[D&D 3.5] Gladiatorzy

DibiZibi · ndz lut 27, 2011 6:46 pm

Gladiatorzy
Czyli walki 1 na 1 z pełną mechaniką D&D 3.5
Zapraszam do kibicowania, komentowania
oraz oczywiście do uczestnictwa.

Lista uczestników (w kolejności losowej) :
Suldarr'essalar, Klebern, Smaller, Dark_Archon_, Anarchy_Kanya

Tabela wyników :
Klebern - Janusz Piącha - 3 punkty
Suldarr'essalar - Akafadam - 2 punkty

Słońce powoli wznosiło się nad horyzontem rozpoczynając nowy, jakże wyjątkowy dzień.
Ulice tego, pełnego zwykle życiem miasta były teraz jednak zupełnie puste. Nie słuchać było śmiechów dzieci, nawoływań kupców czy też najzwyklejszego odgłosu kroków. Było kompletnie pusto i jedynymi żywymi istotami zdawały się być domowe zwierzęta.
Wtedy rozległy się famfary. I już wiadomo było gdzie udali się wszyscy mieszkańcy. Dziś rozpoczynał się wielki turniej.
Podobno nawet największy ze wszystkich dotychczas.

-Paaanie i panowie! – Zaryczał komentator którego głos zadudnił nad kamiennym koloseum. Niebywały hałas tłumu ucichł momentalnie. Wszyscy chcieli usłyszeć jego słowa, bowiem oznaczały one tylko jedno - zaraz rozpoczną się walki.
-Jak co roku, tak i dziś, w pierwszy dzień lata, zebraliśmy się tu wszyscy, na naszej wspaniałej arenie by uczcić naszych bogów tymi wspaniałymi zawodami. Chociaż nasza tradycja jest znana na świecie, gwarantują wam jednak że to co zobaczycie, po wielokroć przerasta wszystko o czym marzyliście. Nasi wojownicy są lepsi i silniejsi niż kiedykolwiek wcześnie. Ale... Nie będę przecież przeciągał. - Zamilkł na chwilę i ponownie zabrzmiały famfary.
-Rozpoczynamy turniej! – Teraz, nawet jego magiczny głos został stłumiony przez okrzyki widowni.

Walka 1 : Dark_Archon_ vs Smaller

Wrzawa na trybunach po raz kolejny ucichła, a kamienne mury zadrżały od głosu komentatora.
-Oto nasz pierwszy pojedynek i jego uczestnicy! Przed państwem krasnolud Grot walczący w imieniu Dark_Archona, który stanie dziś w szranki z Natailą i jej wiernym towarzyszem Sznapim walczącymi pod sztandarem Smallera!

Gdy tylko zawodnicy zajęli swoje miejsca, padła komenda :

-Zaczynajcie!

Walka 2 : Anarchy_Kanya vs Suldarr'essalar

-Pora więc na kolejne starcie i dwóch nowych zawodników! – Krótka przerwa na okazanie przez tłum radości. – Przed państwem Anarchy_Kanya i jej bezimienny wojownik oraz Suldarr'essalar i walczący dla niego Akafadam.

-Wojownicy! Do dzieła!

Suldarr'essalar · pn lut 28, 2011 9:22 am

Akafadam
Walka 2

Akafadam był postawnym mężczyzną ubranym w coś, co z grubsza przypominało srebrzystą, grubą, przylegającą do ciała drugą skórę. Pancerz był elastyczny idealnie dopasowując się do ruchów wojownika, który na ustalony sygnał wycofał się od swojego przeciwnika i wypił miksturę. Akafadam dostrzegł brak broni zasięgowej przeciwnika, więc spokojnie odrzucił pustą butelkę po miksturze.
Jego kolczasty łańcuch nadal był przewieszony przez ramię gdy ten wyciągnął rękę przed siebie i gestem zachęcił przeciwnika do podejścia.

Anarchy_Kanya · pn lut 28, 2011 9:38 am

Kanya
walka 2

Blondwłosa elfka w skórzanej ćwiekowanej zbroi dobyła swojego łańcucha spokojnie krocząc w stronę przeciwnika.

Suldarr'essalar · pn lut 28, 2011 10:20 am

Akafadam
Walka 2

Akafadam wyjął drugą miksturkę i spokojnie wypił ją, a następnie odrzucił pusty flakon na ubitą ziemię. Uśmiechnął się pod maską pancerza widząc postawę przeciwnika.
- Trochę szkoda, że to kobieta. Nie zwykłem bić kur domowych - mruknął gdy magia z fiolki zaczęła działać. Akafadam Zaczął tężeć i rosnąc, aż jego rozmiar przekroczył 2 metry. Mlecznobiała maska pancerza pozostała niewzruszona, zaś wojownik sięgnął po łańcuch i zawirował nim w powietrzu, powoli okrążając arenę.
Akafadam przyjął postawę skupioną, walcząc z wewnętrznym ogniem, jaki trawił jego krew.

Anarchy_Kanya · pn lut 28, 2011 10:45 am

Kanya
walka 2

Ujrzawszy jak przeciwnik rośnie w siłę, DOSŁOWNIE, po spożyciu magicznej używki, dziewczyna pokiwała z politowaniem głową.
- To ma być sprawdzian umiejętności bitewnych? Jak tak dalej pójdzie, wygrają ci którzy zakupili sobie najlepszy ekwipunek. - powiedziała na głos, nie kierując jednak tych słów do nikogo konkretnego.
Wzruszywszy tylko ramionami, przeszła kolejne 9 metrów w stronę przeciwnika.

Suldarr'essalar · pn lut 28, 2011 11:05 am

Akafadam
Walka 2

Akafadam ryknął i ruszył do boju błyskawicznie pokonując dzielącą go odległość. Ziemia drżała pod stopami, gdy olbrzym przemierzał arenę, wypuścił rękę do przodu z impetem posyłając łańcuch w stronę przeciwniczki, która zaskoczona szybkością nie zdążyła się zasłonić. Polała się pierwsza krew, tłum niczym piranie ożywił się na arenie i zaczął mocniej kibicować. Wrzawa porównywalna była z atakiem stada wygłodniałej szarańczy!

Anarchy_Kanya · pn lut 28, 2011 12:20 pm

Kanya
walka 2

Kanya przeczuwała, że przegra tą walkę, jednak nie zamierzała się poddawać. Szybko i zwinnie zbliżyła się do przeciwnika, by zaraz potem zadać swój pierwszy i, miała nadzieję, nie ostatni cios.

Suldarr'essalar · pn lut 28, 2011 12:40 pm

Akafadam
Walka 2

Akafadam uderzył łańcuchem, lecz przeciwniczka przeturlała się na bok wyprowadzając cios, który z pewnością trafiłby wojownika w szyję. Ten jednak zasłonił się swoją bronią zbijając cios, który przeorał klatkę piersiową. Kanya wyszarpnęła oręż z mlecznego pancerza, który natychmiast zasklepił się tworząc jednolitą formę. Widać było przez niego, jak czerwieni się rana jaką zadała.
Wojownik błyskawicznie przystąpił jednak do kontrataku, uderzając jednym końcem nad głową, drugim zaś zahaczając o nogę przeciwniczki. Jedno szarpnięcie łańcucha wystarczyło by Kanya upadła. Tym razem nie zdążyła odskoczyć i wirujący koniec łańcucha wbił się w ciało elfki.
Czerwona od krwi Kanya próbowała się podnieść, ale przeciwnik nie dał jej szans. Szkarłatny od krwi łańcuch uderzył ponownie rozłupując czaszkę przeciwniczki. Szał powoli mijał, do wojownika powoli docierała wrzawa widowni.
Upadł na kolana przy ciele przeciwniczki.
Będzie wskrzeszona do kolejnych potyczek, nic wielkiego się nie stało. Wojownik przykrył zmasakrowaną głowę płaszczem dziewczyny i podniósł się z kolan. Spojrzał na tłum i podniósł rękę w geście zwycięstwa.

DibiZibi · wt mar 01, 2011 1:09 am

Walka 2 : Anarchy_Kanya vs Suldarr'essalar

-Proszę państwa, cóż za widowisko! Walkę zwycięża Akafadam, otrzymując dwa punkty!
Gdy tylko arena przywrócona została do poprzedniego wyglądu, co zajęło ledwie kilka chwil, komentator rozpoczął prezentację kolejnego meczu.

Suldarr'essalar wygrywa mecz, samemu zostając jednak rannym - otrzymuje więc 2 punkty.

Walka 3 : Klebern vs Suldarr'essalar

-Poprzedni zwycięzca, Akafadam, stanie teraz ponownie na arenie by zmierzyć się z nowym oponentem, Kordem walczącym dla Kleberna! Wojownicy! Do broni!

Klebern · wt mar 01, 2011 6:00 am

Przeciwnik nie był w stanie dojrzeć postawy ani sylwetki wroga. Zamiast tego widział tylko olbrzymią tarczę, która całkowicie zasłaniała Piąchę. Tarcza stała nieruchomo. Po chwili nagle poruszyła się ale zaledwie o parę kroków by znów całkowicie znieruchomieć.

Suldarr'essalar · wt mar 01, 2011 9:07 am

Akafadam
Walka 2

Wojownik rozpoczął drugą swoją walkę w taki sam sposób jak ostatnio. Przyjął postawę obronną i wychylił miksturkę.

Klebern · wt mar 01, 2011 3:42 pm

Janusz Piącha

Piącha wyjął kolejną miksturkę i znów poruszył się o krok w stronę przeciwnika.

Suldarr'essalar · wt mar 01, 2011 5:01 pm

Akafadam
Walka 2

"Walka" mozolnie szła do przodu, gdy każdy z wojowników wspierał się jedynymi magicznymi przedmiotami jakie działały na Arenie. Akafadam wyjął i wypił kolejną miksturkę ponownie prawie podwajając swój rozmiar.

Klebern · wt mar 01, 2011 5:55 pm

Janusz Piącha

Piącha nie poprzestał na drugiej miksturce tylko wyciągnął kolejną i ją kilkoma łykami wypił

Suldarr'essalar · śr mar 02, 2011 2:42 pm

Akafadam
Walka 2

Akafadam przyjął postawę defensywną i czekał

Klebern · śr mar 02, 2011 9:28 pm

Janusz Piącha

Piącha rzucił nagle tarczę i ryknął jak najgłośniej. Zaszarżował wprost na przeciwnika. Wielki ogromny wręcz miecz świsnął w powietrzu.

Klebern · czw mar 03, 2011 4:37 pm

Janusz Piącha vs Akafadam

post wspólny

Akafadam przystąpił do walki. Przede wszystkim użył swojej siły by oddalić zagrożenie szarży Piąchy. Niestety mu się nie udało i potężny miecz Piącha trafił w cel. Akafadam widział zagrożenie i postanowił przeciwnika pozbawić broni. Wykonał już atak, który miał odrzucić broń ale nie udało się to głównie dzięki temu, że sam atak rozbrajający był naprawdę kiepski a Piącha miał broń przypiętą na łańcuch. Potem zaatakował Piącha. Tym razem to jemu się nie uśmiechnęło szczęście i oba ataki spudłowały. Potem nastąpił kolejny atak Akafadama, jednak Piącha dzięki miksturze był ciężko zauważalny a co dopiero mówić o trafieniu. Łańcuch przeciął tylko powietrze.

A potem nastąpił wyniszczający atak Piąchy. Miecz tak precyzyjnie trafił w ciało przeciwnika, że ten mimo rozpaczliwych prób obrony nie był w stanie się uchronić przed śmiercią. Padł zbroczony krwią u stóp Piąchy.

DibiZibi · wt mar 08, 2011 11:46 pm

Walka 3 : Klebern vs Suldarr'essalar

-Wygrywa Janusz Piącha, całkowicie dominując przeciwnika! Brawa dla naszego zwycięzcy!

Klebern : 3 punkty.

Walka 4 : Klebern vs Anarchy_Kanya

-Na arenę ponownie zapraszam zwycięzcę ostatniej walki, Janusza Piąchę, oraz jego przeciwniczkę, Anarchy_Kanya.

smaller · sob mar 12, 2011 7:00 pm

Natalia & Sznapi
Walka 1.

Ubita ziemia wydawała się drżeć, gdy na arenę wkraczało ogromne, jaszczuropodobne cielsko. Monstrum miało łączną długość ponad sześciu metrów oraz pokryte było garbowaną skórą gęsto nabijaną ćwiekami. Pierwsze skojarzenia – nieumarły! Dopiero po chwili dało się zauważyć łypiące, osadzone w masywnej, szerokiej czaszce oczy, w pełni żywe i uważnie lustrujące okolicę.

Jednak dla niektórych jeszcze bardziej niezwykły był jeździec dosiadający tej bestii.

Była to dość drobna, młoda kobieta o delikatnych rysach twarzy, popielatych włosach i jasnoszarych oczach. Co lepiej rozeznani w genetyce od razu dostrzegli krew szarych elfów w trzecim lub czwartym pokoleniu. Kuriozalności całej scenie tylko dodawała słusznych rozmiarów halabarda trzymana przez Natalię z wprawą, której nie powstydziłby się niejeden gwardzista.
- Taś, taś, Sznapi... Taś, taś, tutaj, malutki... – powiedziała cichym, eterycznym głosikiem, niemal szeptem, wyciągając fiolkę z lekko błyszczącą cieczą, którą napoiła swojego wierzchowca.
- Taś, taś... Zaraz będziesz gryzł, zaraz... Przygotuj się...
Potwór zasyczał, po czym wzniósł się nad ziemię, szykując się do ataku.