Zrodzony z fantastyki

 
Gedeon

Proste modele od Revell'a

śr sie 03, 2011 6:03 pm

Teraz weź nawet dla bogatszych codziennie sprowadzaj frykasy (towar o jednak niezbyt długim okresie przechowywania, skoro ma pieścić wybredne gusta bogatych).

To jest twoje założenie, skąd wiesz, czy nie mają takich sposobów przechowywania, który pozwala to czynić przez długi czas, bez utraty jakości?

A wytwarzanie żywności na miejscu, kiedy nie ma pól uprawnych, tylko hydroponiki i inne takie - to ogromne nakłady energii na skalę planetarną.


Znowuż - może mają źródła energii, które pozwalają to napędzać?

No i tych bogatych wcale nie musi być znacząco mało, w końcu to stolica Galaktyki!

Taki Rzym bez przerwy borykał się z problemami żywnościowymi, musiał sprowadzać żywność z prowinicji, a mimo to miasto rozwijało się. Zauważ, że nawet w dzisiejszych czasach rozwinięte państwa mają taką nadprodukcję żywności, że gdyby nie regulowanie rynku, to ceny jej by tak spadły, że mało który rolnik by się utrzymał, a i tak część plonów jest niszczona (nie wiem czy u nas, ale na Zachodzie się to praktykuje). Zaś Coruscant to stolica Galaktyki, ma dostęp do najlepszych technologii. plus jest położona pośród światów jądra, czyli innych rozwiniętych planet, pośród których mogą być takie, które żyją z tego, ze karmią stolicę :D

Z jednej strony masz pretensje, że w SW nie ma rewolucji w technologii, z drugiej nie dopuszczasz myśli, ze rozwój technologiczny mógł pójść na tyle daleko, że są w stanie jakoś wyżywić ten trylion.



No i tenże mechanik naprawia statek, a tu nagle zonk... nie ma jakiejś części. No i przychodzi biedny R2 do swojego pana i usiłuje mu piknięciami dać do zrozumienia, że powinien skołować uszczelkę przewodu H15 rozmiar B32/6, a ten baran oczywiście nic nie rozumie, bo nie zabrał w podróż swojego 3PO ;) Tak, faktycznie możliwość swobodnej komunikacji faktycznie jest jednostkom R2 zbędna ;)

Coś mi się kojarzy, że jeżeli R2 jest podłączony do komputera pokładowego, to na ma możliwośc wyświetlania na ekranie komunikatów w basicu.



Co do ewolucji technologicznej to zobacz jak wygląda świat przedstawiony w Knights of the Old Republic. Dasz wiarę, że między tym, a Nową Nadzieję Galaktyka miała kilka tysięcy lat na rozwój? On nawet nie czołga się do przodu, ten rozwój :)

Ok, więc skoro w KOTOR technologie są takie a takie, to jak powinny wyglądać w czasach epizodów? Statki, które nie muszą nawet skakać w nadprzestrzeń, tylko w sekundę teleportują się na miejsce?
 
Awatar użytkownika
shaman_tm
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 541
Rejestracja: śr lis 05, 2008 2:41 pm

Proste modele od Revell'a

śr sie 03, 2011 9:34 pm

Tylko trylion wyżywić to pryszcz? Owszem, może być tak, że są całe planety, ba systemy nawet które stanowią zaplecze rolnicze. Ale chyba nie bardzo wyobrażasz sobie skalę.... cała planeta to wielkie miasto. Z wieżowcami. Z podziemiami. Calutka. Rozmiar dostaw, zważywszy na wielkość statków w SW jest tutaj porażający. Nieustannych dostaw.

To jest twoje założenie, skąd wiesz, czy nie mają takich sposobów przechowywania, który pozwala to czynić przez długi czas, bez utraty jakości?

Nie, to nie moje założenie. Skąd wiem? Bo gdyby mieli np. pola stazy, albo replikatory rodem ze Star Trek, to by o tym pisało choćby w podręcznikach RPG. Niestety, ale RPG to nie film i tutaj świat powinien być bardziej spójny. A nie jest, tego rodzaju problemy są po prostu zamiatane pod dywan.

Coś mi się kojarzy, że jeżeli R2 jest podłączony do komputera pokładowego, to na ma możliwośc wyświetlania na ekranie komunikatów w basicu.

Owszem, tak jest. Coś mi się kojarzy, że jak ekran komputera pokładowego pójdzie w diabły (statek oberwie), to wracamy do punktu wyjścia, czyli czemu nie wziąłem ze sobą 3PO, bo jakiś debil oszczędził na obsłudze ludzkiego języka na rzecz jakże klimatycznych popiskiwań ;)

Ok, więc skoro w KOTOR technologie są takie a takie, to jak powinny wyglądać w czasach epizodów? Statki, które nie muszą nawet skakać w nadprzestrzeń, tylko w sekundę teleportują się na miejsce?


Odwrotnie. Skoro technologia w kanonicznych filmach wygląda tak i tak, to w KOTORZE powinna wyglądać inaczej. Albo po drodze powinien być jakiś krach, załamanie... coś na kształt tego, jakie przewinęło się przez uniwersum Diuny. Ale cóż, takie SW byłyby zbyt dalekie od pierwowzoru i mogłyby się najzwyczajniej w świecie nie sprzedać. Kasa - najprostsze wytłumaczenie wielu kwiatków STAR WARS. No i drugie - bo Lucas miał takie akurat widzimisie ;)
 
Gedeon

Proste modele od Revell'a

śr sie 03, 2011 9:56 pm

Nie, to nie moje założenie. Skąd wiem? Bo gdyby mieli np. pola stazy, albo replikatory rodem ze Star Trek, to by o tym pisało choćby w podręcznikach RPG. Niestety, ale RPG to nie film i tutaj świat powinien być bardziej spójny. A nie jest, tego rodzaju problemy są po prostu zamiatane pod dywan.

No może i są zamiatane. Po prostu nikt o tym nie pomyślał... ALe to nie znaczy, ze nie można założyć, że tego nie ma. Skoro materiały milczą na temat rolnictwa w GW, to znaczy, ze każdy może sobie je urządzić wedle własnego pomysłu :D
A zatem masz dwa wyścia:
1. Wymyśl rozwiązania, które umożliwią funkcjonowanie tego tryliona. Jak napisałem powyżej - to, że podręcznik milczy o rolnictwie, to dla mnie zaproszenie do tego, żeby samemu jakoś sobie to wymyśleć.
2. Olej ten trylion. Bo w sumie czemu nie? Nie ma to większego znaczenia, a skoro poczucie absurdu powoduje dyskomfort, czemu tego nie pominąć? Mnóstwo mg olewa pewne rzeczy z podręczników, na których prowadzą, albo je modyfikuje.

Odwrotnie. Skoro technologia w kanonicznych filmach wygląda tak i tak, to w KOTORZE powinna wyglądać inaczej. Albo po drodze powinien być jakiś krach, załamanie... coś na kształt tego, jakie przewinęło się przez uniwersum Diuny. Ale cóż, takie SW byłyby zbyt dalekie od pierwowzoru i mogłyby się najzwyczajniej w świecie nie sprzedać. Kasa - najprostsze wytłumaczenie wielu kwiatków STAR WARS. No i drugie - bo Lucas miał takie akurat widzimisie ;)

Wiesz, generalnie jak się czyta np. komiksy z okresu z grubsza odpowiadającego Kotorowi, które wydano przed nim, to jednak te różnice widać. Czasem są dosyć karykaturalne - takie archaizowanie na siłę, np. całe armie uzbrojone w dzidy.

to wracamy do punktu wyjścia, czyli czemu nie wziąłem ze sobą 3PO, bo jakiś debil oszczędził na obsłudze ludzkiego języka na rzecz jakże klimatycznych popiskiwań ;)

A z kolei mnie się kojarzy, że jakoś nie kojarzę, żeby jakikolwiek pilot miał problemy ze zrozumieniem tychże popiskiwań. Anakin, Luke, Wedge, czy Corran Horn dogadują się ze swoimi kopulastymi przyjaciółmi bez problemów (choć owszem, taki Luke na początku ich znajomości musi korzystać z pomocy Cetrzypeo). Może znajomość podstawowych komunikatów wypiskiwanych przez droida wchodzi w zakres standardowego szkolenia pilota?
 
Awatar użytkownika
shaman_tm
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 541
Rejestracja: śr lis 05, 2008 2:41 pm

Proste modele od Revell'a

czw sie 04, 2011 7:45 am

Owszem porozumiewali się, ale zauważ w jakim zakresie. Nic wyszukanego. IMO to było porozumiewanie się jak ja z moim kotem. Ja sobie do niego mówię. On coś odmrukuje, odmiauczy. No reaguje, czasem też zrobi to, czego od niego chce, zwłaszcza jak mam kociopuszkę w ręku.
Celowo w swoim przykładzie napisałem, że R2 próbuje się dogadać na specjalistyczny temat (nazwa konkretnej części). W większości scen (ep. IV i V, bo w VI to za wiele nie gadali) to C3PO go tłumaczył. Ale mniejsza z tym.

materiały milczą na temat rolnictwa w GW, to znaczy, ze każdy może sobie je urządzić wedle własnego pomysłu

Wiesz, ja na co dzień, poza naszą tutaj dyskusją nie narzekam na to i nie załamuje rąk, jak to mi widzimisie Lucasa i ogólny burdel w starwars.com uniemożliwia prowadzenie. Wracamy do tego, co powiedziałem na początku: "no niestety, nie można tego zrobić. To STAR WARS, film, konwencja. Jest jak w filmie, nawet jeśli to głupie."
I moi gracze wiedzą, że gramy nie w poukładane sf, tylko w filmową space operę, gdzie nie wszystko ma logiczne wyjaśnienie i konsekwencje. I starają się poruszać w tej właśnie konwencji, nie zadawać niewygodnych pytań i nie drążyć, nie wykorzystywać bugów świata. Ale w zamian są też plusy, ot choćby dlaczego "szlachetni" Jedi tną wszystkich na prawo i lewo, generalnie zachowując się daleko od tej "dobroci" i "szlachetności"? Bo to taki film :) I moi gracze też nie są w żaden sposób karani, jeśli zachowują się filmowo, nawet jeśli odbiega to od chrześcijańskiego modelu postaci dobrej.

Ot i tyle. Fajnie się dyskutowało choć zupełnie w innym temacie niż chciał autor wątku :)
 
Kret69

Proste modele od Revell'a

czw sie 04, 2011 8:59 am

Autor nie ma nic przeciwko, bo dobry Fan-Trash-Talk poprawia nastroj dnia.

A teraz czeka na stara MPC'owska diorame Bitwy o Hoth. Jak zlozy to sie podzieli fotkami.

I moge szczerze polecic te serie d'Agnostini jesli ktos chcialby miec kilka ladnych modeli na polce, a nie czuje sie modelarzem. Przy okazji ciekawy bylbym Waszego zdania na temat samego pisemka - moim zdaniem takie sobie, i to nie wylacznie dlatego, ze ja nie uznaje EU. Ale wielu fanom sie podoba. Polecam kupowac z drugiej reki na Allegro, 35 PLN to duzo jak za takie cos.
Ostatnio zmieniony czw sie 04, 2011 9:02 am przez Kret69, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Gedeon

Proste modele od Revell'a

czw sie 04, 2011 11:39 am

Ale w zamian są też plusy, ot choćby dlaczego "szlachetni" Jedi tną wszystkich na prawo i lewo, generalnie zachowując się daleko od tej "dobroci" i "szlachetności"? Bo to taki film :) I moi gracze też nie są w żaden sposób karani, jeśli zachowują się filmowo, nawet jeśli odbiega to od chrześcijańskiego modelu postaci dobrej.

No wiesz, generalnie członkowie zakonu rycerskiego nie mogą być pacyfistami. Plus przecież nie wszyscy w świecie przedstawionym uważają Jedi za szlachetnych - mógłbym podać całkiem sporo przykładów (i bynajmniej nie chodzi o wyznawców Ciemnej Strony, którzy nienawidzą Jedi z dosyć oczywiśtych powodów). Plus choćby w Kotorach mamy pokazane, że w Zakonie jest sporo hipokryzji - a w komiksie o tym tytule jeszcze więcej niż w grach (tam w sumie ani jeden pokazany Jedi nie jest postacią jednoznacznie pozytywną).

Wiesz, ja na co dzień, poza naszą tutaj dyskusją nie narzekam na to i nie załamuje rąk, jak to mi widzimisie Lucasa i ogólny burdel w starwars.com uniemożliwia prowadzenie. Wracamy do tego, co powiedziałem na początku: "no niestety, nie można tego zrobić. To STAR WARS, film, konwencja. Jest jak w filmie, nawet jeśli to głupie."

A jak wracam do ,,Ale czemu?". Jeżeli Twoim graczom pasuje akurat w danym momencie żeby siat zachowywał się nieco bardziej realistycznie... to czemu z tego rezygnować w imię wierności absurdowi? :D

Autor nie ma nic przeciwko, bo dobry Fan-Trash-Talk poprawia nastroj dnia.

Fajnie :D Zresztą w tej chwili to chyba jedyny żyjący temat o SW na tym portalu.
 
Kret69

Proste modele od Revell'a

czw sie 04, 2011 12:47 pm

No wiesz, generalnie członkowie zakonu rycerskiego nie mogą być pacyfistami.


Troche sie nie zgodze - filozofia z filmu mocno bazuje na koncepcjach hippisow lat 70, skad wydaje mi sie czerpali zanim nadszedl New Age.

Bycie pacyfista w zaden sposob nie kloci sie z umiejetnoscia samoobrony. Jednak idea tego zakonu moim zdaniem nie pozwalala na militaryzm - to juz by byla ta druga Strona...

Dorabianie politycznych watkow do Zakonu w niczym nie zmienia podstawy ideologicznej tego zgromadzenia. To po prostu ciekawa wariacja na temat tego, jak wladza moze deprawowac szlachetnych a walka o wladze - wypaczac szlachetne idee organizacji.

Jeżeli Twoim graczom pasuje akurat w danym momencie żeby siat zachowywał się nieco bardziej realistycznie... to czemu z tego rezygnować w imię wierności absurdowi?


Konsekwencja stylu, ktory obiecalismy graczom?
 
Gedeon

Re: Proste modele od Revell'a

czw sie 04, 2011 2:02 pm

Troche sie nie zgodze - filozofia z filmu mocno bazuje na koncepcjach hippisow lat 70, skad wydaje mi sie czerpali zanim nadszedl New Age.

I co z tego wynika? W niektórych aspektach bazuje, w niektórych nie. Częśto w fantastyce są pokazane ideologie bazujace na prawdziwych, ale w wielu aspektach zmienione. Akurat pacyfistycznego przesłania w Gwiezdnych WOjnach nie ma. To znaczy, rzecz jasne, takiego skrajnie pacyfistycznego. Oczywiście, że pokój jest lepszy od wojny i że należy jej unikać, ale czasem jest koniecznością. Zaden z bohaterów nie deklaruje, że strajk głodowy czy śpiewanie piosenek pokona Imperium/Sithów/YV/ czy kto tam akurat bruździ w Galaktyce, tylko łapie za blaster/miecz świetly i hajda na Moskali.

Oczywistym jest, że ludzie, którzy zwą się Rycerzami, z których każdy nosi przy sobie broń, przechodzi trening posługiwania się nią, a samodzielnie skonstruowanie tej broni jest egzaminem na pełnoprawnego członka Zakonu. Co więcej, wielu z tychże osobników pełni oficjalnie wysokie fukncje wojskowe. Nie. Jedi są zmilitaryzowani i nie ma akurat w tym żadnej hipokryzji, bo nigdy nie deklarowali pacyfizmu.

Owszem, ,,strażnicy pokoju". Ale jak wiadomo z doświadczenia, jedynym sposobem na zagwarantowanie pokoju jest posiadanie siły militarnej na tyle znaczącej, abys odstraszyć agresora, lub aby go szybko unieszkodliwić. I tą ścieżką podążają Jedi.

Bycie pacyfista w zaden sposob nie kloci sie z umiejetnoscia samoobrony. Jednak idea tego zakonu moim zdaniem nie pozwalala na militaryzm - to juz by byla ta druga Strona...

Nie. Wręcz powiedziałbym, że idea tego Zakonu nierozerwalnie wiąże się z militaryzmem. Jedi to nie hippisi. To, że mają część poglądów na metafizykę zbliżoną do nich, nijak nie znaczy, że mają dokładnie takie same poglądy jak oni na wszystko. Nie przypominam sobie, aby jakikolwiek Jedi wypowiedział cokolwiek, co by swiadczyło, że uważa przemoc jako taką, za coś niedopuszczalnego. Owszem, Jedi potępiają zbrodnie wojenne, morderstwa z niskich pobudek czy chęci zemsty, ale nie militaryzm jako taki.

Cytat z Wookiepedii:
. "The Jedi fought for peace and justice in the Galactic Republic, usually against their mortal enemies, the Sith and Dark Jedi, who studied the dark side of the Force."

Konsekwencja stylu, ktory obiecalismy graczom?

Ok, ale sam wspominałeś, że czasem Twoi garcze chcieliby odrobinę więcej realizmu... Zatem w czym problem? Bo kurczowe trzymanie się podręcznika i w jego imieniu nie spełnianie postulatów graczy, przy jednoczesnym twierdzeniu, że robi się to w imię spełniania obietnicy im danej, jest troszkę... Paradoksalne. Takie troszkę ,,ja wiem lepiej, czego chcecie" :D
 
Kret69

Proste modele od Revell'a

czw sie 04, 2011 3:08 pm

Ok, ale sam wspominałeś, że czasem Twoi garcze chcieliby odrobinę więcej realizmu...

Ja nie wspomnialem, bo nie pamietam juz, kiedy ostatni raz bawilem sie w granie. :)
 
Gedeon

Proste modele od Revell'a

czw sie 04, 2011 3:28 pm

Racja, przepraszam, gapiostwo.
Zatem odnosi się do Shamana_tm, nie do Ciebie Krecie 69.
 
Awatar użytkownika
shaman_tm
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 541
Rejestracja: śr lis 05, 2008 2:41 pm

Proste modele od Revell'a

czw sie 04, 2011 7:02 pm

Nie, nie - źle mnie zrozumiałeś. Ponieważ jak już wspomniałm dla mnie jak dla Lucasa, liczą się tylko (jego) filmy, a ponadto część moich graczy nie zna tak dobrze uniwersum SW, więc czasem pytają się o różne rzeczy w stylu: czy to coś działa tak jak myślę? Czy w naszych SW też miało miejsce jakieś tam zdarzenie z bajki / komiksu / książki?
To nie wołanie o realizm, tylko o wykładnie rzeczywistości i granice konwencji. Chcieliby więcej realizmu gdyby po mojej odpowiedzi że to film podniósłby się bunt, a nie zauważyłem :)
 
Gedeon

Proste modele od Revell'a

czw sie 04, 2011 8:49 pm

Ponieważ jak już wspomniałm dla mnie jak dla Lucasa, liczą się tylko (jego) filmy, a ponadto część moich graczy nie zna tak dobrze uniwersum SW, więc czasem pytają się o różne rzeczy w stylu: czy to coś działa tak jak myślę? Czy w naszych SW też miało miejsce jakieś tam zdarzenie z bajki / komiksu / książki?

Czekaj... Nie uznajesz EU.... Ale uznajesz dane z podręcznika... A czy podręcznik to nie EU? :D
 
Awatar użytkownika
shaman_tm
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 541
Rejestracja: śr lis 05, 2008 2:41 pm

Proste modele od Revell'a

pt sie 05, 2011 7:30 am

Jakoś tak się składa, że na samym i wyłącznie filmie nie da się prowadzić i grać, bo to film, a nie gra :P Potrzebujesz choćby najprostszych wyjaśnień, których zabrakło w filmie, a które znajdziesz w podręczniku podstawowym, albo blisko niego. Więc to faktycznie już EU. Ale nie uznaję EU hurtem i w całości, bowiem przeważnie są to takie bzdury, że aż zęby bolą. Jakieś tam pasujące perełki, tłumaczenia i rozszerzenia rzeczywistości filmowej wybieram, ale tylko takie które nie gryzą się z filmem, który ma u mnie absolutny priorytet i na nim bazuję tworząc szeroko rozumianą rzeczywistość gry. Dane z EU pojawiają się w niej wyłącznie wtedy kiedy muszą, jako drugorzędne.
 
Gedeon

Proste modele od Revell'a

pt sie 05, 2011 3:05 pm

ale tylko takie które nie gryzą się z filmem, który ma u mnie absolutny priorytet i na nim bazuję tworząc szeroko rozumianą rzeczywistość gry. Dane z EU pojawiają się w niej wyłącznie wtedy kiedy muszą, jako drugorzędne.

Hmm, no ja też uznaję nadrzędność filmów (tzn aktorskich, bo akurat Clone Warsy zaliczam do ,,bzdur, że aż zęby bolą") i w razie sprzeczności z EU mają pierwszeństwo... Ale generalnie jednak EU w większości uznaję.

No i dodam, że w EU znajduję wiele ciekawszych opowieści niż epizody I i II (zwłaszcza I, który jest filmem o niczym).
Ostatnio zmieniony pt sie 05, 2011 3:06 pm przez Gedeon, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Kret69

Proste modele od Revell'a

pt sie 05, 2011 4:35 pm

No tak, ale to akurat nie jest trudne. Pierwsza trylogia to generalnie filmy dla dzieci.

Nawet oryginalna seria (czyli obecnie IV-VI) to proste filmy space opera, nie jakies niezwykle glebokie przeslania. W dodatku juz pierwsza trylogia pokazywala schemat, wg jakiego wszyscy potem pisali scenariusz - wstep, jedna akcja, zawiazanie watkow, druga ostra akcja, rozwiniecie, bitwa finalowa, zakonczenie. I piszac to mam swiadomosc tworczosci np. Zahna, ktorego jedna czy dwie ksiazki przeczytalem zanim nie zorientowalem sie, ze to po prostu innego koloru material w tej samej formie.

Jedynka, czyli czworka, byla po prostu swieza, nowa i dlatego taka dobra.
 
Gedeon

Proste modele od Revell'a

pt sie 05, 2011 5:15 pm

Wiesz, ja akurat czwórki nie preferuję. Wolę V i VI choćby dlatego, że są właśnie nieco oryginalniejsze, dodają odrobinę mroku i niejednoznaczności. Ba, nawet muszę powiedzieć, że chyba postawiłbym trójkę ponad czwórką (nie bijcie!).

I piszac to mam swiadomosc tworczosci np. Zahna, ktorego jedna czy dwie ksiazki przeczytalem zanim nie zorientowalem sie, ze to po prostu innego koloru material w tej samej formie.

Hmm. Jednak wydaje mi się, że akurat książki Zahna mają parę elementów, które odróżniają je od filmów, sprawiając, że nie są jedynie kalką.
- trochę większy nacisk na strategię niż ,,bohaterskie misje" jak w filmach (nie mówię, że 100% ale jednak większy)
- czarny charakter, który nie jest ZŁY i mhroczny
 
Kret69

Proste modele od Revell'a

pt sie 05, 2011 6:12 pm

Ja czytajac opisy taktyki odnioslem raczej wrazenie, ze ona po prostu zostala opisana - w przeciwienstwie do filmow. Ale nie porwaly mnie opisem blyskotliwych taktyk czy strategii, w sumie nawet nie bardzo rozumialem co autor chcial opisac.
 
Gedeon

Proste modele od Revell'a

pt sie 05, 2011 7:17 pm

Ja się tam zawsze gubię jak jest opisywana taktyka bitwy, więc nie odczułem różnicy :D

Ale jednak w filmach jest pokazane, że bitwy wygrywają bohaterowie, nie armie:
IV - gdyby Luke nie ,,użył Mocy" nie trafiłby w szyb i Rebeliantów na Yavinie IV szlag by trafił.
V - no tutaj mamy bitwę o Hoth. Może tam była strategia, a może Imperium po prostu zmiażdzyło rebeli przewagą liczebną. Potem już mamy czystą przygódówkę, bez bitew.
VI - druga DS została zniszczona, bo Han Solo wpadł na pomysł, jak się zakraść do bazy na Endorze, a potem Lando wleciał Sokołem, gdzie trzeba.

Tylko, żeby nie było, że ja mówię, że filmy są złe! Ja tylko mówię, że Trylogia Thrawna, a Trylogia Starych Epizodów nie są tym samym, jedno nie kopiuje drugiego, nie jedzie na tym samym schemacie. W filmach mamy gartskę rebeli, która prowadzi walkę partyzancką i jedynie dzięki wielkiej, a niepojętej łasce Mocy pokonuje Imperialnych. U Zahna zaś mamy walki dwóch w miarę równorzędnych armii.
 
Kret69

Proste modele od Revell'a

pt sie 05, 2011 10:01 pm

Ja odbieralem to tak:

IV - w ogole nie wspomina sie o konkretnej taktyce ataku na Gwiazde Smierci, oczywiscie na odprawie mozna sie doszukac jakichs tam klasycznych taktyk z II WS na Pacyfiku (X-Wingi chronia, Y-Wingi uderzaja - dlatego tak bardzo lubie Y-Wingi, bo to mysliwce bombardujace); motyw Luke'a jest po prostu opowiedziany, motyw bitwy - nie.
V - w bitwie o Hoth nie do konca zrozumiale jest uderzenie ladowe w ogole. Taktyka jest zrobiona pod spektakularnosc filmu i niewiele ma wspolnego z jakas kalkulacja lub rozsadkiem (vide ten nieszczesny harpun, o ile to nie byla standardowa forma walki z AT-AT).
VI - jakas tam proba pokazania "combined ops" rodem jeszcze z wojny w Wietnamie (zreszta Endor ma setting mocno go przypominajacy, oczywiscie w tym odcinku - bo mozemy tez uznac za czesc EU serie o Ewokach, gdzie Endor wcale wietnamskiej dzungli nie przypomina). Cala idea "kombinowanego" ataku polega na tym, ze uderzaja w az dwa punkty.

Ale w ksiazkach Zahna te taktyki sa tylko troche dluzej opisane, nie przemawiaja do mnie jako sposoby na zwyciestwo.

Co do schematow, zostane przy swoim zdaniu - mowie o schemacie konstrukcji scenariusza, nie samej zawartosci (choc glowny zly zawsze musi byc).
 
Gedeon

Proste modele od Revell'a

sob sie 06, 2011 1:17 pm

IV - w ogole nie wspomina sie o konkretnej taktyce ataku na Gwiazde Smierci, oczywiscie na odprawie mozna sie doszukac jakichs tam klasycznych taktyk z II WS na Pacyfiku (X-Wingi chronia, Y-Wingi uderzaja - dlatego tak bardzo lubie Y-Wingi, bo to mysliwce bombardujace); motyw Luke'a jest po prostu opowiedziany, motyw bitwy - nie.

Ja nie mówię, że Rebelianci nie stosują tu żadnej taktyki. Mówię tylko, że nie miała ona większego wpływu na zwycięstwo. Wyrażxnym jest, że wystrzelaliby ich jak kaczki. Gdyby nie obiłanowe ,,Use the Force" Luke nie trafiłby w szyb i kuniec.

V - w bitwie o Hoth nie do konca zrozumiale jest uderzenie ladowe w ogole. Taktyka jest zrobiona pod spektakularnosc filmu i niewiele ma wspolnego z jakas kalkulacja lub rozsadkiem (vide ten nieszczesny harpun, o ile to nie byla standardowa forma walki z AT-AT).

Uderzeniowe lądowe ma sens. Przecież warto byłoby wziąć cześć rebeliantów do niewoli, żeby pozyskać od nich informacje - a przy bombardowaniu orbitalnym mogłoby by to być niemożliwe.

VI - jakas tam proba pokazania "combined ops" rodem jeszcze z wojny w Wietnamie (zreszta Endor ma setting mocno go przypominajacy, oczywiscie w tym odcinku - bo mozemy tez uznac za czesc EU serie o Ewokach, gdzie Endor wcale wietnamskiej dzungli nie przypomina). Cala idea "kombinowanego" ataku polega na tym, ze uderzaja w az dwa punkty.

Znowu. Może i taktyka była, ale wygrali dzięki przyjaźni z Ewokami i temu, że Han wpadł na pomysł założenia imperialnego hełmu :D

wg jakiego wszyscy potem pisali scenariusz - wstep, jedna akcja, zawiazanie watkow, druga ostra akcja, rozwiniecie, bitwa finalowa, zakonczenie.

Co do schematow, zostane przy swoim zdaniu - mowie o schemacie konstrukcji scenariusza, nie samej zawartosci (choc glowny zly zawsze musi byc).

Tylko wiesz, jeżeli już aż tak uogólniasz ten schemat, to wychodzi, ze niemal cała literatura/film fantastyczny/przygodowy to jest to samo. Nie. To jest schemat na tyle ogólny, ze można go spokojnie wypełniać treścią na tyle, że za każdym razem otrzymamy coś innego.
 
Kret69

Proste modele od Revell'a

wt sie 30, 2011 2:25 pm

jeżeli już aż tak uogólniasz ten schemat, to wychodzi, ze niemal cała literatura/film fantastyczny/przygodowy to jest to samo


Staram sie rozroznic pomysl i przemyslenie, ktore charakteryzuje science-fiction od fantasy, ktore jest opowiedziana bajka. SW od poczatku byl bajka, wiec analizy taktyk w ogole bym tam nie ruszal.

Tymczasem udalo mi sie dorwac nierozpakowany Hangar z Hoth firmy AMT, zestaw ma chyba juz 30 lat. Idzie do mnie druga czesc tego zestawu - bitwa na powierzchni. Niestety skalowo masakra, ale zestaw dostarcza przynajmniej materialow na co najmniej 3 makiety (w 3 roznych skalach). Po figurkach sadzac skala sceny to 1:144-1:150 i tak bede ja przerabial. Snowspeedery w tym zestawie od biedy mozna postawic przy tej skali, choc na moje oko to bardziej 1:180 - 1:200. Osobno zrobie jakas przemytnicza diorame z Rebel Transportem i eskorta X-Wing'ow (sa w podobnej skali).

Generalnie te modele sluza mi do nauki montowania oswietlenia, zanim zabiore sie za cos drozszego typu Fine Molds.

PS. A co do rozpropagowanych przez film elementow tla, to chyba nikt nie zrobil takiej kariery jak podrzedna Cantina Band (nawet nie majaca nazwy) walaca chaltury do kotleta w jakiejs spelunie ;)
Ostatnio zmieniony wt sie 30, 2011 2:28 pm przez Kret69, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości