pn lip 04, 2011 2:29 pm
Wlasciwie nic dodac ani nic ujac co do powyzszego posta Jean de Lille. No ale w sumie nie bylbym soba gdybym nie skomentowal po swojemu...
1- Maszynki rozne som.
-No serio. Pytasz czy to odpowiednik gobasow. No troche niewlasciwie postawione pytanie, sie znaczy niedopracowane. Bo so i zalosnie slabe maszynki takie co to standardowy ciec przez sen zadusi i takie ktore w pojedynke cale plutony zawodowej piechoty rozwalaja. Wiec masz rozrzut od wrecz snotlinga do jakiegos trolla czy smoka.
2- Maszynki to komplet.
-Gdzies w ktoryms dodatku, alamachu albo GW bylo zdanie w stylu: "Moloch gra zespolowo". Czyli, ze na powiedzmy 10 maszynek bojowych bedzie powiedzmy 6 od zwarcia, 4 do szczelania, do tego jakas na wsparcie no i jeszcze tak 2-3 do zwiadu, no i jakies zarcie dla nich czyli powiedzmy 5 zaopatrzeniowcow, i jakies 2-3 inzynieryjne by latac to talatajstwo no jakis szef by tym zarzadzal. Powyzej napisalem ten przyklad o tym metalsnotlingu, takie cudactwo za daleko sie samotnie nie wybierze, musi miec jakas baze. A ta duza antyplutonowa maszynka z kolei jest zbyt cenna by ja tak puscic samopas bez zadnego zabezpieczenia. Tak wiec jak widzisz, na moj gust ciezko spotkac pojedyncza maszynke (moze jakis zwiadowca, albo jakies uszkodzone, porzucone egzemplarze itd) i prawie z byle czego sie niemala kawalkada robi. Ja za sciage bralem se zawsze rozpiske jakiejs jednostki wojskowej np. dywizji, zerknij se, tam sa nie tylko szpeje ale i cala organizacja utrzymujaca to - to na chodzie i w sprawnosci bojowej. Spokojnie mozes se pomieniac poszczegolne oddzialy na odpowiednie boty.
3- Walka grupowa.
-O ile pamietam scenariusz to wlasnie to Cie czeka. Mozesz potraktowac to jak klasyczna eRPGowa bitwe a nie jako finisz scenariusza. Zastsosuj bitewne zasady. Niech Gracze (a wiec w wiekszosci i Ty) nie martwia sie o wszelakie mechy, co to, skad to, ile tego, tylko skupia sie na danym wycinku frontu. Wowczas pewnie alboo beda walczyc z jakims pojedynczym egzemplarzem (a reszta swiata vs reszta swiata) albo beda sie starali skitrac czy zwiac i generalnie tez beda mieli zajecie. Przy takim podejsciu niespecjalnie musisz sie zabawiac w jakies szczegolowe rozpiski co i jak. Niech zrobia - lub nie swojego bitewnego questa i odpowiednio do ich sukcesow zmodyfikuj wynik walki. (jesli kreci Cie takie podejscie to wejdz w mlocia na tym forum i wejdz w temat "Wieksze bitwy". To co prawda mlocio ale zasady bylyby zblizone.)
4- Bo scenariusz...
-Ja pamietam tylko w ogolnych zarysach ten scenariusz i jesli tan sa podne jakies konkretne maszyny czy ich ilosc to ich po prostu zmien, zmodyfikuj albo w ogole wywal. Ewentualnie wzmocnij ilosciowo - jakosciowo sojusznikow.
5- Ogolnie uwazam, ze swiezynki nie ma co oszczedzac pod tym wzgledem. Ze standardowym Lowca powinni sobie poradzic. Na cos ciezszego to trzeba nie tyle umsow co sprzetu lub sprzyjajacej czasoprzestrzeni walki. Bo ile chcesz czekac? Po ile chcesz dawac PDkow? No ile sie chlopaki rozwina przez powiedzmy 3-4 sesje? Az tak odskocza od podstawowych wartosci? No moze w 1-2 ale tak globalnie?
6- Tak wiec podsumowujac jestem za udzialem maszynek w walce jezeli jedynym przeciwskazaniem mialo by byc: Bo to swiezynki. No jet neuro i maszynki sa jego integralna czescia. To jakbys w mlotku bal sie uzyc ufokow, rogasi czy kultystow bo BG sa slabi i startowi. No i coz... Jezeli im nie pojda rzuty i beda mieli niefart w kosciach... No to coz, levele nie maja tu nic do rzeczy. A jezeli beda postepowac glupio, czyli glownie bez instynktu samozachowawczego no to coz... Myslisz, ze przeciw gangerom, mutkom, bestiom i innym takim zachowali by sie inaczej? W takim wypadku kompletnie bym ich nie zalowal. Zaden system eRPG z jakim sie zetknalem nie byl glupotoodporny i neuro tez takie nie jest. Tak wiec tak naprawde zalezy jakich masz Graczy, jak sie umieja wczuc w role, swiat, jak umieja planowac, dzialac, wykorzystac mocne strony wlasnych BG i czasoprzestrzeni oraz zaatakowac tam gdzie najbardziej przeciwnika zaboli, jak reaguja na jego dzialania itd. A o ile pamietam scenariusz, to nie powinien byc on "nie do zrobienia" o ile Gracze sa rozsadni i cwani. Po prawdzie nawet specjalnymi fajterami byc nie musza. A dzieki czasoprzetrzeni walki maja naprawde sporo mozliwosci i moga pobic nawet pozornie silniejszego przeciwnika.