Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Dabi
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 321
Rejestracja: pn wrz 20, 2010 10:08 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

ndz lut 13, 2011 11:49 pm

Berthold Werner


Widząc działania swoich towarzyszy i to, że sierżant jest względnie bezpieczny postanowił działać spokojnie. Kusza to potężna broń i głupotą jest z niej nie skorzystać. Sięgnąć po miecz jeszcze zdąży.

 
Awatar użytkownika
Gottri
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 83
Rejestracja: sob wrz 11, 2010 10:26 am

[WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

pn lut 14, 2011 4:22 pm

Snorri Ragnarson


Snorri błyskawicznie zdjął tarcze z pleców. Sytuacja przy sierżancie została opanowana, więc nie pozostało mu nic innego jak zająć się goblińskimi łucznikami. Rozpoczął on szarże, aby wpaść z całym impetem w swojego przeciwnika(Goblin#1). Jego toporek dosięgną przeciwnika boleśnie raniąc jego prawie ramie.



 
Awatar użytkownika
Rodriguez
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1252
Rejestracja: wt lip 14, 2009 8:23 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

wt lut 15, 2011 4:52 pm

Błąd Johanna mógł go kosztować życie. Gdyby nie szybka interwencja Snorri'ego, goblin(#1), którego zostawił za plecami, z pewnością należycie by mu się odwdzięczył. W chwili gdy sięgał po swoją krzywą szablę z zamiarem zatopienia jej między żebrami nieuważnego Averlandczyka, krasnolud wpadł na niego z impetem. Siła ciosu niemal rzuciła stworem o ziemię. Mimo to zdołał utrzymać się na nogach, wyprowadzając niezdarny kontratak (pudło).
Johann zwinnie unikał śmigających nad jego głową strzał. Dopadł do ciężko rannego goblina, skracając jego męki jednym celnym sztychem. Co prawda łowcy wampirów udało się uniknąć zdradzieckiego ataku zza pleców, jednak nie uchroniło go to przed grotem włóczni innego przeciwnika(#4). Ostrze drasnęło boleśnie prawe ramię mężczyzny.
Dietrich Krebs złapał drugi oddech. Potężny cios na odlew, którym poczęstował odepchniętego wcześniej goblina(#6), skrócił go o długość pałąkowatego ramienia. Oszołomiony potwór gapił się przez moment na tryskający krwią kikut, po czym osunął się nieprzytomny na ziemię.
Goblińscy łucznicy(#2,#3), widząc, że szala zwycięstwa przechyliła się znacznie na stronę ludzkich intruzów, zaczęli powoli wycofywać się w stronę ściany lasu(o kratkę w lewo)... zupełnie nieświadomi niewidocznego zagrożenia.

------------------------------------------------------------------------------------------------


Nef, możesz wrzucać posta :wink:
Ostatnio zmieniony wt lut 15, 2011 5:09 pm przez Rodriguez, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Nefarius
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3957
Rejestracja: śr mar 08, 2006 6:39 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

wt lut 15, 2011 5:17 pm



Był niczym dziki kot czatujący na rannego zwierza, by rzucić się niespodziewanie do ataku i ostrymi jak brzytwa pazurami rozedrzeć na strzępy krtań swej ofiary. Choć nie sztylet do codziennego użytku był jego głównym atutem. Był niczym myszołów. Niepozornie przepatrujący okolice pod sobą, za sprawą niesłychanego wzroku. Widział jak tamta grupka próbowała uporać się z goblinami. Szło im nieźle, jednak nie widział powodu, czemu nie miałby im pomóc. Choć był pewien, że sobie poradzą, to na co im były niepotrzebne rany? Goblińskie ostrza, były nie tylko zardzewiałe, ale i nie raz zatrute. Zakażenie skończyłoby się dla rannego w najlepszym wypadku amputacją, o ile ktoś roztropny i znający się na rzeczy to zrobi. W najgorszym przypadku osobnika czekała śmierć w męczarni.

Oparł się o spory świerk. Nikt nie miał prawa go widzieć. Był nie tylko odziany w sposób pozwalający mu maskować się w leśnej gęstwinie. Awanturnicy, zwiedzający las byli zajęci goblinami a gobliny zajęte swymi przeciwnikami. Elf o długich włosach w kolorze słońca w zenicie wychylił się zza konaru drzewa mrużąc oczy. Nim cokolwiek zrobił, chciał ocenić sytuację. Palce jego prawicy delikatnie muskały tępy kraniec strzały. Gobliny były niemal tak powolne i niezgrabne, jak walczący przeciwko nim krasnolud. Eldilorowi było to na rękę. Wziął głęboki wdech i wyciągnął strzałę z kołczanu, po czym przyłożył do łuku. Czekał na odpowiedni moment. Musiał ukąsić goblina niczym rozjuszona osa. Wiedział, że nawet jeśli nie trafi, to zwróci uwagę zielonoskórych na siebie, dając grupce możliwość szybszego ich dobicia.

Eldilor błyskawicznie wychylił się całym ciałem zza drzewa, jednym, płynnym ruchem ręki naciągnął pocisk na cięciwę zmrużył oczy i wycelował. Charakterystyczny dźwięk wystrzału z łuku rozniósł się po okolicy, jednak zanim wybrany na cel goblin to zrozumiał z jego wątłego ciała wystawała elfia strzała.
Eldilor nie czekał ani chwili dłużej. Wartko ponowił swój dystansowy atak, by upewnić się iż trafiony zielonoskóry przypadkiem nie przeżyje, jeszcze komuś zagrażając. Elf naciągnął strzałę na cięciwę i ponownie zwolnił ją wysyłając prawdopodobnie śmiercionośną strzałę. Podobnie jak poprzedni pocisk i ten drugi dotarł do celu. Elf uśmiechnął się pod nosem, patrząc jak jego ofiara zaraz padnie na kolana.




Ostatnio zmieniony wt lut 15, 2011 5:17 pm przez Nefarius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Dabi
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 321
Rejestracja: pn wrz 20, 2010 10:08 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

czw lut 17, 2011 3:22 pm

Berthold Werner


Dostrzegając nieoczekiwaną pomoc ze strony ukrytego wcześniej elfa i aktualny rozwój sytuacji nie był skory do jakiś ryzykownych działań.

Spokojnie wymierzył w jednego z goblinów który byłby najlepiej widoczny... Widział jak miota się w bezsilnej furii i strachu. Marna i żałosna istota zasługująca tylko na śmierć.
Pojawienie się elfa w chwili kiedy walka była już niemal wygrana mogła nie być przypadkowa.

Zwolnił mechanizm i pozwolił aby bełt wyleciał z charakterystycznym gwizdem.




Tym razem nie spudłował i z satysfakcją ujrzał jak bełt uderza goblina.

"Wyrżnijmy to ścierwo co do jednego !" Wykrzyczał chcąc zmobilizować jeszcze dodatkowo swoich towarzyszy do walki. Aby nie przedłużać jej ponad potrzebną miarę. I aby żaden goblin nie uciekł.
 
Awatar użytkownika
Gottri
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 83
Rejestracja: sob wrz 11, 2010 10:26 am

[WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

czw lut 17, 2011 5:16 pm

Snorri Ragnarson



Snorri nie zwracał uwagi na to co dzieje się w koło, nie dostrzegł on, że dwa gobliny padły od strzał nieznajomej istoty. Był bardziej przejęty tym, że zielonoskóry przetrwał jego atak. Nie dał mu okazji odpocząć, czy chociaż by porządnie stanąć na nogach. Uderzył po raz kolejny, cios tym razem trafił przeciwnika w nogę. Krasnolud długo się nie zastanawiając sieknął swojego przeciwnika jeszcze raz. Chciał mieć pewność, że nie przeżyje. Także tym razem trafił czyniąc z kończyny goblina krwawy ochłap.

 
vampirek2009

[WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

pt lut 18, 2011 1:17 pm

Johann


-Oż ty zielony skurczybyku!- zakrzyknął poraniony włócznią łowca.

Odwrócił się w stronę swego przeciwnika (Goblin #4) i wyprowadził dwa szybkie ataki. Melinda minęła swój cel o sporą odległość, jednak Lilyana zrehabilitowała się za poprzednią pomyłkę. Cios nie był może zbyt potężny, jednak goblin na pewno go odczuł.

 
Awatar użytkownika
Varmus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1443
Rejestracja: śr sty 18, 2006 5:52 pm

[WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

pt lut 18, 2011 2:27 pm



Walka miała się ku końcowi. Mieli dodatkową pomoc - elfa, który pojawił się znikąd. Czy później długouch okaże się sojusznikiem, będą martwić się później. Na razie Rudiger mocno złapał kord obiema dłońmi. Nie kłopotał się przygotowaniem tarczy.

Z zaskakującym brakiem okrzyku bojowego, Rudiger zaszarżował na najbliższego goblina. Niestety, spudłował o milę.

 
Awatar użytkownika
Rodriguez
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1252
Rejestracja: wt lip 14, 2009 8:23 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

sob lut 19, 2011 11:05 am

Niebezpieczeństwo ze strony zielonoskórych wydawało się zażegnane. Ostatni w miarę żywy goblin(#4) starał się odpełznąć od swoich przeciwników, ściskając kurczowo rozpłatany brzuch. Dietrich nie dał mu tej szansy.
- Przeklęte szumowiny! Kurwa wasza mać!!! - przeklinał w rytm kolejnych uderzeń topora, pod którymi stwór zamieniał się stopniowo w krwawą miazgę. Wreszcie stary sierżant przysiadł ze zmęczenia, dysząc ciężko. Starał się chociaż pobieżnie opatrzyć własne rany, jednak drżące ze zdenerwowania ręce skutecznie mu to utrudniały.
- Halo! Jest tam kto? Panie Krebs, żyjecie..?
Przytłumiony krzyk dobywał się z wnętrza wilczego dołu. Nieszczęśnik, o którym opowiadał Johann, najwyraźniej wciąż żył i przez całą walkę czekał cierpliwie na ratunek.
- Wyciągnijcie go - rzucił sucho najemnik, kierując wzrok ku ścianie lasu... a dokładniej ku miejscu, w którym ukrywał się Wasz nieoczekiwany sojusznik.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 
Awatar użytkownika
Dabi
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 321
Rejestracja: pn wrz 20, 2010 10:08 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

sob lut 19, 2011 11:38 am

Berthold Werner


Podchodzi do sierżanta bez słowa i powstrzymuje jego wysiłki gestem.
"Sierżancie zostawcie to. "
Wyciąga kawałek płótna, tudzież coś co nadawałoby się do przewiązania ran. Przygląda się jednocześnie w jakim znajduje się sierżant i czy któraś z ran stwarza większe zagrożenie. Wiedział dobrze, że zanim wyciągną człowieka z pułapki to zdąży opatrzyć dowódcę. Nawet jeśli nie udało by się to to zdecydowanie jest mu prościej niż sierżantowi.
Dawno jednak sam tego nie robił i wyszedł z wprawy widocznie. Nigdy nie czuł się dobrze w obowiązkowych zajęciach z medycyny i jak widać dziś jego umiejętności zawiodły pomimo wysiłków


 
Awatar użytkownika
Nefarius
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3957
Rejestracja: śr mar 08, 2006 6:39 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

sob lut 19, 2011 12:53 pm



Uśmiechnął się nieznacznie, gdy ostatni z zielonoskórych padł martwy. Nie ukrywał się przed wzrokiem tamtych. Nie chował się za drzewem, ani nie uciekał zabierając ze sobą powód udzielenia im pomocy. Stał nieruchomo dłuższą chwilę. Widział, że tamci koncentrują się na wilczym dole. Głupi by się domyślił, że jeden z ich kompanów musiał tam wpaść wcześniej. Eldilor zmrużył oczy. Lina, którą miał przy sobie, mogła okazać się bardzo przydatna. Nie był pewien, czy ktoś z grupki był w posiadaniu liny. Zwinięta i przymocowana do plecaka mogła posłużyć pomocom. Eldilor przełożył przez ramię łuk i ruszył normalnym tempem w stronę mężczyzny, który wpatrywał się w niego. Goblin z wystającymi z piersi strzałami leżał na drodze do grupki. Elf zatrzymał się przy pokurczu i energicznym ruchem ręki wyszarpał dwie strzały, które idealnie trafiły w cel. Eldilor wytarł groty z parszywej krwi zielonoskórych w ich marnej jakości ubrania, po czym wrzucił pociski do kołczanu.

Zatrzymał się przed mężem.
-Lina. Będzie wam potrzebna?- spytał najemnika dotykając prawicom zwisającej przy plecaku, zwiniętej w koło elfiej liny.
-Nazywam się Eldilor.- nie chwalił się swoim przydomkiem, który nadali mu współbracia elfy, gdyż nie widział takowej potrzeby. -Byłem w okolicy, kiedy usłyszałem odgłosy potyczki. A kiedy dotarłem tu na miejsce, zadziałałem.- wyjaśnił. Jego Staroświatowy brzmiał dość dziwnie, jak gdyby rzadko go używał. Był wysoki jak na elfa, miał ponad metr osiemdziesiąt wzrostu. Po za tym był dobrze zbudowany, nie należał do stereotypu elfa – chudzielca. Porządne ubranie, podróżnika było zadbane i uszanowane. Długi łuk, przyozdobiony elfimi symbolami jasno stwierdzały, skąd nieznajomy długouch miał broń.
 
Awatar użytkownika
Varmus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1443
Rejestracja: śr sty 18, 2006 5:52 pm

[WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

sob lut 19, 2011 8:00 pm


Baumann na razie zignorował całe otoczenie, spokojnie chowając swój kord i wracając się po kuszę. Starannie sprawdził, czy nie uległa uszkodzeniu, po czym, zadowolony, przewiesił ją przez ramię. Dopiero wtedy podszedł do sierżanta i wilczego dołu.

Na medycynie się nie znał, liny nie miał.

Elf miał.

- Będzie poczybna, mospanie elfie. - odparł Baumann, mierząc nieludzkiego łucznika wzrokiem. - Ino szybko, boć chłopina się w tym bajorze potopi. - dodał, wskazując na nieszczęśnika w wilczym dole.
 
Awatar użytkownika
Rodriguez
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1252
Rejestracja: wt lip 14, 2009 8:23 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

pn lut 21, 2011 11:33 am

- Zostaw... - Krebs dość niedelikatnie odepchnął ręce kapłana, samemu zabierając się za opatrywanie zranionego uda - Poradzę sobie. Zajmij się lepiej ramieniem Libina.
Kiedy elf zbliżył się do członków oddziału, oferując swoją pomoc, sierżant rzucił bezceremonialnie:
- Nie musisz się tłumaczyć, mości elfie. Dziękujemy za pomoc. Mimo to zastanawia mnie, co samotny przedstawiciel Starszego Ludu robi tak daleko od domu?
W istocie, Laurelorn czy Athel Loren - ostatnie relikty elfiego państwa, które rozciągało się na terenach obecnie zajmowanych przez Imperium, dzieliła spora odległość od ponurych ostępów Drakwaldu. Dietrich miał więc pełne prawo dziwić się obecności elfa-samotnika w miejscu owianym tak złą sławą.
 
Awatar użytkownika
Dabi
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 321
Rejestracja: pn wrz 20, 2010 10:08 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

pn lut 21, 2011 12:41 pm

Berthold Werner


Spojrzał na Krebsa jakby przez chwilę chciał coś powiedzieć ale niemal w tej samej chwili rozmyślił się.

"Rzekłeś, sierżancie"

Odwrócił się i podszedł do Johanna póki co nie angażując się rozmowę z elfem.

"Usiądź tu przy drzewie zobaczę jak to to wygląda. I co da się zrobić" Poczekał, aż Johann usiądzie po czym przyklęknął tuż obok i zajął się raną.

Zawiązał dość niepoprawnie, poza tym akurat raczej wrodzonej odporności i naturalnym procesom zawdzięczać będzie Johann to, że rana się zasklepi. Przynajmniej wygląda lepiej - pomyślał.

"Może trochę boleć."

 
Awatar użytkownika
Gottri
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 83
Rejestracja: sob wrz 11, 2010 10:26 am

[WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

pn lut 21, 2011 4:41 pm

Snorri Ragnarson


Krasnolud rozejrzał się po pobojowisku z nadzieją, że ostał się choć jeden goblin. Niestety, żaden nie przeżył. Snorri odcharknął i splunął na goblina leżącego pod jego nogami. – Ścierwo – zamruczał pod nosem. Już miał chować toporek, gdy pojawił się elf. Zastygł na chwilę w miejscu obserwując nieznajomego. Następnie rozejrzał się po okolicy czy oby w krzakach nie czają się jego kamraci. Wyglądało na to, że jest sam. Snorri wsunął trzon toporka za pasek i ruszył, aby podnieść wcześniej wyrzuconą przez siebie kuszę. Kiedy to już uczynił, naładował ją i chwycił w obie ręce. Powolnym krokiem zaczął zbliżać się w stronę wilczego dołu, nieustająco obserwując elfa.
 
Awatar użytkownika
Nefarius
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3957
Rejestracja: śr mar 08, 2006 6:39 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

pn lut 21, 2011 7:40 pm



Gdy młodzieniec o dziwnym akcencie stwierdził iż lina, którą miał przy sobie elfi samotnik będzie potrzebna, Eldilor bez chwili wahania zrzucił z ramienia plecak i odwiązał linę z jednego z dwóch pasków, utrzymujących torbę na ramionach. Bez słowa wręczył ją człekowi.
-Proszę.- rzekł, by po chwili spojrzeć na drugiego z osobników, który zdawał się być trochę podejrzliwy wobec elfa.
-Ano samotny panie.- zwrócił się do męża potwierdzając iż faktycznie jest sam w okolicy a tamci nie trafili przypadkiem w jakąś elfią pułapkę.
-Opuściłem moją rodzinę i przyjaciół ze względu na zupełnie inne poglądy.- Fakt iż Eldilor zwrócił się do człeka per 'panie' mógł dziwić, albowiem elfy z zasady traktowały ludzi jak istoty nie zasługujące na szacunek.
-Wędrowałem okolicami i gdy bogowie na to pozwalali zabijałem różnorakie stwory, grożące okolicznym mieszkańcom. O goblinach wiedziałem od jakiegoś czasu. Czekałem na odpowiedni moment. Zaskoczyliście mnie swoją obecnością. Z pułapki nici, jednak mogłem się przydać, panie...- elf zamilknął sugerując człekowi iż nie przedstawił się mu w zamian zadając pytanie pełne podejrzliwości i niepewności.
 
Awatar użytkownika
Varmus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1443
Rejestracja: śr sty 18, 2006 5:52 pm

[WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

pn lut 21, 2011 8:59 pm


Rudiger bez słowa wziął linę i spuścił ją do dołu, siadając najpierw na jego krawędzi.

- Złapaj to, acan. - powiedział. Myślami Rudiger już szabrował truchła goblinów. A nuż, będą miały przy sobie coś ciekawego?
 
vampirek2009

[WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

wt lut 22, 2011 4:39 pm

Johann


Gdy Averlandczyk zobaczył kompana siłującego się z liną, poszedł i przyłączył się do wyciągania topielca.
-Pozwól, że ci pomogę.
Jego ramię dawało się we znaki, jednak ból nie był nie do wytrzymania.
-Nie takie rany już odnosiłem, wyliżę się.
Ostatnie zdanie wypowiedział z uśmiechem, jednak nieco udawanym. Bał się, aby w ranę nie wdało się zakażenie. Po nieudolnych próbach drużynowego "medyka" ręka wyglądała chyba jeszcze gorzej.
 
Awatar użytkownika
Rodriguez
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1252
Rejestracja: wt lip 14, 2009 8:23 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

wt lut 22, 2011 6:15 pm

- Skończmy z tym "Panem" - staremu sierżantowi wyraźnie nie w smak było takie traktowanie - jestem Dietrich Krebs. Ci tutaj to Berthold Werner, Rudiger Baumann, Johann Libin i Snorri Ragnarson - moi podwładni. Jesteśmy częścią większego oddziału, stacjonującego...
Elfowi nie było dane dowiedzieć się, gdzie stacjonował oddział, o którym zaczął opowiadać Krebs. Jego słowa utonęły we wrzasku bólu, który wydał z siebie uwalniany z pułapki węglarz. Szok wywołany złamaniem najpewniej minął po wyciągnięciu z wilczego dołu, bowiem mężczyzna na przemian stękał, jęczał i złorzeczył "plugawym, zielonym pokurczom", które obarczał winą za swój wypadek.
Krebs nie chciał go wyprowadzać z błędu. Wyjaśnienie, że pułapka, w którą wpakował się ten nieszczęśnik, została wykopana przez poprzednią czujkę, raczej nie przysporzyłoby Wam jego sympatii. Dietrich westchnął więc tylko, zerkając ukradkiem, czy wabik w postaci kadzi wypełnionej zwierzęcą krwią wciąż stoi poza zasięgiem wzroku rannego.

* * *


Mężczyzna, którego uwolniliście, miał na imię Mathias. Niewysoki, szczupły, podchodzący pod czterdziestkę, był mieszkańcem niewielkiej węglarskiej osady leżącej gdzieś w okolicy. Zadeklarował, że z chęcią Was do niej zaprowadzi, ba - ugości pod własną strzechą, w podzięce za uratowanie życia. Niespecjalnie interesowało go, co grupa zbrojnych robi w samym środku Drakwaldu. Całą jego uwagę pochłaniała pogruchotana noga, której sam widok przyprawiał obserwatora o nieprzyjemne uciskanie w żołądku.
Sierżant Krebs, deklarując zawczasu, że Bertholdowi przyda się trochę "odpoczynku", dźwignął się z podłoża z zamiarem usztywnienia i (przynajmniej powierzchownego) opatrzenia złamanej nogi Mathiasa. Resztą miał się zająć "miastowy medyk", którego leśnicy rzekomo gościli w swoim siole. Chociaż stary najemnik sam nie był w najlepszej kondycji, nic nie wskazywało na to, że po przejściu paru chwiejnych kroków runie jak długi na ziemię. Mimowolne skurcze mięśni szarpały przez moment jego ciałem, z ust popłynął wartki potok śliny. Wszystko to trwało nie dłużej niż kilka sekund, pozostawiając mężczyznę leżącego twarzą w ściółce z ledwie wyczuwalnym pulsem...
 
Awatar użytkownika
Dabi
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 321
Rejestracja: pn wrz 20, 2010 10:08 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

wt lut 22, 2011 8:51 pm

Berthold Werner


Kiedy sierżant przedstawił go elfowi skinął tamtemu głową. Może to i dobrze się stało, że znaleźli w tym momencie pomoc. Kto jak kto elfy na pewno znają te lasy. Będzie musiał o to zagadnąć jak tylko wyciągną tego nieszczęśnika

Widząc w jakim stanie jest noga węglarza, nieco się skrzywił. Miał szczęście w nieszczęściu, że natrafiliśmy na niego pośród tej głuszy. Wielkie szczęście.

Zaproszenie do noclegu pod dachem był niewątpliwie kuszący ale to oddalało oddział dość znacznie od głównych sił. Nie było rozsądnym przedłużać tutaj pobytu. Nie mniej jednak trzeba było pomóc temu człowiekowi.

Cały czas pamiętał o tym czymś co zostawili na polanie. Ten kamień intrygował go bardzo.

Słysząc sugestię sierżanta uśmiechnął się smutno. Nigdy się nie prosił aby być jakimś pieprzonym cyrulikiem na samym końcu świata. Nie mniej jednak opatrywanie ran to jedna z umiejętności którą musiał opanować. A ścieżka jego kariery w tym momencie polegała min. na zajmowaniu się takimi czynnościami.

Widząc co się stało z sierżantem i po sprawdzeniu pulsu... "Musi być trucizna jakaś..." Szuka wzrokiem tego goblina z którym walczył sierżant i jego broni. Kiedy ją znajdzie ostrożnie ogląda. Tak samo, patrzy czy przy ciele goblinoida nie zachował się pojemnik z trucizną. Jeśli udało by się odnaleźć truciznę to wiadomo będzie jak pomóc sierżantowi.
Podchodzi ponownie do sierżanta i sprawdza oddech. Jeśli jest zakłócony to przekręca go aby ułatwić mu oddychanie.
Kiedy to uczyni i stwierdzi, że póki co sierżantowi nic nie grozi przysiądzie do węglarza. Ogląda tą nogę.

"Jak daleko jest ta wieś o której mówiłeś? I co do za medyk powiadasz. Czyje to włości ?"

Kiedy zostaną mu udzielone odpowiedzi będzie badał nogę. Przygotuję sobie jakieś usztywnienie oraz coś do przewiązania. Jeśli będzie tak jak ostatnio to ten człowiek może ją stracić . Jak nie zrobię nic to straci ją jednak niemal na pewno.
Ostatnio zmieniony wt lut 22, 2011 8:52 pm przez Dabi, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Rodriguez
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1252
Rejestracja: wt lip 14, 2009 8:23 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

śr lut 23, 2011 4:10 pm

Obrazek

Mathias z Linse, węglarz


Mathias, choć wydawało się to niemożliwe, pobladł jeszcze bardziej. Nieoczekiwany "występ" sierżanta Krebsa musiał zrobić na nim niemałe wrażenie. Minęła chwila zanim dotarły do niego słowa Bertholda.
- Na kły Taala... czy on...? Ach, Nie, nie... niedaleko. Nie więcej niż pieć stajań. Chędogo, briatrzy, sklećcieże mu jakieś nosidło, bo gotów tu wyzionąć ducha! Poprowadzę Was do Linse...

--------------------------------------------------------------------------------------------------

Jeśli ktoś jeszcze, prócz Bertholda, poświęci chwilę na badanie Dietricha, niech przeczyta poniższą notkę.
 
Awatar użytkownika
Nefarius
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3957
Rejestracja: śr mar 08, 2006 6:39 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

śr lut 23, 2011 5:23 pm



Elf spoglądał na każdego z towarzyszy Krebsa, gdy mężczyzna przedstawiał ich Eldilorowi.
-Mogę wam jakoś pomóc?- zaoferował się, widząc stan zdrowia niektórych członków grupki. Krebs przyłożył palec do ust, uśmiechając się pod nosem. Rozmawiali ściszonymi głosami, by pozostali nie byli świadkami rozmowy.
-Drażliwy temat... lepiej nie rozmawiajmy o leczeniu przy naszym medyku polowym...- rzekł Krebs -Jak dobrze znasz Drakwald?- zapytał Detrich po chwili milczenia.
-Dość dobrze. Przebywałem tu jakiś czas poznając okolice.- przyznał elf -Drogę do najbliższej osady znam choć tylko raz nią maszerowałem, to mam dobrą pamięć.- dodał po chwili.
-Ciekaw jestem, czy to ta sama osada, z której pochodzi nasz węglarz...-
-Nie wiem. Ale jeśli tam zajdziemy na czas, rany waszych kompanów mogą zostać szybciej opatrzone.- elf oparł ręce na biodrach.

-Celna uwaga, elfie. Nie uśmiecha mi się kolejna noc spędzona pod przeklętym drakwaldzkim niebem, nie wspomniawszy już o tych żółtodziobach. Myślą że nie widzę, jak trzęsą portkami po zapadnięciu zmroku.- mężczyzna skrzywił się wyraźnie, zmieniając pozycję na ściółce. -Przyda nam się dobry przewodnik, zważywszy na to, że ten tam- wskazał na leżącego obok dołu Mathiasa -Sam ledwie żyje.-
-Nie traćmy czasu.- rzucił głośniej czekając aż reszta się przygotuje do drogi.
Krebs jedynie skinął głową, uznając rozmowę za zakończoną. Nagle zrobił wielkie oczy, na widok Wernera zabierającego się za opatrywanie skomplikowanego złamania.
-Werner! Odpocznij... Ja się tym zajmę... ehh...- Eldilor zmrużył oczy i wziął głęboki wdech.

Krebs nagle padł na ziemię w drgawkach a Eldilor wartko pochylił się nad nim. Nie znał się na chorobach. Sam nigdy chory nie był. Nie bardzo wiedział, co powinien zrobić w takiej sytuacji. Po prostu cofnął się o krok dając innemu członkowi grupy zadziałać.
-Choleria...- syknął ze swoim dość dziwnym akcentem przekręcając nieco przekleństwo.
Ostatnio zmieniony śr lut 23, 2011 5:36 pm przez Nefarius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Gottri
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 83
Rejestracja: sob wrz 11, 2010 10:26 am

[WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

czw lut 24, 2011 1:22 pm

Snorri Ragnarson


Snorri widząc, że sytuacja robi się nie ciekawa postanowił działać. - Do rzyci z tym nosidłem, nie ma na to czasu. Ja wezmę sierżanta, wy pomóżcie kulawemu. – Krasnolud rozejrzał się po kompanach, swoje spojrzenie zatrzymał na rannym Johannie – Ty synek weźmiesz moją kuszę co by odciążyć moje barki. – Po tych słowach zaczął kierować się w stronę leżącego sierżanta. – Elfie, skoro polowałeś tu na plugastwa powinieneś znać te tereny. Pójdziesz przodem prowadząc nas do tej wioski ? – Kiedy zatrzymał się już nad ciałem sierżanta spojrzał przez chwilę na twarz elfa, po czym uklęknął nad ciałem Krabsa. Snorri pozostał przez dłuższą chwilę w tej pozycji rozmyślając jak podnieść rannego, żeby go bardziej nie uszkodzić. – Ehkm…- popatrzył po raz kolejny po towarzyszach – Pomóż mi na który zarzucić go na barki…
 
Awatar użytkownika
Nefarius
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3957
Rejestracja: śr mar 08, 2006 6:39 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

czw lut 24, 2011 5:14 pm



Eldilor skinął khazadowi głową, dając do zrozumienia, że pomoże grupce. Miał mieszane uczucia co do brodatej rasy. Jedni należeli do spokojnych i tolerancyjnych, za to inni nad wyraz upierdliwi, aroganccy i zaczepni. Ten tutaj wydawał się należeć do pierwszej grupy. Nie szukał zaczepki, nie robił min i normalnie próbował się dogadać z Eldilorem. O ile można było nazwać to gadaniem. Łowca zgodnie z sugestią pomógł 'zarzucić' bezwładne ciało Krebsa na plecy krasnoluda. Było to trudne zadanie, wymagające wiele wysiłku, ale na szczęście się udało. Elf odebrał linę, która przyczyniła się do wyciągnięcia z wilczego dołu człeka z pokiereszowaną nogą. Kilkoma płynnymi ruchami zwinął linę w koło i przymocował do plecaka, by spoczywała tak jak wcześniej.

Zapach krwi pokonanych goblinów i rannych kamratów mógł przyciągnąć różnego rodzaju potwory, które czaiły się w lesie. Elf miał to na uwadze i kiedy wysunął się na prowadzenie grupy dobył swego łuku, tak w razie czego. Las był nieprzewidywalnym miejscem. Niebezpieczeństwo czaiło się wszędzie. Nawet elf, mieszkający w leśnej osadzie od dziecka mógł paść u podnóża wielkiego drzewa, w środku leśnego gąszczu. Ta przytłaczająca świadomość budziła pokorę. Łowca był czujny niczym ranny wilk, którego odtrąciła wataha. Nie był sam. Za jego plecami maszerowała grupka dość hałaśliwych mężczyzn, którzy również chcieli tylko dotrzeć do osady i odpocząć spokojnie. Eldilor był czujny. Jego sokoli wzrok uważnie penetrował każdy zakamarek lasu, gdzie tylko dotarł.

Każdy dzień w dziczy był niewiadomą. Zachodzące słońce rzucało masę przerażających i pobudzających wyobraźnię cieni. Okolica wyglądała strasznie, szczególnie jeśli ktoś nie był za pan brat z naturą. Elf wiedział, że osada nie jest daleko. Szedł kilka metrów przed grupką, jednak co chwila oglądał się za siebie, czy z pozostałymi jest wszystko w należytym porządku. Na szczęście bogowie zechcieli by grupa bezpiecznie dotarła do osady. Elf znów uśmiechnął się pod nosem. W końcu bezpiecznie dotarli do cywilizacji.
-Jesteśmy. Szybko, zaprowadźcie ich do jakiegoś medyka.- syknął przejęty stanem zdrowia rannych mężczyzn.
 
Awatar użytkownika
Dabi
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 321
Rejestracja: pn wrz 20, 2010 10:08 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

czw lut 24, 2011 10:11 pm

Berthold Werner


Przed całą tą wyprawą postanowił działać a nie przyglądać się biernie temu co się będzie działo.
Nie do końca widział mu się pomysł targania rannego węglarza nie zabezpieczając chociaż nogi.

Wiedział, że ostatnimi czasy jego umiejętności popadały w niepamięć. Ten jednak grzeszy kto nie czyni nic aby pomóc drugiemu. I tak też postanowił spróbować.
Wziął kawałek twardej kory i przyłożył do nogi przewiązując powstałe unieruchomienie.
Miał nadzieję, że chociaż troszkę ulży to temu człowiekowi a i w transporcie choć trochę noga będzie bardziej bezpieczna.



Szło mu sprawnie. Tak jakby nie ostatnie wydarzenia nauczyły go czegoś. Przypomniał sobie jak się to robi. Zresztą to była poważna rana. Musiał to zrobić i chyba ta świadomość mu pomogła.
 
Awatar użytkownika
Varmus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1443
Rejestracja: śr sty 18, 2006 5:52 pm

[WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

pt lut 25, 2011 12:45 am


Baumann nie miał czasu oszabrować trucheł goblinów, bo wszyscy sposobili się do dalszej drogi. Chłopak rozumiał to - sierżant oberwał swoje cięgi, a noga Mathiasa była priorytetem.

Oczywiście, sprawa się skomplikowała, gdy Krebs padł jak długi. Trucizna?

- Ni ma czasu, trza do wioski pędzić, dyć cyrulika łapać! - krzyknął, podbiegając do Mathiasa. - Dyć się bracie wysprzyj na mię, wy bierzta sierżunta, a chyżo, coby za późno nie było!
 
Awatar użytkownika
Rodriguez
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1252
Rejestracja: wt lip 14, 2009 8:23 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

sob lut 26, 2011 6:19 pm

Obrazek

Linse


A chyż i-ino chyż
pod fartuszkiem mysz
a-a mam ci ja kotka w portkach
co se bedzie gryz...


Młodzież z osady Linse wynalazła swego czasu dość ekscytującą, choć niezbyt mądrą rozrywkę. Mimo że tradycję miała stosunkowo młodą, gówniażeria pielęgnowała ją z najwyższym namaszczeniem, praktykując lekkomyślną zabawę niemal co wieczór. Zabawa wyglądała następująco:
Tuż przed zapadnięciem zmroku (a czasami nawet po) grupa smarkaczy udawała się na skraj lasu. Tam jeden z nich (uprzednio wybrany w drodze losowania) musiał stanąć na jednej nodze na pieńku, z szeroko rozpostartymi ramionami, plecami do skąpanego w mroku gąszczu, i tak pozostawiony nie miał prawa ruszyć sie z miejsca, póki nie wyrecytował całego tekstu pewnej karczemnej przyśpiewki.
Dzisiejszego wieczora padło na Fulka-Jąkałę. Młody Fulko modlił się, by ten dzień nigdy nie nadszedł. W jego pamięci, niczym wypalony rozżarzoną pieczęcią, widniał obraz sprzed pół roku, kiedy to chłopak nie wytrzymał nerwowo i narobił w portki ze strachu. Przed końcem przyśpiewki, oczywiście.
Serce podskoczyło chłopcu do gardła, gdy usłyszał jakieś poruszenie za swoimi plecami. Wyraźnie słyszał kroki...
Nic to. Nie mógł po raz kolejny wyjść na siusiumajtka.

...płakała... ekhm, pła-pła... płakała w izdebce,
płakała w stodole,
bo jej... bo jej przeorali
pod fartuszkiem pole...


Kolejny trzask gałęzi! Jakieś głosy, jęki bólu... tego już było dla Fulka za wiele. Chłopak zerwał się do biegu, krzycząc wniebogłosy.
Chwilę później z lasu, w ulubionym miejscu zabaw tutejszych szczyli, wychynęła drużyna sierżanta Krebsa.

* * *


Leśny gąszcz skończył się nagle, niczym ścięty nożem, ustępując miejsca rozległej polanie. Gdzieniegdzie z ziemi wciąż wystawały samotne pniaki - świadectwo, że nim osiedli tu ludzie, puszcza sprawowała niepodzielną władzę nad tymi terenami.
Osada Linse była w rzeczywistości skupiskiem chatek, szałasów i domków, ustawionych z grubsza koncentrycznie wokół placu udeptanej ziemi ze studnią pośrodku. O dziwo nie była otoczona murem ani palisadą - wprawdzie resztki częstokołu straszyły na obrzeżach lasu, porzucone i zapomniane, jednak nie spełniały już raczej swojej pierwotnej funkcji. Mimo to solidna, drewniana wieża strażnicza wciąż stała na swoim miejscu, i to właśnie z niej dobiegły pierwsze alarmujące okrzyki.
W mgnieniu oka z samej osady, jak i przylegającego do niej miasteczka namiotowego, wyległ niewielki tłum gapiów. Ludzie, począkowo zaniepokojeni obecnością obcych, szybko zapomnieli o strachu, dostrzegajac wśród przybyszów swojaka.
- Balwieeeerzaaaaa! Są ranni!
- Wołajcie Ingrid! Gdzie jest Ingrid!

Po dłuższej chwili spośród grupy otaczających Was ludzi wybiegły dwie kobiety. Jedna z nich, drobna, ciemnooka (prawdopodobnie żona węglarza) przypadła do Mathiasa, zalewając się łzami i w kółko powtarzając jego imię. Druga, ta, na którą wołali "Ingrid", kończyła właśnie wiązać wokół bioder swój skórzany kaftan. Za pas miała zatknięte przeróżne piły, haki, skalpele i inne "medyczne" przybory. Otaksowała rannych fachowym spojrzeniem, po czym nakazała zanieść do swojego domu.
Miała grube, brązowe włosy splecione w długi warkocz. Gdy się do Was odwróciła, zauważyliście, że na jej wąskich ustach malował się wyraz zaciętej determinacji. Oczy, wyblakłe, pozbawione wyrazu, mogłyby należeć do staruszki, która już niejedno w życiu widziała.
- Wy, musicie mi dokładnie opowiedzieć, co się im stało - mówiła, wodząc wzrokiem od jednego do drugiego - Od tego może zależeć życie waszego kompana. Chodźcie ze... - jej wzrok zatrzymał się na dłużej na Rudigerze.
- Rudi..? Młody Baumann? To ty? - kobieta wciągnęła głośno powietrze, najwyraźniej niedowierzając własnym oczom.
 
vampirek2009

[WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

ndz lut 27, 2011 10:39 am

Johann


Widząc, że jego kompan nie kwapi się do odpowiedzi, postanowił zadziałać trochę egoistycznie.

-Witam panią.- tu skłonił się nisko i pocałował kobietę w rękę.
-Nazywam się Johann i razem z moimi kamratami patrolowaliśmy las. W pewnym momencie natknęliśmy się na Mathiasa. Leżał w wilczym dole wykopanym przez gobliny, z którymi zresztą później walczyliśmy. W tej walce odniosłem ranę. Co prawda lekką, jednak byłbym wdzięczny, gdyby w wolnej chwili raczyła pani na nią spojrzeć swym lekarskim okiem. Priorytetem oczywiście jest życie sierżanta Krebsa. Nie wiemy dokładnie co mu jest, może pani uda się coś zdziałać.
 
Awatar użytkownika
Varmus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1443
Rejestracja: śr sty 18, 2006 5:52 pm

[WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

ndz lut 27, 2011 4:52 pm



Rudiger uśmiechnął się do kobiety.

- Ano, to ja, Ingrid. Papo i siostra zdrowi? - powiedział, poprawiając chwyt na Mathiasie. - Sierżunta Krebsa cuś struło, goblinowe ostrze. - dodał, kiwając głową.

- Choźmy. - powiedział, podpierając nieszczęsnego węglarza. Nie miał złudzeń - biedak pewnie straci nogę.
 
Awatar użytkownika
Dabi
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 321
Rejestracja: pn wrz 20, 2010 10:08 pm

Re: [WFRP2ed] Zdążyć przed zmrokiem (sesja 18+)

ndz lut 27, 2011 6:16 pm

Berthold Werner


"To akurat nie prawda jakobyśmy nie wiedzieli co mu jest." odrzekł kapłan wtrącając się w pół zdania i wychodząc zza .
"Został ugodzony goblińską strzałą a ta była zatruta... proszę oto i ona. Po samym zapachu czuć, że trucizną pokryta. Nie wiem jednak co to jest. To jednak mam nadzieję, pomoże w znalezieniu odtrutki."

Rozejrzał się po okolicy. Zmarszczył czoło na widok braku palisady. Póki co jednak postanowił przemilczeć ten fakt, chociaż dziwił go dość mocno.

"Nie przedstawiłem się jeszcze. Jestem Berthold Werner sługa Pana Naszego Sigmara . Kto jest zarządcą tej wsi. Rad bym z nim pomówić."
Ostatnio zmieniony ndz lut 27, 2011 6:16 pm przez Dabi, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość