Mało brana pod uwagę nawet przez ludzi higiena jamy ustnej doprowadza do poważnych chorób. Rozwijające się zgorzele i zakażenia mogą być przyczyną ogólnoustrojowych (czyli całego organizmu) zakażeń, a także np. chorób oczu. W którymś momencie zakażenie dostaje się do krwi, a to powoduje poważne ogólnozdrowotne konsekwencje.
Zęby wampira są jego największym skarbem, bo nie odrastają (przynajmniej nie według wszystkich podań) a służą do uzupełniania krwi, której sam już nie produkuje.
Tu wyjaśnienie - w wielu kulturacho wampiryzm podejrzewano osoby z chorobą o nazwie porfiria (nie pamiętam już, czy ostra, czy przerywana, czy inna - jest jej kilka rodzajów), która najogólniej wymaga od chorego uzupełniania krwi zewnętrznie. Naturalnie picie krwi jest nieskuteczne - żołądek rozłoży krew na części pierwsze, a jelita je wchłoną, więc wampir pijący krew "jak człowiek" nie różniłby się od mojego krajana jedzącego kaszankę. Trzeba coś założyć, więc ja zakładam, że głód krwi ma podłoże fizjologiczne, a nie magiczne.
Dlatego zęby są podwójnie ważne. Nie dość, że jako kły są ostre i mogą łatwo naruszać tkanki, to muszą mieć jakiś system wciągający krew ofiary bezpośrednio do krwiobiegu łowcy. Coś jakby odwrócenie zębów jadowych żmiji - zamiast wstrzykiwać ofierzejad kanalikami, zasysa krew do specjalnie przygotowanego systemu filtrująco-pompującego krew bezpośrednio do krwiobiegu. To ma więcej sensu niż jedzenie przez układ trawienny - przynajmniej moim zdaniem - który powinien ulegać powolnej atrofii.
Zęby mogą jednak chorować - tak samo jak ich posiadacz. Choroba zębów łownych musiałaby dla przeciętnego wąpierza być prawdziwą tragedią - normalny człowiek idzie do dentysty, ale w takim przypadku:
- dentysta nie przyjmuje w nocy
- dentysta prowadzi kartoteke
- dentysta wezwie na konsultacje innych dentystow, jesli zobaczy u domniemanego człowieka coś, czego tam nie powinno być.
Zatem paradoksalnie, choroby uzębienia u wampirów mogą stać się większym zagrożeniem dla ich istnienia i Maskarady (wg starego WoDu) niż jakiekolwiek walki koterii.
Prewencja staje się zatem niezwykle istotna. Nie tylko regularne mycie zębów, oraz płukanie (np. wodą utlenioną, roztworem) kanalików w zębach łownych (nie znam innej ich nazwy, no chyba, że kły). Ważna jest także odpowiednia dieta - "jesteś tym, co jesz" nigdy nie było bardziej aktualne. Wszyscy wiemy, jak wyglądają ludzie żywiący się w McDonaldzie - jest łatwo i szybko, ale na pewno nie zdrowo. To samo tutaj - łatwo łowić bezdomnych, bo nikt ich nie szuka. Ale taka osoba może mieć jednocześnie HIV, trzy rodzaje żółtaczki i kilka innych wirusów i bakterii - i potem po kilku takich posiłkach wygląda się jak nie przymierzając Nosferatu. Zresztą kto wie, czy to nie taki styl zdobywania pożywienia (szybko i bezpiecznie, żeby zająć się innymi sprawami) nie spowodował takiego wyglądu? Na potrzeby gry można wprowadzić wszystko, więc czemu by nie to.
Bardzo ważne jest także uświadamianie młodych konwertytów i szerzenie zdrowego trybu życia. Należy uczyć dzieci szczotkować zęby, wcześnie zapisać do wtajemniczonego stomatologa, uważać na słodycze i przygodne pożywienie. Nikt nie wie, jak bakterie rozwijają się na zębach wampirzych (to następstwo życia w ukryciu) - więc po co ryzykować? Śmierć z głodu będzie straszniejsza niż konieczność wysłuchania Starszych.
Apeluję zatem o dbanie o zęby zarówno w zabawie jak i w życiu prywatnym, bo jeszcze nie jest za późno.