Zwiastun:

http://movies.yahoo.com/movie/1809953260/video/25116578


Jestem dobrej myśli, ze starych filmów podobał mi się tylko pierwszy który mimo świetnego klimatu i muzyki momentami potrafił przynudzać, mam do niego sentyment ale nie taki jak wiele osób które z miejsca skreślają nowego odtwórcę tej roli tylko dlatego że nie jest Arnoldem, który wcale tak do roli nie pasował jak się zdaje tym, którzy znają Cymmeryjczyka tylko z filmów.

Tak więc czekam

Prócz padaczkowatego montażu potwornie zasysa muza i groźne miny Conana.
Na plus zaliczyłbym póki co fajne ujęcia, choć koszmarnie trąci mi to Generic Fantasy Movie.

Trochę racji przyznam Malaggarowi (tak, nawet to się zdarza ) niestety. Aczkolwiek jestem dobrej myśli, a przynajmniej przy nadziei Zwiastun pomimo tego co ludzie piszą, mnie aż tak nie razi, i sam Conan, choć nie przypasował mi tak jak bym chciał, może jeszcze okazać się nie najgorszym wyborem. Sęk w tym, że jestem pewien iż można było znaleźć kogoś lepszego na to miejsce.

a przynajmniej przy nadziei

Kiedy poród?

Przeczuwałem po napisaniu posta, podobnej reakcji z Twojej strony

Mnie się podoba i na pewno się wybiorę na seans. Muza trailerowa (Zmierzch tytanów miał chyba podobną), więc w filmie pewnie jej nie będzie. Conan lepszy niż ten w wykonaniu Arnolda.

Chuderlawy ten nowy Conan, przyrównując do DnD to ten nowy ma jakieś 14 siły gdy Arni miał 18.

Jak już obejrzycie, to niech ktoś napisze recenzję, bo sam jestem ciekaw, czy warto się wybrać czy nie.

Zaliczone. Oczekiwania zostały spełnione. R-rated Prince of Persia i teraz już wiem gdzie się podziały oczekiwane przez niektórych piaskowe potwory z Sands of Time

Co jest dobre:
+ cały początek, który jednak trochę za mocno nawiązuje do filmu Milliusa
+ chłopak grający młodego Conana
+ Momoa, który jest takim Conanem na jakiego czekałem (sorry Arnold, you lose)
+ sposób obchodzenia się Conana z wrogami (szczególnie akcja z nosem, z kluczem itp.)
+ część scen akcji (min ta z sandmanami, czy pierwsza walka z udziałem dorosłego Conana)
+ blood & tits
+ Rose mcGowan i Stephen Lang

Co nie jest zbyt dobre:
- muzyka - nie że jest zła, ot po prostu sobie jest, ale że nie da się uniknąć porównań z Poledourisem to w zestawieniu wypada biednie.
- przydałoby się dodatkowe 15 minut żeby coś dać w miejsce przeskoków między kolejnymi lokacjami
- akcja na statku - sama w sobie ok, ale trochę tak wpieprzona na siłę
- jednooki złodziejaszek, który na dobrą sprawę niczemu nie służy i można było się obejść bez niego (Subotai był o wiele lepszy)
- końcówka mogłaby być lepsza
- 3D - które zazwyczaj jest o kant tyłka potłuc, tak samo i tutaj choć wydawało mi się, że było trochę lepiej niż w CA:FA. Jak możecie wybierajcie 2D, szkoda przepłacać.

Ogólnie jest ok, ot takie 7/10, z tym że mam ochotę na kolejny seans (na BD oczywiście) to się ocenę zweryfikuje. Bardzo chętnie bym zobaczył sequel, ale pewnie nie zobaczę bo coś czuję, że w BO film polegnie.

No i porównując z filmem Miliusa można powiedzieć że jest po prostu inaczej. Nie powiem (przynajmniej na razie), że nowa wersja jest lepsza, ale podejrzewam, że wracać do niej będę cześciej.

Kurde, mam podobne wrażenia po seansie. Momoa dał radę. Może wersja reżyserska wypełni przeskoki między scenami, bo trochę brakowało scenek rodzajowych takich jak ta w tawernie w Mesancji i nadal strasznie skurczone te krainy ery hyboryjskiej.

Pracuję właśnie nad obszerną recenzją. Wklejać ją tutaj, czy lepiej jakoś w serwis? A jeśli tak to do kogo ją wysłać? (sorki za takie pytania, ale jestem tu nowy, jeśli idzie o udzielanie się...)

Wklej tutaj, będzie od razu do przeczytania, a nie wtedy, gdy panu redaktorowi się przypomni, że wysyłałeś.

@ Grom

Jeśli chcesz wysłać, to wyślij do szefa działu filmowego.

Recka skończona, zapytanie do pana Kamila "New one" wysłane, pozostaje tylko czekać na reakcję. Jeśli wszystko by wyszło tak jakbym chciał to recenzja będzie miała ze 3 strony i będzie opatrzona w zdjęcia. Jeśli nie...cóż zobaczymy.

Jeśli recka będzie, zdaniem szefa działu, za długa to najwyżej poprosi Cię o skrócenie albo sam wniesie odpowiednie poprawki i wyśle Ci do akceptacji.

No i Conan obejrzany.

Film jest do bani. Nie ma ani (taniego, ale urokliwego) mistycyzmu Conana Barbarzyńcy z Ahnuldem, ani ładnych krajobrazów, ani dobrej muzy. Ba, nie ma nawet bohatera, któremu by się kibicowało. Ma za to słabe ujęcia, random fantasy lokacje i walki tak dopieszczone, że plastikowe.

Choć nie byłem nigdy fanem Thulsy Dooma, to przy kolesiu granym przez Langa TD jest megabadassem. W ogóle, to każdy w nowym Conanie jest bezpłciowy na całego i tak nijaki, że gdyby kręcić puste lokacje to by było praktycznie to samo (a nawet lepiej, bo nie byłoby mocno przeciętnych dialogów).

Plusy:
- Przemoc i cycki.
- Indianie Mohawk na początku filmu.
- Ron Perlman.

Minusy:
- Cała reszta.

Podsumowanie: Od momentu, gdy wiadomo było, że Momoa gra Conana nie liczyłem za bardzo na dobry film (Co z tego, że jest bliższy wyglądem Conanowi niż Arnold, skoro jest bezpłciowy?), ale to, co otrzymałem przebiło moje oczekiwania. Nie był to co prawda poziom Origins:Wolverine, ale było blisko.

3/10 - dało się obejrzeć i da się szybko zapomnieć.

Grom pisze:

Recka skończona, zapytanie do pana Kamila "New one" wysłane, pozostaje tylko czekać na reakcję. Jeśli wszystko by wyszło tak jakbym chciał to recenzja będzie miała ze 3 strony i będzie opatrzona w zdjęcia. Jeśli nie...cóż zobaczymy.

Kamil jest w tej chwili poza zasięgiem sieci, więc na odpowiedź musisz poczekać do późnych godzin w niedzielę lub do poniedziałku.

Ja nowym Conanem też jestem rozczarowany, do tego co napisał Malaggar dodam także słaby montaż, zauważyłem jedną scenę (w więzieniu) w 2D i "piękną" jazdę na koniu pod koniec filmu kiedy Conan żegna się z Tamarą. Mnie jednak najbardziej bolał kiepski scenariusz, 1/3 filmu jest o młodości Conana, potem straszny przeskok, niby narrator coś tam ględzi co Conan w tym czasie robił, ale tak naprawdę to nie wiadomo czy on w tym czasie dorósł czy tylko urósł, bo rozwalanie bandy Indian (a tak w ogóle co to ku... było) szło mu już doskonale w młodości. Uwalnianie niewolników to już porażka na całej linii, ani to się nie wiązało w żaden sposób z fabułą, ani nie pasowało do ogólnego pojęcia o barbarzyńcach, ale to pewnie temu że to hamerykański film, tylko czemu rdzenni mieszkańcy Ameryki są przedstawieni w tak złym świetle Postać złodzieja też zupełnie nijaka i zupełnie wepchnięta na siłę do fabuły.

Moje plusy:
- Jason Mamoa, idealnie pasujący do roli barbarzyńcy
- piaskowe ludziki

Moje minusy;
- zmarnowany potencjał Mamoy, to że potrafi grać barbarzyńców udowodnił dość dobrze w Grze o Tron
- fatalna fabuła, którą można przyrównać do innego "klasyka" tego gatunku produkcji polskiej
- brak ładnych widoczków i dobrych efektów 3D
- i byłbym zapomniał, nie mogli jakiegoś ładniejszego miecza Conanowi sprawić

tylko czemu rdzenni mieszkańcy Ameryki są przedstawieni w tak złym świetle

Bo Howard był z Texasu. Za Czarną Rzeką równie dobrze mogłoby się dziać na pograniczu w Ameryce.

A niektórzy dobrze się bawili na nowym Conanie mimo, że trochę poszatkowany.

Crane pisze:

Uwalnianie niewolników to już porażka na całej linii, ani to się nie wiązało w żaden sposób z fabułą, ani nie pasowało do ogólnego pojęcia o barbarzyńcach,

3 w 4 ogólnemu pojęciu barbarzyńców. Cymerianie zostali tak przez Howarda skleceni, jako lud gardzący niewolnictwem i nie popierający go. Do tego Conan sam niewolnictwa nienawidził, bo swoje w niewoli odbył. A, że barbarzyńcy w bliższych nam czasach niewolnictwo lubili, to jedynie dowodzi jak bardzo byli żałośni. Czego jednak oczekiwać po germanach?
Co do samej sceny i wiązania się jej z fabułą, to sądzę, że jej celem było bardziej oddanie charakteru postaci i klimatu świata, niż wpływ na fabułę. Choć tu mogło być to, co mówił Artus "oni nie są w żaden sposób związani z tymi których szukasz", wskazujący, że mimo upływu jakichś 20 lat, większości jego dotychczasowego życia, Conan nadal łaknie zemsty.

A niektórzy dobrze się bawili na nowym Conanie mimo, że trochę poszatkowany

Na Disco Relax pewnie też, ale to nie znaczy, że to był dobry program:P

Czego jednak oczekiwać po germanach?

Co by o nich nie mówić wierzę, że mieli jedną zaletę - twórców słabych filmów zabijali

Uwe Bowl to przecież ich dzieło, więc raczej nie zabijali - klecili

Bo współcześni Niemcy odeszli daleko od szlachetnych Germanów

Mamy widać inną definicję szlachetności

Na Disco Relax pewnie też, ale to nie znaczy, że to był dobry program:P

Jak podchodzić do tego "na poważnie" to pewnie nie był to dobry program.

@Grom: Ja trzymam się zdania Tacyta

@Bleddyn: Fakt, nowy Conan po paru piwach może być świetną komedią.

@Malaggar

I tu pewnie przewaga starego Conana, bo to świetna komedia nawet bez piwa.

No widzisz. A dla mnie stary Conan to jedyny film fantasy który mogę obejrzeć bez poczucia żenady bądź przyśnięcia w połowie. Ba, ja się na nim świetnie bawię i czuję jego oldskulową moc.

Ja tam nie wiem, ale u mnie matka, wielbicielka conana książkowego, filmu z arnim zdzierżyć nie mogła. Szwarcendertalczyk grał takiego przymuła, że aż głowa mała...

Ba, Arni oddał po prostu zadumane okresy życia Conana, co w Barbarzyńcy bardzo dobrze współgrało z ułożeniem fabuły. Nie grał go w mojej opinii błędnie, po prostu niekompletnie.

Malaggar -> Wracając jeszcze do germanów, cóż, ja z kolei opieram się na lekkiej przeróbce starodawnego powiedzenia "Jak świat, światem, nie będzie nigdy German, Lachowi bratem"