Gerard Heime pisze:Kreta w sensie = taki koleś z Trójmiasta robiący LARPy ASG z mega-rozmachem. Np.
ten.
Okreslanie tego mianem mega-rozmachu to gruba przesada. Mega-rozmach to Robin Sage.
Dzien dobry wszystkim. Czesc z Was mnie zna.
Jestem z Trojmiasta i zajmuje sie symulacjami. LARPy rozumiane klasycznie to byl etap, ktory przeszedlem w okreslonym okresie i wspominam mile.
O ile sledzilem dosyc dlugo scene skandynawska i ichnie koncepcje, o tyle moje zainteresowania skupiaja sie raczej na odwzorowaniu rzeczywistosci, treningowych zastosowaniach symulacji, teorii gier i tworzeniu systemow gier promujacych uczenie graczy okreslonych zachowan. Moja glowna pasja jest pierwsza pomoc i ratownictwo, wiec ostatnio sila rzeczy gry/manewry ktore robie skoncentrowane sa wokol koncepcji ciala, cierpienia i smierci. Srednio raz w miesiacu organizuje cos w okolicy Trojmiasta.
Wspomniane ASG czy inne srodki techniczne traktuje wylacznie jako technikalia, nie jako esencje przekazu.
jakie były najbardziej yyy... przesunięte LARPy jakie zrobiliście
Kilka razy osiagnalem efekt Zimbardo.