Pan Lodowego Ogrodu Tom 3 przeczytany, takie sobie, nic szczególnego. Skoro tak do liceum nawiązujecie to muszę się pochwalić, że przeczytałem wszystkie lektury na poziom pdst i rozsz z polaka
bo zdawałem pol i ang rozsz. W sumie wbrew temu co mówi młodzież, większość książek była zjadliwa, a nie jedna okazała się cholerne ciekawa, no może z wyjątkiem Granicy która zapowiadała się na pokręconą książkę psychologiczną, a okazała się tylko nudnym romansidłem. Może dlatego też nie podobała mi się bo połowę przeczytałem z 39 stopniową gorączką
, albo z powodu tego, że autorem była kobieta (z reguły jakoś nie trafiają do mnie książki kobiet). Uważam, że czytanie czegokolwiek poszerza naszą wiedzę i wpływa na pojmowanie świata. Kiedy zacząłem przyglądać się biografiom artystów z różnych epok i podłoża historycznego, ich utwory wydały się jaśniejsze, więc zachęcam do podejścia właśnie od zaplecza(cechy szczególne danej epoki, cechy gatunku, tło historyczne, życiorys autora) do różnych wierszy itd. A wracając jeszcze raz do lektur szkolnych, to wielu nauczycieli polskiego jak i uczniów narzeka, że 3 lata to za mało żeby ogarnąć cały materiał i przydałby się jeszcze dodatkowy rok, w sumie nie dziwię się bo ja przeczytałem te książki będąc na nauczaniu indywidualnym przez 2 lata liceum (1 klasę chodziłem do szkoły). Więc mając na karku sprawdziany, kartkówki i tonę lektur zadaną na miesiąc (nie mówiąc już o siedzeniu w szkole od 8:00 do 15:00 + powrót) uczniowie chętnie sięgają po streszczenia. I jak tu czerpać radość z czytania czegokolwiek jak człowiek wraca do domu i myśli tylko o obiedzie i drzemce? O dziwo pomimo takiego natłoku zajęć wielu z nich za pomocą dostępnych środków jest w stanie dostać nawet 5 ze spr z lektury której nigdy nie czytało
Pozdrawiam! (tegoroczny maturzysta) : )