Piszecie jakby były jakieś super jednoznaczne i jednorodne frakcje, których "opinia" i spojrzenie na Polskę są jakoś super proste. A to bzdura.

Fakt. Bo one nie są proste - są prostackie.

Albiorix pisze:

Piszecie jakby były jakieś super jednoznaczne i jednorodne frakcje, których "opinia" i spojrzenie na Polskę są jakoś super proste. A to bzdura.

Bo w częsci przypadków tak jest. Weź chociażby "Nasz Dziennik", "Gazetę Wyborczą", "Politykę", "Myśl Polską", "Trybunę" czy "Zielony Sztandar". To są pisma o jednoznacznej proweniencji ideowej.

Powiedzcie mi co sądzicie o wyrzucenie Zbyszka, Jacka i Tadka z PiSu? Czy jest to początek końca tej partii czy raczej, jako rzecze Hofman, wzmocnienie jej poprzez usunięcie "warchołów"?

Raczej osłabienie, ten ruch rozbije twardy elektorat PiS a nowy który jako tako dało się pozyskać w wyborach prezydenckich dawno uciekł po tym jak prezes odstawił leki. Choć wszystko zależy pewnie od magnata medialnego z Torunia. Tutaj sprawa nie jest jednoznaczna, w migawce z jakiegoś serwisu informacyjnego z TRWAM prezenterka użyła sformułowania Przykrością powiadamiam. Zależy pewnie co mu księgowy podpowie na którego konia postawić.

Magnat medialny z Torunia, jeśli chciałby postawić na jakiegoś konia, to powinien porzucić PiS a zmienić retorykę na pro PSL-owską, gdyż jest to jedyna partia, odwołująca się do wartości chrześcijańskich, mogąca rządzić w najbliższym czasie. A przerzucenie elektoratu na PSL spowodowałoby, że z ubogiego koalicjanta partia stałaby się za 4 lata może i równorzędnym partnerem Platformy. A kto wie, czy nie odniosłaby sukcesu. A wówczas ojciec Tadeusz ponownie zdobyłby wpływy polityczne.

Usuwanie ze struktury elementów niepożądanych bez równoczesnej naprawy tego, co prowadzi do ich powstawania nie służy jej długoterminowemu wzmocnieniu. Gdyby wyskok Trójcy był pierwszym, to można by zwalić wszystko na ich niezaspokojone ambicje i polityczny oportunizm, ale z PiS mniej lub bardziej niezależne postacie od dłuższego czasu powoli się wykruszają. Osobiście mam nadzieję, że ostatecznie na truchle PiS wyrośnie jakaś sensowna prawicowa inicjatywa. Czy natomiast stworzy ją Zbyszko - co do tego mam obawy. Jeśli faktycznie skuma się z zakonem rycerskim Ojca Dyrektora, to ja podziękuję.

Zawsze może próbować zrobić coś z PJN, Prawicą M. Jurka, Nową Prawicą Korwina, UPR i LPR - do podobnych inicjatyw już się przymierzano w 2007 (Liga Prawicy Rzeczypospolitej) i w 2008, ale nie zdały one rezultatu. Może teraz będzie inaczej.

Na Korwina bym nie liczył, na PJN też nie bardzo - może wyjmie im paru ludzi, ale miejsce PJN jako formacji jest chyba zbyt blisko centrum - chyba że Zbyszko naprawdę chce budować wielki front prawicowy, jak ponoć sugerował Jacuś PiS-owi.

Jakby nie było to i tak ostatecznie wszystko rozstrzygną sprawy personalne - innymi słowy: kto kogo lubi, kto z kim zechce współpracować, kto podporządkuje się decyzjom innego. Wiele ciekawych inicjatyw, zwłaszcza na prawicy, ale na lewicy także (przykładem LiD) przez takie personalne animozje nie doszło do skutku.

Ziobro był jednym z moich ,,ulubionych" polityków. Ale z tą demokratyzacją to wyskoczył. Gdyby chciał zastąpić Wodza, to ok, zdrowa ambicja i chęć zdobycia stołka, ale demokratyzacja?!

Biorąc pod uwagę to, jak "demokratycznie" skonstruowane są statuty naszych partii, to sam w sobie jest to wcale niegłupi postulat.

No i mamy już klub - ciekawe na ile zdeterminowani okażą się jego członkowie, jeśli decyzja o usunięciu Trójcy zostanie podtrzymana i trzeba będzie jednak ostatecznie złożyć legitki. Bo graniczne manewry i prężenie muskułów nie oznacza jeszcze gotowości do otwartej walki.

W każdym razie ci, co teraz opuszczą PiS w solidarności z Ziobrą, Kurskim i Cymańskim, są w znacznie lepszej sytuacji niż grupa Poncyljusza rok temu. Obecni posłowie mają wszak teoretycznie 4 lata na stworzenie nowej formacji politycznej i zaprezentowanie się społeczeństwu z jak najlepszej strony. A przez ten czas będą cieszyć się poselskimi mandatami. W gorszej sytuacji jest trójca, bo zostało im tylko 2,5 roku, by zdobyć poparcie społeczne i przedłużyć mandat europosła.

Należy przy tym zauważyć, że Trójca - a szczególnie książę Zbyszko - to cokolwiek większa marka niż Kowal czy Poncyljusz. Może zdołają dzięki temu wyciągnąć z PiS niezłą jakościowo grupę ambitnych działaczy. Potem wiele zależy od programu, jaki przedstawią. Czy zdecydują się na wariant narodowo-katolicki, na którym aktywna i zdeterminowana partia można zbić niezbędny kapitał polityczny (ryzykując długoterminowy rozwój), czy spróbują wyłapać prawicowe przystawki i utworzyć jakiegoś rodzaju front narodowy, czy może od pierwszego przejdą do drugiego? No i czy dorównają cierpliwością swoim idolom z Budapesztu.

Smoleńskiego elektoratu w każdym razie raczej Jarkowi nie uszczkną, więc po cichu liczę, że ich propozycje będą siła rzeczy adresowane do przynajmniej elementarnie cywilizowanej grupy obywateli.

Trzeba przyznać że ta secesja wydaje się ciekawsza niż exodus pejotenowski. Ciekawe czy i ilu "solidarnych" będzie chciał prezes przekupić stanowiskami - osobiście mam jednak nadzieję, że ulegnie podszeptom melexów i hauptmanfuhrerów i zwyczajnie powywala ich na pysk, oddając Zbyszkowi do dyspozycji wierny zastęp oderwanych od koryta straceńców.

A przy okazji, coś dla mojego ulubionego rzecznika i wszystkich pretorian. "Solidarnych" jest 17 - 17 września to jak wiadomo sowiecki nóż w plecy. CZY TO MOŻE BYĆ PRZYPADEK?

Jean pisze:

"Solidarnych" jest 17 - 17 września to jak wiadomo sowiecki nóż w plecy. CZY TO MOŻE BYĆ PRZYPADEK?

Nie zapominaj także o roku 1917 - tzw. rewolucji październikowej.

A co do programu narodowo-katolickiego to jak na razie jego najbardziej widocznym przedstawicielem w ramach PiS i w ogóle na prawej stronie sceny politycznej jest Bogusław Kowalski, prezes SN i szef rady programowej "Myśli Polskiej", najbardziej znanego pisma o orientacji neoendeckiej. Zaś za Kowalskim stoją inni, równie wyraziści, reprezentanci ruchu narodowego w Polsce - Horodecki, Engelgard, Wielomski, Jackowski, J. Dmowski oraz spora grupa secesjonistów z LPR (Wrzodak, Pęk, Dobrosz, Chruszcz, Rogalski). Aby więc zagospodarować elektorat narodowy Ziobro musiałby najpierw blisko związać się z nimi i przyjąć za cel swojego działania podstawowe tezy obozu nacjonalistycznego. A nie sądzę, aby obecni secesjoniści z PiS (zwłaszcza trójca) takie poglądy wyznawali.

W Toruniu zagrzmiało - Ojciec Dyrektor obwinia Szatana o rozłam w PiS, dołączając tym samym do siedzących okrakiem na płocie. Bo w końcu zależnie od doraźnej potrzeby, narzędziem Szatana mogą zostać ogłoszeni zarówno pretorianie, jak i solidarni - albo wszyscy razem, jeśli trzeba .

Cóż, to, że ojciec dyrektor jest dobrym graczem to wiadome było od dawna. Teraz też pewnie węszy, na którego konia postawić. I pewnie nie opowie się w najbliższym czasie zdecydowanie po którejś ze stron, by nie palić za sobą mostów.

Dzisiaj okazało się, że rację miała opozycja pisowska i sldowska przed wyborami odnośnie budżetu, określając go kiełbasą wyborczą. Rostowski bowiem przewidywał wówczas wzrost PKB w 2012 o 4 %. Tymczasem teraz, kiedy wybory już za nami i oszuści ponownie wygrali, można wreszcie oszukanemu społeczeństwu powiedzieć prawdę - że wzrost będzie mniejszy (3,2 lub 2,5 %) albo będzie recesja (1 %). To są więc "właściwi ludzie na trudne czasy" jako rzekł Tusek.

Spośród ok. 200 zatrzymanych do tej pory w związku z zajściami w Warszawie, połowa to niemieccy ,,antyfaszyści". Ale oczywiście nie zmienia to faktu, że to nacjonaliści są czystym złem. W sumie to nie wiem jakim prawem policja zatrzymywała ludzi spośród blokujących - w prawdziwie postępowym państwie, powinna im pomóc bić ,,faszystów" - a najlepiej za-bić. Jak widać, Polska jeszcze nie dorosła do Europy. W prawdziwie demokratycznym, pluralistycznym państwie prawnym, które szanuje takie wartości, jak wolność słowa i zgromadzeń, nie ma miejsca na manifestacje niezgodne z aktualną linią Partii.

Dodać należy, że ci niemieccy turyści zostali zaatakowani przez podchorążych WAT w umundurowaniu XIX-wiecznych faszystów z Księstwa Warszawskiego. Z dala od planowanej trasy Marszu Niepodległości. Do czego to dochodzi w tym kraju...

Takie piękne święto, jakim jest Dzień Niepodległości, zostało zniszczone. Trzeba było zmienić trasę defilady, która musiała przejść pustymi uliczkami Powiśla. Nic tylko podziękować sprawcom i postawić im pomnik, niech wiedzą, że się im udało, bo pewnie bawili się dobrze.

Gedeon pisze:

W sumie to nie wiem jakim prawem policja zatrzymywała ludzi spośród blokujących - w prawdziwie postępowym państwie, powinna im pomóc bić ,,faszystów" - a najlepiej za-bić. Jak widać, Polska jeszcze nie dorosła do Europy.

Nie histeryzuj. Bicie wszelkich radykałów - i z lewa i z prawa - powinno być ustawowym obowiązkiem nie tylko policji, ale przede wszystkim każdego patrioty.
Dopóki radykałowie z obu stron będzie mogli bezkarnie wyjść na ulicę, dopóty nie będziemy mieli wesołego święta niepodległości.

Jean de Lille pisze:

Bicie wszelkich radykałów - i z lewa i z prawa - powinno być ustawowym obowiązkiem nie tylko policji, ale przede wszystkim każdego patrioty.
Dopóki radykałowie z obu stron będzie mogli bezkarnie wyjść na ulicę, dopóty nie będziemy mieli wesołego święta niepodległości.

Raz, nie o "wyjście na ulicę" tu przecież chodzi. Wychodzić każdy ma prawo.
Dwa, nie bezkarnie, bo miłościwie nam panujący już wczoraj pod wieczór się obudzili, i zapewnili, że będą kary.
Trzy, jak rozpoznać radykała (pytam w celu wypełnienia mojego patriotycznego obowiązku bicia takowych)?

KRed pisze:

Raz, nie o "wyjście na ulicę" tu przecież chodzi. Wychodzić każdy ma prawo.

Prywatnie to i Armia Czerwonej Frakcji może sobie chodzić ulicami pod rękę z NSDAP. Natomiast odebranie radykałom korzyści z tzw. pluralizmu, który sami chcą obalić wydaje się logiczne.

KRed pisze:

Trzy, jak rozpoznać radykała (pytam w celu wypełnienia mojego patriotycznego obowiązku bicia takowych)?

Znaczek partyjny, sztandar, ew. kwestionariusz a la "Soczewica koło". A komunistom można patrzeć na ręce, czy odpowiednio spracowane .

Jean de Lille pisze:

Natomiast odebranie radykałom korzyści z tzw. pluralizmu, który sami chcą obalić wydaje się logiczne.

Ograniczanie pluralizmu, motywowane chęcią przeciwdziałania sceptykom pluralizmu - to brzmi raczej paradoksalnie.

Jean de Lille pisze:

Znaczek partyjny, sztandar, ew. kwestionariusz a la "Soczewica koło". A komunistom można patrzeć na ręce, czy odpowiednio spracowane

Dlaczego nikt na to nie wpadł? Taki zestaw mechanizmów ostrzegawczych nie może przecież zawieść. Brakuje tu jeszcze tylko autorytetów moralnych, które wrażliwością swojego sumienia będą wyczuwać radykalizm bezobjawowy

Proponuję Jedyny Prawdziwy Test.
Odpytka z Dzieł Stalina. Kto obleje, ten podly faszysta, nacjonalista i prawicowiec, który źle życzy ludowi pracującemu.

Malaggar pisze:

Proponuję Jedyny Prawdziwy Test.
Odpytka z Dzieł Stalina. Kto obleje, ten podly faszysta, nacjonalista i prawicowiec, który źle życzy ludowi pracującemu.

A kto zaliczy, ten lewak, komuch, czy inne socjalistyczne ścierwo

Ale było w Warszawce!

Hitlersyny pobiły się z Sososynami!

Choć tym razem to prawicuchy zrobiły z siebie głupków, wypłakując się przed kamerami, "Bo Niemcy nas bili!". Jezu, nie spodziewałem się, że to takie panienki. No, ale radykalizm przyciąga sieroty życiowe i nieudaczników.

slann pisze:

Jezu, nie spodziewałem się, że to takie panienki. No, ale radykalizm przyciąga sieroty życiowe i nieudaczników.

Czy tak radykalne sądy to też radykalizm? :>

Trudno jest mi wyrobić sobie opinię. Z jednej strony jeśli opierać się na doniesieniach mainstreamowych mediów to ma się wrażenie, że pół Warszawy leży w ruinie. Jak czytam relacje ludzi idących w Marszu, to oni tam często nawet nie zauważyli tych opiewanych w newsach bitew. Zdjęcia z gazet jakieś takie mało widowiskowe - jest dym i race, więc wygląda to jak wojenna pożoga, ktoś tam w kominiarce wpada na policyjną tarczę, ale to są obrazki z dowolnego strajku. Media trąbią o dwustu zatrzymanych - ale połowę tego policja zatrzymuje czasem przy okazji trzecioligowego meczu (a tu były posiłki z kilku krajów). Ile osób brało udział w Marszu nie mogę się dowiedzieć. Wygląda to dla mnie jak pokazano na obrazku.

A czy mówię, że nie jestem nieudacznikiem.

No ale każdy radykał jakiego spotkałem, to ktoś kto próbuje kompensować swą nieporadność przynależnością do czegoś.

Wszyscy znani mi radykałowie są dobrze wykształconymi i sytuowanymi ludźmi, dla których wyrażanie skrajnych poglądów to rodzaj relaksu po pracy Żaden z nich nie poczuwa się do przynależności do żadnej szczególnej grupy ani nie ma talentu ani ochoty na stosowanie przemocy.

Umiejętność bicia ludzi po mordach tudzież zwyczajnej samoobrony, oraz jej ewentualny brak zwany tutaj "byciem panienką" to rzeczy zupełnie ortogonalne do bycia nieudacznikiem. Właściwie to człowiek odnoszący jakieś życiowe sukcesy ma nieco mniejsze szanse na bycie sprawnym bojowo - mając sensowną pracę i rodzinę zostaje tylko trochę wolnego czasu w który owszem można wcisnąć sztuki walki ale można też górskie wycieczki albo żaglówki.
Za to ludzie łapiący się na definicję "nieudacznika" mogą być bezrobotni i/lub bez rodziny i/lub mieszkać w słabej dzielnicy - i czas i powody żeby ćwiczyć lanie się po pyskach.

Więc bycie "panienką" i bycie "nieudacznikiem" to raczej odwrotne tendencje.