Zapewne spotykaliście się z wieloma takimi textami. Jednak większość z nich była pewnie do Warhammera. Ja jakiś czas temu napisałem, jak zrobić sterowiec w systemie DnD. Od razu mówię: text był umieszczony na innym forum (żeby nie było, że plagiat czy coś). Czytajcie wiec i oceniajcie (swoją drogą, jeśli się wam spodoba, może umieszczą to w dziale "Humoru" na stronie seriwsu ).
------------------------------------------------------------------------------
JAK ZROBIĆ STEROWIEC W DND?
1. Ubijamy krakena (a jak to zrobić, to już sami ustalcie) i wyciągamy na ląd (to również pozostawiam wam)
2. Wyjmujemy mu ze środka wszystkie wnętrzności. Zostawiamy jedynie wierzchnią warstwę grubych mięśni i macki (jeśli ktoś chce). W ten sposób taki kraken waży 10% (bez macek) lub 15% (z mackami (4 krótkie - dłuższe są za długie)) tego, co ważył za życia.
3. Jeśli chcemy, aby macki wciąż były z samym krakenem, odcinamy je i przez każdą z nich przeciągamy grubą linę (w sumie potrzeba jej zużyć 68 m - po 17 na każdą z macek (potrzebne są dodatkowe dwie). Następnie z powrotem przyczepiamy macki do ciała krakena za pomocą haków, klejów, czy czegokolwiek, co je mocno będzie trzymać z ciałem.
4. Zostawiamy go na dwa dni, żeby się trochę wysuszył (aby nie był taki śliski od śluzu, jaki wydziela).
5. Jedna osoba kupuje 30 (dla krakena bez macek) lub 40 (dla krakena z mackami) dużych latających dywanów o wymiarach 2x3 m.
6. Wnętrze całego wypatroszonego krakena smarujemy smołą i nakładamy na całe jego wnętrze drewnanie płyty. Radzę zostawić kilkanaście "dziur" po bokach , gdyż potem będzie można z nich spuszczać rakiety samonaprowadzające i inną podobną broń (o nich później) albo nieporządanych gości.
7. Teraz za pomocą gwoździ przybijamy do wnętrze krakena wszystkie latające dywany. Dzięki nim kraken będzie mógł latać przez nieograniczony czas (ważne, żeby należały do jednej osoby - będzie on potem prowadził cały sterowiec). Do uniesienia samego krakena wystarczy znacznie mniej dywanów, jednak dzięki dodatkowym dywanom będzie można unieść całą konstrukcję bez problemu i móc jeszcze przewozić jakiś dodatkowy ładunek.
8. Następnie kładziemy kolejną warstwę desek na dywany. Na dole krakena i w jego połowie tworzymy dwie platformy, które będą nam służyć za 2 pokłady. Oczywiście robimy po bokach 2 schody, dzięki którym można wchodzić z pokładu na pokład.
9. W jamie ustnej krakena (z tyłu, gdzie zaczynają się macki) robimy ładne, stylowe wejście z opuszczaną klapą (dla komfortu wchodzenia). Przy okazji naciągmy trochę liny, które przewlekliśmy przez macki stwora, i przywiązujemy je do jakichś haków, które wbijamy w ścianę (jeśli postanowiliśmy zostawić macki).
10. Tam, gdzie zrobiliśmy dziury w krakenie, robimy ewentualnie małe klapki, które można łatwo podnosić za pomocą sznurków.
11. Wydłubujemy krakenowi oczy i wsadzamy tam ładne, szkalne kopuły, przez które kapitan będzie mógł patrzeć, gdzie leci.
12. Na wysokości oczu robimy oddzielny pokład, gdzie będzie się mieścić pokład kapitana. Potrzebne są minimum 2 siedzenia: dla kapitana i osoby kierującej statkiem (tej, która kontroluje latające dywany). Warto dodać do tego parę "bajerów", jak np. regał na mapy, busolę itp.
13. Teraz zajmijmy się mackami, jeśli się na nie zdecydowaliśmy. Przy każdej linie, którą przywiązaliśmy do wnętrze statku (ta, którą przewlekliśmy przez daną mackę) i dajemy mu berło ożywienia liny. W razie potrzeby każdy z nich będzie mógł ożywić linę i zacząć ją kontrolować, poruszając jednocześnie macką (można ją używać np. w czasie walki w powietrzu). Dodatkowo można uczepić na końcach macek jakieś duże miecze i topory, by dawały dodatkową siłę ataku. Takie macki są bardzio przydatne np. w walce ze smokiem albo innym sterowcem.
14. Jeśli chcemy, możemy nasz sterowiec obić blachą (będzie służył za pancerz) i zrzucić na niego kilka razy czar "Symbol - niewidzialność" (dzięki temu sterowiec stanie się niewidzialny, kiedy tylko zechcesz).
Teraz zajmijmy się tworzeniem broni dalekiego zasięgu, którą będziemy wypuszczać przez boczne klapy, które zrobiliśmy na początku. Moja propozycja: pociski samonaprowadzające.
1. Łapiemy kilka kruków, wron, czy innych małych ptaków (byle nie za bardzo małych: wróble, sikorki i inne takie odpadają), a następnie zabijamy, obdzieramy ze skóry i patroszymy, zostawiając sam szkielet.
2. Bierzemy gruby kijek, na którego końcu przymocowywujemy butelkę z ogniem alchemicznym albo z kwasem.
3. Wsadzamy kijek z butelką między mostek a kręgosłup ptaka i mocno związujemy w kilku miejscach kręgosłupa sznurkiem (żeby nam przypadkiem potem nie wypadł).
4. Ożywiamy ptaka. Teraz mamy mały pocisk samonaprowadzający: wystarczy wydać rozkaz ptakowi, a on poleci do wybranego celu. Gdy w niego uderzy, buteleczka pęka i następuje wybuch.
5. Teraz robimy tak kikadziesiąt razy i mamy cały arsenał do walki ze smokiem.
Zawsze można też koło klap umieścić pojemnik na strzały/bełty, a obok ustawić pochodnię lub coś w ten deseń. Dzięki temu możemy strzelać przez klapy płonące strzały/kusze i spokojnie spalić niejedną wieś.
Proponuję również zrobić ładne kabiny sypialniane na górnym pokładzie dla załogi i ewentualnych gości.
Dobrze jest też zrobić wielką klapę na dolnym podładzie, która będzie się mogła otwierać do dołu i zrzucać bomby (Jak zrobi bombę? Kupić od groma ogni alchemicznych, wsadzić do beczki, zabić deko gwoździami i modlić się, żeby jakaś butelkaw beczce się nie rozbiła przez zrzutem). To bardzo praktyczne, jeśli robimy atak na zamek albo większe miasto.
Cóż, sterowiec gotowy. Koszty astronomiczne, ale za to nikt nam nie podskoczy .