Jak w temacie, potrzebuje postaci która nieźle czaruje i dołożyć potrafi. Nie chce postaci która potrafi zabić wszystko jednym atakiem, na druida też się nie zgadzam. LA/EPP do maximum +2. Myślałem nad kapłanem, ale nie wiem czy nie ograniczy wam to jakiegoś dobrego pomysłu. Przy atutach / klasach prosiłbym o napisanie z jakiej książki pochodzą.
Na razie poziom 4 lecz prosiłbym o nieco dłuższą rozpiske .

28 pkt
1200 SZ
półpłytówka , stalowa ciężka tarcza , różdżka leczenia lekkich ran w zestawie.

PS. Jeżeli macie pomysł na fajnego wojownika ( nie mówie o klasie tylko o, że się tak wyraże, stylu walki , to się nie krępujcie ).

PPS. Czy zdolność RKV ( daje akcje standardową ) pozwala zadać 2 atak kiedy masz 2 bronie ? czy jest to akcja całorundowa ? i czy można zrobić to kilka razy w przeciągu tury ?

Kronos00 pisze:

PPS. Czy zdolność RKV ( daje akcje standardową ) pozwala zadać 2 atak kiedy masz 2 bronie ? czy jest to akcja całorundowa ? i czy można zrobić to kilka razy w przeciągu tury ?

RKV - Ruby knight vindicator? - o ile moja wersja nie ma błędu to nie ma on żadnej zdolności dającej dodatkowe akcje standardowe, a raczej swift (zdolność z 7 lv), więc odpada w przedbiegach

A co do dodatkowych ataków - źle sformułowałeś pytanie więc nie odpowiem. Zrozumiesz jak poczytasz o walce dwoma broniami, rodzajach i ilościach akcji które możesz wykonać w rundzie, a także co podczas jakiej akcji można zazwyczaj zrobić.
To są podstawy mechaniki więc dobrze ci zrobi ich znajomość.

Kronos00 pisze:

Jak w temacie, potrzebuje postaci która nieźle czaruje i dołożyć potrafi.

Nie robiłem nigdy tego typu postaci, ale sprawdź Spellsworda (CW).

Wojownik5/czarodziej1/abjurant champion (CArc). Zamiast wojownika może być inna klasa, wymaganiem prestiżówki jest po prostu BAB +5, więc możesz użyć dowolnej innej klasy.

Deithwen_Addan pisze:

Wojownik5/czarodziej1/abjurant champion (CArc).

Po pierwsze: nigdy nie bierze się nieparzystych poziomów wojownika. Lepiej Wojownik 2/ Czarodziej 6/Abjuran Champion, w końcu wiadomo, że magowie są uniwersalniejsi.

Kronos00 jeśli masz dostęp do Races of Destiny to polecam prestiżówkę Chameleon.
Wtedy robisz postać:
Człowiek
łotrzyk 3/wojownik 2/chamaleon 10

Na 100% da się wycisnąć więcej z tego pomysłu.

mnich 2/zaklinacz 3/10 enlightened fist/5 abjurant champion

Czary do wyboru, polecam blood wing, mighty greater wallop,elemental body, polimorfię oraz czar który powoduje że twoje ataki w rundzie są dotykowe. Duży dmg i AC plus czary do 8 kręgu to zlatey builda

Zamiast mnicha polecam swordsage'a

Kams83 pisze:

mnich 2/zaklinacz 3/10 enlightened fist/5 abjurant champion

Tak na papierze wygląda spoko ale wiarygodne będzie dopiero gdzieś na 10 poziomie.

Krosnos po co kombinować, zagraj po prostu kapłanem wybór Prc będzie mocno zależał od bóstwa.

To i ja wtrącę swoje 3 grosze. Gishe są bardzo potężne. Czary często gęsto do 8 poziomu, BaB na poziomie 17-18, wysokie rzuty na wolę i wytrzymałość - dwa najważniejsze rzuty obronne. Do tego możliwość rzucenia na siebie wielu fajnych czarów, które bardzo wspomagają w walce. Wszystko pięknie i ładnie, tylko jest jedno ale. A nawet więcej niż tylko jedno ale.

Często grając od pierwszego poziomu zaczynamy grać postacią nieczarującą na pierwszych kilku poziomach, potem dopiero dobieramy klasy czarujące. W efekcie czego na pierwszych poziomach mamy postać mizerną w porównaniu z drużynowy buldożerem czyli barbarzyńcą. Dopóki nie sięgniemy po Tome of Battle i klasy takie jak warblade czy swordsage czy nawet crusader to jesteśmy naprawdę w plecy na tych niskich poziomach. Potem zaczynamy brać klasy czarujące. Przez parę ładnych poziomów dopóki nie dochrapiemy sie do klasy prestiżowej, która będzie nam rozwijać pełne czarowanie bez strat w BaB to też jest okres bardzo krytyczny. Weźmy np taki build: warblade 5 / czarodziej 1 / abjurant champion 2. Na 6 poziomie wzięcie jednego poziomu czarodzieja kompletnie nie podnosi potęgi postaci. Gdy czarodziej już miota czarami 3 poziomu my mamy jakaś śmieszna ilość czarów 1 poziomu, które w walce już dawno straciły swoją funkcjonalność poza nielicznymi wyjątkami. Następny poziom w klasie abjurant też nam nic nie wnosi aż do momentu w którym wejdziemy na 2 poziom w tej klasie i tam zyskamy możliwość rzucania czaru tarcza w akcji błyskawicznej. Dopiero po 3 poziomach od czasu porzucenia klasy warblade zyskujemy coś. W tym czasie czysty warblade miałby już manewry 4 poziomu a my za to mamy +6 do KP. Coś za coś.

Do tego nie wiem jak wyglądają u innych walki ale u mnie strata choćby jednej rundy na boostowanie się to duża strata. Dopóki postać gishowata nie będzie miała sposobów na dopakowanie się w akcji błyskawicznej czy jeszcze lepiej darmowej - co często jest dostępne od poziomów wyższych, 8 w górę - to każde rzucenie czaru i to niskiego poziomu to strata bardzo cennego czasu. Może i jest to możliwe jak wiemy, że będziemy walczyć i sami wybieramy porę walki albo gdy przeciwnik też traci czas na dopałki albo gdy przeciwnik jest jeden i drużynowy barbarzyńca związuje go walką a my mamy święty spokój dopóki nie wykrwawi się barb.

U mnie to raczej mało możliwe. Mniej więcej pół na pół to są walki wymuszone, których gracze się nie spodziewają. Wszystkie walki toczą się max 4 rundy. I bardzo mało razy jest to walka całej drużyny z jednym przeciwnikiem. Zazwyczaj są to słabsi i liczniejsi i mogący działać od razu. Wtedy taki gish jest od razu atakowany a on przecież musi rzucać dopałki. Nie to, że drużyn się wykrwawia on też, to nie powoduje żadnych obrażeń u przeciwnika. Dlatego przestałem być wielkim fanem gishy. Wszystko jest piękne na papierze. Dlatego najlepszą postacią według mnie to jest postać obojętnie czy czarująca czy walcząca wręcz, ale mogąca działać od pierwszej rundy. Bo jak po dwóch rundach wszyscy walczący mają po 1/3 hp to strata choćby jednej rundy przesądza o czyjejś śmierci.

Ale jak pisałem wszystko zależy od tego jak wyglądają walki na danej sesji.

Tak kapłan to świetna sprawa np krasnolud z domeną wiedza wyminioną na knowlege devotion oraz atutem ancestral knowlege na 4 poziomie zaminnik krasnoludzkiego kapłana dający 2 dmg do młota i masz klase która da sobie rade w walce i poczaruje troche, oczywiście koniecznie wykupić trik kolekcjoner opowieśći. Nie jest to mega power build lecz jest grywalny i przyjemny. A propo buildu mnicha zaklinacza to fakt początki są trudne ale potem jest super grałem taką postacią do poziomu 20 i sprawdziła się.

Do wypowiedzi Kleberna:
Na niskim poziomie warto założyć, że częściej nie spodziewamy się spotkania, nie jesteśmy na nie gotowi - mamy słabe możliwości w materii rekonesansu, nie możemy często zwiać z walki i musimy liczyć się z losowymi spotkaniami.
W okolicach 9. poziomu już możemy ignorować większość losowych spotkań (zaklęcia podróży i choćby bezpieczne schronienie Leomunda), mamy wysokie wartości zauważania i nasłuchiwania (tylko ukrywający/podkradający się wróg może zostać przeoczony), nie damy się łatwo wrobić (czary wieszczące, wyczucie pobudek) i możemy sprawdzić, z kim mamy do czynienia (jasnowidzenie/jasnosłyszenie, szybki zwiad np. lot/widmowy rumak + niewidzialności + milczenie).

Na bardzo wysokich poziomach sytuacja powinna się zrównoważyć, ponieważ głupich potworów już właściwie nie ma, a stanowiący zagrożenie oponencie dysponują podobnymi środkami pozwalającymi zaatakować z zaskoczenia i nie dać się samemu zaskoczyć.

Jest jeszcze jedna prosta sprawa co do wojowniczego maga mianowicie duskblade.

Kams83 pisze:

Jest jeszcze jedna prosta sprawa co do wojowniczego maga mianowicie duskblade.

Nah. To opcja, która ALBO walczy mieczem ALBO niszczy czarami. Lepszą opcją jest psychowojownik, którego moce to głównie buffy wspierające walkę. Ale nie zawsze jest możliwość wybrania postaci psionicznej (niektórzy mają na nią alergię).

Edit: point taken

Vindreal pisze:

Nah. To opcja, która ALBO walczy mieczem ALBO niszczy czarami. Lepszą opcją jest psychowojownik, którego moce to głównie buffy wspierające walkę. Ale nie zawsze jest możliwość wybrania postaci psionicznej (niektórzy mają na nią alergię).

Duskblade może i czarować i walczyć ba nawet mu to wychodzi lecz problem polega na tym że uzyskuje dostęp do raptem 5 poziomu czarów wiec standardowy kapłan go po prostu odparuje

Z Psychowojem jest taki sam problem jak z arcane gish czyli potrzebuje zbyt dużo czasu na self buff aby być skutecznym patrz wypowiedz Kleberna.