Breeg – Książę goblinów była sesją, którą otwarłem w celu wyszkolenia kilku chętnych do zabawy żółtodziobów. Początkowy skład sesji obejmował Amaneę, która wcieliła się w tajemniczą i niewinną postać Miyi. Był Feniks z postacią bardki Eleen, był nathias z postacią czarodzieja – Althariasa i damiaan87 z swoim krasnoludem – Bodvarem. Z biegiem czasu, owy skład nieco się poszerzył i ostatecznie sesja skończyła się z dodatkową dwójką graczy: Laveris de Navarro grający łucznika Frantzesa, oraz Blackvampire, grający drugiego łucznika Gerharda.
Założeniem sesji było nauczyć postaci podstaw odgrywania, pokazać im jak wczuć się w odgrywanych bohaterów i pokazać, że sesje PBF są zwyczajnie fajną rzeczą. Chyba mi się udało, gdyż z pośród czwórki graczy, z początku sesji aż troje wytrzymało do samego końca.
Główny wątek zaczął się dość niewinnie. Najęci przez świątynię Lathandera towarzysze zostali wysłani do szlacheckiego dworku, w celu pozbycia się ducha małej dziewczynki, który nawiedzał mieszkańców domostwa. Jak się z biegiem czasu okazało, dziewczynka nie miała na celu nawiedzać szlachciców. Powróciła do świata żywych aby poprosić kogoś o pomstę, gdyż wraz z matką i wujem padła ofiarą goblinów.
Później okazało się, że gobliny zebrały się w ogromnej liczbie, w opuszczonej kopalni krasnoludów, szykując się do ataku na miasteczko Jaskrawe Promienie a potem kolejne ludzkie osady. Gracze robili zwiad, prosili o pomoc krasnoludy, a także trochę przypadkowo udało im się nakłonić do walki miejscowych druidów.
Ostatnim elementem sesji była wielka bitwa, w której bezapelacyjnie zwyciężyli bohaterowie graczy, zabijając tytułowego Breega.
Nie obyło się bez krwawych scen, kombinowania, targowania się, wykonywania pobocznych – indywidualnych misji, a nawet scen erotycznych. Choć gracze pod koniec sesji mieli problem z dogadaniem się, ich postacie na tym nie ucierpiały, za co wielkie brawa i ukłon, wszak zachowali się "profesjonalnie" oddzielając życie postaci o konflikót graczy.
Altharias inteligentny czarodziej z ambicjami na kogoś więcej niż zwykłego szaraczka jakich wielu. Postać przyzwoicie odgrywana. Spełniał założone z początku sesji punkty charakteryzujące go, dlatego brawo za konsekwencję. Bystry i "kumaty", wiedział gdzie się zakręcić aby zdobyć potrzebne informacje.
Miya tajemnicza tropicielka o niezwykłej przeszłości. Sprawiała wrażenie delikatnej, czasami nie rozumiała co się dzieje, ale dodawało to jej tylko uroku. W walce pokazywała pazur i zahartowanego ducha. Jej miłość do Gerarda pięknie się rozwijała. Każdy zapamięta przeciągane "rrr" w jej wypowiedziach.
Bodvar był tak krasnoludzki jak każdy krasnolud powinien być. Waleczny, chętny do bitki, nieco prostacki ale nie głupi. Wiedział czego chce i konsekwentnie do tego dążył. Postać honorowa i niezwykle słowna, co udowodniła uwalniając schwytanego niedźwieżuka po tym, jak jeniec wyjawił tajemnice swego klanu. Postać z górnej półki.
Gerhard, trudno coś o nim powiedzieć, gdyż był raczej osobą nie uczestniczącą w życiu drużyny. Raczej indywidualista. Eleganckie rzuty sprawiły, że jego postać okazała się świetnych snajperem i skutecznym przeciwnikiem na odległość. Dobrze odgrywany, często wspominał iż jest za stary na najemnika, za co plus. Wiek postaci jest często zapominany przez gracz i nie przywiązuje się do niego zbyt wiele uwagi.
Frantzes kombinator, strzelec nie gorszy niż Gerhard. Chętny do pomocy i interakcji. Postać dość tajemnicza nie uchylająca zbyt wiele z swej przeszłości, dobrze odgrywana.