Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Nausicaa
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 292
Rejestracja: pn lip 12, 2010 10:19 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

wt gru 06, 2011 5:26 pm

Dawno temu przeczytałam "Jeszcze krótszą historię czasu" Stephena Hawkinga i zainspirowało mnie to do napisania opowiadania o podróżach w czasie. Rozwijało ono zagadnienie, czy da się zmienić przeszłość. Chodzi o paradoks, że nawet przenosząc się w przeszłość, nie możemy jej zmienić, ponieważ już tam byliśmy. Niestety pomysł umarł śmiercią tragiczną tzn. wszystko mi się poplątało. :lol:

Ostatnio stwierdziłam, że właściwie to był ciekawy pomysł i zamierzam do niego wrócić. Potrzebuję jednak inspiracji i tym samym waszej pomocy przy znalezieniu książek/filmów o tej tematyce. Zaznaczam, że raczej nie chodzi mi o pozycje, w których bohaterowie po prostu przenoszą się w przeszłość/przyszłość dla kontrastu i scenografii (np. "Goście, goście"), tylko bardziej o mechanikę tego rozwiązania.

Już czytałam/widziałam: trzeciego Pottera, "Władcę gór" (Thorgal), "12 małp", ("Donnie Darko" i "Podróż do przyszłości" też :razz:)
Czytam "Cylinder Van Troffa" Zajdla
Słyszałam o "Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie" Yu.
 
Kotylion
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 209
Rejestracja: pn wrz 03, 2007 5:25 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

wt gru 06, 2011 6:41 pm

Jeśli mogą być pozycje popularnonaukowe, to Stąd do wieczności i z powrotem Seana Carrolla powinno Cię zainteresować.
Ostatnio zmieniony wt gru 06, 2011 6:42 pm przez Kotylion, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

wt gru 06, 2011 6:48 pm

Możesz wyjaśnić, co rozumiesz pod pojęciem "mechanika"?
 
Awatar użytkownika
gacoperz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1397
Rejestracja: sob paź 01, 2011 8:44 am

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

wt gru 06, 2011 7:05 pm

Hmm, może Rebelia w Czasie Harry'ego Harrisona? Porusza temat podróży w przeszłość i zmiany biegu historii własnie.
Ostatnio zmieniony wt gru 06, 2011 7:06 pm przez gacoperz, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Nausicaa
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 292
Rejestracja: pn lip 12, 2010 10:19 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

wt gru 06, 2011 7:15 pm

Carrolla postaram się poszukać wydaje się trafny :)
nad Rebelią w Czasie jeszcze pomyślę.
Co do słowa mechanika - mam na myśli, jakie są bezpośrednie konsekwencje dla fabuły samego faktu podróżowania (np. bohaterowie spotykają samych siebie) i jej ewentualnego zapętlenia. Ciekawym schematem jest taki, gdzie bohaterowie podróżują w przeszłość z powodu X, gdzie próbując się dowiedzieć jak do X-a doszło, sami stają się jego przyczyną. Jeśli przyjmiemy, że czas jest liniowy wychodzi nam absurd. :) Chciałabym wiedzieć, czy da się to jakoś zgrabnie zastosować.
 
Awatar użytkownika
gacoperz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1397
Rejestracja: sob paź 01, 2011 8:44 am

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

wt gru 06, 2011 7:26 pm

O ile wiem są dwie przeciwstawne teorie, niestety mój ignorancki umysł nie pamięta nazw.

Jedna głosi, że przeszłości nie da się zmienić. Taka albo całkowicie eliminuje możliwość podróży w przeszłość, albo zakłada, że po prostu cokolwiek sobie zamierzymy, nie uda się nam. Nie uda się, bo tak naprawdę już sie nie udało.

Druga zakłada, że zmieniając przeszłość zmienimy też "obowiązująca" przyszłość, wiec ta, do której mielibyśmy teoretycznie powrócić będzie inną niż ta z której wyruszyliśmy. Jest to de facto wersja, której trzyma się Rebelia w czasie

Swoja drogą mogę również polecić Szósty dzień stworzenia. Również o próbie zmiany przeszłości, a konkretnie przeniesienia złóż ropy z bliskiego wschodu po dno morza północnego, by w przyszłości nie uległy skażeniu. Zahacza ona o tematykę nowych przyszłości, i podróżników z tychże o niekoniecznie identycznych celach.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

wt gru 06, 2011 7:37 pm

@ Nausicaa

W takim razie ciekawym przykładem z tej problematyki może być ksiązką Pilipiuka "Operacja Dzień Wskrzeszenia", w której bohaterowie cofają się do minionych epok, aby znaleźć i wyeliminować przodka prezydenta Polski, który doprowadził do wojny atomowej.
 
Awatar użytkownika
Rukasu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 737
Rejestracja: wt kwie 26, 2011 10:24 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

wt gru 06, 2011 11:59 pm

Tego typu analizy i pomysły występują w SF bardzo często, ale raczej jako krótkie opowiadania (zainspirowane jednym wybranym pomysem) niż wielkie powieści.

Jeżeli chodzi o same podróże, to oczywiście nie można nie wspomnieć o "Wehikule czasu" Wellsa i "Jankesie na dworze Króla Artura" Twaina - a także o wszelkich pozycjach naśladowczych. Z rzeczy mniej klasycznych wydano kiedyś np. "Strażnika czasu", a żona czytała ostatnio np. "Trylogię czasu" Kerstin Gier (ale to już bardziej "romans" niż "SF"). Z mediów poza-literackich warto wspomnieć także o filmie "Deja Vu" z Denzelem Washingtonem, o filmie "Eksperyment Filadelfia", a także o znakomitym brytyjskim serialu "Doctor Who" oraz odrobinę gorszym, amerykański "Misja w czasie".

Jeżeli chodzi o opowiadania, to bardzo dużo takich (genialnych!) było np. starych "Krokach w nieznane" - ale to już pozycje praktycznie nie do zdobycie. Wątki z podróżą w czasie występowały też w niektórych opowiadaniach Lema o Ionie Tichym, a także w którejś z książek Bułyczowa o Korze Orwat i chyba nawet w jednym czy dwóch opowiadaniach o Alicji. Podróż w czasie występowała też oczywiście u Lovercrafta.

Szczerze mówiąc - z mojego punktu widzenia - rzecz bardzo trudna do przeprowadzenia na gruncie naukowym. Albo inaczej: na gruncie naukowym podróż w czasie jest jak najbardziej możliwa, ale w nieco innym rozumieniu niż się to powszechnie przyjęło rozumieć - i wyłącznie w sposób wybitnie "nie-ingerujący".
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

śr gru 07, 2011 6:54 am

@ Rukasu

Potrafisz wyjaśnić w sposób przystępny dla laika-humanisty na czym polega taka "podróż w czasie"?
 
Awatar użytkownika
Kluski
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: wt paź 05, 2010 10:13 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

śr gru 07, 2011 11:24 am

serial terra nova, tam masz odnalezienie dziury w czasoprzestrzeni i cofniecie sie do czasow prehistorycznych.

Tak samo jak wyzej z ksiazek polecam A. Pilipiuka "dzien wskrzeszenia" oraz "oko jelenia" ale ze interesuje Cie sam sposob podrozy to powinien zainteresowac Cie tylko 1 tom i jego poczatek. Moze jeszcze Pan Lodowego Ogrodu, tam wystepuje podroz do innego swiata ktora mozna podciagnac pod Twoj temat. :)
 
Awatar użytkownika
Rukasu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 737
Rejestracja: wt kwie 26, 2011 10:24 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

śr gru 07, 2011 11:37 am

Pomijając rzecz oczywistą, czyli możliwość podróży w czasie "do przodu" (bo zakładam że nie o tym mówimy), możemy "ugryźć" rzecz na kilka sposobów:

1. Istnieje coś takiego jak teleportacja kwantowa (co być może da się "połączyć" ze zjawiskiem tunelowania), związana z efektem nazwanym przez Einsteina "zadziwiającym oddziaływaniem na odległość" (spooky action at a distance). Sprawa jest stosunkowo prosta, niemniej spróbuję uprościć ją jeszcze bardziej: zgodnie z obecnie przyjmowanymi założeniami, nic nie może podróżować prędzej niż światło (wprawdzie istnieje teoria tachjonowa, ale na chwilę ją pomińmy - tym bardziej że jest mało wiarygodna). A teraz rozważmy dwa sparowane elektrony - jak wiemy, elektrony takie zawsze posiadają odwrotne spiny (zapewne wszyscy pamiętają z lekcji fizyki lub chemii rysowanie kratek stanu atomowego oraz umieszczanie w każdej kratce dwóch strzałek - jednej skierowanej w górę, drugiej w dół; taka strzałka to właśnie kierunek spinu danego elektronu). Teraz jeden z elektronów "schowajmy do kieszeni" i zabierzmy bardzo daleko - na przykład na drugi koniec kuli Ziemksiej, albo nawet Układu Słonecznego. Na sam koniec eksperymentu wymuśmy zmianę spinu na tym elektronie, który pozostał w laboratorium. I co się okaże? Że ten drugi elektron (wciąż sparowany z tym pierwszym) również *natychmiast* zmieni swój spin. Natychmiast - czyli bez opóźnienia wywołanego przez podróż kubitu informacji prez tysiące kilometrów / cały Układ Słoneczny. W myśl "klasycznego" ujęcia, oznaczałoby to, że - aby dojść na czas - informacja o zmianie spinu musiała zostać wysłana, jeszcze zanim do tej zmiany doszło.

Oczywiście bardziej nowoczesne teorie widzą tę sprawę nieco inaczej, mianowicie traktują dwa sparowane elektrony jako dwa... ech... końce "kosmicznej struny". Idea jest taka, że jeżeli wprawisz w drganie jeden koniec struny (np. od gitary) to te drgania "natychmiast" przenoszone są na całą strunę. A właściwie to nie tyle "natychmiast", co "na bieżąco" - w czasie niemożliwym do łatwej oceny, bowiem struna stanowi jedną całość. "Podróż w czasie" ma więc miejsce jedynie z naszego ograniczonego 3- lub 4-wymiarowego punktu widzenia (o tym dalej).

2. W fizyce istnieje bardzo wiele równań, które rozwiązać można uzyskując dwa (lub więcej) różne wyniki. Zwykle jeden wynik jest łatwy do interpretacji, natomiast ten drugi - nie da się zinterpretować w oparciu o współczesną wiedzę. Zilustruję to całkiem abstrakcyjnym przykładem: BMI (Body Mass Index) określa stopień otyłości człowieka, a definiowany jest jako masa ciała (w kilogramach) podzielona przez kwadrat wzrostu (w metrach). Jeżeli zdobędziemy nieistniejący aparat, który pozwala nam wiarygodnie zmierzyć czyjeś BMI "na wgłaz" i np. dowiemy się że wynosi ono 20, a następnie zmierzymy czyjąś wagę i stwierdzimy że wynosi ona 80 kg, to możemy łatwo stwierdzić, że kwadrat wzrostu badanego osobnika musi wynieść 80 / 20 = 4. Oczywista interpretacja jest taka, że człowiek ten ma wzrost równy pierwiastkowi z 4, czyli 2 metry; tym czasem osadzony w bardziej "naukowej" matematyce wniosek jest taki, że podmiot naszego eksperymentu ma ALBO 2 (dwa) metry wzrostu ALBO -2 (minus dwa) metry wzrostu (-2 podniesione do kwadratu również daje 4). Wprawdzie ciężko jest nam wyobrazić sobie kogoś o wzroście -2 metry, jednak przyjmując pewne pozornie "abstrakcyjne" założenia, dojść moglibyśmy do wniosku że coś takiego jest *możliwe*.

Tak więc w fizyce jest bardzo wiele równań, których poszczególne wyniki są właśnie "dziwne" (trudne do zinterpretowania "wprost") - a "prawdziwość" niektórych z takich "dziwnych" wyników udało się już kilka razy udowodnić (np. potwierdzając eksperymentalnie, że istnieje coś takiego jak antymateria). Co więcej: wiele wskazuje na to, że niemal wszystko w naszym wszechświecie jest właśnie "symetryczne", a więc że większość *dziwnych* wyników ma jakiś rzeczywisty sens - i zadaniem naukowców jest jedynie zbadać jaki. Jednym z takich "dziwnych wyników" jest możliwość występowania we wszechświecie ujemnej materii (materii o ujemnej masie) i energii - czyli czegoś, co naukowcy ochrzcili już mianem "dziwnej materii". Taka "dziwna materia" miałaby kilka bardzo niezwykłych właściwości, umożliwiających m.in. wytworzenie antygrawitacji, a także np. stabilizowanie wormholi pomiędzy osobliwościami czarnej i białej dziury. Niektórzy naukowacy twierdzą, że na podobnej zasadzie kwantowa teoria grawitacji dopuszcza podróżowanie w czasie - jest to jednak o tyle trudne zagadnienie, że teoria ta wciąż nie została opracowana (tzn. prace nad nią ciągle trwają), zaś nie wszystkie "dziwne wyniki" muszą rzeczywisty sens posiadać.

Ponieważ nie jestem specjalisą od w/w teorii, zaś toerie wszystkiego oparte na wielowymiarowych (obecnie powszechny jest hipoteza o 11 wymiarach) wszechświatach znajduje się na granicy moich zdolności poznawczych, nie będę pisał tutaj o konkretnych równaniach oraz ich potencjalnej interpretacji. Warto w każdym razie zaznaczyć, że nawet przyjmując że kwantowa teoria grawitacji rzeczywiście dopuszczałaby podróże w czasie, wymagałoby to niesamowicie skomplikowanych i energochłonnych operacji na kosmicznych strunach (jedna z teorii mówi np. o umieszczeniu obok siebie równolegle dwóch superstrun zamkniętych w pierścienie - co w związku z występującymi pomiędzy strunami oddziaływań może okazać się z energetycznego punktu widzenia W OGÓLE nie możliwe, a już niemal na pewno wymagałoby wykorzystania "dziwnej energii"), zaś ewentualne skutki byłyby bardzo trudne do przewidzenia (np. podobnie jak w przypadku efektu o którym pisałem w tym poscie dojść mogłoby do niwelującej celowość przedsięwzięcia anty-dylatacji).

3. Cały punkt drugi był w zamierzeniu przydługim wstępem do teorii Godela. :-) Otóż Einstein pisząc swoją Teorię Względności zakładał, że podróż w czasie nie jest możliwa - zaś wyniki jego równań zdawały się to potwierdzać. Często wizję czasu wg Einsteina przyrównuje się do płynącej wartkim nurtem rzeki - jakkolwiek możliwe jest, że woda w niektórych miejscach (np. w zakolach, czy na zakrętach) płynie z różną prędkością, to zawsze płynie w tę samą stronę. Tymczasem współczesny Einsteinowi naukowiec, Godel, opracował inne rozwiązanie tych samych równań, zgodnie z którym we wzmiankowanej rzece mogą tworzyć się "wiry". Większość naukowców (w tym Einstein) odrzuca rozwiązanie Godela, bowiem przyjęte przez niego założenia zdają się nie dotyczyć naszego wszechświata (tzn. byłoby to możliwe, ale jedynie we wszechświecie o nieco innych właściwościach). Nie zmienia to faktu, że niektórzy badacze dopuszczają możliwość, że nasz wszechświat skonstruowany jest w taki sposób, że czas rzeczywiście ma obieg zamknięty - a więc albo wszystkie przemiany przebiegają cyklicznie jednokierunkowo (czyli w wyniku Wielkiego Wybuchu powstaje wszechświat, żyjemy sobie, następnie świat zapada się tworząc anomalię, zaś z anomalii początek bieże kolejny Wielki Wybuch, a my znowu sobie żyjemy - zapewne w identyczny sposób jak poprzednio, świat znowu się zapada, itp.), czy to na podobieństwo jo-jo (czyli w wyniku Wielkiego Wybuchu powstaje wszechświat, żyjemy sobie, następnie żyjemy sobie przeżywając wszystko od nowa ale "do tyłu", a świat cofa się do momentu Wielkiego Wybuchu, po czym znowu dochodzi do Wielkiego Wybuchu, znowu sobie żyjemy - zapewne w identyczny sposób jak poprzednio, itp.).

4. I teraz to o czym pisałem w poprzednim poscie (i co sprowokowało pytanie earla): czyli zmiana perspektywy / zaadoptowany model Feynmana. W wielkim skrócie: Feynman stwierdził, że znacznie prościej jest "liczyć" niektóre fizyczne zjawiska, jeżeli traktować je jako przebiegające "wstecz" na linii czasu. Feynman nie twierdził przy tym, że zjawiska te zachodzą w ten sposób, a jedynie że taka intepretacja znacznie ułatwia obliczenia. Późniejsze badania wykazały, że problem z rozwiązywaniem skomplikowanych równań obejść można również na inne sposoby, np. opierając się na odkryciu Diraca dotyczącym pozytronów. Nie zmienia to jednak faktu, że wielu naukowców dzięki Feynmanowi zaczęło postrzegać czasoprzestrzeń jako coś bardziej "namacalnego", a przez to dającego znacznie większe możliwości. A chodzi mianowicie o wzmiankowany punkt widzenia.

Spróbujmy opisać np. podróż Syzyfa na górę Tartar za pomocą "czterowymiarowego" układu współrzędnych. Pierwsze trzy zmienne opisywać będą odpowiednio odległość potępionego króla od szczytu góry "wzdłuż", "wszerz" i "wzwyż"; zaś czwarta zmienna opisywać będzie czas jaki upłynął od początku syzyfowej wędrówki. Poniżej wylistuję killka wybranych punktów czasoprzestrzeni w których znajdował się Syzyf podczas wzmiankowanej wędrówki:

1000;100;-500;0 (Syzyf jeszcze się nie poruszył, ma do przebycia 1000 metrów na wprost, po drodze musi "zboczyć" o 100 metrów na bok, i pokonać 500 metrów wysokości; jeszcze nie zaczęliśmy mierzyć czasu)

900; 95;-490;10 (po 10 minutach Syzyf przebył już 100 metrów wprost, 5 metrów w bok, 10 metrów pod górę)

500;50;-200;60 (itp.)

200;10;-75;120 (itd.)

10;0;-5;360 (Syzyf zbliża się do celu - brakuje mu już jedynie 10 metrów na wprost, 5 metrów pod górę; dotarcie tutaj zajęło mu 360 minut)

0;0;0;400 (po 400 minutach Syzyf dotarł na sam szczyt).

A teraz najfajniejsza rzecz: nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie w łatwy sposób 4-wymiarowego wykresu (a nawet 4-wymiarowej bryły), więc aby ją zobrazować, posługujemy się zwykle przekrojami (np. prosty przekrój sześciennej kostki to kwadrat, zaś kostki czterościennej to trójkąt). Podobnie w tym wypadku, wędrówkę Syzyfa możemy przedstawić na różnego rodzaju wykresach.

Jeżeli "przetniemy" czasoprzestrzeń wzdłuż szerokości i wysokości, to otrzymamy wykres obrazujący "długość" drogi przebytej przez Syzyfa w zależności od czasu. Stwierdzimy więc że na początku wędrówki (moment 0) Syzyf miał do pokonania 1000 metrów, po 10 minut już tylko 900 metrów, po 60 minutach już tylko 500 metrów, itp. Taki wykres nie jest doskonały, bowiem nie obrazuje jaką drogę *naprawdę* przebył Syzyf (który szedł też przecież pod górę i na bok - a więc droga była znacznie dłuższa, niż gdyby patrzeć na nią tylko w jednym wymiarze), jednak pozwala całkiem nieźle "zrozumieć" w jakim tempie Syzyf zbliżał się do celu.

Jeżeli "przetniemy" czasoprzestrzeń wzdłuż linii czasu oraz "długości", to otrzymamy wykres obrazują zależność pomiędzy przebytą "szerokością" i "wysokością". Okaże się że 100 metrów "szerokości" odpowiadało "500" metrom wysokości, 95 metrów "szerokości" odpowiadało 490 metrom wysokości, 50 metrów "szerokości" odpowiadało 200 metrom wysokości, itp. Takie ujęcie jest znacznie mniej wygodne, bowiem nie pokazuje nam tak wiele - można jednak na jego podstawie np. wyobrazić sobie częściowo kształt ścieżki, po której podążał Syzyf. Na co warto zwrócić uwagę - i do czego za chwilę wrócę - pomimo że z wykresu wycięliśmy czas, to analizując wykres i tak jesteśmy sobie w stanie podróż Syzyfa wyobrazić. Po prostu zamist patrzeć na upływające minuty, obserwujemy o ile skróciła się jego droga np. pod górę - a więc złudzenie ruchu wciąż zachowujemy w naszych głowach.

Problem pojawia się, kiedy otrzymamy wykres taki jak poprzenio (zależność szerokości od wysokości), ale nikt nam nie powie, czy Syzyf na górę wchodził, czy z niej schodził. O ile bowiem wykres obrazuje kształ ścieżki, a także proces "ruchu", to nie obrazuje jego kierunku. Jeżeli więc odczytać wykres "odwrotnie" (czyli poprzez pary 0;0 -> 0;-5; -> 10;-75 -> itp.), to równie dobrze uznać byśmy mogli że Syzyf z Tartaru schodził.

I teraz dochodzimy do "grejt klu" - wiele zachodzących w fizyce procesów łatwiej jest zobrazować z pominięciem linii czasu. Łatwiej jest więc np. (to znowu jedynie abstrakcyjny przykład) zaobrazować zależność pomiędzy wilgotnością powietrza a jego temperaturą, niż analizować zależność pomiędzy wilgotnością a czasem, A NASTĘPNIE pomiędzy temperaturą a czasem. Innymi słowy łatwiej jest nam stwierdzić, że jeżeli temperatura rośnie, to wilgotność też, niż zastanawiać się jak zmiana temperatury w czasie wpłynie na zmianę wilgotności w czasie. Zestawiając wilgotność *bezpośrednio* z temperaturą zyskujemy bardzo przydatne narzędzie, ale nie jesteśmy w stanie np. określić czy wilgotność w pokoju z czasem malała, czy też rosła.

Na bardzo podobnej zasadzie naukowcy postrzegają w dzisiejszych czasach czasoprzestrzeń. Ponieważ wiele zjawisk ma znacznie większy sens, jeżeli oddzielić je od linii czasu, czy nawet przebudować tak, aby zależność pomiędzy oderwanymi od czasu zmiennymi była inna niż jest w rzeczywistości (czyli np. zlinearyzować i/lub zlogarytmizować), okazać się może że w tak opisanym układzie czas w rzeczywistości musiałby raz biec do przodu, a potem się na chwilę cofać. Na takiej właśnie zasadzie funkcjonuje model opisany w pierwszym punkcie: ponieważ wpierw traktujemy wędrówkę kubitu jako podróż w przestrzenii, a dopiero potem dopisujemy do niej linie czasu, dochodzimy do wniosku, że kubit wysłany musiał zostać jeszcze zanim doszło do zmiany spinu. Jeżeli zaczelibyśmy dla odmiany od umieszczenia procesu na linii czasu, to przyjąć musielibyśmy że kubit nie miał do pokonania żadnej drogi.

Jeżeli ktoś dotarł do tego momentu, to podsumuję dla jego wygody punkt czwarty znacznie prościej: pomimo że czas biegnie jedynie w jednym kierunku, zobrazowanie niektórych fizycznych procesów jest znacznie prostsze i "logiczniejsze", jeżeli założymy że czas robi po drodze "pętelki". Nie posiadamy narzędzi pozwalających nam stwierdzić, czy te "pętelki" rzeczywiście mają miejsce (ponieważ nasze zmysły oparte są o linię czasu, więc ewentualna podróż nie zostałaby przez nas w żaden sposób dostrzeżona), czy też są jedynie abstrakcyjnymi matematycznymi tworami, które upraszczają nam robotę. Jeżeli kierować się Brzytwą Okhama, a nawet przyjmując niektóre założenia wielowymiarowych teorii wszystkiego, jest całkiem prawdopodobne, że podróżujemy w czasie cały czas (wykonując raz po raz takie "pętelki"), jednak nigdy nie zdamy sobie z tego sprawy, bowiem nie jesteśmy w stanie "wyjść poza układ".

Jako rozwinięcie tematu warto powołać się np. na eksperyment Lijun Wanga (opisanego w zrozumiały sposób np. tutaj), który niektórzy naukowcy również interpretują jako podróź w czasie (stron dotyczących takiej interpretacji nie podaję, bo wprowadzają one czytelników w błąd). W rzeczywistości byłaby to co najwyżej "nadinterpretacją" opierającą się o tę samą zmianę perspektywy, jak ta opisana wyżej w punkcie 4 i w punkcie 1.
 
piterrrek_p
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: czw lip 09, 2009 3:06 pm

Re: Podróże w czasie - szukam książki/filmu

śr gru 07, 2011 1:30 pm

"Primer" z 2004r. to chyba najciekawszy film w temacie, który Ciebie interesuje. Tylko podczas oglądania trzeba się mocno skoncentrowac. Naprawdę polecam.
 
Awatar użytkownika
Albiorix
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2265
Rejestracja: pn gru 20, 2010 10:10 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

śr gru 07, 2011 1:33 pm

Dr Who

Primer w ogóle jest super
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

śr gru 07, 2011 4:06 pm

@ Rukasu - jesteś wielki. Dzięki Twojemu postowi coś niecoś załapałem o co chodzi w tym przenoszeniu się w czasie.
 
Awatar użytkownika
Aesandill
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1230
Rejestracja: wt mar 27, 2007 8:12 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

śr gru 07, 2011 4:09 pm

"There Will Be Time" Poula Anderson
W polskiej wersji:
"Stanie się czas"
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

czw gru 08, 2011 12:45 am

To jest ten Anderson od Conana?
 
Kotylion
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 209
Rejestracja: pn wrz 03, 2007 5:25 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

czw gru 08, 2011 11:29 am

Do Primera warto siadać dopiero po 3 kawach i Red Bullu. Jak się przebrnie przez pierwsze pół godziny z otwartymi oczami, to potem jest już z górki i robi się ciekawie.
 
Awatar użytkownika
Cherokee
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 155
Rejestracja: śr paź 11, 2006 6:12 pm

Re: Podróże w czasie - szukam książki/filmu

czw gru 08, 2011 11:53 am

Nausicaa pisze:
Chodzi o paradoks, że nawet przenosząc się w przeszłość, nie możemy jej zmienić, ponieważ już tam byliśmy.


Spróbuj "Zakleci w czasie"/"The Time Traveler's Wife". To niemal dokładnie to o co Ci chodzi.

http://www.imdb.com/title/tt0452694/

Film oparty na książce. Łączy wątek miłosny w paradoksami podróży w czasie. Może nie film wszech czasów ale solidna pozycja. Znakomity do obejrzenia we dwoje. :-)
 
Awatar użytkownika
Nausicaa
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 292
Rejestracja: pn lip 12, 2010 10:19 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

czw gru 08, 2011 9:12 pm

@Rukasu
Dzięki wielkie, czuję się mądrzejsza :) Zazdroszczę rozległej wiedzy!

Reszta pozycji dopisana do listy.
A doktorka znam, David Tennant jest jego najlepszym wcieleniem (jego koszmarne miny sprawiają mi nieziemską radochę) :lol:
Ostatnio zmieniony czw gru 08, 2011 9:12 pm przez Nausicaa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Aszhe
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 366
Rejestracja: pn paź 08, 2007 7:20 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

pt gru 09, 2011 2:18 pm

Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie Charlesa Yu - chyba najbardziej pokręcona książka na temat podróży w czasie jaką ostatnio czytałem. Paradoks paradoksa paradoksem pogania :) .
Motyw podróży w czasie pojawia się w powieści Księga Sądu Ostatecznego Connie Willis - główna bohaterka zostaje wysłana do Średniowiecznej Europy w celu przeprowadzenia badań, pomyłkowo trafia w okres epidemii dżumy. Książka nagrodzona Hugo, Locusem i Nebulą.
Strażnicy czasu Poula Andersona - rzecz o agencji chroniącej czas przed zmianami. Wydana w Polsce w 1993. Przydało by się wznowienie, zwłaszcza że wydano tylko pierwszy tom cyklu.
Z literatury polskiej motyw podroży w czasie w celu zmiany rzeczywistości wykorzystuje w swojej serii książek Marcin Ciszewski (tom I „www.1939.com.pl” i dalsze).
A w formie rozrywkowej trylogia Powrót do przyszłości Roberta Zemeckisa.
 
Awatar użytkownika
Siriel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2022
Rejestracja: śr cze 22, 2005 10:42 am

Re: Podróże w czasie - szukam książki/filmu

ndz gru 11, 2011 6:17 pm

Motyw podróży w czasie jest także w książce Deana Koontza "Grom" - teraz wznowienie jest chyba pod innym tytułem.

Z filmów to oczywiście "Terminatory" + "Timecop".
Ostatnio zmieniony ndz gru 11, 2011 6:18 pm przez Siriel, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Najaa
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 108
Rejestracja: ndz sie 07, 2011 8:15 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

ndz gru 11, 2011 11:06 pm

Oprócz Księgi Sądu Ostatecznego Connie Willis napisała także drugą książkę, w której pojawia się motyw podróży w czasie "Nie licząc psa". Książka ta jest dość luźno powiązana z sądem, jednak jest ona zdecydowanie mniej poważna i opisuje przygody historyków, którzy badają przeszłość, podróżując w czasie.
Ostatnio zmieniony czw gru 15, 2011 4:18 pm przez Najaa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Aszhe
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 366
Rejestracja: pn paź 08, 2007 7:20 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

śr gru 14, 2011 7:56 pm

Jeśli wspomniałem już o Ciszewskim i jego twórczości, to wypadało by też wspomnieć o trylogii Oś czasu Johna Birminghama. Tutaj w czasy drugiej wojny światowej przeniesiony zostaje cała międzynarodowa flotylla okrętów różnych typów z czasów nam współczesnych. Prowadzi to oczywiście do zmian w historii i do rzeczy powiązanej jak dla mnie z podróżami w czasie, czyli teorii światów równoległych.

Chodzą mi po głowie jeszcze dwie książki związane z podróżami w czasie które czytałem jakiś czas temu, a nie mogę sobie przypomnieć autorów ani tytułów.
Pierwsza z nich opowiadała o przewodniku wycieczek w czasie, który zakochuje się w swojej pra- pra- pra- babci (wstawić jeszcze kilkanaście pra-) przez co zaniedbuje swoje obowiązki.
Druga dotyczy nie tyle samej podroży ale możliwości obserwowania przeszłości za pomocą dość przypadkowo dokonanego odkrycia. Doprowadziło to o ile dobrze pamiętam wytworzenia w społeczeństwie grupy ludzi która wolała żyć w całkowitych ciemnościach i chodzić szczelnie zakryta.
Chętnie przeczytałbym te książki ponownie, może ktoś z was wie o jakie powieści mi chodzi?
 
Awatar użytkownika
NoOne3
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1908
Rejestracja: ndz wrz 18, 2005 4:42 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

czw gru 15, 2011 8:42 am

earl pisze:
W takim razie ciekawym przykładem z tej problematyki może być ksiązką Pilipiuka "Operacja Dzień Wskrzeszenia"

Ciekawa może pod względem koncepcji. Z wykonaniem jest już dużo gorzej. Niekonsekwencje nie tyle w samej "mechanice" podróży w czasie, co w elementarnej logice postaci i wydarzeń. Nierówne i niekonsekwentne tempo narracji, dłużyzny i wypełniacze.
Już bardziej podobali mi się "Łowcy" Żambocha. Przynajmniej w czytaniu przyjemniejsi, choć kwestię paradoksów przy podróży w czasie traktuje dość pobieżnie.
Ostatnio zmieniony pt paź 26, 2012 10:50 am przez NoOne3, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
mr_mond
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 470
Rejestracja: czw kwie 10, 2008 7:11 pm

Re: Podróże w czasie - szukam książki/filmu

czw gru 15, 2011 11:32 am

Motyw pętli czasowej jest też mistrzowsko zrealizowany w powieści Krzysztofa Piskorskiego "Krawędź czasu".
 
Awatar użytkownika
Kumo
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 471
Rejestracja: pn maja 05, 2008 3:34 pm

Re: Podróże w czasie - szukam książki/filmu

czw gru 15, 2011 11:44 am

Ja polecam jeszcze "Badacze czasu" O. S. Carda. Naprawdę warto, choć uprzedzam, że wartkiej akcji raczej tam nie ma. Ale jak najbardziej mieści się w temacie, a nawet prezentuje dość nietypowe podejście.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

czw gru 15, 2011 9:57 pm

@ NoOne3

Masz absolutną rację, że wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Jednak, jak sam przyznałeś, pomysł był znakomity i, wg mnie, mógłby być wykorzystany lepiej w innych książkach traktujących o tej problematyce.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Podróże w czasie - szukam książki/filmu

ndz gru 18, 2011 9:35 pm

O niemożności dokonania zmian w przeszłości proponuję Connie Wiliams z jej 'Nie licząc psa'. Anglia wiktoriańska i II wojna światowa, niezła fabuła. Jeszcze jedna jej książka o czasach czarnej śmierci, niestety nie pamiętam tytułu, przygnębiająca. Oraz niektóre opowiadania.
Z tej samej tematyce, tylko lżej, 'Filmowy wehikuł czasu' Harry Harrison. Niestety nic nie wiem o wydaniu kiążkowym, ja to czytałem w Fantastyce.

Z kolei o światach równoległych tworzonych samym faktem przenosin; seria 'Assiti Shards' Erica Flinta. Niestety dzięki ISA tylko w dwóch tomach '1632' i '1633'. O zamienieniu kul o średnicy 5 km z Appalachów w 2001 r i wzgórz Turyngii w 1632 r.
"Badacze czasu" O. S. Carda to bardzo dobry przykład.
Może jeszcze 'Troll zagłady' Davida Webera.
 
Awatar użytkownika
Aszhe
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 366
Rejestracja: pn paź 08, 2007 7:20 pm

Re: Podróże w czasie - szukam książki/filmu

ndz gru 18, 2011 9:49 pm

yabu pisze:
O niemożności dokonania zmian w przeszłości proponuję Connie Wiliams z jej 'Nie licząc psa'. Anglia wiktoriańska i II wojna światowa, niezła fabuła. Jeszcze jedna jej książka o czasach czarnej śmierci, niestety nie pamiętam tytułu, przygnębiająca. Oraz niektóre opowiadania.
Z tej samej tematyce, tylko lżej, 'Filmowy wehikuł czasu' Harry Harrison. Niestety nic nie wiem o wydaniu kiążkowym, ja to czytałem w Fantastyce.


Tą książką jest Księga Sądu Ostatecznego o której parę słów napisałem powyżej. Filmowy wehikuł czasu wydany był w Polsce przez Amber dość dawno bo w 1994 roku.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Podróże w czasie - szukam książki/filmu

ndz gru 18, 2011 10:01 pm

Dzięki. Harrisona poszukam, miło będzie powtórzyć. Lecz 'Księgą sądu ostatecznego' nie zamierzam się dołować. :wink:

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości