Ulli pisze:Miałaby sens bo umożliwiałaby wzięcie włóczykijowi, chłopu, węglarzowi profesji złowróża.
Włóczykij, chłop i węglarz i tak mogą rozpocząć profesję złowróża. Wystarczy, że posiadają mutację, zechcą oddać się Chaosowi i ukończą termin. Ta mutacja po prostu zwiększa wartość Magii o 1, niezależnie od jej obecnego stanu. To nie jest rozwinięcie z profesji, które musisz liczyć. Jak postać dostanie mutację Odporny i zwiększy wartość Odporności o 5, to nie pozwolisz jej na pierwsze rozwinięcie tej cechy? Mutacje powinno się traktować dokładnie tak, jak zdolności zwiększające cechy. Załapanie Niezwykle odpornego nie sprawia, że tę cechę rozwiniesz dopiero, gdy wejdziesz na profesję z rozwinięciem +10.
Poza tym nie każda mutacja musi być pozytywna dla postaci. Odkąd to Chaos zwraca uwagę na coś takiego, jak balans rozgrywki czy przydatność? Większość mutacji nie powinna wywierać wpływu na charakterystykę, albo mieć raczej ujemny. Tylko nieliczni szczęściarze posiadają taką, która w istocie jest pomocna w czymkolwiek.
A posiadanie cechy Magia na 1 niewiele daje. Co najwyżej postać może rozpocząć profesję guślarza, bo potrzeba zdolności umożliwiającej rzucanie czarów (języki tajemne to rzecz drugorzędna, bo tylko ułatwiają ten proceder). Ewentualnie może rozpocząć profesję złowróża (jeśli MG ma takie widzimisię), co odzwierciedlałoby, że jest samoukiem i ma potencjał stać się czymś więcej. Oczywiście, jeśli bóg Chaosu nie obdaruje frajera łaską zamiany w pomiot Chaosu. Z punktu widzenia bóstwa, to też jest forma uznania, porównywalna z Rozrostem i inną koszącą wszystko mutacją. Poza tym, co ich obchodzą wybrańcy na jakiejś marnej planecie - wielki czempion, który rokuje na awatara zniszczenia i końca świata może skończyć jako bełkoczący idiota, bo bóg miał taki kaprys. Zniszczenie świata jutro, albo za kilkaset tysięcy lat - dla bogów Chaosu nie ma różnicy.