Dziękuje za uwagi - skłoniły mnie do zdefiniowania czym właściwie miały by być te powiązania. Gdy człowiek niema doświadczenia w pisaniu wydaje mu się, że pewne rzeczy są oczywiste a tak nie jest. Odpowiem w największym skrócie
żeby nie za bardzo wiązać się na przyszłość.
"A dlaczego jakiś księciunio z Warszawki ma mi mówić jak mam robić u siebie politykę?"
Zgadzamy się zatem co do Pruszkowa.
Jeśli chodzi o Łódź to jest ona na tyle blisko, że uważam ją za bardzo silnie powiązaną z silniejszą liczebnie i ekonomicznie Warszawą. Zresztą Rada Miasta nie mogła by pozwolić sobie, na to by w dużym mieście tuż za miedzą rządziła wroga koteria. Chciał bym żebyście to zrozumieli - lenno to nie kolonia a system lenny to nie imperium. Zależność lenna jest swego rodzaju kontraktem o wzajemnym poplecznictwie i obronie.
Krótkie ręce są silniejsze.
Rada Miasta nie będzie więc tworzyła imperium, ale zadba o to by władcą Łodzi był osobnik przychylny Warszawie, robiący wspólne interesy z Warszawiakami a tym samym stale zacieśniający więzi miedzy miastami.
Jeśli zaś chodzi o Śląsk - to nie wiem skąd pomysł, że Warszawa ma tam rządzić. Przeciwnie!Od zawiązania federacji Silesia jest jedyną metropolia w Polsce równie potężna jak Warszawa. Całe szczęście jest trochę jak UE - mimo deklaracji jedności rozdarty wewnętrznymi rozgrywkami więc nie jest w stanie zmajoryzować Rybnika i Bielska-Bialej co dało by jej zdecydowaną przewagę w całej europie środkowo-wschodniej.
Poznań z kolei ma długo wieczne powiązania "rodzinne" z Warszawą. Teraz z kolei jest bardzo zainteresowany jej poparciem ze względu na panoszenie się wrogiej koterii związanej z Berlinem w Szczecinie i Gorzowie. Podobna jest sytuacja Gdańska który potrzebuje spokoju od południa oraz pieniędzy i siły militarnej Warszawy aby utrzymać swojego księcia w Królewcu.
Jest to moja koncepcja. Zainspirowana zresztą polityką średniowieczną, gdy właśnie ze względu na słabość władzy, nie tworzono imperiów, ale dbano o to by w sąsiednich krajach władali ludzie nastawieni przyjaźnie, lub gdy okoliczności na to pozwalały obsadzano trony swoimi krewnymi.
Więcej - w wkrótce.