ndz sie 07, 2011 10:12 pm
Fajne pomysły:) W wolnej chwili muszę je wszystkie przeczytać, gdyż powoli brakuje mi weny. Ostatnio (chyba ktoś opowiadał mi o jakimś filmie, albo gdzieś to czytałem) wpadłem na pewien pomysł. Sam motyw uważam za bardzo ciekawy, zaś umiejscowienie wrzuciłem pierwsze z brzegu, gdyż tak naprawdę nie jest ono najważniejsze:)
Karczma Duchów:
Gracze pod wieczór podróży skądś dokądś zatrzymują się w karczmie. Na zewnątrz oczywiście pada i jest nieprzyjemnie, może jest mgła, nie ma to zresztą znaczenia. Oczywiście wchodzą, siadają przy stolikach, obserwują otoczenie, widzą karczmarza, ze dwie dziewki służebne, może jakiegoś parobka i kucharza. Przy stolikach siedzi kilka osób (nie za dużo). Jakiś łowca, ktoś o nieokreślonej profesji, być może kapłan, w każdym razie kilka istotniejszych postaci. zapewne gracze zdecydują się złożyć zamówienie.
Zauważą, iż nikt nie zwraca na nich uwagi. dziewka służebna uśmiecha się do jakiegoś postawnego mężczyzny, a karczmarz nawet nie patrzy w ich stronę wymieniając uwagi z jakimś strażnikiem dróg. Zapewne zaczną się zachowywać głośniej domagając się obsłużenia. Po kilku chwilach orientują się, że NIKT w karczmie ich nie widzi;) Gracze nie są w stanie przenikać przez innych ludzi czy ściany ani używać przedmiotów, słowem nie mogą wpływać na otoczenie w żaden sposób. Mają jednak możliwość rozejrzenia się po karczmie.
W którymś momencie zauważają coś dziwnego. jakiś cień, w kuchni, czy na górze, a może na zewnątrz karczmy. Nie ma to znaczenia. Może dostrzegą jakiegoś przerażającego stwora. Podążą za nim, gdyż stwór ewidentnie ich nie widzi. Będą mogli zaobserwować jak potwór dokonuje mordu na kimś kogo wcześniej widzieli w karczmie. Ofiara nie zdąży nawet krzyknąć i będzie po niej. Jednocześnie BG nie są w stanie odejść od karczmy dalej niż powiedzmy na 10-20 kroków (Wiem wiem, chamstwo, ale co tam). W tej fazie graczom nic nie może się stać, są jakby duchami, obserwatorami. Doprowadzamy do sytuacji, gdy potwór morduje następną ofiarę. Tym razem jeśli gracze spróbują coś zrobić niech doprowadzą do np przewrócenia się świecy, albo niech zrzucą ze ściany obraz, czy poruszą jakimś innym przedmiotem. Chodzi o to aby dać im możliwość wpływania na rzeczywistość. Po 2 morderstwie możemy dać im chwilę na wypróbowanie nowych umiejętności, może odsuną komuś stołek i ten padnie na ziemię? Albo sprowokują bójkę? Niech się zabawią kilka minut w takich małych żartownisiów.
Gdy już im się znudzi zauważą, że do karczmy wkraczają... oni. Tak do gospody właśnie weszli gracze, zasiedli sobie przy jakimś stoliku, zamówili to co lubią zamawiać i właśnie piją to co lubią pić. Po chwili wdają się w dyskusję z gośćmi, wszak pogoda paskudna, droga żmudna, ach nie ma to jak pogawędzić przy kufelku. Później postacie graczy, których poczynaniami kierujesz Ty MG, rozdzielają się. Któryś idzie spać, któryś idzie do pokoju z jakąś dziewką, ktoś idzie się przejść, albo konia oporządzić w stajni. Nie ma to znaczenia, grunt aby BG się rozdzielili tak aby chociaż jeden był sam. Wtedy BG mogą za nim podążyć, dostrzegą, że jego śladem skrada się potwór, którego już wcześniej zrobili. Wiedzą już, że mogą wpływać na rzeczywistość, czy zdołają ostrzec samych siebie? Czy sprowadzą pomoc?
Mamy dwie opcje. Albo postać jakimś cudem się ratuje z całej sytuacji i odgrywamy całe śledztwo, kolejne morderstwa lub ich próby, którym BG jako duchy starają się przeszkodzić. Wszystko tak naprawdę zależy od BG. To oni wiedzą gdzie stwór się kryje, bo mogą go wyśledzić, to oni wiedzą kogo atakuje, to oni mogą zaprowadzić do jego leża i ostrzegać potencjalne ofiary. Tylko w jaki sposób to zrobić nie mogąc się porozumiewać z żywymi i nawet z własnymi postaciami w karczmie? A może któraś z postaci graczy zginie, gdyż nie zdołali mu pomóc. Koncentrujemy się tutaj na tym aby BG jako duchy doprowadzili do schwytania stwora, mogąc kierować własnymi postaciami jedynie poprzez jakieś sugestie, wskazywanie im drogi przy pomocy różnych przedmiotów i inne pomysły, które przyjdą im do głowy przy użyciu powiedzmy niedużych przedmiotów znajdujących się w karczmie. I jak zareagują na to postacie graczy i reszta ludzi w gospodzie? Wszak to zło wcielone i pomioty demonów poruszają kuflami od piwa. Może rozbiegną się w przerażeniu dając stworowi pole do działania. Jest wiele możliwości.
Drugi sposób (za którym ja osobiście optuje) to ukazanie BG ich ponurej przyszłości. Stwór powoli wykańcza ich wszystkich. Jednego po drugim. Każdy z BG widzi własną śmierć. Śmierć okrutną i głupią, tchórzliwą, żałosną itp. I jako duch nie był w stanie zaradzić śmierci swej postaci. Najlepiej jednak najpierw dać wątek śmierci jeszcze kilku BNów, Gdyż każdy z graczy, którego postać ginie zostaje wyłączony z gry. Nie ma go, wszak jego postać umarła, tym razem nie ma wydawania PP, śmierć to śmierć, każdego ona czeka. I tak jeden po drugim giną gracze. proponuję aby to zrobić w miarę szybko żeby nie narazić na nudę tych co już zginęli i kolejność ustalić losowo.
Gdy już wszyscy BG polegną, wchodzą do karczmy. Tym razem nie są duchami, tym razem wszyscy na nich patrzą. Siadają przy stoliku i zamawiają. Pamiętasz drogi MG co robili gracze jako duchy? Być może kilka z tych ciekawych scen właśnie teraz się zdarzy. Czyżby karczma była nawiedzona? Co gorsza BG nie mogą oddalić się od karczmy dalej niż na 10-20 metrów. A tymczasem stwór zacznie zabijać... Może z początku w taki sam sposób, BG zobaczą znaki ostrzegawcze z początku takie jakie same dawali, ale przecież znając przyszłe wydarzenia z pewnością je zmienią, nie chcą przecież zginąć. Z biegiem czasu ich działania będą zmieniać przyszłość coraz bardziej. Im więcej BNów uratują przed śmiercią, tym większa niewiadoma stanie przed nimi w momencie gdy stwór przyjdzie po nich. Na co się zdecydują? Czy będą ratowali ludzi z tawerny czy zachowają swą wiedzę tylko dla siebie. Jak zareaguje kapłan Sigmara przebywający w karczmie w obliczu oczywistych konszachtów z chaosem jakie mają BG? Wszak znają każdy krok stwora, oczywistym jest, iż sami go nasłali. Ktoś stanie po stronie kapłana, może dojdzie do bratobójczej walki, wszak kapłan mówi z sensem i jest kapłanem. I jeszcze finałowa walka z potworem mordującym wszystkich:)
Mam nadzieję, że się spodoba:)