Ci co przegryźli się przez większość powieści D.W. z pewnością zauważyli że niezależnie od serii z której powieści pochodzą opierają się one o tą samą filozofię czy jak tam to inaczej nazwać, czasem chodzi o powiedzonka powtarzające się albo w osobistym tezaurusie Webera, albo...polskiego tłumacza

Tytuł wątku jest z bani z powodu tego że nawet nie wiem co rzuciło mi się w oczy podczas setnego czytania kolejnej cegiełki.

Podsumowując: Wpisujemy powtarzające się twierdzenia lub stwierdzenia(bohaterów) przekazujące filozofię świata D.Webera i nie musi to być dosłownie przepisane z książki.
Dobrze by było wpisywać po jednym, żeby dać szansę innym - jako autor tematu od razu złamię tą zasadę i dam dwa
Zaczynamy

1. Od pewnego poziomu (techniki) trudno odróżnić technikę od magii.
2. Dobra Ochrona ma zawsze dobrze rozwiniętą paranoję zawodową.

Ma problemy ze znalezieniem własnego tyłka, nawet przy użyciu obu rąk

...oraz przy pomocy radiolatarni i wsparcia w postaci kompletnego zespołu astro

Na razie przychodzi mi do głowy tylko określenie 'radośnie'. Razi, mimo niezbyt częstego używania, brak synonimów.

Jeszcze jest określenie 'zgwałcić' zamiast 'molestować'. Ale to chyba wina tłumacza. Dokładnie pamiętam cytat tylko z 'Cienia Saganami'; Dowodzący stacją Monici 'gwałci oficera o informacje', zamiast go zwyczajnie molestować.

To akurat drobiazgi, za to nieustanna maniera językowa -"nie mówię że"
Do tego co druga postać wciąż pociera nos, a brew to już każda podnosi prawie przez cały czas. W Mighty fortress to już strasznie razi.
Zresztą zachowanie postaci z Safeholda to często kalka z honorki.

Zresztą zachowanie postaci z Safeholda to często kalka z honorki.

To chyba nie jest dziwne. Tyle książek popełnił, więc zaczyna brakować pomysłów na postacie.

gagaga pisze:

To akurat drobiazgi, za to nieustanna maniera językowa -"nie mówię że"
Do tego co druga postać wciąż pociera nos, a brew to już każda podnosi prawie przez cały czas. W Mighty fortress to już strasznie razi.
Zresztą zachowanie postaci z Safeholda to często kalka z honorki.

Taka prośba do angloczytaczy.
W Polsce jesteśmy i po polsku czytamy i piszemy, no chyba że dotyczy tytułów nie wydanych jeszcze w tłumaczeniu.
Jeszcze obrazić się mogę albo co.

Nie wydanych - Mighty Frotress to 4 tom schronienia

Ale Safeholdem rzucasz.

Tak myślałem i myślałem...a jestem beztalenciem językowym...wyszlo mi że to "zabezpieczona dziura" czyli Schronienie

Plus nieśmiertelne "Szczęśliwy jak treecat na grządce selera" we wszelkich odmianach.

A odnośnie gwałtu to przypominam sobie słowa Sarnova do kpt. Correl "...i zgwałć komodora Caprę o te zasobniki" czy coś podobnego.

Nieortodoksyjnie - czesto uzywane slowo.

"magia kelnerska" wszelkiej maści stewardów i kelnerów a McGuinesa w szczególności.

Raczej czarna dziura w której znikają brudne naczynia.

...prywatna dodajmy

"...wyraz twarzy zastąpiony SZEROKIM UŚMIECHEM"

Legendarna mała elokwencja bohaterów podczas bluzgania

Mała? Chyba duża, że przez 15min nie powtórzyło się przekleństwo.

Chodzi mi o to co jest pisane jako wypowiedź postaci nie o to co jest napisane jako relacja postaci o innej postaci lub narracja

Ja bym jeszcze dodał fakt iż Weber chyba uwielbia gorącą czekoladę . I jakoś tak Koty (trrecats w Honorce, Jaszczuropady w Rafie...)

Trecaty to cytując webera mutacja jego dwuch siersciuchów, żywotność i ciało jednego + wrodzony umysł i wredota drugiego

Gorąca czekolada to chyba tylko jedna z głównych bohaterek.
HH nie jest już jedyną główną postacią.

Tia. Coś jest w tej czekoladzie/kakao. I ta niechęć do kawy.

Pod tym że tylko łdnie pachnie, a smakuje jak lekarstwo, sam się podpisuję.

to z lekarstwem to był komplement czesciej to było przyrównywane do płynu czyszczacego silniki