę na popoludnie. Będziesz musial pobrać i wypelnić jakieś wnioski. Postaram się wplynąć na ich szybsze rozpatrzenie, ale wiele więcej w tej sprawie zrobić nie mogę.
Udalo mi się znaleźć jedne zwloki, drugie zaś są pod wodą. Dzisiaj ekipa będzie walczyć z ich wylowieniem i identyfikacją. Elfi ambasador okazal się być bardziej wulgarny i popędliwy niż przypuszczalem, ale dostanę potrzebne nam informacje.
- Cristoff powiódł wzrokiem po drużynie i kontynuował - Wedle wyliczeń pana Fey'a znamy dokladną datę kolejnego ataku, co pozwoli nam na zlapanie 'golema', zakladając, że to on jest tutaj winien calego zamieszania. Pozostają jeszcze tylko dwie kwestie. Jeśli będzie walczyć na arenie przed atakiem, warto się tam udać i podpatrzeć jak sobie radzi z przeciwnikami. To mniejsza sprawa, ale istotna dla przebiegu ewentualnej walki. Druga, o wiele bardziej istotna jest taka, że nie podejrzewacie chyba, że za wszystkim stoi wolnomyślący golem? Trzeba sprawdzić kto za nim stoi zanim go zlapiemy, w przeciwnym razie możemy sploszyć prawdziwego winnego. Narzędzie, wcześniej czy później zlapiemy. Lepiej jest jednak zlapać rękę, która nim steruje.

Panie Fey, kiedy możemy się spodziewać kolejnego napadu? Czy są w tym terminie jakieś bale, lub schadzki?
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

czw gru 23, 2010 3:01 pm

Fay wyglądał jak jedno wielkie nieszczęście. Na prośbę Crostoffa nie zareagował, dopiero cisza i wbite w niego spojrzenia przywołały go do świata żywych. Odchrząknął i rzekł:
- Dziewiątego maja miałaby zostać znaleziona następna ofiara, czyli porwanie nastąpi 2 maja. Dziś mamy… wtorek 14 kwietnia.
- O schadzkach nic nie wiem – nie wiadomo, czemu przy słowie schadzka Jonatan się wzdrygnął. – Bale zawsze są. Ale sprawdzenie, kto urządza i gdzie będzie proste. Najważniejsze zaproszone osobistości też łatwo będzie sprawdzić. Gorzej z tymi z niższej półki. Tych więcej i nikt się nie chwali zapraszaniem ich. Ale jeśli wykreślimy tych bez córek to może trochę ubędzie.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

czw gru 23, 2010 5:39 pm

Jaskółka z zakłopotaniem poprawiła włosy.
- Informację będę miała wieczorem. Mój informator wcześniej się nie wyrobi.
Spojrzała Cristofa. Cóż, nie tylko jej ambasador wydał się trochę zbyt rozdrażniony. Miał powód… teoretycznie.
- Słuchaj Cristof… jeśli potrzebujesz egzemplarza testowego dla wykrywacza dziewic… to ja się zgłaszam
- A po za tym drodzy koledzy, mam do was dwa pytania. Po pierwsze, być może będziemy musieli podnająć sierżanta Crushera lub innego golema. Druga sprawa…. Co robimy, gdy sprawcy okażą się być zbyt wielkimi szychami aby sprawiedliwość ich dosięgła…. Proponuję aby stawiali opór przy aresztowaniu. I wie ktoś, czy gdzieś w mieście ktoś produkuje bądź sprzedaje golemy? Przydałaby się jego wiedza.
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

pn gru 27, 2010 9:51 pm

Pusty i Pokutnik

- W takim razie ja znajdę miejsce, gdzie można w spokoju postrzelać z rusznicy - odezwał się dotychczas milczący Dauros - Pewnie już dziś coś załatwię.
Pusty spokojnie popatrzył na młodzika, który tak chętnie podejmował się kolejnych zadań. Miał nadzieję, że Pokutnik zdaje sobie, jak bliznowaty mężczyzna podchodzi do osób, które zawaliły swoją robotę.
- Idę dzisiaj wieczorem na Arenę - mruknął Pusty - Czy ktoś jeszcze dołączy?
Rycerz powoli kiwnął głową:
- Oczywiście, jestem gotów - rzeczywiście, dzisiaj Dauros po prostu kipiał energią - Mogę zapytać tylko dlaczego?
- Ceny są takie, a nie inne, a na Arenie można dobrze zarobić - wyłuszczył cierpliwie Pusty. Sam siebie nie poznawał - Postawię pieniądze zarówno na ciebie jak i na siebie, w ten sposób zarobimy trochę grosza.
- A nasze zadanie?
- Spokojnie, nie ucierpi na tym - Pusty robił wrażenie pewnego siebie - trzeci demonolog z twojej listy robi wrażenie, jakby znał się trochę na tych sprawach. Jako jedyny z nich wszystkich.
- Myślisz, że on będzie coś wiedział o tym rytuale? - spytał Dauros.
- Wątpię, ale widzisz, zawsze jest takie rozwiązanie. Kazać mu przyzwać demona i zapytać to diabelskie bydle o ten rytuał. Ono na pewno będzie wiedziało.
Rycerz się zamyślił na dłuższą chwilę. Pomysł Pustego wydawał się być bezbłędny, ale trudny do wykonania.
- Można to całkiem łatwo zrobić. Starczy poprosić drugiego demonologa z naszej listy o drobną przysługę za wyciągnięcie go z więzienia. W końcu siedzi tam praktycznie za niewinność - wyjaśnił Pusty - Zatem spotykamy się z trzecim demonologiem i spróbujemy wyciągnąć drugiego z pudła.
- W porządku - kiwnął głową Pokutnik.
- A i ten łowca o którym mówiłeś się przyda, jakbyśmy dali kiedyś plamę. Napisz mu tylko o tych wszystkich okultystycznych detalach.
- Oczywiście - rycerz ponownie skinął głową. Pomysły Pustego wydały mu się idealne.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

wt gru 28, 2010 12:08 pm

Cristoff Zaveletian


- Nie przesadzajmy z tym detektorem dziewic. One nie rezonują, nie reagują na srebro... No, w każdym razie nie bardziej niż nie dziewice. Poza tym, sytuacja wydaje się być w miarę klarowna. Znamy czas i miejsce następnego porwania, więc skupmy się do tego czasu nad identyfikacją przeciwników. Kiedy ten golem występuje na arenie? -

- Co się zaś tyczy demonologów i innych skazanych, pamiętajcie, że nie możemy dzialać ponad prawem. - Cristoff spojrzał wymownie na księcia - Dzialamy na cienkiej granicy prawa i wolalbym, abyśmy nie naginali jej zbyt bardzo.
Ostatnio zmieniony wt gru 28, 2010 12:10 pm przez Suldarr'essalar, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

ndz sty 02, 2011 6:27 pm

Jaskółka wzruszyła ramionami i rzekła
- W każdym bądź razie idę do cechu rzemieślników, może tam znają jakiegoś oświadczonego producenta golemów – nie czekając na słowa pozostałych opuściła posterunek.
 
Awatar użytkownika
Burko
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1813
Rejestracja: śr cze 11, 2008 11:09 am

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

pn sty 03, 2011 12:39 am

[Pusty]

- Kiedy chce. - Rzucił w odpowiedzi na pytanie Cristoffa Pusty. – Poza tym jak się nie mylę już wcześniej zakładaliśmy, że golem nie działa sam, wiec nie sadze, że jest tutaj ktoś kto tak myśli. Jednakże, wyeliminowanie golema, jest jakby to rzec sprawą priorytetową, po pierwsze, to nie jest pierwszy lepszy chłystek, tylko wojownik prima sort, tylko najlepsi mistrzowie stawali z nim do walki na arenie. Oczywiście możemy wyciągnąć z kim dokładnie walczył i jakie były wyniki tych walk, ale to jest detal. Przyjmij Cristoff, że sam nie dasz mu rady, jak i prawdopodobnie żadne z nas. Choć podejrzewam, że razem też możemy mieć problemy, jeżeli wcześniej sie nie przygotujemy i nie rozwiążemy kilku problemów. Wydaje mi się, że bezcelowe byłoby wyzywanie go na arenie czy wszczynanie tam z nim walki. Gdy pojawi się na arenie, powinniśmy go śledzić, choć to może być utrudnione z powodu możliwości teleportacyjnych jegomościa. Ktoś z was potrafi się teleportować? – rzucił pytanie Pusty w pustkę - Może Crtistoff, albo Frey. Tak o tobie mówię. - Głośniej dodał Pusty, gdy rozbiegany wzrok drugiego czarownika błądził po sali na brzmienie swego miana. - Potraficie go zlokalizować gdy już go zobaczycie, albo jakoś zaczarować czy co tam mu zrobić, żebyśmy mogli zlokalizować jego kryjówkę. Tak, więc sadzę, ze wasza obecność na arenie będzie nieodzowna. Oczywiście chyba jest jasne, że musimy zachować dyskrecje, może jeszcze nie wie, że go namierzamy. Tak jak wspomniałem pozbycie się narzędzia jak to ładnie ujął Cristoff, może nie przyczyni się do złapania ręki, ale że tak powiem dobrze ją nadwyręży, a może nawet złamie. Lepiej taki sukces niż kolejna ofiara. Wtedy nasza tajemnicza ręka będzie zmuszona działać w pospiechu zacznie popełniać bledy i łatwiej będzie ją złapać. W żadnym wypadku nie radziłbym czekać z dopadnięciem golema do czasu porwania. Może ustalmy w tym względzie nasze kroki, żeby każdy wiedział jak mamy zamiar działać.

Na sugestie o opór przy aresztowaniu, Pusty wykrzywił twarz imitując sarkastyczny uśmiech.
- Droga Jaskółko , czyżbyś nie pamiętała co nasz szanowny Cristoff powiedział w tym względzie. Musimy zadbać , żeby nasze ręce nie były za krótkie. - Przy tych słowach puste oczy Pustego beznamiętnie wpatrywały się w dziewczynę, a twarz jak zwykle nic nie wyrażała.

- Pokutniku - zaczął Pusty, miejscem się nie przejmuj. - Chciałem tylko sprawdzić w jakim stopniu nasz kompan jest gotowy na poświecenie w imię dobra sprawy. Jak widać wcale. Załatw tylko napierśniki, a ja mam nadzieje dogram miejsce testów.

- Co do demonologów, to nie masz się coś obawiać Cristoffie wszystko załatwimy zgodnie z prawy i biurokratycznymi wymogami. Kaucje za więźnia przecież prawo niezabrania wpłacać, no nie? A tak poza tym to coś się tak czepił tego detektora dziewic panie i zafiksował na tych dwóch słowach. Rzecz jasna pod nimi nie kryje się sam przyrząd tylko problem do rozwiązania. Pomyśl czy nie można jakoś zlokalizować ślepych strzałów. Mam nadzieje Cristoffie, że rozumiesz przenośnie jaka kryje sie pod tymi dwoma słowami, ale jakby co to pytaj. Wspominałeś, ze wykrycie dziewicy wiążę się z ingerencją w umysł ofiary i jak wspominałeś bodajże, że jest to proces długotrwały. Pozostawia jakieś ślady? Da się namierzyć takie ofiary? Może postarałbyś się o kilka zaproszeń i zaczął odwiedzać najbliższe przyjęcia. Może namierzysz kogoś kto zawiódł pokładane w nim oczekiwania. Jeżeli twoje teorie są prawdziwe i nie da się prosto namierzyć dziewicy, to nasza ręka musiała kiedyś się poślizgnąć, a jak już znajdziemy skórkę od banana, wtedy będzie nasz.

- Dobra to konkludując ustalmy działania jakie podejmiemy w stosunku do golema, żeby nie było nieporozumienia i to chyba wszystko co mamy do omówienia. Każdy z nas ma co robić przecież. Ja żeby nie było wątpliwości jestem za jak najszybszym wyśledzeniem golema, znalezieniem jego kryjówki i tam w ciszy i spokoju dokonania bezzwłocznej, ekh bezzwłocznego schwytania ewentualnie likwidacji, a reszta?
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

wt sty 04, 2011 6:26 pm

Jaskółka szukała przez jakiś czas siedziby gildii rzemieślniczych. Mieściły się tutaj siedziby tych gildii, które były zbyt biedne lub nieliczne aby było je stać na własne kamienice. Całkiem zadbana, choć niezbyt okazała. Wpuszczono ją do środka bez zatrzymywania. Szybko odnalazła sekretarza który wydawał się najmniej niekompetentny ze wszystkich.

- Wie pan, jak trafić do gildii twórców golemów? – zapytała bez gródek

- Że cooo?

- Proszę mi powiedzieć gdzie mieści się gildia twórców golemów

- Słyszałżem za pierwszym razem – powiedział opryskliwie

- No więc? – zapytała zniecierpliwiona

- hmmm Spróbujcie w gildii lalkarzy. Ich siedziba mieści się na podaszy


Jaskółka skinęła głową i poszła we wskazane miejsce. Gdy znalazła się przed drzwiami, nie pukając weszła do środka. Znalazła się w pomieszczeniu rozświetlonym nieprzeniknionym blaskiem. Zasłoniła oczy dłonią, i spróbowała coś dostrzec. Nagle zobaczyła czaszkę szczerzącą do niej zęby. Pamiętając o łowcy grasującym w mieście odskoczyła przestraszona. Poczuła jak kilka par rąk chwyta ją. Zaczęła się szamotać, nie mogąc się uwolnić.

- Dziecko, nie bój się, to tylko lalki.

Dziewczyna uspokoiła się natychmiast. Spojrzała wokół siebie. Przez oślepiające promienie światła zobaczyła lalki, wiele lalek. „Cóż innego mogło to być?” Zawstydzona rozejrzała się szukając tego kto mówił. Zobaczyła drobną zsuszoną staruszkę. Miała nieco srebrzystą cerę i spiczaste uszy. W czasach gdy służyła Katedrze, rzadko kiedy widywała nieludzi. Tutaj nauczyła się jednak, że nie można zbytnio zwracać na takie rzeczy uwagi

- Przepraszam za zamieszanie. Chciałam spytać, czy nie macie jakiś informacji o tutejszych twórcach golemów? Wiem, że to głupio brzmi…

- A czemu głupio? Golemologia i lalkarstwo mają wiele ze sobą wspólnego. W końcu pierwszy ludzki golemolog był na początku lalkarzem.

- Naprawdę? – zapytała zaciekawiona.

- Tak. To Bardzo smutna historia. Arthur Maier był jednym z najbardziej uzdolnionych lalkarzy na świecie. Niestety, ktoś zabił jego córkę. Arrthur tak bardzo kochał swą córkę i nie mógł pogodzić się z jej śmiercią. Próbował wykorzystać swą sztukę wzmocnioną mistycznymi mocami, aby stworzyć kukłę na jej podobieństwo. zbudował wiele tworów, ale żaden nie spełnił pokładanych w nim nadziei. W końcu, któryś z nich go udusił. próbując przytulić

- Jak się nazwała jego córa - zapytała jaskółka zaniepokojona tym, że nazwisko wydało jej się znajome

- Akra. Akra Maier

Jasna twarz Jaskółki pobladła jak u trupa. „Niech ciemność mnie pochłonie, to ja ją zabiłam. Jej dusza mieszka w tym sztylecie.”

- Coś się stało? – zapytała zatroskana staruszka

- Proszę mi podać kilka nazwisk twórców golemów, którzy byliby chętni. Do współpracy. – rzekła Jaskółka spuściwszy wzrok.

Staruszka napisała na kartce jakieś nazwisko i adres

- Nie jest on może zbyt uzdolniony, ale dosyć otwarty

Sprawiedliwa chwyciła kartkę, wybąkała kilka słów przeprosin i wybiegła na zewnątrz
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

pt sty 07, 2011 4:03 pm

Cristoff Zaveletian

Cristoff poczekał aż wszyscy opuszczą spotkanie, po czym ponownie zabrał się za studiowanie ksiąg. Po południu chciał się spotkać ze śledczymi tego bezczelnego elfiego ambasadora, zaś na wieczór przygotował sobie wycieczkę na Arenę. Do tego czasu powinien otrzymać też raport z poszukiwań zatopionej ofiary.
Całe przedpołudnie uzupełniał dane i nanosił je na nową, trójwymiarową mapę, jaką otrzymał od introligatora.
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

pn sty 10, 2011 11:17 am

- To ja się rozejrzę za tymi balami – powiedział Fey – Nie wiem czy do wieczora cos się uda ustalić, to delikatna robota. Nie wypada po prostu zapytać, kogo zaprosili, trzeba dać im szanse na to by sami się tym szczycili. Sami wiecie, że szlachta jest popieprzona… - odruchowo zerknął na Cristofa i Pokutnika – No dobra to ja się zbieram.

Jaskółka
Przeczytawszy adres Jaskółka westchnęła. Czekała ją wycieczka na drugi koniec miasta. Na skarpę. Cóż przynajmniej później będzie miała blisko do Mroków, ale też źle bo miała wieczorem odwiedzić informatorkę, a ta mieszkała na granicy Kupieckiej i Podmurza Północnego.
Prawie godzinę zabrało się jej przebicie przez miasto. W końcu stanęła przed zakładem, spodziewała się czegoś… mniejszego. Jeszcze raz popatrzyła na kartkę. Nie, nie pomyliła adresu. Może stara lalkarka coś pokręciła. Podeszła do ciecia i zapytała o wytwórcę golemów. Ten potwierdził jej, że dobrze trafiła. Odznaka Gildii otworzyła jej drzwi do właściciela, Gilberta Howarda.
- Witam, czym mogę służyć? – zapytał gdy sekretarz wprowadził ją do biura. Cóż, może i właściciel nie był zbyt utalentowanym twórca golemów, ale najwyraźniej miał smykałkę do interesu. Po drodze widziała co najmniej cztery golemy, które wykuwały części do kolejnych golemów.

Cristof
Już prawie skończył aktualizować mapę, gdy pojawił się raport z gównianej zatoki. Zarówno zapachem jak i zawartością wskazywał na miejsce. Ciała niestety nie zaleziono, za to zatonęła jedna łódź i prawie utopił się nadzorujący poszukiwania Sprawiedliwy, medyk orzekł jednak ze nic nie zagraża już jego życiu. Przynajmniej ogólnie, bo jego życie towarzyskie utonęło na jakiś czas.
Odłożywszy raport na bok, dokończył mapę i mógł zbierać się do wyjścia…

Pokutnik i Pusty
Pokutnik z Pustym zabrali broń i udali się ją wypróbować. Po próbie planowali jakoś wydostać demonologa, ale nie zdradzili się ze swoim planem…
 
Awatar użytkownika
Burko
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1813
Rejestracja: śr cze 11, 2008 11:09 am

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

pn sty 10, 2011 12:43 pm

[Pusty]

Gdy Pokutnik z Pustym opuścili jakże przytulne progi Cristoffowej siedziby. Pusty odciagnął towarzysza w jakąś ciemniejszą uliczkę i upewniwszy się, że nikt ich nie śledzi ani nie ma sznas podsłuchać, rzucił.
- Wyglądasz na porządnego chłopa, więc zdradzć ci pewną delikatną sprawę. Badanie jednego z kluczowych tropów dla sprawy, zostało storpedowane przez złośliwy zbieg okoliczności. Mój kluczowy informator został zatrzymany, bo idiota upił się i po pijaku zaczął bredzić, że wspólpracuje ze sprawiedliwymi i takie tam brednie. Oczywiście ktoś musiał donieść władzom i kolesia aresztowali. Potrzebuje go wyciągnąc z więzienia. Oczywiście oficjalnie, bo sprawa jest czysta jak łza. Przygotowałem odpowiednie dokumentu, tu wyjaśnienia do raportu, a to wyjaśnienia dla sędziego. Oczywiście chyba sam wiesz, ze oficjalnie trwałoby to miesiącami i pewnie mój informator wyszedłby już po kolejnych trupach. Ja nie pochodzę stąd i nie mam tu praktycznei żadnych znajomości, ale może ty, przyjacielu – tu Psuty prawie, że się zakrztusił – mógłbyś mi pomóc w tej delikatnej kwestii, przyśpieszając bieg sprawy. Czym Krowie oko szybciej wyjdzie, tym szybciej uda nam się schwytać golema. Co o tym sądzisz? Mozż przemyśl sprawę i spotkajamy się powiedzmy za dwie godziny pod budynkami sądów – i Pusty zostawiając Pokutnika z papierami i własnymi myślami ruszył w głąb Mroków.

Pusty pokluczył trochę i upewniwszy się, że nikt go nie śledzi, ruszył do siedziby Martiego. Gdy dostal się przed oblicze rzezimieszka,okazało sie, że ten juz otrząsnął się w miarę z objawów wczorajszego pijaństwa, więc Pusty mógł mieć pewność, że tym razem jego slowa w pełni do niego dotrą.
- Wiesz Marti, myślałem, ze wpsólpraca między nami będzie się układała lepiej, znacznei lepiej. Chyba nie muszę ci przypominać ile ryzykujemy. Zarówno ja, jak i ty, i wiesz mi kurwa nie jest miło słyszeć, że jednego z twoich ludzi aresztowano za opowiadanie o tym jak to trzyma w kieszeni sprawiedliwego, który je mu z ręki. Nie muszę chyba tłumaczyć czym to się skończy jak w tej sprawie ruszy poważne śledztwo. Zajme się tym, ale na razie musimy ograniczyć kontakty między nami. Na razie się tutaj nie pojawie. Ten chłopaszek, który mnie do ciebie przyprowadził niech trzy razy dzienie, o świecie, koło południa i wieczorem kręci się koło tego odresu – i tu Pusty podał namiary na siedzibe Cristoffa – to na przypadek gdyby wynikła jakaś pilna sprawa. Gdybyś miał coś do mnei niech chłopaczek zostawi nic nie znaczącą wiadomość dla mnie a ja już od niego odbiorę szczegóły. Jeżeli mój plan się uda Krowie Oko będzie niedługo wolny. Niech dokończy raport, przyślij go bezpośrednio pod wskazany adres. Dobra Marti to tyle i zadbaj o języki swoich ludzi. – Po otrzymaniu powierdzenia co do słów Pustego, ten wyszedł z pomieszczenia nawet nie trzaskając drzwiami.

Po chwili namysłu udal się na posterunek straży by spotkac się że sierżantem McRandem. Gdy już dostał się przed jego jak zwykle ponure oblicze, bez zbytnich formalności przeszedł do setna sprawy.
- Żałuje sierżancie, - tym razem Pusty nawet się nie zająknął, opowiadanie o uczuciach, które znał jedynie z opowieści szło mu coraz lepiej, – że nasze pierwsze spotkanie ułożyło się tak niefortunie. No ale co tam, chciałem wam coś pokazać, widzieliscie coś takiego - i Pusty położył na stole rusznice od krasnoluda. - Jako fachowiec może zechcecie rzucić na to okiem i wyrazić własne zdanie. Może też mielibyście ochotę na przetestowanie tego wynalazku. Słyszałem, że macie tu niezłą strzelnice. Pracuje jeszcze nad odpowiednimi tarczami, ale to już raczej załatwione. To jak sierżancie będziemy mogli pobawić sie tym ustrojstwem u was? Tak pozatym jak idą przesłuchania? W tej kwestii też mam dobre wieści, moze już niedługo, będzie je można zakończyć. – Tu Pusty zawiesił głos na chwilę, – no ale oczywiście formalności, zawsze trzeba dopełniać, szczególnie te z funduszami, prawda sierżancie?

Po spotkaniu w strażnicy Pusty udał się na kolejne spotkanie z Pokutnikiem, by rozstrzygnąć kwestię wyciągnięcia Krowiego Oka z więzienia i załatwienia sprawy demonologów.

Dokumenty przekazane Pokutnikowi:

Dotyczy sprawy X15/12/93.
Informuje, że Mały Franc zwany w śrdowisku jako Krwawe Oko, prowadził na rzecz wspomnianego śledztwa zbieranie informacji, mogących przysłużyć się do jego rychłego zakończenia, w Mrokach. Powszechnie wiadomo jak trudne jest do zinfiltrowania środowisko Mroków i uzyskanie stamtąd użytecznych informacji, a główne tropy wspomnianej sprawy pochodzą właśnie z Mroków, co skłoniło mnie do pozyskanie informatora właśnie z tej okolicy. Niestety nie jestem w stanie odpowiadać za wyczyny tego delikweta jakie dokonał po pijaku i wygadywane przez niech przechwałki. Pragnę jedynie poinformować, że Krowie Oko pracuje w tej chwili dla mnie na rzecz wspomnianej sprawy. W związku z tym, ze zbierane przez niego materiały, są niezwykle istotne dla powodzenia śledztwa, podjąłem odpwiednie kroki, by jak jak najszybciej Krowie Oko wyszedł na wolność i mógł kontynuować pracę na rzecz wspomnianej wyżej sprawy. Odpwiednie sprawozdanie z tej kwestii dołącze później.


Zwracam sie z uprzejmą prośba o zwolnienie zatrzymanego więznia Mały Franc zwnanego jakie Krowie Oko. Aresztowany jest kluczowym informatorem w śledztwie prowadzonym przez Gildie Sprawiedliwych o identyfikatorze. X15/12/93. ... - tu następuje krótkie wyjaśnienie czego sprawa dotyczy - ... Aresztowany zajmował się zdobywaniem informacji, dzięki którym będzie możliwe arestowanie podejrzanego o morderstwa. Pragne nadmienić, że dzięki informacją od zatrzymanego, śledztwo ruszyło do przodu i udało się zidentyfikowac głównego podejrzanego. Mały Franz zostal aresztowany pod zarzutem korumpowania członka Gildi Sprawiedliwcyh, gdyż podczas alkoholowej libacji, spił się prawie do nieprzytomności i w pijackich zwidach poniosła go fantazja na temat kontaków z Gildią Sprawiedliwcyh. Poniżej odpis z raportu zatrzymania o numerze WZ867/46.
Ostatnio zmieniony pn sty 10, 2011 1:12 pm przez Burko, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

wt sty 11, 2011 6:20 pm

Jaskółka przyglądała się golemom podejrzliwie.
- Przybyłam w imieniu gildii Sprawiedliwych skonsultować się w sprawie golemologii…. Czy nie uważacie, że pozwalaie golemom na autoprodukcję, może kiedyś doprowadzić do buntu i przejęcia władzy przez maszyny? Nie ważne…
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

śr sty 12, 2011 10:10 am

Albert Watson przyjrzał się podejrzliwie Jaskółce, ale pokazana pieczęć potwierdziła jej słowa.
- Hmmm… nie wydaje mi się by mogły się zbuntować. Wszystkie mają zabezpieczenia i muszą, podkreślam, muszą wykonywać polecenia wskazanych osób. W tym przypadku mnie. Zresztą – machnął ręką – samo wykucie części to nie wszystko, trzeba jeszcze tchnąć w nich życie, że tak się wyrażę. A tym zajmuje się osobiście.
Wskazał gestem krzesło, a gdy dziewczyna usiadła zaproponował coś do picia.
- Ale chyba nie usprawnienia w produkcji golemów panią sprowadzają? Wasza gildia ma chyba ważniejsze rzeczy do roboty. Więc słucham. Jeśli chodzi o zamówienie golema to od razu powiem, że to potrwa. Mam duże zamówienie z kopalni soli i moi… pracownicy pracują bez przerwy. A stal odporna na sól jest ciężka w pracy.

Pusty i Pokutnik
Pokutnik przyjął papiery o Pustego i zapoznawszy skinął głowa mówiąc:
- Zajmę się tym niezwłocznie.
Cóż, sprawa była do załatwienia, choć zbytni optymizm względem czasu był nie na miejscu.
Pokutnik z sadu wyszedł po trzech godzinach, ale mimo frustracji i zniechęcenia na twarzy też gościł uśmiech.
- Jutro go puszczą – oznajmił. – Lekko nie było.
Tak, walka z biurokracja jest jak walka z hydrą, nawet jeśli spacyfikujesz jednego urzędasa to trzech innych i tak wykopie jakieś bzdurne paragrafy.

Pusty
W między czasie wizyta u sierżanta McRanda była średnio owocna. Strzelnica wprawdzie była, ale… okazał się być 10 m zaułkiem za strażnicą i to niechronionym przed oczami postronnych. Do tego po manekinie ćwiczebnym został tylko zgniły kij. Zaś przesłuchania… tak… Pusty rzuciwszy okiem na protokoły zaklął… ujmijmy to tak: gdyby był wydawcą książek przygodowych to w tym momencie miałby rewelacyjny materiał.
Ostatnio zmieniony śr sty 12, 2011 10:18 am przez Heretyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

śr sty 12, 2011 4:31 pm

- Nie. Mamy pewną sprawę związaną z golemem – opisała tu najdokładniej jak potrafiła mordercę – Co pan wie o tkich istotach? Dowiedzieliśmy się, że są one samoświadome i z tego powodu już się ich nie produkuje. Czy te golemy nie mają jakiś słabości, może wady konstrukcyjne? I czy golemy miewają jakieś pragnienia? Może tamten chciał zrobić panu konkurencje i samemu się produkować? Jakich surowców by w takim razie potrzebował? Podobno wykorzystywano je na wojnie, czy mógłby pan coś o tym wiedzieć.? I czy ma pan katalog?
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

śr sty 12, 2011 4:45 pm

- Samoświadome? Raz, że to zakazane, a dwa... technologia zaginęła. To były najdoskonalsze twory - rozmarzył się - Nie którzy twierdzą, że twórcy zamykali w nich fragment własnej duszy. Choć uważam to za bzdurę. Te golemy nie miały żadnych słabości. To były najdoskonalsze maszyny jakie zbudowano. Wykorzystywano je na wojnie, ale mogły robić wszytko, gdyby je okryć iluzją nie poznała by pani, że z rozmawia z golemem. One potrafiły się uczyć.
- Rozważając teoretycznie
- zaznaczył - produkcje takiego golema. Trzeba by zgromadzić najrzadsze stopy. W przybliżeniu, nawet nie potrafię tego oszacować dokładnie, kosztowało by to miliony.
 
Awatar użytkownika
Burko
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1813
Rejestracja: śr cze 11, 2008 11:09 am

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

śr sty 12, 2011 9:54 pm

[Pusty]

Cóż trzeba przyznać, ze w sprawie strzelnicy, bliznowaty liczył na więcej i w zasadzie nie chodziło o strzelanie. No cóż trzeba liczyć, że tyle jako pierwszy krok wystarczy. Pusty podpytał jeszcze przez chwilę sierżanta o jakieś lepsze miejsce do strzelania jakiś korytarz, czy lochy, ale niestety na każdą propozycję sierżant z rozbrajającą miną kiwał przecząco głową. Na koniec Pusty dowiedział się jeszcze jakich formalności trzeba dopełnić by dostać zapisy z przesłuchań światków i ruszył powłóczyć się trochę po mieście, nim upłynie czas do spotkania z Pokuntikiem. Co chwilę upewniał się, że nikt go nie śledzi, ale i tak mimo wszystko wykorzystał kilka wyuczonych trików by zgubić ewentualny ogon.

Gdy przybył na spotkanie z Pokutnikiem, został zaskoczony faktem, że sprawa Krowiego Oka została już załatwiona.
- No cóż powiem szczerze, myślałem, że razem pochodzimy po urzędasach. No cóż masz u mnie dzbanek przedniej gorzałki, - poczym Pusty wypytał jeszcze Pokutnika o drobne szczegóły związane ze sprawą, a szczególnie mniej więcej, o której miał zostać zwolniony Krowie Oko i czy był nadal przetrzymywany w strażnicy w Mrokach. Gdy już dowiedział się czego chciał rzucił.
- Niestety, nie udało mi się załatwić odpowiedniej strzelnicy do testów i to wyobraź sobie nawet nie z powodu ludzkiej niechęci, tylko z kiepskiego jej stanu, strzelnicy, nie niechęci. W zasadzie dałoby się i tam postrzelać ale dziesięciometrowa klitka to za mało, potrzebuje sprawdzić samopał tak do pięćdziesięciu metrów. Rozumiem, ze twoja propozycja nadal jest aktualna, jeśli tak to z chęcią z niej skorzystam jak tylko uporamy sie ze sprawą demonologów. Rozumiem, ze załatwiłeś stosowne kwity na widzenie. Jeżeli tak to chodźmy...
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

czw sty 13, 2011 3:15 pm

„Niesamowite. Czemu zawsze zbuntowane golemodemonosmoki muszą kwintesencją zajebistości?”
- Rozumiem… a wiem pan coś o wojnach, w których je wykorzystywano? W ostateczności wystarczą nazwy konfliktów. I czy słyszał pan o próbach stworzenia golemów z ciał? Wielu istot posiadających dusze? – odeszła do golemologa bliżej i szepnęła – I czy odwdzięczyłby się pan, gdy ktoś dostarczył panu szczątki jednego nich? Oczywiście tylko w celach kolekcjonerskich.
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

Re: [M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

czw sty 13, 2011 4:17 pm

Jaskółka
- W każdym ważniejszym konflikcie pojawiał się taki golem. To jakieś sto lat temu. Potem ubyło mistrzów potrafiących takiego zrobić. W końcu łatwiej zlikwidować wytwórcę niż ciągle męczyć się z jego golemami. Tak czy inaczej ciężko teraz znaleźć działającego golema tamtej generacji.
- Tak czy inaczej, tylko użycie broni o wielkiej sile rażenia mogło zniszczyć golema. Samo jego uszkodzenie nie wiele dało, w kilka minut był w stanie być ponownie gotowym do walki. Jedyny sposób to walić mocno i długo. I nie przerywać. Część modeli była też odporna na magię.
- O babraniu się w zwłokach nie słyszałem, tzn. teoretycznie można użyć każdego materiału, ale bez domieszki nekromancji to szkoda zachodu, to będzie tylko kupa gnijącego mięsa. Nawet jeśli ustabilizuje się je magią.

- Macie szczątki takiego golema? Koniecznie musze je obejrzeć. To byłoby wspaniałe odkrycie. Może część technologii dało by się użyć w tradycyjnych golemach… jeśli dostarczy pani mi takiego golema to myślę, że się dogadamy co do ceny.


Pusty i Pokutnik
- Tak załatwiłem widzenie z demonologiem, możemy iść nawet w tej chwili. Trzymają go w podziemiach gildii Magów, tylko tam mają odpowiednie zabezpieczenia.

Ruszyli, akurat daleko niemieli, więc po kilkunastu minutach byli przed gildią. Pusty wszedł do środka pełen złych przeczuć. Jednak okazało się, że papiery z sądu mają swoją moc. Przez dwóch magów w skórzanych kurtach zostali sprowadzeni do piwnicy, a potem jeszcze niżej. Jakieś 5 poziomów. Pokutnik naliczył 124 stopnie.
- Panowie na widzenie – powiedział jeden z eskortujących do krasnoluda w pancerzu pokrytym runami.
- Papiery – szelest pergaminu trwał chwilę potem krasnolud otworzył ciężkie drzwi i wpuścił ich do środka. Procedura powtórzyła się jeszcze raz. W końcu znaleźli się w czymś na kształt biura. Papiery ponownie zmieniły właścicieli, nadzorca obejrzał je dokładnie, po czym rzekł:
- Więc z którym chcecie się widzieć najpierw?

Cristoff
Dopełniwszy przygotowań w swej pracowni ruszył w miasto. Najpierw odwiedził główną siedzibę Gildii Sprawiedliwości, gdzie po dziale Kulturalnym zlecił zdobycie zaproszeń na najbliższe bale. Najbliższy miał być jutro wieczorem, wyprawiał go sam patrycjusz, więc zebrana miała być sama śmietanka. Zaproszenia miały czekać na Cristoffa jutro koło południa. Może wydawać się to śmieszne, ale specjalna komórka miała za zadanie bywać w towarzystwie i mieć na wszystko oko i ucho. Można rzec robota idealna.
Po załatwieniu spraw ruszył do parku. Tak, chwila oddechu każdemu się przyda. Zerknął na swe odbicie w stawie, rodzona matka by go nie poznała. Gdyby żyła rzecz jasna.
Pobłądził chwilę, przechadzając się swobodnym krokiem, w końcu zobaczył swój cel. Trójka elfów szła z naprzeciwka. Na pierwszy rzut oka wyglądali groźnie, można by rzec złowieszczo. Czarne, przylegające do ciała ubrania, dwóch z nich miało po dwa miecze przy pasie po lewej stronie, trzeci wyraźnie starszy od nich miał miecz i sztylet. Cristoff skręcił w alejkę i skrył się za krzewami. Rozejrzał się szybko, ale w pobliżu nie było nikogo kto by się nim interesował. Czas było działać. Jeden z ochroniarzy nagle się zatrzymał, pozostali wciąż szli wolnym krokiem. Drugi z ochroniarzy rzucił pytające spojrzenie w tył. Ten wzruszył tylko ramionami i podjął spacer.

 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

ndz sty 16, 2011 4:31 pm

„No to pięknie”

- Dziękuję za pomoc. – powiedziała uśmiechając się najszczerzej jak potrafiła. - Na mnie już czas - Rzekła idąc najprędzej do Elizy Brunowiz, swego informatora.
 
Awatar użytkownika
Burko
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1813
Rejestracja: śr cze 11, 2008 11:09 am

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

pn sty 17, 2011 11:36 am

[Pusty]

Pusty widząc, że Pokutnik, jest odrobinę zatopiony we własnych myślach, zmuszony był przejąć inicjatywę. Pewnie przebywanie w więzieniu zbytnio mu nie służyło. Pusty natomiast nie takie lochy, miał okazje poznać.
- Zacznijmy od wzięcia byka za rogi, - rzucił Pusty zdawałoby się, że dowcipnie, - czyli tego elfa, Ver’latiz. Może zanim nas do niego zaprowadzicie, powiecie o nim coś ciekawego, odwiedza go tu ktoś? Zatrzymany sprawia klopoty? Próbował może ucieczki?

Gdy szli do celi, Pusty szepnął do ucha Pokutnika.
- Pozwól, że wpierw sam spróbuje rozegrać tą sprawę, niczemu się nie dziw i współpracuj na ile będziesz mógł. - Poczym spokojnie już czekał aż zaprowadzą go do więźnia.
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

Re: [M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

pn sty 17, 2011 1:14 pm

Pusty i Pokutnik
- Chodźcie za mną. Nie schodźcie z drewnianej kładki. Jeden krok w bok i zginiecie. – pouczył wizytantów nadzorca. Nie czekając na pytania poprowadził ich krętymi ciasnymi korytarzami. W końcu zatrzymał się przed jedną cel. Wydobył klucz i otworzył drzwi. Zerknął przez ramie i wszedł do środka. Sprawiedliwi także, zamykający pochód dwaj strażnicy w pokrytych runami zbrojach następowali im prawie na pięty.
Nadzorca otworzył kolejne drzwi i zanim wszedł powiedział:
- Za progiem jest sfera antymagiczna. Nie wiem jak podziała na wasze przedmioty, może tylko zdusić ich działanie, a równi dobrze może je uszkodzić. Możecie je zostawić u Klausa – pokazał jednego z dwóch strażników. – Wasza decyzja.
Wszedł do środka. Zaglądając przez otwarte drzwi zobaczyli przykutego za szyję do ściany elfa. Łańcuch nie zostawiał mu za wielkiej swobody, ot by sięgnąć wyrka i dołu w kącie celi.

Jaskółka
Jaskółka tymczasem udała się na spotkanie z informatorem. Dostać się do jej mieszkania nie było trudno. Było umeblowane ze smakiem, ale funkcjonalnie. Nie zdarzyła się za bardzo rozejrzeć, gdy usłyszała kroki za drzwiami. Kilka chwil później informatorka weszła do środka.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

pn sty 17, 2011 5:07 pm

Jaskółka rozejrzała po pokoju. Był ładny… choć prawdę mówiąc nie znała na tym. Była zmęczona i miała zamiar usiąść na fotelu aby odpocząć, gdy do środka weszła Eliza Brunowitz.

- Aaaa – krzyknęła, ale jak tylko rozpoznała jaskółkę powiedziała tylko -[i]To ty… Wiesz, że możesz kogoś zabić pojawiając się w ten sposób?

- Wiem – odparła Jaskółka uśmiechając się

- Acha – wybąkała tylko dziennikarka – Tu są moje notatki – podeszła do Sprawiedliwej trzymając w rękach plik papierów. Nagle zatrzymała się przed nią i patrząc krytycznie powiedziała

- Jeju… Ile ty masz lat?

- Nie jestem pewna… Szesnaście? Czterdzieści osiem? Trzy tysiące? Dokładnie nie wiem – rzekła Jaskółka biorąc dokumenty z jej rąk – Sprawa wydaje się grub, więc jak tylko ją rozwikłamy, to będziesz miała wspaniały materiał – powiedziała, po czym poszła w kąt i przeniosła się na zewnątrz

- Czy ona nie wie do czego są drzwi? – mruknęła do siebie Dziennikarka.

Wracając do bazy Jaskółk przeglądnęła papiery. Jedna z przeczytanych informacji sprawiła że aż przystanęła. Gdy w końcu znalazła się na posterunku, zjadła skromną kolację. Oczyściła ranę, która już się prawie zasklepił i poszła spać
Ostatnio zmieniony pn sty 17, 2011 5:10 pm przez slann, łącznie zmieniany 4 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Burko
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1813
Rejestracja: śr cze 11, 2008 11:09 am

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

wt sty 18, 2011 10:32 am

[Pusty]

Na wszystkie pytania Pustego krasnolud coś mało zrozumiale odburkiwał pod nosem. Przy dużej dozie dobrych chęci można bylo to wziaść za 'nie' a przy ich braku za ' odpierdul się odemnie nie płacą mi za odpowiadanie na durne pytania'. Oczywiście Pusty jak zwykle zapamiętał tą niebywałą uprzejmość.

Po ostrzeżeniu o strefie antymagicznej, Pusty jedynie wzruszył ramionami i wszedł do pomieszczenia. Bliznowaty już zbyt dużo w życiu przeszedł by przejmować się takimi drobiazgami. W zasadzie zgadzał sie z zazłyszanym kiedyś powiedzeniem, co ma być to i tak będzie. Gdy Pokutnik uporał się z własną decyzją dotyczącą strefy antymagii podążył za Pustym do pomieszczenia z więźniem. Osadzony ze zdiwieniem obserwował nowprzypyłych gości, mimo, że był zatwardziałym demonologiem, to prawdopodobnie byli to pierwsi ludzie oprócz strażników jakich widział od czasu osadzenia. Pusty przez chwilę obrzucał demonologa uważnym spojrzeniem, po czym z uwagą rozejrzał się po celi. Następnie demonstracyjnie wruszył ramionami i rzucił do Pokutnika.
- Po chuj mnie tutaj ciągnąłeś, przecież on jest do niczego i to ma być drugi - tu Pusty delikatnie zaakcentował ostatnie słowo - najpotężniejszy demonolog w tym mieście. Przecież to jest jakiś łachudra. Myślisz że gdyby był taki potęzny to siedziałby w tej norze, przykuty łańcuchem. Dobra chodźmy stąd, przecież on nawet nigdy nie stuknął żadnej dziewicy, nie mówiąć już o tym żeby cokolwiek wiedział o rytuale z trzynastu dziewic. Strata czasu - i Pusty ruszył prost do wyjścia...
Ostatnio zmieniony wt sty 18, 2011 10:35 am przez Burko, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

wt sty 18, 2011 11:09 am

Cristoff Zaveletian

Załatwianie formalności zwykle zajmuje dużo czasu i jest bardzo męczące, jednak Cristoff potrafił z niezmordowaną determinacją dopiąć swego i w pół dnia uwinął się z "wproszeniami". Tak jak zaplanował.
Udał się do parku, gdzie spokojnie przechadzając się natknął się na trójkę elfów. ~ Cóż za przypadek ~ pomyślał zadowolony. Zajęło mu chwilę uwolnienie zaklęcia, które przygotowywał od jakiegoś czasu. Formułował matrycę mocy, równiutką i regularną niczym diament, jednak mimo to, dwójka elfów jakimś cudem się oparła. Teoretycznie, mógł spróbować ponownie, ale przygotowanie takiego zaklęcia było zdecydowanie zbyt czasochłonne, a kolejne próby mogły go jedynie zbytnio wyczerpać. Cristoff ruszył w przeciwną stronę i przysiadł na ławce. Obserwował ukradkiem trójkę, aż zniknęli w kolejnej alejce. Plan powiódł się częściowo, ale może uda się to jeszcze obrócić na swoją korzyść. Szlachcic sondował umysł ochroniarza mając nadzieję, że niczego niespodziewający się elf będzie pod wpływem zaklęcia dość długo. Gdy tylko rozejdą się, lub będą mieli chwilkę rozluźnienia, co jak zgadywał Zaveletian, nastąpi dopiero wieczorem, czarodziej zamierzał przepytać telepatycznie ochroniarza o możliwe szczegóły śledztwa, a także wydobyć materiały dowodowe.

Wczesny wieczór przyniósł chłodny, lekki wiatr, który przypominał Cristoffowi o delikatności i ulotności czasu i życia ludzkiego. Ile to już wiosen przechodził między ludźmi, patrząc jak świece ich życia wypalają się? Lub jak knoty gaszone są obuchem czy zimną stalą. Mimo to, życie toczyło się dalej. Jego krzywe zwierciadło życia, prześmiewcze wobec kolei rzeczy. Spojrzał jeszcze raz w kierunku alejki, gdzie zniknęły długowieczne elfy... - Tak, nawet wy starzejecie się i umieracie - westchnął i ruszył w kierunku Areny. Wieczorem miała odbyć się walka. Skoro Pusty i reszta tak doskonale się bawili, może warto zobaczyć co się tam takiego dzieje?
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

Re: [M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

wt sty 18, 2011 1:26 pm

Pusty i Pokutnik
- Och nie! – zawołał demonolog teatralnie załamując ręce – To ja jestem najpotężniejszy w mieście!
Gdy Pusty spojrzał na niego ten zaśmiał się złośliwie i powiedział:
- Jak masz do mnie interes to mów, jak nie to spierdalaj. A nie będziesz tu mi komedie odstawiał. Ale pamiętaj nie ma nic za darmo…

Cristoff
Niestety oczekiwanie do wieczora nic nie dało. Elf obu ochroniarzy cały czas trzymał przy sobie. Najwyraźniej mając bardzo napięty plan dnia i jak się okazywało pewnie nocy. Ale o tym nie wiedział Cristoff czyhający na okazje niczym pająk na muchę.
Zaklęcie zgasło, gdy tylko cała trójka udała się na wieczorne spotkanie z ambasadorem. Zaklęcia ochronne domu rozwiały je niczym dym.

Jaskółka
Przespała się do wieczora, obudziła się sama. Pora była prawie odpowiednia by udać się na arenę. O ile chciała zażyć rozrywki i dorobić. Mogła by też powiadomić o uzyskanych rewelacjach resztę…
 
Awatar użytkownika
Burko
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1813
Rejestracja: śr cze 11, 2008 11:09 am

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

wt sty 18, 2011 2:25 pm

[Pusty]

Pusty, jeno uśmiechnął się sarkastycznie do demonologa i wyszedł z celi. Za nim posłusznie podążył Pokutnik. Gdy drzwi celi zmaknęły sie za skazańcem, który tak bezmyślnie zaprzepaścił swoją szansę, Pusty rzucił do krasnoluda.
- Dobra to teraz prowadźcie do tego drugiego.

Gdy towarzysze zostali wpuszczeni do prakrtycznie identycznej celi, Pusty i tym razem spokojnie przyjrzał się osadzonemu, przez chwilę podziwiał także celę. Oczywiście tym razem sprawę planowal załatwić inaczej.
- Jak tam warunki znośne? Wyżywienie przyzwoite? - rzucił do więżnia. - Pojawiły się pewne interesujące okoliczności dotyczące waszego uwięzienia. Cheilibyście na ten temat może porozmawiać? Może zaczniecie od tego dlaczego nikt nie pokrył strat finansowych wyrządzonych pzez waszą szkodliwą działaność przez co musicie tkwić w tym lochu? Ile to lat jeszcze, co?
 
Awatar użytkownika
Burko
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1813
Rejestracja: śr cze 11, 2008 11:09 am

[M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

śr sty 19, 2011 10:56 am

[Pusty]

Ten więzień o dziwo okazał większe zainteresowanie, obrzucił zaciekawionym spojrzeniem Pustego i rzekł.
- Oficjalnie czy nie oficjalnie?
- Nie oficjalnie -
odparł Pusty.
- Siepacze Lady J’ilis ‘darti zarżną mnie gdy tylko za wcześnie pojawię się na zewnątrz.
- Zarżną, nie zarżną to są pojęcia względne. No ale jeżeli wolisz tutaj odsiedzieć wyrok do końca to cóż nikt na to nic nie poradzi. Może powiedz na jaki odcisk jej nadepnałeś, że żywi do ciebie aż taką urazę. Bo rozumiem, że nie chodzi tu o sprawy finansowe? Pozatym porywanie się na - tu Pusty zamyślil się na chwilę, popatrzył na Pokutnika, ten rzucił jedno słowo
- Konsultanta.
- Właśnie -
ciagnal dalej Pusty - Gildi Sprawiedliwych to nie do końca jest dobry pomysł.
- A potrafiłbyś udowodnić, że moja śmierć to jej sprawka? - zapytał z krzywym uśmiechem. - Pewnie umiałbyś, tyle że mi to gówno daje. - sam sobie dopowiedział.
- Wszedłem w jej kompetencje, wiecie burdeli jest dużo, ale tylko u niej... możesz czuć to co robisz. Łapiecie? Ona bierze za to dużą kasę, ja poszedłem na skróty. Zamiast szkolić dziewczyny... zresztą sami wiecie. - machnął ręką.
- W sumie to przekręciłem ją prawie na pół miliona...
Gdy padła kwota Pusty nawet sie nie krzywił, ale kątem oka dostrzegł, jak Pokutnik prawie się zakrztusił.
- Pół miliona powiadacie, hmm gra chyba nie jest warta świeczki, ale to się może jeszcze zmienić. Wy więc zastanówcie się czy chcecie stąd wyjść i jak duża byłaby w tym przypadku wasza wdzieczność, a my musimy się zastanowić czy to nam się opłaca. - Po tych słowach Pusty odszedł na bok z Pokutnikiem, by przedyskutować bierzącą sytuacje.

Po dokonaniu ustaleń z Pokutnikiem i więźniem, sprawiedliwi opuścili więzienie, Pokutnik udał się by dograć sprawę strzelnicy, a Pusty udał się do Gildii magów by odebrać informacje na temat schematów dotyczącyh golema.

Ostatnio zmieniony śr sty 19, 2011 10:56 am przez Burko, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

Re: [M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

śr sty 19, 2011 12:22 pm

Zanim ruszyli testować broń Pusty zawadził jeszcze o recepcje, gdzie miał otrzymać dane techniczne na temat golemów. O dziwo otrzymał, nawet spory tomik. Przejrzawszy na szybko zauważył kilka schematów i sporo tabelek. Część dotyczącą magii pominął jako, że szkoda mu było oczu na rzeczy, z których i tak nie potrafił nic wywnioskować. Tak na szybko wiele się nie dowie, trzeba było przysiąść i poczytać na spokojnie. Tak dla spokojnego sumienia zajrzał jeszcze do indeksu i sprawdził czy jest coś o samodzielnych golemach, niestety tylko krótki rozdzialik. Schował wolumin do sakwy i ruszył za Pokutnikiem by postrzelać.



Załatwione napierśniki nie były pierwszej nowości, niektóre miały nawet dziury, ale było ich tyle, że to nie stanowiło zbytniego problemu.
Pierwszym minusem był huk, drugim rozmiar i odrzut. Trzeba było mocno stać na nogach. Celność też pozostawiała trochę do życzenia, ale to mogło wynikać z braku praktyki. Po paru strzałach Pusty czuł, że jego bark ma chyba dosyć. Zwłaszcza, że potrzebował ramienia na arenę. Najbardziej bolało pozaładowywanie, bo o ile czynności były proste to jednak trochę ich było.



W końcu nadszedł wieczór. Pusty z Pokutnikiem zjawili się na Arenie, o dziwo dostrzegli przechadzającego się tam Cristffa.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [M&M] Grzeszne miasto - Przystawka

śr sty 19, 2011 2:39 pm

Po krótkiej drzemce wstała i poszła na arenę. Nie miała zamiaru walczyć, była zbyt męczona , ale postawiła postawić trzysta sztuk złota na Pustego. Potem, ku swemu zdziwieniu spotkała tam Cristofa. Podeszła do niego i zdała raport.

- Odwiedziłam producenta golemów i to czego się dowiedziałam nie brzmi to za ciekawie. Te golemy są zabójcze, ale to już wiemy. Gorzej, że potrafią się same naprawiać, co w połączeniu z teleportacją może stanowić problem. Proponuje go załatwić w jednym ataku, albo jakoś unieruchomić… nie wiem. Mój informator dostarczył mi dane na temat ofiar. Po pierwsze dostarczył mi dane na temat dat ich narodzin. Kopię dokumentu zostawiłam Fey’owi. Do tego otrzymałam potwierdzenie, że wszystkie były dziewicami. Prócz tego jeszcze dowiedziałam się, że prawie wszystkie zostały odebrane podczas narodzin przez tego samego człowieka. Niejakiego Lucjusza Agona. Jest on honorowym przewodniczącym gildii Jurystów, honorowym członkiem gildii magów i szanowanym członkiem gildii medyków. To ostatnie może być istotne, ale ma pewnie monstrualne plecy. Bezdzietny kawaler, ma 54 lata. Po za tym, napisano jeszcze, że krążyły plotki… iż wolą własną płeć. Uporczywe dziewice często są o to oskarżane, ale Ambasador zirytował się, jak wypytywałam go o przyjaciółki córki. Może gdyby udało się to potwierdzić, to zawęźmy krąg potencjalnych ofiar. Mógłby nam w tym pomóc informator ze świątyni.. ale hce czegoś w zamian. Jak podzielimy zadania.
  • 1
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 12

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości