Nie jestem fanem rozważań o dupie maryni i "co by było gdyby". Skoro to talia do casuala - graj good stuffem, który Ci się podoba, ale nie licz za bardzo na to, że ktoś mile spojrzy na deck, w którym grasz kartą zbanowaną w każdym turniejowym formacie.
Jeżeli mówimy zaś rozważania dotyczą decku turniejowego, to talia z pierwszego postu, to jeden wielki Mess. Nie wiadomo jaka jest jej strategia. Jakie ma ogólne założenia poza czystym i bezmyślnym aggro. Bo reszta to antysynergia do kwadratu.
Ale żeby nie być gołosłownym:
1. Po co grasz na rycerzach, jak nie masz ŻADNEGO utility landu? Zero Wastlandów, Maze of Ith, Horizon Canopy, a nawet BOJUKA BOG, który jest MUSOWY. Rycerz w twoim decku jest aggro typkiem, który nie wiele robi. Nie wspomnę już, że ta karta jest bardziej kontrolna niż aggro, bo rycerzem napierasz wyłącznie w wypadku jak masz puste pole.
2. Cabal Therapy!?
Po pierwsze - gra się na Terapiach WYŁĄCZNIE jak dokładnie znasz meta. Po drugie - gra się na terapiach wyłącznie jak możesz bez poniesienia większych kosztów poświęcić typka - Np Bitterblossom w stole, lub Bloodghast. Token z Elżbietki to kolejna antysynergia. Zostawiasz sobie walkera bez obrony, nie wspominając o tym, że na terapie w czwartej turze jest nieco za późno. Po trzecie - terapia musi być wspomagana celowanym discardem, byś miał świadomość tego, co przeciwnik ma na łapie. W przeciwnym wypadku masz blanka, celujesz na ślepo, tracisz kartę i manę. Disadvantage w czystej postaci. Terapie grają w bardzo specyficznych deckach i zwykle po to, by wyciągnąć hejt bez utraty inicjatywy i z dodatkowym zyskiem - np Ichorid + Bridge from Bellow - discard + Toks z mostu. Po czwarte wreszcie - Terapie trzeba rzucić jak najszybciej. Druga tura maks. W trzeciej terapia jest nieefektywna, bo po to ją zagrywasz, by totalnie obezwładnić przeciwnika. W czwartej turze przeciwnik jak gra aggro deckiem to jest już na topdeck mode. Pusta łapka. Co wtedy robi terapia? Podpowiem. Jest martwym drawem.
3. Grasz na GSZ bez pełnego wykorzystania potencjału tej karty. Toolbox jest w zasadzie zerowy, bo możesz wyszukać sobie jedynie QP. To nie jest aggro karta, ale kontrolna, bo pozwala ci wyciągnąć z decku odpowiedź na zagrania przeciwnika. Wypadało by dodać choćby Dryad Arbor i Scavenging Ooze'a. O takiej oczywistości jak Hierarch nawet nie wspomnę.
4. Kompletnie nie kminię obecności Gerrards Verdict. Na werdyktach grasz w konkretnym celu - Kiedy tracisz życie szybciej niż oponent (np. z dark Confidantów) - celujesz w siebie, discardujesz dwa landy i pakujesz Rycerza. Jest to też synergia, kiedy grasz na locku Wasteland + Loam. Bez tych kart - to kolejna martwa karta. A teraz pomyśl trochę jak antysynergicznie działa zestaw Gerrard's Verdict i Path to exile.
5. Po co MOX jak nie masz Wastelandów i Loamów! Przecież to bezsensowna strata slotów. Jeżeli tylko po to, by pakować rycerza - to też bez sensu, bo w tej konstrukcji masz ZA MAŁO lądów. Jak przeciwnik gra tempo deckiem - to twoja gra kończy się w drugiej turze, gdzie możesz już w zasadzie tylko obserwować.
6. PTE i STP razem? I to mając jeszcze w talii Witneskę? Po kiego grzyba? Nie grasz na szybkie aggro a'la Zoo, więc wbijanie tutaj PTE to maksymalna antysynergia.
Uff...
Jeżeli to talia tylko for fun - graj czym chcesz.
Jeżeli jednak chcesz, żeby taliia była synergiczna - zastanów się po co jest dana karta w konstrukcji. Nie wystarczy spojrzeć na deck i zmienić kilka kart. Talie do legacy to nie jest worek, do którego wrzucam wszystko. Tam każda karta jest po to, by osiągnąć maksymalną synergię.
EDYTA:
@ SPECU
Względem ilości point removalu to rzeczywiście, za duzo jest efektów exile. Osobiście zredukowałbym StP do zera, na rzecz mainowych Pathów. Dlaczego? Ponieważ obecnie gra się na dość mocnych stworzeniach, więc dodać przeciwnikowi 5+hp to hojny gest.
To gest bez znaczenia. Nie grasz na szybkie aggro. A dawanie landów aggro-kontroli, czy kontroli - to samobójstwo. Nie grasz spaleniami, nie zależy ci na jak najszybszym zabiciu przeciwnika, tylko na rozsądnej grze. PTE nie pasuje kompletnie do tej konstrukcji.
Mox jest tylko po to żeby szybko zagrać business i nie dostać Daze'm z dupy
Nope. Mox jest potrzebny do Wasteland-Loam Locka. Granie na Moxach bez Loama, to pomyłka.
Przy Deedzie na stole, żeden napór nie jest w stanie wygrać.
Małe Zoo i Elfball są w stanie spokojnie wygrać. Nawet jak ci ten deed podejdzie, to odpalisz go najszybciej w swojej czwartej turze. Zoo zada zwykle do tej pory około 14-16 obrażeń. Jak fetchujesz się po shocklandy, to możesz pocałować misia w trąbkę. A jak dostaniesz Popakiem w trzeciej, to wyciągasz ładnie rączkę.
Współczesny, turniejowe BGW, powinien wyglądać mniej więcej tak:
http://www.thecouncil.es/tcdecks/deck.p ... deck=53787